Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#46 2013-07-14 21:27:38

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

-Nie nasłuchuje... ale wraca w nocy, po 23, zmęczony, prawie go nie słychać, i bardzo rano wychodzi, nie ma go całe dnie, jakby było puste mieszkanie – powiedziała ta co nie wie nic. W mocy była to płytka, nieskomplikowana osobowość bez większej głębi, taka „typowa”. Za to bardzo ciekawska wszelkich rzeczy przyziemnych, takich jak sąsiedzi chociażby.
Uwielbiała plotkować, taki kontroler jak Havesh spadł jej z nieba. Oczywiście nie wiedziała. Ale jakby tu wszedł oficjalnie, przedstawił się jako ten co ma T'kula skontrolować, to by się dokładnie tego samego dowiedział. Plotkowanie jest jak narkotyk.
Nalała kompotu gościowi.
- a pan dobrze się z T'kulem zna? To taki tajemniczy facet...

Offline

 

#47 2013-07-14 21:39:55

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- To akurat do niego podobne, strasznie zapracowany
Odparł staruszek a w myślach dodał sobie, że jest strasznym cymbałem. Nigdy nie rozumiał idei równowagi i albo przesadzał z jedną rzeczą albo z drugą. Nie potrafił równomiernie wszystkiego rozmieścić. Taki chaotyczny typ. Pracoholizm więc go nie dziwił. Czasem obserwował go na treningach i wiedział, że poza nimi to w głowie miał przeraźliwą pustkę, skoro po 200 latach nie odnalazł własnej ścieżki życia.
- Kiedyś go znałem, lata temu. Pau'anie to długowieczna rasa, więc dla niego to pewnie tylko chwila, dla mnie połowa życia
Odparł cicho. Musiał teraz uważać bo nie wiedział jakie bajeczki nawciskał tej kobiecie T'kul do głowy.

Offline

 

#48 2013-07-14 21:42:46

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Kobieta zrobiła wielkie oczy, siadajac naprzeciwko dziadka
- Taaak? A tak młod wygląda... no tak normalnie. Dziwne, ze ktoś może życ 200 lat i być młody... jak jakiś hutt... – wydac się zaintrygowała. Nie była kimś, kto zasięga informacji w jakichkolwiek źródłach innych niż te żywe.
- oo, a to może pan wie, co to za służba była w której on służył?

Offline

 

#49 2013-07-14 21:56:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Niektórzy mają szczęście, co nie?
Mruknął dziadek nieco zazdrośnie. Ale tak na prawdę Havesh nie zazdrościł długowieczności T'kulowi. Wolał jak najlepiej wykorzystać lata, które mu dała Moc niż tracić czas na pomstowanie o to, że co najwyżej przeżyje sto, sto kilkanaście lat, jeśli Moc dopomoże. Jedi często żyli dłużej niż przeciętni przedstawiciele ras z których się wywodzili. Taki kolejny bonus.
- Ahh... z tego co wiem chwytał się różnych zajęć. Ja go poznałem na Utapau gdy lata temu służył w tamtejszych służbach bezpieczeństwa
Nie wygadał że jest Jedi, ale mógł co innego nagadać. A takie mówienie o teoretycznej przeszłości było raczej nudne.

Offline

 

#50 2013-07-14 22:01:17

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- O tak... – odpowiedziała osoba która nigdy w życiu się nad tym nie zastanowiła. T'kul pewnie tez nie,z  resztą T'kul był taki jak ona, tylko że ona nie popadała w skrajności i miała jakiś tam swój cel życiowy. Ale na pewno móc plotkować przez 500 czy ile lat to było atrakcyjne.
- Ah, czyli był policjantem.  -zaskoczyła, widać w rozmowie ich wydarzyło się coś, co sprawiło ze to się jej poukładało w tym magazynie na dane osobowe różnych osób.

Offline

 

#51 2013-07-15 10:40:54

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Minęła 23 .Kroki… Nie, nie kroki. Szuranie butów na korytarzu. Ktoś człapał ziewając od czasu do czasu. Szuranie minęło drzwi sąsiadki i zatrzymało się trzy metry od jej drzwi pod numerem 666. Ciche przekleństwo, Szczek zamka, odgłos otwieranych i zamykanych drzwi. Szczek zamka. Za ściana szuranie i głośniejsze ziewnięcie. T’kul, a raczej Toshiro wrócił z pracy. Cichy brzęk talerza. Kilka minut ciszy. Pojedynczy dzwonek. Szurniecie krzesła.

Offline

 

#52 2013-07-15 19:53:59

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Havesh w przebraniu spędził u sąsiadki T'kula sporo czasu, czekając aż ten wróci z pracy. W tym czasie wypytał ją o niego możliwie najdokładniej, dyskretnie nakierowując ją m.in. na ten incydent z przebitą ścianą. Chciał od niej wyciągnąć możliwie jak najdokładniejszą relację, wiec nie cofał się przed dyskretnymi sugestiami w Mocy.
W końcu wyczuł zbliżającego się pau'anina. Sam skrywał swą aurę i upadły jedi nie miał żadnych szans by go wyczuć w porę. Wielu sithów nie było w stanie go wykryć, więc ktoś taki jak T'kul też szans nie miał.
Havesh zastanowił się jak wykręci się z mieszkania sąsiadki, gdy usłyszał hałas za ścianą. Cóż, wymówka właśnie sama się odezwała.
- Oho, nareszcie powrócił mój stary przyjaciel. Myślałem, że już się nie doczekam. Złożę mu szybką wizytę i wrócę do siebie. Dziękuję pani za rozmowę i gościnę
Wstał ciężko, nadal pamietając o kamuflażu.

Offline

 

#53 2013-07-15 19:59:52

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Sąsiadki nie trzeba było za bardzo ciągnac za język ani podchodami ani w  mocy – uwielbiała plotkować, wszystko podrdzewiała tak, jak to było,co można wyczytać w innym temacie, do tego okazało się ze T'kula zna jeden z  uczniów, szkoły w  której pracuje, niejaki Sisco Hasupidona. Ale chyba jej nic nie powiedział o T'kulu., bo i ona nie poddziadziała nic, o czym mogłaby się od niego dowiedzieć.

Offline

 

#54 2013-07-15 20:03:39

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

W takim razie Havesh się pożegnał, jeszcze raz podziękował i wyszedł. A potem podszedł do drzwi mieszkania T'kula.

Offline

 

#55 2013-07-20 17:27:52

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Pomiędzy ścianami monad niósł się jakiś hałas, podobny do warkotu silnika repulsorowego. Źródło tego dźwięku zbliżało się bardzo szybko, aż w końcu z zza jednej ze ścian jak strzała wyleciał poobijany speeder. Pilot najwyraźniej za nic miał przepisy ruchu powietrznego i leciał jak szaleniec, do tego nieco koślawo. Parę osób zwiało sprzed wyjścia gdy się zorientowało, że ten szaleniec leci w ich kierunku.
Warkot ucichł a maszyna koślawo podeszła do lądowania - ponownie zbyt ostro i brawurowo, ale na szczęście obyło się bez lądowania awaryjnego.
Pilot na głowie miał hełm stylizowany na łeb nexu - wokół wizjera wymalowane białe, ostre ząbki, na górnej części oczy i ogólnie cały pysk a z tyłu znajdowały się wypustki stylizowane na uszyska. Do tego osobnik ubrany był w brązową, wyświechtaną skórzaną kurtkę, ewidentnie starą i troszkę za dużą, do tego skórzane znoszone spodnie.
Speeder zaś wyglądał jakby go ktoś wydobył ze złomowiska - poobijany, podniszczony, lakier dawno zszedł, ale śladów rdzy nie było - ktoś ją usunął. Ale silnik chodził fajnie.
Pilot zgasił silnik, na komunikatorze napisał jakąś wiadomość i wysłał. A potem zajął się oglądaniem swojego pojazdu - nadal z hełmem na głowie. A ludzie się gapili i marudzili pod nosem.

Offline

 

#56 2013-07-20 17:43:01

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Po kilku minutach z  klatki wyszła najbarwniejsza, poza T'kulem postać mieszkając na tym poziomie mieszkalnym. Secorsha. Blisko było, tylko na płytę miał wyjść, więc się nie ubierał. Wylazł tedy w luźnych spodniach od piżamy koloru morelowego, bez koszulki, bez butów. Bosy i półnagi, z obnażonym torsem na którym widać było kilka poważnych niegdyś blizn i odpychające miejsce łączenia się protezy i ciała. A proteza wchodziła w ciało na wysokości ramienia. W mechanicznej łapie niósł papierosy, w organicznej... szklankę.
Zatrzymał się zdumiony i spojrzał gadzimi złotymi oczami na krzątającego się koło speedera.
- Ej ty, kuhrrwa, wypiehrrdalaj mnie stad, zahrraz tu moja dziewczyna przyleci! -rzucił groźnie w kierunku pilota z łbem nexu na głowie.

Ostatnio edytowany przez Secorsha (2013-07-20 17:44:06)

Offline

 

#57 2013-07-20 17:52:21

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Pilot odwrócił się i założył ręce na piersi w sposób, który powinien kaleeshowi się z czymś skojarzyć. I stał tak kilka chwil.
- Ty ślepy bucu, wystarczy że się porządniej ubiorę i już mnie nie poznajesz?
Warknął kobiecy głos a potem pilot zdjął kask uwalniając burzę ognisto rudych włosów, tu i ówdzie brudnych od smaru czy innego syfu. Twarz też nie była szczególnie czysta. Lilka za to uśmiechała się bezczelnie do swojego faceta, który co prawda wymarzonym księciem z bajki nie był ale miał swój szalony urok.
- Byś się chociaż ubrał leniu śmierdzący, dzieci straszysz, koszmary mieć będą
Dodała złośliwie. Widok półnagiego kaleesha jakoś jej nie zdziwił. Podejrzewała, że wyjdzie w jakimś dziwnym stroju albo właśnie w niekompletnym ubiorze.
Dziewczyna chrząknęła, odsunęła się na bok i zaprezentowała swój pojazd niczym modelka z targów motoryzacji.
- I jak? Jeszcze go pomaluję... myślę nad motywem nexu, są słodkie

Offline

 

#58 2013-07-20 18:09:48

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Kojarzył, może i kojarzył, ale to jeszcze nie wszystko, ze kojarzył, kiedy ma się ochotę kogoś ustawić. Ostatnio od kiedy mieszkał ten głupek T'kul, Seco cierpiał z  powodu utraty pozycji najdziwniejszego mieszkańca.
Juz się do pyskowania szykował nawet, taki ochroniarz z pobocza, kiedy pilot zdjął kask, zatrzymując Seco w charakterystycznym pół piruecie do wymierzenia pchnięcia. Zamiast tego podrapał się po łysinie, nie wypuszczając szklanki.
- No co mnie kuhrrwa sthrraszysz tym ze nie będziesz miała przez ciebie gdzie zapahrrkować! Tak napiehrrdalałem szybko zeby się nie spóźnić ze nie zdążyłem się kuhrrwa ubhrać, o... i zimno! – postanowił okręcić szczura ogonem, czy jakoś tak, i zrobić z siebie ofiarę. „Na Traxa”, jak to się ostatnio określało.
A później Lilka zaprezentowała swój pojazd, co wprawiło Seco w zakłopotanie – a to nieczęsty widok na jego mordzie.
- Eeee... kuhrrwa... to nad tym tak się ostatnio dłubałaś?

Offline

 

#59 2013-07-20 18:24:45

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- A ty co takie figury baletowe ćwiczysz, co?
Zapytała ściszonym, podejrzliwym głosem, bo od razu się domyśliła, że chciał jej przywalić. Dobrze że się powstrzymał, bo by mogło dojść do bijatyki, bo Lilka by mu się nie dała i po prostu by mu oddała. Przy speederze miała ukrytą gazrurkę służącą do obrony. Od razu by ją użyła.
- Ty tu na mnie winy nie zwalaj, bo nie pisałam tak jakby się paliło. Leniwy jesteś i tyle, choć raz okaż się mężczyzną i przyznaj się do winy
Wysyczała złośliwie, a z jej twarzy nie znikał bezczelny uśmieszek. Ale szybko porzuciła ten temat, bo w głowie miała tylko swoją maszynę. Gdy na nią spoglądała to w jej oczach pojawiał się blask zadowolenia i dumy. O tak, to była jej dziecinka.
Reakcja Seco zaś przygasiła ten blask, bo sądziła że ją pochwali albo będzie się cieszył z jej speedera. A tu niespodzianka...
- Tylko tyle masz do powiedzenia? Kuhrrwa? Ja tutaj odpicowałam dziecinkę na to spotkanie, chciałam się pochwalić owocem mojej ciężkiej pracy a ty mi tu z kuhrrwą wyjeżdżasz
Warknęła gniewnie, bo poczuła się niedoceniona. Pracowała tygodniami by ta maszyna latała - a to przecież antyk. Na ulicach takich się już nie widywało. Speeder wyglądał na ciężką maszynę, niezgrabną i mało zwrotną. Ale miała swój urok.
- Tak, nad tym dłubałam...

Offline

 

#60 2013-07-20 18:31:15

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco już poczuł nie raz na sobie gazrurkę, jak to w związku, i póki co nie chciał by Lilka zagęściła jej używanie, ale tamten piruet był jeszcze w afekcie, kiedy Seco nie wiedział kogo straszy.
Pociągnął nosem, jak to on, często tak robił w towarzystwie myślenia.
- No przecież ja zawsze mówie kuhrrwa, ot nohrrmalne słowo, nie?
A teraz... no... Seco to cham. Starał się, ale teraz to tylko się po łbie skrobał.
- No... jak pomalujesz to bedzie zajebisty! To ma takie blachy zę kuhrrwa kanionehrrki psiahrrskich można kasować, ja piehrrdole, mój dziadek miał podobny w wojsku!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.iskrosno.pun.pl www.sp.pun.pl www.totalconflict.pun.pl www.prostowserce.pun.pl www.motoexstreme.pun.pl