Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...
Leri zapewniła go też, że dobrze zrobił mówiąc jej o tym i przestrzegła go przed dalszymi kontaktami z tym chłopakiem. Na pewno mu się to nie spodoba, ale musiała go chronić, bo naiwność Sisca bardzo łatwo można było wykorzystać przeciwko niemu a on sam nawet by o tym nie wiedział. Poprosiła go by po prostu ignorował go i gdy tylko go zobaczy by poinformował ją, Jamesa lub po prostu którąś z nauczycielek.
Gdy już wylądowali to Leri pierwsza zeszła na stał grunt a potem poczekała na Sisca, by go odprowadzić pod drzwi i przeprosić jego nową mamę za to spóźnienie. To była jej wina i na prawde było jej przykro z tego powodu.
Offline
Niewyszkolony Mocowładny
Wszystko się dobrze skonczyło. Mama wcale zła nie była. Sisco się pożegnał, później jeszcze słychac było za dzwiami jak się kręci. Potem już rozeszli się tego dnia.
Offline