Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#31 2013-04-11 22:21:44

 Throul

Niemocowładny

5022755
Skąd: Odchłanie Piekieł
Zarejestrowany: 2013-01-29
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

- Gdyby dano mi zadzwonić, pewnie skorzystałbym. Ale teraz to już nie ma znaczenia.
Tym złośliwym uśmieszkiem niezbyt się przejmował. Znał takich typków. Z przeszłości.
- Ma pan wszystko jak na tacy. Po cóż więc przedłużać ten cyrk?
Na dalsze słowa prokuratora wybuchł śmiechem.
- Wie pan co? Powinien się pan wybrać na psychoterapię. Doktor James przyjmuje na uniwersytecie. Polecam się wybrać, bo pańskie paranoje pana zniszczą. Brak skruchy? A niby czemu przyznałem się do winy? Dla krotochwili? Biorę bez szemrania odpowiedzialność za swoje czyny. To jest skrucha.  Kradzież batona? Panu naprawdę potrzebna jest pomoc lekarska.
Nieco opanowawszy się mówił dalej.
- A więc jestem zdeprawowaną gwiazdą holonetu, tak? Gdyby zadał pan sobie trud poczytać dokładnie i ze zrozumieniem wszystko o mojej przeszłości wiedziałby pan, ze nie jestem zdeprawowaną gwiazdą, bo gdybym nią był nurzałbym się w odchłaniach rozpusty zamiast mieć dom, syna, żonę i pilnować całego tego interesu. Tak, to ja załatwiam wszystkie koncerty, dopinam terminy, pilnuję by wszystko było a czas. Ja wiem, co przez pana przemawia. Czysta zawiść, zazdrość, że można mieć talent i umieć go wykorzystać,ale talent to nie wszystko. Gdyby nie szkoła muzyczna nie byłbym tym, kim jestem. O muzyce wiem wszystko, tak jak pan, przyznaję z ukłonem zna się na prawie. Jednak różni nas to, że pan jest zgorzkniały i pewnie pomijano pana przy awansach, a brak awansu, to brak wyższych zarobków. Toteż mści się pan za to na tych, co opływają w luksusy. Ale proszę nie liczyć na łapówkę. Nigdy takowych nie dawałem i nigdy dawać nie będę. Zbyt dobrze mnie wychowano.

Offline

 

#32 2013-04-11 22:35:03

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

- Mógł się pan domagać, a jakoś nikt mnie o czymś takim nie poinformował
Odparł spokojnie. A potem po raz kolejny uśmiechnął się złośliwie do Traxa. Popełniał duży błąd prowokując kogoś takiego jak on. W końcu to on wytoczy najcięższe działa w czasie procesu, chcąc zatopić statek zwany Trhoulem Traxem.
- Przyznanie się do winy to nie skrucha. Jakoś w czasie tej rozmowy nie dostrzegłem choćby cienia żalu, ani troski o życie tej biednej kobiety. Ani razu pan nie zapytał o jej zdrowie, ani razu pan nie przeprosił. W ogóle zachowuje się pan bardzo spokojnie jak na kogoś, kogo czeka długa odsiadka w więzieniu.
"Robi dobre wrażenie" - Mavhonic chyba upadł na głowę gdy to mówił. Albo oberwał porządnie w czasie akcji. Bo to co widział Jensseri było czystą kpiną i gwiazdorzeniem pierwszej wody. Ja osiągnąłem sukces, ja mam kasę to jestem ponad wami. A komu się nie podoba to zazdrości mi!
- Pnie Trax... a jak pan nazwie to co się działo w klubie "13 w nocy"? Zwykłym wypadem na piwo z przyjaciółmi? Bo ja bym użył dosadniejszego określenia... może otchłań rozpusty? I również się pan myli co do oceny mojej osoby. Owszem, pomijano mnie przy awansach. A wie pan dlaczego?
Duros oparł łokcie o blat stołu i "konspiracyjnie" nachylił się w kierunku oskarżonego.
- Bo jestem bezkompromisowy i posyłam za kratki każdego, kto na to zasługuje, nie ważne czy to gwiazda muzyki czy bandyta. A w moim osobistym przekonaniu powinien pan tam trafić. I spędzić tam wiele lat. I proszę też ważyć słowa, bo do aktu oskarżenia możemy dorzucić kolejne, jak choćby obrazę urzędnika państwowego. Nie jestem pańskim kolegą, na którego pan może wyskakiwać ze swoimi mądrościami życiowymi. A co do pańskiej rodziny... chyba niedawno wyczytałem w jakimś brukowcu, że żona chce pana opuścić? Doprawdy, wzór cnót wszelakich i obrońca domowego ogniska z pana.
Po raz kolejny złośliwie się uśmiechnął do Throula.

Offline

 

#33 2013-04-11 23:00:35

 Throul

Niemocowładny

5022755
Skąd: Odchłanie Piekieł
Zarejestrowany: 2013-01-29
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

- Nikt pana nie poinformowal? To już nie należy do mnie. Zgłosiłem chyba komu trzeba chęć zadzwonienia do adwokata. Potem pojawił się pan i…. Z resztą nieważne. Stało się, co miało się stać. Odpowiedzialność to też część skruchy. A co do tej kobiety to i ja czytałem co się z nią dzieje, więc pytać nie musiałem.
Westchnął ciężko.
- Wolałby pan, bym rzucił się na pana z pięściami?
Spytał z niedowierzaniem w głosie.
- Było by to głupie w mojej sytuacji, bo do oskarżenia o gwałt, dodano by pobicie prokuratora. A może chce pan, bym zatańczył na stole z radości, że mnie wsadzą na długie lata?
Sarkazm w jego głosie był wręcz wyczuwalny.
- Wie pan co, nie nazwałbym tego wypadkiem przy pracy, ale nazwanie owego zdarzenia nurzaniem się w odchłoaniach rozpusty, to chyba lekkie przegięcie, zważywszy na fakt, że to pierwszy tego typu czyn.
Spojrzał w oczy prokuratora bez cienia strachu, wręcz z rezygnacją.
Może i tak. Może i jest pan bezkompromisowy, ale znęcanie się psychiczne nad oskarżonym jest karalne, panie prokuratorze i mamy na to dowody. Caluteńkie nagranie, słowo, po słowie. Jak to pan z chęcią zgnoi gwiadkę holonetu. Tu akurat się ie mylę. I niech pan sobie daruje, bo i ja nie jestem pańskim kolega, więc….
Oj z zoną to prokurator przeholował. Teraz Throul z kolei uśmiechnął się złośliwie.
- Ja przynajmniej mam żonę i syna, a pan? Nic. Marna praca, marna płaca i brak perspektyw na dalszy rozwój.
I w tej hwili drzwi od pokoju przesłuchań się otworzyły bez pukania. Do środka wszedł młody mężczyzna w elegancko skrojonym drogim garniturze z teczką w ręce. Ignorując zupełnie prokuratora położył teczkę na stole i otworzył. Wyciągnął z niej wizytówkę.
-Cornelius Flint, Pański adwokat Panie Trax. Pańska zona mnie zatrudniła i prosiła przekazać, że wspiera Pana.
Throul z wrażenia oniemiał. Belcia zrobiła mu taki numer? Któż pojmie kobiety? Adwokat zaś zwrócił się do prokuratora patrząc na niego jak na gówno przylepione do podeszwy buta.
- Proszę opuścić pokój. Chcę porozmawiać ze swoim klientem w cztery oczy. Nie powinien Pan przesłuchiwać go bez adwokata, a najpierw powiadomić o przysługujących oskarżonemu prawach. Jak widzę po minie Pana Traxa nie zrobił pan tego. To jawne uchybienie.

Offline

 

#34 2013-04-11 23:22:10

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

- Przypomnę panu, że miał i nadal ma pan prawo odmówić składania zeznań bez obecności adwokata. Jednak ja nie zdążyłem zadać nawet jednego pytania, gdy pan się do wszystkiego przyznał. Proszę więc sobie darować oskarżenia o to, że wyciągnąłem je z pana bezpodstawnie lub bezprawnie
Uciął dyskusję rzeczowym tonem. Wszystko miał nagrane i jako materiał dowodowy to się z pewnością nada. A jeśli nawet nie, to i tak Jenssari miał sporo zeznań świadków i nagrania z kamer ochrony. Zebrany materiał był na prawdę solidny.
- Ależ proszę bardzo, skoro tak pan potrafi rozwiązywać swoje problemy
Kolejny złośliwy, prowokacyjny uśmiech. Jako prokurator nie musiał być miły i uprzejmy, od tego była rola obrońcy.
- Czy ja się nad panem znęcam psychicznie? Wątpię, to się nazywa rozmowa. Nie ubliżam panu, nie wyzywam pana... mam panu dać kwiaty za to, że zgwałcił pan kobietę? Brzydzę się gwałcicielami i z radością posyłam ich za kratki. I znane nazwisko panu nie pomoże.
Niechęć durosa do Traxa rosła z każdą chwilą. Zachowywał sie jakby to co zrobił było wielkim niczym, tylko drobną przeszkodą, że zapłaci jak zwykle i sobie pójdzie wolny. W tym przypadku jednak to nie zadziała.
- A skąd pan wie, że ja nie mam? I skąd pan wie, że marna płaca? Ah tak, w porównaniu do pańskich zarobków to rzeczywiście grosze.
Kolejny uśmiech. Jenssari zarabiał bardzo dobrze. Posada w prokuraturze była bardzo dobrze płatna, z wieloma przywilejami i korzyściami. Nie narzekał na brak kredytów, stać go było na porządne mieszkanie ulokowane w górnych poziomach Coruscant, miał swój prywatny aerowóz oraz służbowy. Perspektywa na rozwój? Prokuratura Generalna, ale tam mu się nie śpieszyło.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły się i do środka wszedł jakiś młodzik. No tak, w końcu przybył adwokat. Jensseri wstał bez pośpiechu i zebrał swoje rzeczy.
- Oczywiście. Proszę za to zapoznać się z nagraniem z tego przesłuchania. Z pewnoscią zainteresuje pana fragment... zaraz, chyba go nawet nagrałem
Duros wyjął z kieszeni mały dyktafon i nacisnął kilka przycisków. Z głośnika wydobył się najpierw głos Jenssariego, który był w połowie tradycyjnych formalności kiedy to przerwał mu głos należący do Throula:
- "...Moiże skończmy te wstępy. Są one nudne dla obu stron. Pan wie kim ja jestem i ja też. Może by się pan z łaski swojej przedstawił? Z resztą nie trzeba. Jest pan prokuratorem mającym za zadanie wpakować mnie do pierdla i po pańskiej minie widzę, że zrobi to pan z przyjemnością. Na swoją obronę mam tylko tyle: byłem pijany, jestem w trakcie, albo po psychoterapii, nie wiem jak to ma dalej wyglądać, bo się nie znam i mam skierowanie na odwyk. Pan kapitan zgarnął mnie akurat, gdy wychodziłem od doktora Jamesa. Nie zdążyłem stawić się na odwyku. Nie pamiętam, bym dokonał tego gwałtu, ale są ku temu niezbite dowody. Nie będę się więc wypierać. Widziałem wiadomości. Tak, to byłem ja. I….Jestem gotów odpokutować za swój czyn. Jak mówił doktor James jestem autorytetem dla wielu młodych więc niech wiedzą, że za zbrodnię jest kara i trzeba ją przyjąć z godnością, nie można się migać."
Nagranie się skończyło a prokurator bez cienia strachu czy niepewności.
- Jak pan pewnie zauważył, formalności nie zostały dopełnione, gdy obecny tutaj pan Trax wpadł mi w słowo i jasno przyznał się do winy, rozpoznając siebie na nagraniu kamery. Nikt go nie zmuszał do tego wyznania, nikt nie wywierał presji. W każdym razie życzę panom owocnej rozmowy, a monitoring i podsłuchy zostaną oczywiście wyłączone. Po skończonej rozmowie pojawi się oficer CSB, który zabierze pana Traxa do celi. Miło się rozmawiało, do widzenia
Prokurator pożegnał się i wyszedł.

Offline

 

#35 2013-04-11 23:39:04

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Po wyjściu z pomieszczenia w którym został Trax ze swoim adwokatem świat się trochę zmienił. Pierwsze widokiem dla Jenesseriego był Mavhonic. Ale: raz ze drobniejszy się zdał – niewiele, ale jednak, i chyba o kilka cm niższy, włosy bardzo krótkie, jedynie wierzchem dłuższe, zakończone krótkim warkoczykiem. W mundurze, ale straży ulicznej. Kiedy się odwrócił, popatrzył na durosa jak na obcą osobę. Po prostu jakiś facet. Jego twarz o 20 lat młodsza. Co najmniej.
Następna chwila – wychodzi z drzwi naprzeciwko stary Mavhonic. Ojciec i syn, lub dwa klony, młodszy i starszy.
- Jedź do domu, na prawdę nie ma czego oglądać. – Jenathaza odezwał się do syna tonem dość ostrym. Kiedy dyskutuje wtedy dyskutuje, ale kiedy ma być bez dyskusji, to ma być. Młodszy Mavhonic niespecjalnie był chętny, ale widząc, ze ojciec podchodzi do durosjanina, wycofał się.

Offline

 

#36 2013-04-11 23:45:04

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Wychodzący duros wygladał jakby niedawno ziściły się wszystkie jego marzenia. Rozluźniony, uśmiechnięty, dawno się tak nie bawił w utarczki słowne. Co prawda jego przeciwnik był marny, ale i tak zabawny i kompletnie przewidywalny. Niestety.
Jenssari spojrzał na dwóch Mavhoniców. Zmarszczył nieco czoło, ale podszedł do starszej wersji, ciekaw czy ten oglądał przesłuchanie na monitorze. Ale najpierw odczekał na odejście młodszej wersji.
- Sprawia dobre wrażenie, co? Stawiam dziesięć kredytów że ma ostry bajzel w głowie. Wypadałoby zapytać o zdanie doktora Jamesa... o ile znajdzie czas
Mruknął już trochę mniej wesoło. Z Jamesem bywało różnie, bo był i doktorem i członkiem Rady Jedi. A więc dotarcie do niego było utrudnione.

Offline

 

#37 2013-04-11 23:57:53

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Jak jena zobaczył prokuratora to Az zamrugał, co dało znany dobrze efekt „coś mi wpadło do oka i to chyba był krążownik”. Az chciał zapytać czy wszystko w porządku, ale zaraz się zreflektował – przecież to Jenesseri, ostatnia osoba która by coś wzięła podczas przesłuchania.
Co do oglądania to obie edycje Mavhonica oglądały, i dlatego tez teraz starszy młodszego przeganiał. Tamten bez wątpienia pojawił się tu z ciekawości. Kiedyś za młodu słuchał Mocowładnych, na szczęście nie tak intensywnie by przeszkadzało to Jenathazie.
- Za dziesięć kredytów to ja się mogę jeszcze zakładać, tylko na służbie jestem… – odpowiedział, niby żartem, ale jednak z pewnym niepokojem, bo – właśnie – obejrzał przesłuchanie i teraz tak trochę głupio czuł się z tym dobrym wrażeniem. No ale był miły dla Traxa, wiec tamten był miły dla niego. Logiczna zależność.
- Z tego co wiem doktor Treson – tudzież mistrz James, sam nie wiedział która wersję woli – to zorganizowana osoba i na pewno ze spotkaniem nie będzie problemów. Na pewno nie teraz zaraz, ale raczej bez problemu. Szczególnie jeśli chodzi o urzędnika państwowego

Offline

 

#38 2013-04-12 15:11:51

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Jansseri był świetnym prokuratorem nie tylko z powodu wiedzy, którą nabył. Był inteligentny, sprytny a nade wszystko spostrzegawczy. Dostrzegał rzeczy dla innych nieistotne, które dla niego często były skarbnicą wiedzy.
- Mały przyjacielski zakład nie łamie żadnego regulaminu.
Wyłapał, że Mavhonicowi jest głupio z powodu swojej wcześniejszej opinii. Ale wiele osób współpracuje, gdy ktoś się zwraca do nich uprzejmie. Duros zaś nigdy takiego nie zgrywał, bywał szorstki, czasem wyniosły. Ale to prowokowało tych, których przesłuchiwał do okazywania swojej prawdziwej twarzy.
- niewiele osób reaguje radością na mój widok. Trax nie jest inny
Złowieszczo błysnął zębami, ale to nie było wyzwanie rzucane Jenie. Raczej prywatna opinia prokuratora na temat przesłuchiwanego.
- Zobaczymy, miałem czasem do czynienia z Jedi. Różnie reagują. Ale pismo mu poslę

Offline

 

#39 2013-04-12 15:41:49

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Jena zastanowił się chwile. Nie dotyczyło owe zastanawianie się czy się założyć czy nie w kwestii wygrania/przegrania. Pomyślał raczej, ze z racji tego „zakładu” Jansseri poinformuje go czego się dowiedział. A Mavhonic był po prostu ciekawy, zwłaszcza ze wydał opinie o dobrym wrażeniu.
- No dobrze. To dziesięć kredytów ze Treson nie wyda oświadczenia, ze Trax ma cos z głową – z punktu widzenia prawnego Treson nie wyda oświadczenia = biegły psycholog/psychiatra też nie = Trax odpowiada przed sądem jako osoba w pełni poczytalna. A jena wygrywa zakład!

Offline

 

#40 2013-04-12 15:51:37

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Duros przymrużył oczy. "Spryciaż" - pomyślał. - "Załatwił mnie już na wstępie". Tredon raczej oświadczenia nie wyda, ale jemu chodziło o taką prywatną opinię.
- Niech będzie.
Podał mu rękę, by przypieczętować zakład a potem ją uścisnął.
- Nie muszę pewnie pytać, czy oglądał pan to... "przesłuchanie". I jak wrażenia?
Zapytał ciekaw poprawionej opinii na temat gwiazdora. Bo Jansseri był mocno zawiedziony, spodziewał się kogoś inteligentniejszego. Chociaż nie, po zastanowieniu stwierdził, że idealnie pasuje do tego, co zobaczył na nagraniu z tej feralnej nocy

Offline

 

#41 2013-04-12 15:59:47

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Jena uśmiechnął się bez pokazywania zębów, ściskając dłoń prawnika. Jeśli okazałoby się ze Trax jest mocno zaburzony to doktor będzie niejako zobligowany taki papierek napisać, zwłaszcza ze napisał mu skierowanie na leczenie odwykowe tak od ręki.
- Wie pan co… wydaje mi się, ze mam dwie opcje wypowiedzi. Pierwsza, jestem zaskoczony jego reakcją na pana po jego reakcji na mnie. Dwa – jestem zaskoczony tym jak reagował na mnie widząc jak reagował na pana. Reasumując – nie wiem co myśleć. Wydaje mi się ze mój dziewięcioletni syn na przesłuchaniu zachowywałby się podobnie… Ale pan Trax ma… – zmrużył jedno oko, szukając danych w pamięci.
-25? W każdym razie starszy od mojego najstarszego syna – najstarszy syn kręcił się tu przed chwilą, wyglądał dojrzale ale miał 22 lata

Offline

 

#42 2013-04-12 16:16:50

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Tylko taki papierek utrudniłby pracę prokuraturze i pewnie od paki by się wywinął. A to by strasznie wkurzyło Jenssariego. Wolałby zdrowego psychicznie Traxa zamkniętego w wiezieniu niż niestabilnego u czubków.
Jak zwykle duros wysłuchał całej wypowiedzi, która nabierała większego sensu i przesłania. Po raz kolejny się uśmiechnął, wskazując ręką na korytarz. Chciał się przejść.
- Throul Trax przyzwyczajony jest do pieniędzy. Nie ważne co powie, i tak każdy zrobi co on chce, czy to dzięki jego sile perswazji czy jego kredytów. A gdy szło coś nie po jego myśli to szastał kasą i nie było problemu. Tu trafiła kosa na kamień i okazał się niedojrzałym psychicznie i emocjonalnie człowiekiem. Nie zawiodłem się zbytnio
Osąd prokuratora był surowy, ale zgodny z jego myślami. W takiej zwykłej rozmowie zwykł mówić to co myślał.

Offline

 

#43 2013-04-12 16:22:29

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Mistrz James był powszechnie szanowanym ekspertem wiec na pewno opinia będzie zgodna ze stanem faktycznym.
Ruszyli korytarzem. Mimo iż obaj byli wysocy a na korytarzu ruch, to nie był to niewygodny spacer, tu korytarze były szerokie. Czasem walki się nawet na nich odbywały.
- Każdy musi mieć jakąś siłę. Jeden ma wygląd, inny charakter. On nie za specjalnie wygląda ani nie wzbudza respektu, wie ć musi sobie radzić inaczej. A wszystko sprowadza się do tego ze w naszych czasach najlepiej sprzedaje się głupota… Stąd te wszystkie tyłki na scenie, piosenki o narządach płciowych obrażanie autorytetów… Jakie czasy tacy celebryci

Offline

 

#44 2013-04-12 16:42:11

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

Duros przytaknął nieznacznym skinieniem głowy. Ale nie skomentował, że te czasy są złe i w ogóle, bo pamiętał swój okres dojrzewania, swój bunt. Wtedy to jego rodzice marudzili na celebrytów, gwiazdorów itp.
- Czasy się zmieniają, my dorastamy i krytycznym okiem patrzymy na wszystko. Za naszych czasów było podobnie. Co nie zmienia faktów, że wielu z tych "gwiazdorów" pokroju Traxa to banda kretynów, którzy pewnie nawet porządnie śpiewać nie potrafią, tylko odgrywają to na scenie. A nawet jeśli dobrze śpiewa, to co z tego, jak kręgosłupa moralnego to on nie ma?
Jansseri wzruszył ramionami. To była jego prywatna opinia, wypowiedziana do kapitana na stopie prywatnej. Nie mieszał w to spraw prokuratury i Mavhonic na pewno to wiedział.

Offline

 

#45 2013-04-12 16:54:12

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Kwatera Główa Służb Planetarnych

- Patrzenie krytycznym okiem to jedno, a szacunek to drugie – odparł jena choć musiał przyznać towarzyszowi racje – każde pokolenie ma własny głos. I doskonale Jena rozumiał, co Jansseri miał na myśli, w końcu też był ojcem i nie pracował w zawodzie od wczoraj, tak jak i Jena, obaj nauczyli się dzielić swoje poglądy i pracę.
- Teraz to nie chodzi o śpiewanie a o szoł. Mogę się nawet o 20 kredytów założyć, ze na 10 fanów Mocowladnych 9 nie będzie wiedziało o czym śpiewa Trax

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.chorzaots.pun.pl www.najlepszeseriale.pun.pl www.artcafe.pun.pl www.pixelarts.pun.pl www.bachus.pun.pl