Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#46 2013-04-19 19:49:19

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Płyn jaki zaaplikowano był bezbarwny i przeszedł przez całą rurkę aż do końca. Prawdopodobnie do krwi. Sisco nie okazywał większych reakcji na to, czyli nie bolało. Pomrukiwał sobie tylko,a  boczne oczka patrzyły co się dzieje – bo tylko boczne tu sięgały. Boczne z prawej strony.
– tu nie są dobre obiady... – wyznał głosem typowym dla kogoś, kto się żali. A Ruth zrobiła przez nos krótkie „oh”
- Tak, bo bez tony soli i ulepszaczy smaku. Mamusia tak zdrowo nie gotuje w domu – posmyrała go między oczkami, chociaż tam nie miał czucia. Czujniki na powierzch ni pancerza same były nieczułe – odbierały tylko sygnały z siatki której teraz nie było.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#47 2013-04-19 19:59:46

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

- No tak, szpitalne obiadki mają stawiać na nogi a nie smakować.
Mruknęła Leri, ciesząc się że nie musi raczyć się szpitalnymi racjami. O jedzeniu w szpitalach krążyły legendy - że nie dobre, że paskudnie wygląda i tak dalej... ale jesli by się tak bliżej wszystkiemu przyjrzeć, to to prawdziwa sztuka - przyrządzić tysiące posiłków dla pacjentów, przestrzegając nie tylko zaleceń lekarzy, ale również indywidualnych diet wynikających z różnorodności rasowej. To na prawdę spore wyzwanie.
- Nie narzekaj Sisco. Jedz grzecznie i bez marudzenia a szybciej wrócisz do domu, do smacznych obiadków mamy
Uśmiechnęła się do niego zachęcająco. A na deser - parówki. Ale cicho sza! Bo jeszcze naje się nimi i nie będzie chciał zjeść obiadu.

Offline

 

#48 2013-04-19 20:08:22

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Zaczął poburkiwac, ewidentnym dąsaniem się to było, ale był na to dobry patent – nie zwracać uwagi, to szybko przestawał.
Teraz dostał lekarstwo. Nie miało to wpływu na ekrany monitorujące.
- Mistrz James mówił... – zaczęła Ruth, ale nagle skończyła. Zapomniała o Sisco. Chciała porozmawiać, ale nie przy nim. On za dużo już rozumie[/i]


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#49 2013-04-19 20:23:55

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Leri spojrzała pytająco na Ruth, ale zorientowała się że to pewnie będzie dotyczyć bezpośrednio Sisca. Lepiej więc porozmawiać na osobności, ale jeśli teraz wyjdą to zrobi się troszkę niezdrowa atmosfera. Trzeba było więc z tego jakoś zręcznie wybrnąć.
- Kolejne porady wychowawcze?
Zapytała niby to konspiracyjnie, obracając tak głowę, by Sisco nie mógł widzieć wyrazu twarzy zabraczki. A ona tymczasem spojrzała wymownie na kobietę - porozmawiają za chwilę.
- Mnie co chwilę podsyła różne dobre porady odnośnie mojej uczennicy. Mógłby mieć troszkę więcej wiary w nasze siły, co?
Ta taka konspiracja miała odwrócić uwagę Sisca od właściwego tematu, którego Leri nie znała jeszcze.

Offline

 

#50 2013-04-19 20:30:14

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

- Tak, skrajnie dżedajskie – rzekła głosem, jakby się z tym nie zgadzała, ale już wiadomym było o co chodzi. Wcale nie dżedajskie porady mistrza Jamesa.
A Sisco juz węszył podstęp. Na szczęście skupiał się na wyłapaniu intrygi a nie na emocjach. Oczka mu chodziły, pomruki tez zmieniły się nieco.
I ratunek sam przyszedł. Była to młoda pielęgniarka z pudełkiem.
- Dzień dobry. Obiad – wyszczerzyła się. Ruth od razu wykorzystała okazję.
- Sam, nakarm go proszę a my wyjdziemy na chwile, bo zaraz sceny beda jak zostaniemy  -to było prawdopodobne, bo Sisco potrafił grymasić. Ba – uciekać potrtafił, teraz tez próbował, ale miał blokady na nogach, więc nie zwieje.
A Ruth i Leri mogły wyjsc za drzwi.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#51 2013-04-19 20:43:18

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Sisco głupi nie był, coś na pewno zwietrzył, ale na szczęście przybyła odsiecz, wiec nie musiały się tłumaczyć ze swojej konspiracji.
- No Sisco, zjedz grzecznie obiad!
Przestrzegła go, znowu grożąc mu paluchem w żartobliwym geście, a potem dosyć szybko wyszła z pokoju zaraz za Ruth. Ciekawiło ją to o czym chciała rozmawiać. Co takiego znowu powiedział mistrz James?
- A więc o czym chciała pani rozmawiać?
Zagaiła, poprawiajac swoją szatę Jedi.

Offline

 

#52 2013-04-19 20:50:36

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Tym razem paluch nie podziałał, niestety – obiad był zbyt przykrym przeżyciem. Ale jak one wyjdą, to Sisco nie będzie miał publiczności – a wiadomo,w  tym wieku to kluczowe – i da się nakarmić.
Chociaż jeszcze słychać było parskanie, jak drzwi się zasuwały. Tak swoją niechęć wyrażał. Niechęć bez agresji, bo fukanie to już by były początki agresji. Na szczęście to opanowano.
Teraz jednak za drzwiami były bezpieczne. Sisco ich nie usłyszy. Mzoe nawet zapomni, ze cos podejrzewał.
- Mistrz James powiedział, ze w przyszłości mogą wystąpić problemy psychiczne wynikające z tych uszkodzeń. To spore uszkodzenia,a  mózg nie regeneruje się tak jak inne organy. To mnie bardzo martwi...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#53 2013-04-19 21:02:51

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Drzwi się zamknęły, Leri jeszcze przelotnie spojrzała na Sisca, a potem zamieniła się w słuch, poświęcając całą uwagę Ruth. Informację o ewentualnym kalectwie Sisca przyjęła w sumie dobrze - żadnego wybuchu paniki czy strachu, tylko kiwnęła głową i zmarszczyła czoło.
- Faktycznie to niepokojące. Można coś z tym zrobić?
Martwiła się, oczywiście, ale panowała dobrze nad swoimi emocjami. Oddychała nieco głębiej i bardziej świadomie, by wchłonąć tą informację i ją zaakceptować.

Offline

 

#54 2013-04-19 21:10:43

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Ruth zaplotła ręce na piersi i spuściła głowę, wzdychając cicho
- Można, ale słabo rokuje. Sisco jest na poziomie dziecka, ale jego mózg jest dużo starszy, do tego wielokrotnie poddawany temu procesowi. Ma powypalane dziury. W przyszłości mogą pojawić się problemy ze świadomością,z  pamięcią, może nawet jakiś paraliż. Nie wiadomo też jak długo będzie żył. Możliwe, ze osiągnie standardową galaktyczną, ale niewykluczone ze będzie to 10, 15 lat...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#55 2013-04-19 21:23:19

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Podeszła do podłamanej kobiety i położyła jej rękę na ramieniu w geście wsparcia.
- Ruth, pamiętaj że masz wsparcie zarówno moje jak i mistrza Jamesa... faktycznie, mózg Sisca doznał wielkich szkód i w przyszłości pewnie się to na nim odbije, dlatego nie możemy się załamywać. Trzeba go wspierać, opiekować się nim i reagować, gdy pojawią się pierwsze symptomy. Pomożemy. Moc potrafi czynić cuda. Współczesna medycyna również.
Powiedziała pogodnym tonem. I chociaż martwiła się bardzo tym, co może być za kilka lat, to jednak nie mogło to rzutować na jej obecne postępowanie. Z zamartwiania się nic dobrego nie wyjdzie.
- Poradzimy sobie, zobaczysz. Wspólnie

Offline

 

#56 2013-04-19 21:30:47

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Skinęła głową. Przytaknęła kilka razy, a na jej czole pojawiły się bruzdy strapienia. Tak, wiedziała, zdawała sobie sprawę ze przejmujący się niczego nie zmieni. Ale nie była jedi. Nie potrafiła się nie przejmować, nie myśleć, płynąc z prądem i cieszyć się chwilą. To był strach. Ciemna strona mocy. Tak łatwo przejmowała władze nad człowiekiem, szczególnie niemocowładnym, więc bezbronnym wobec podstępnych złych myśli.
- Tak się o niego boję. Cały czas, codziennie myślę o jego przyszłości, jak bezie żył, czy będzie samodzielny, czy da rade przetrwać w tym okrutnym mieście. Czy się odnajdzie. Mój mąż nie dał rady...
Starm zyl i miał się dobrze,a le nie było to życie takie, jakiego pragnęłaby dla syna. Starm nie brał udziału w życiu, nie pracował, nie wychodził z  domu, nie miał żadnych realnych zainteresowań ani przyjaciół. Wegetował. Był wspaniałą osobą, ale nie umiał żyć.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#57 2013-04-19 22:50:02

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Leri zrobiła kolejny krok do przodu i objęła Ruth, przytulając ją po przyjacielsku, by okazać jej wsparcie. Nie mogła powiedzieć, że wie co czuje lub co przeżywa. Jako Jedi miała nieco inny pogląd na to wszystko i chociaż czasem sama miała problemy z zaangażowaniem się, to jednak nigdy nikogo tak na prawdę nie kochała, jak matka syna. Dla niej to było obce uczucie. Z jednej strony to było przykre. Ale z drugiej bardzo wszystko ułatwiało.
- Nie powiem "nie przejmuj się tym, żyj dniem" bo to niemożliwe. Ruth... ulżyj sobie, wyrzuć z siebie wszystkie tłumione emocje, wszystkie obawy i lęki. Pozbądź się tego. To pomoże.
Ona musiała być silna - dla Sisca i dla Starma, więc pewnie wszystko tłumiła, nie dawała po sobie poznać ze się martwi. Ale na dłuższa metę to strasznie wyniszcza organizm i psychikę. Więc teraz miała okazję, by przynajmniej częściowo zrzucić z siebie ten ciężar. Tylko czy odważy się to zrobić?

Offline

 

#58 2013-04-19 22:55:41

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

W pierwszym odruchu nie rozluźniła się, nie oddała. Miała w sobie mechanizm walki, bycie twarda, bycie opoka, zapewniającą byt i stabilność, nigdy nie płacząca, matką – pomnikiem. Jakby nie potrafiła, dopiero kolejny dotyk, sugestia, spokojny głos odblokowały mechanizm, i ciało Ruth zwiotczało. Objęła Leri. Nawet jeśli zapłakała, to nie było słychać.
- Ja nawet nie wiem, jak – jak z  siebie wyrzucić? Opowiedzieć. Jak? Od czego zacząć? To było jak wielka, tocząca się kula, można było złapać wystający z niej problem, ale przetaczała się, a  wyciąganie wywoływało lawinę innych.
Trzeba być po prostu jeszcze silniejsza.
Tak bardzo chciała być frajerką. Po prostu nie mieć opcji logicznego, dorosłego myślenia. Przecież tacy ludzie żyją i mają się świetnie. Czemu ona musi być taka ułomna, bojąca, strachliwa...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#59 2013-04-19 23:00:41

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Gdy jej ciało zwiotczało to ją podtrzymała. Wbrew pozorom Leri była dosyć silna, wysportowana. Nie załamywała się pod ciężarem drugiej osoby. No chyba, że to byłby wookie. Mocno trzymała Ruth, poklepała ją lekko po plecach by dodać jej otuchy.
- Znajdź w swoim umyśle tą ścianę, którą wybudowałaś by trzymać swoje lęki z daleka... i po prostu ją powolutku zacznij rozbierać. Po prostu głośno wyraź to, co ci najbardziej ciąży.
Niestety Leri nie była psychologiem, nie potrafiła tak jak James pomóc komuś mówić o swoich lękach. Mogła jedynie zapewnić jej wsparcie duchowe, bo Mocą nie chciała ingerować w Ruth. Najpierw musiała to z siebie wyrzucić, potem może pomóc jej się uspokoić.

Offline

 

#60 2013-04-21 10:42:49

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Specjalistyczny szpital "Równikowy"

Nie zwiotczała az tak, by padać. Po prostu rozluźniła mięśnie, dotychczas spięte, jakby w nieustannym czuwaniu.
-Naprawdę nie potrafię - odpowiedziała cicho. Bardzo cichutko. Jej chwila otwarcia minęła. Nagle zdała sobie sprawę, co robi, i poczuła wstyd i zażenowanie własną słabością.
Odkleiła się od Leri, przetarła zaczerwienione oczy, unosząc oprawki okularów. Wygładziła kitel.
- Przepraszam. To ciężki dla mnie czas...
-Pani doktor? – sytuacja sama się rozwiązała. Przyszła pielęgniarka z cybernetyki po „swoją panią doktor”
- Mamy problem na cybernetyce
-Oczywiście, już ide. Prosze powiedzieć Siscowi, ze musiałam wracać do pracy[/i] – poprosiła jeszcze w stronę Leri, i cóż – poszła.
A za jakieś dwie minuty otworzyły się drzwi izolatki.

Ostatnio edytowany przez Sisco Hasupidona (2013-04-21 10:43:20)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.eve.pun.pl www.naszaf.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.cycling-manager.pun.pl www.battlecraft.pun.pl