Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2013-07-12 22:01:48

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Knajpa "Serce Cyklonów"

Mimo ze dolne poziomy, to knajpa naprawdę bardzo dobra. Ochrona w postaci sześciu droidów o dobrym uzbrojeniu, zakaz wnoszenia broni, czyste, duze stoliki. Holoekran – jeden ale duży, rura – czyli czasem wieczorem się cos dzieje, bardzo seksowne kelnerki, przyćmione światło, fajna muzyka i przepyszny zapach z  kuchni. Super lokal.

Offline

 

#2 2013-07-12 22:06:17

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

To go zdziwiło. Poejrzewał huttcicy o jakies niecne zamiary a tu na pierwszy rzut oka lokal wyglądał nieźle. Po przejściu przez kontrol droidów wszedł do srodka.  T’kul był ciekaw jak będzie na zapleczu. Wtedy się okaze z czym ma do czynienia. Podszedł do lady. Poczejał na kelera/barmana.
- Dobry. Słyszałem, ze szukacie chętnych do pracy. – powiedział bez owijania w bawełnę.

Offline

 

#3 2013-07-12 22:08:38

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

Barman wyprostował się i spojrzał na przybysza. Był to postawny człowiek po 30tce.
- A, pewnie, leć na zaplecze tam zapytasz o szefa - uśmiechnął się do niego. Paru zębów mu brakowało, ale co tam. To dolne poziomy. I od razu luz jaki.

Offline

 

#4 2013-07-12 22:11:44

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Dzięki. – T’kul wyszczerzył się w uśmiechu i pokazał swoje braki w uzębieniu, malowiczą pamiatke po bojce z pijanym sąsiadem. Porzedł na zaplecze. Tam pierwszego z brzegu kuchcika zapytał o szefa. Jak zwykle skierowano go do kantorka. Westchnał. Miał nadzieję, ze ten kantorek będzie mniej pstrokaty niż w mamusinym lokalu. Zapukał do drzwi.

Offline

 

#5 2013-07-12 22:17:26

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Włazić! – odkrzyknął gromki głos. Nie, nie było tu nic pstrokatego, tu dominowały rude brązy, miłe kolory, takie niebrudzące. W kantorku siedział hutt. Był o wiele mniejszy i szczuplejszy, tak jak i pomieszczenie było skromniejsze. Szef tez mniej profesjonalny, zamiast przeglądać papiery – palił szisze i macał ręką sylikonowe sztuczne cycki.
- Oooo, a pan to pewnie do pracy? No to od 11 do 17, lub od 17 do 23, na rączkę 1200 a bez ubezpieczonka 1500  -mrugnął do T'kula jednym żabim okiem (miał dwa oczywiście ale mrugnął jednym).
- ładny garniturek, ale dresu to nie ma? Bo się pobrudzi...

Offline

 

#6 2013-07-12 22:23:55

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

Hutt zaskoczył go bezposrednoscią. Szybko przeszedł do rzeczy. Podał czas pracy pensje. Taak tylko zapomniał podac stanowiska i paru innych detali jak premie, bonusy, awanse i urlopy.
- Tak ja do pracy – Odparł jednak kontrolował twarz i emocje. Nie okazał zdumienia. – Miałbym kilka dodatkowych pytań… - Celowo nie dokonczył. Pozostawił adwersarzowi pole do manewru. Niech zastanowi się jakie to mogą być pytania i jak na nie odpowiedzieć.

Offline

 

#7 2013-07-12 22:25:37

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Pytaj – zagrzmiał wesoło hutt, kręcąc pokrętełko na sztucznym sutku. Nie miał wcale zamiaru się domyślać.

Offline

 

#8 2013-07-12 22:28:54

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- A więc.. a wstępie chciałem się dowiedzieć o awanse, premie, dodatkowe godziny i urlopy. – powiedział równie szybko jak hutt. - no i oczywiscie o jakim staowisku mowimy.

Ostatnio edytowany przez T'kul (2013-07-12 22:32:05)

Offline

 

#9 2013-07-12 22:33:32

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Premia jest za nie branie urlopu – zarechotał hutt – bo za urlopy odcinam. Po prostu, robisz po 6 godzin, 6 dni w tygodniu, jak wyrobisz miesięczną, dostajesz 1500 w łapkę bez ubezpieczonka, 1200 – z ubezpieczonkiem. Wyrobisz więcej – więcej płacimy. Bierzesz urlopik – wyliczamy godzinki, mniej płacimy. A na awans zawsze szansa jest, wie, na przykład kucharz bez ubezpieczonka robi, jak zachoruje – nie będą leczyć. Jego wybór – rozłożył ręce jakby bardzo w bezradności swojej ubolewał.
- I jak umrze to jest szansa na awans... A stanowisko to... takie no wie, na kuchni...

Offline

 

#10 2013-07-12 22:47:59

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Dobra, biore. Bez ubezpieczenia. – „ubezpieczenie da mi urząd pracy” pomyslal sobie. Przez pierwszy miesiąc będzie musial zapieprzac w pelnym wymiarze godzin. Oj będzie wesoło. Wiedzial ze wytrzyma. Skoro wytrzymal swoje treningi przez tak dlugi czas praca mu nie zaszkodzi. – A te sza se na awans są dość ciekawe. – Uśmiechnal się.
- Kiedy mogę zaczać?

Offline

 

#11 2013-07-12 22:50:41

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

– jak nie szkoda ubranka to nawet teraz leć na kuchnie, powiedz ze jesteś nowy i ci wytłumaczą. A jak szkoda, to zapierdalaj do domku, zmień garniturek na jakiś dresik i wracaj. Powiedz tylko jak się nazywasz, żeby Niuniek mógł ci kartoteczkę założyć – wymruczał zadowolony z życia ślimak.

Offline

 

#12 2013-07-12 22:55:49

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

T’kul skrzywil się. Rozpiał marynarkę i przerzucił dokumenty oraz resztke oszczednosci do kieszeni spodni. Zdjał marynarkę i stwierdził.
– Jestem gotow szefie. Jestem Toshiro Mifune. - powiedział szybko a po chwili dodał -  Lece na kuchnię. – I poleciał. Tak jak stał z marynarka w łapie w odswietnej koszuli wyglancowanych na wysoki połysk butach. Widac, ze mu zalezalo.

Offline

 

#13 2013-07-12 23:01:38

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

- Szkoda tego garniturku, taki ładniutki... weź czyjeś ciuszki z szafeczki... nie pozna się! – krzyknął za nim hutt, ale nie wiadomo, czy T'kul, względnie Toshiro go usłyszał.
W kuchni było wspaniale. Duza, jasna przestrzeń, olbrzymie kotły smażące frytki i mięso, wielkie beczki z  surówkami, wszędzie walające się frytki które można podjadać, kawałki pizzy, napoje w kubkach. Kazdy zajmujący się czymś innym. Dla świeżaka trudno było wyłapać szczegóły, jedynie pierwszy bardzo przytulny kontakt. Wprawdzie sanepid mógłby się przyczepić do tych porozwalanych frytek, kubków czy paru rozdeptanych na ziemi kotletów i pieska który bezstresowo lizał się po jajkach pod jednym ze stołów, no i parę muszek... ale przecież to dolne poziomy są!

Offline

 

#14 2013-07-12 23:06:48

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

Usłyszał, ale zignorował ironię. W gajerze czy nie musi ać sobie rade. Po wparowaniu na kuchnię wypytał kuchcika o kogos kto na kuchni rzadzi. Oczywiście przedstawił się i popwiedział kim jest, znaczy ze jest świeżak  tymi muchami kartofelkami na glebie się nie przejal. Frytki nie skubnał nawet. Nie był głodny. Za to piesek takaz go lizaca jaja chedorzona w rzyc gramatka zaskoczył go. Widać warunki sanitarne były pojęciem omijanym szerokim łukiem.

Offline

 

#15 2013-07-12 23:14:25

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Knajpa "Serce Cyklonów"

To wcale nie była ironia, T'kul był zbyt niewiele znaczącym trybikiem, w tej maszynie, by trzeba było do niego używać takich środków. Naprawdę szkoda było garniturku.
Zespól przywitał go bardzo serdecznie, przedstawili się, jedni imionami, inni pseudonimami, pokazali kierownika zmiany, który był murzynem i chodził na bosaka. Miał też dość niehigienicznie utrzymaną brodę. Odesłał Toshiro „na sort”. Tam pracował młody bothanin, młodszy od Asyra, może 17to latek. Rece miał ogolone z futra po łokcie.
- Chodź, pokaże ci, na czym to polega. – i otworzył przed nim wielki czarny worek, po czym wsadził rękę – gołą, bez rękawiczek czy niczego.
- Butelka, nie? Patrzysz, czy jest korek, czy etykieta w dobrym stanie, i pach – na recykling. A ta – zgnieciona. Do do wywalenia. Serwetka – do wywalenia. A ta nie użyta – na recykling, pójdzie na sale. Rozumiesz? – i uśmiechnął się do niego, jak gdyby nigdy nic.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mithril.pun.pl www.pnp.pun.pl www.fenixclan.pun.pl www.fairytailgame.pun.pl www.wsti.pun.pl