Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#46 2013-07-15 20:23:05

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Jak wcześniej T'kul zauważył, tui ścianki były cieknie i kilka mieszkań naokoło słyszało co się dzieje. Tak jak Havesh dzwonił, to z kolei jedni mieszkanie dalej drzwi się uchyliły, jakieś dziecko wychyliło główkę, popatrzyło wielkimi oczami. Mały Twi'lek to był. Popatrzył i w ryk.
- Maaaaamoooo, dziaaaaad! – i trzask trzask zamka...

Offline

 

#47 2013-07-15 20:27:17

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

W oczekiwaniu na otwarcie drzwi Havesh rozważał to w jaki sposób ma rozegrać to spotkanie. Mógł od razu się ujawnić, lub też chwilę pociągnąć to całe przedstawienie, chcąc zobaczyć w jaki sposób zareaguje T'kul. Mając w pamięci opis burdy z kaleeshem postanowił trochę go sprowokować.
Tak więc gdy drzwi się otworzyły to "dziadek" uśmiechnął się serdecznie na powitanie.
- Panie, poratuj pan. Pralka mi się zepsuła, mieszkanie woda mi zalewa, sąsiedzi się skarżą że im wszystko cieknie. Pomóż pan... nikt inny nie chce, cholerna znieczulica jedna! Nie o tak.ą Republikę walczyłem!
Pogroził sufitowi pięścią i jeszcze coś tam mamrotał pod nosem jak wściekły.

Offline

 

#48 2013-07-15 20:36:45

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Słuchał tyrady dziadka. Słuchał i ziewnął. W porę przysłonił usta pięścią. Organizm po całym dniu domagał się snu. A tu jeszcze sąsiad z góry (zapewne) chce pomocy. Mógłby odmówić, ale nie miał siły na natrętnego dziadka. Wolał mu pomóc i mieć to z głowy.
- Dobra, dobra sąsiad, spokojnie. – Uspokoił dziadka słowem przy okazji wykonując dłońmi gest jakby cos poziomego naciskał. Było to uspokojenie i prośba o ściszenie głosu. Cisza nocna obowiązywała. Starał się przestrzegać i nie zakłócać innym spokoju.
- Jak mogę pomóc? Obecnie nie dysponuje pralką niestety. – Stwierdził z rozbrajającą szczerością. – A na mechanice się nie znam.

Offline

 

#49 2013-07-15 20:40:13

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Domniemany sąsiad prychnął tylko w odpowiedzi na próby uspokojenia go. Wyglądał na dosyć nachmurzonego i podirytowanego.
- Zawór zakręcić trzeba! A pralki przesunąć nie umiem, stare dziadostwo, ciężkie jest. Żaden młodzik pomóc nie chce, im tylko tańce i hulanki w głowie. Ostatnio jakiegoś bothanina widziałem co się szwędał po korytarzu a jak go zawołałem to zwiał. Ta dzisiejsza młodzież. Zero szacunku! Powtarzam zero!
Biadolił dziadek i biadolił a w Mocy wyglądał zupełnie normalnie. Wzburzony był i w ogóle taki podirytowany. W końcu mieszkanie mu zalewało a oni tu gadu gadu.

Offline

 

#50 2013-07-15 20:46:59

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Ziewnął ponownie. Tym razem nie zdążył zasłonić ust. Nie wdawał sie w zbędne dyskusje. Nie mial ani sił ani checi. Chciał załatwic tę sprawę i wrócic do siebie, dokończyc pizze i zgrac oko z poduszką.
- Dobra sąsiad tylko cos na siebie wrzucę, ok? - Niby pyta nie a jednak stwierdzenie. Wycofał się do mieszkania i zamknął drzwi. Poszedł do pokoju ziewając i klnąc na przemian. Ze tez starego o tej porze na pranie wzięło. Niech go szlag. Ubrał spodnie od dresu, założył laczki. Był prawie gotów. Dopiero, gdy wziął klucze był gotów w 100%. Rad nie rad trzeba było pomóc, choć T’kul konał na swojego pecha. Że tez na niego popadło. Będąc już ubranym otworzył drzwi mieszkania.

Ostatnio edytowany przez T'kul (2013-07-15 20:48:38)

Offline

 

#51 2013-07-15 20:53:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Havesh nieco się zdziwił tą nagłą uprzejmością T'kula. Ale pociągnie jeszcze jakiś czas to przedstawienie - chciał zobaczyć gdzie sięga granica uprzejmości kogoś, kto przez prawie całe życie był jedi.
- Byle szybko, mieszkanie mi zalewa
Bruknął dla przypomnienia i zaczekał na pojawienie się T'kula. Nerowow dreptał w miejscu i coś mamrotał pod nosem i takie tam, a gdy w końcu pau'anin się pojawił to mruknął coś w stylu "no wreszcie" a potem nakazał podążać za sobą. I dziarsko, chociaż wolno ruszył w stronę schodów. Marudząc po drodze na stan korytarza czy wiecznie psujące się windy. No i na to, że trzeba na piechotę deptać na piętnaste piętro.

Offline

 

#52 2013-07-15 21:00:39

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Na owe dziadkowe „wreszcie” tylko westchnął. Wyszedł z mieszkania i zamknął za sobą drzwi. Starannie, na klucz. Nie chciał po powrocie napotkać na dzikich lokatorów, a zwłaszcza na jednego z góry korzystającego z jego sracza i łózka. Klucze schował do kieszeni. Podążał za dziadkiem. Schody. Przekleństwo zmęczonych i starszych istot. Jednak nie jęknął. Zaczął się wspinać po schodach za dziadkiem w milczeniu. Choć przed chwilą klął na siebie, ze dał się namówić staruchowi na pomoc to teraz nie narzekał. Zacisnął zęby i parł do góry. Wspinaczka po schodach nie była przyjemnością, jednak o dziwo był mniej senny.

Offline

 

#53 2013-07-15 21:03:31

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Podczas tej wspinaczki "staruszek" strasznie zrzędził i to na wszystko. Na Republikę, na młodzież, na Sithów, na młodzież, na Jedi, na młodzież, na polityków, na młodzież, na sąsiadów, na młodzież. Obrywało się każdemu jak leciało. Przy tym nie był też za specjalni cichy i miły, wiec można się było zirytować. Na szczęście nikogo nie napotkali po drodze, więc panował względny "spokój". Ale i tak droga na górę była męczarnią.
W końcu dotarli na odpowiednie piętro i dziadek szedł korytarzem, coś tam pomrukując

Offline

 

#54 2013-07-15 21:11:19

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Można było się zirytować. Gdyby się miało a to siły i chęć. T’kul nie miał obu tych rzeczy. Miał cholernie ciężki dzień w robocie. No, ale wiedział, dlaczego tak haruje. Musiał się odkuć, urządzić. A to kosztuje. Tak, więc tyrada dziadka była bez odzewu. Szczęściem dotarli na odpowiednie piętro. Dziadek poruszał się żwawo jak na swój wiek. No, ale poruszanie się to jedno a przestawianie pralki to, co innego. T’kul uśmiechnął się do obrazu swojej osoby, jako zgrzybiałego starca. Czy jemu ktoś wtedy pomoże? To miało się okazać za wiele, wiele lat. O ile wcześniej nie spełni się przepowiednia. Poczuł biegnący po plecach dreszcz. Pracą wywalił z głowy głupią przepowiednię. Pyzatym nie był już Jedi. Nie groziła mu. Jednak na samo wspomnienie po plecach przechodził mu dreszcz. Gdy szli korytarzem cieszyła go perspektywa szybko wykonanej roboty i powrót do siebie.

Offline

 

#55 2013-07-15 21:27:26

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Staruszek pokręcił się po piętrze, szukał odpowiednich drzwi aż w końcu nagle mu się "przypomniało" że go niedawno przenieśli na niższe piętro i trzeba wracać. Coś tam przeprosił a potem zaczął pomstować na administrację za takie zamieszanie. I kolejna droga przed nimi - tym razem łatwiejsza bo w dół. Haveshowi zaś powoli się nudziło to całe przedstawienie. Postanowił wrócić pod mieszkanie T'kula i tam z nim porozmawiać, bo i też było o czym. Dostanie dziś żółtą kartkę za kilka rzeczy.

Offline

 

#56 2013-07-15 21:29:48

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Westchniecie. Głosne westchniecie było jedyna reakcją na jaką się zdobył. Cierpliwosc wobec staruszka była zaskakujaca nawet dla samego T’kula.

Offline

 

#57 2013-07-15 21:46:46

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

T'kul mimo zmęczenia pewnie się zorientował że wrócili na pietro na którym mieszkał a dziadek nieco już żywszym krokiem kierował się w stronę jego mieszkania. Przestał już nawet narzekać na wszystko tylko szedł w milczeniu. Dotarł do zamkniętych drzwi, zerknął tylko na podążającego za nim pau'anina po czym skupił się na chwilkę, prześwietlając wzrokiem budowę zamka. Po chwili machnął ręką, otworzył drzwi i bez słowa wszedł do środka. Klucz, który T'kul cały czas miał w kieszeni (a chodzi pewnie o elektroniczną kartę dostępu nazwaną dla uproszczenia kluczem) leżała sobie bezpiecznie w jego kieszeni.

Offline

 

#58 2013-07-15 22:08:58

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Tak, orientował się, ze zeszli na szóste piętro. Zdziwił się natomiast, kiedy staruszek zatrzymał się przy JEGO drzwiach A jeszcze bardziej się zdziwił, gdy otworzył je bez klucza, który miał w kieszeni. Skupił się. Pierwsze, co to obrona. Obrona ciała i umysłu. Dopiero później jakiś oręż. Obie ochrony po skupieniu nałożył na siebie szybko i pieczołowicie. Teraz pozostawała kwestia doboru broni. Tylko pytanie, jakiej? Nóź kuchenny? Od kuchni dzielił go przedpokój, salon i starzec. Przetykaczką do sracza, lub szczotka od kibla niewiele by zdziałał. Przypomniał sobie o kawałku rurki. Przestąpił próg mieszkania. Drzwi zamknęły się automatycznie. Jeden ruch dłoni. Zamek zamknął się. Był w potrzasku. Wróg tez. Skupił moc w lewej dłoni by wystarczyło ją wyciągać by pchnąć dziadka. Tym razem nie do sąsiadów tylko na księżyc. Zimna determinacja, obrona siebie i swojego dobra. Żadnych emocji. Spokój. Prawą rękę wyciągnął do kibla. Rurka wylądowała w jego dłoni. Stanął w lekkim rozkroku, pewnie. Lewa dłoń miał skierowana ku dziadkowi a prawa dzierżąca rurkę uniósł, by rurka znalazła się nad jego głowa. Był gotów. Jednak nie zaatakował. Najpierw trzeba było wypytać, co to za jeden.
- Kim jesteś i czego chcesz. – Głos zimniejszy od lodowców hooth. – Radzę ci mów szybko. Zaraz wezwę policję oraz Jedi i skończy się zabawa mój lordzie. – W myślach ukrytych wszakże dodał „ale przedtem naruszę cię troszeczkę”

Offline

 

#59 2013-07-15 22:17:25

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Havesh nadal miał na sobie iluzję, gdy rozglądał się po pomieszczeniu z umiarkowanym zaciekawieniem. Nie czuł zadowolenia, widząc w jakiej norze teraz T'kul mieszkał, tylko lekki żal i smutek. Bo chociaż jedi był kiepskim, to jednak w pewnym stopniu mu współczuł.
Nie odwrócił się, gdy T'kul wszedł do pomieszczenia. Oczywiście usłyszał zamykane drzwi, poczuł jak ten używa Mocy i przywołuje mocą jakiś przedmiot. Pewnie rurkę. Mimochodem uśmiechnął się pod nosem. Planował się od razu ujawnić, ale jeszcze chwilkę zaczeka ciekaw reakcji pau'anina. Strasznie nerwowy się zrobił.
- Lordzie? Skąd pomysł że jestem lordem? Może od razu Darth? To już lepszy tytuł
Odpowiedział lekko i wesoło po czym bez skrępowania zaczął obchodzić mieszkanie T'kula. Oczywiście już wcześniej szczelnie otoczył swoje ciało osłonami a na nie jeszcze nałożył kamuflaż w Mocy. Wszelkie badania jego aury będą zafałszowane i dadzą normalny wynik.
- Odłóż tą rurkę bo jeszcze komuś stanie się krzywda... i to raczej nie mi

Offline

 

#60 2013-07-15 22:30:26

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", Mieszkanie T'kula (nr.666)

Jak nie być nerwowym mieszkając w takim miejscu? Trzeba pilnować swojej dupy, bo ktoś może mieć na nią ochotę i nie pytać cię o zgodę by z niej skorzystać.
- Nie odpowiedział. Czekał cały czas skoncentrowany. Gdy dziadek poszedł do kuchni kilkoma miękkimi krokami przemierzył przedpokój i wkradł się do pokoju.
- To się jeszcze okaże. – Odparł butnie a rurka wywinęła nad jego głowa poziomego, syczącego młyńca by wrócić do poprzedniej pozycji. - Raz matka rodziła i raz przyjdzie umrzeć. – Buta i hardość. Pewność siebie niezachwiana. W duchu liczył na sąsiadów. Oby któryś usłyszał i wezwał, kogo trzeba o sama rurka i mocą wiedział, ze sobie nie poradzi. Jednak trzeba było grać do końca. Jednak pomoc Jedi i miecza świetlnego była by miła. Odnotował w pamięci by poszukać na czarnym rynku świetlny miecz. Rurka była dobra na zwykłych zjadaczy chleba, lecz nie na mocowładnych.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.iskrosno.pun.pl www.sp.pun.pl www.motoexstreme.pun.pl www.totalconflict.pun.pl www.prostowserce.pun.pl