Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#61 2013-07-20 18:52:00

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

No parę razy mu przywaliła nią a to dlatego, że jej pięści były za słabe na to by poczuł jej uderzenie. Ale to tylko parę razy, z reguły ograniczała się do złośliwych komentarzy i dogadywaniu Seco z byle powodu. Bardzo lubiła mu dogadywać.
- Spodziewałam się czegoś więcej niż "kuhrrwa"
Odpowiedziała z lekką urazą. Jeszcze przez jakiś czas będzie mu wypominać to, że w pierwszym odruchu nie pochwalił jej pojazdu. Ale i tak mu wybaczy, wiedziała w końcu że to cham jest i że ten typ po prostu tak ma. Na szczęście teraz się nieco poprawił.
- Prawda? Solidna konstrukcja, nie do zdarcia. Maszyna ma już z osiemdziesiąt lat... wymagała co prawda generalnego remontu, ale teraz lata aż miło! Ale póki co nie planuję kasować nią kanonierek glin
Lilka nie ukrywała dumy. To było dzieło jej życia! No oprócz Gderka, który ostatnio trochę się na nią boczył z tego powodu. Czuł się chyba odrzucony czy coś. Walnie go parę razy i mu przejdzie.
- Co do koloru to myślę o takim zajebistym nexu! O tu będzie mieć paszczę... tu łapy a tu ogon. Albo nie, paszczy nie dam, już mam ją na hełmie. Ładny, prawda?
Zapytała tonem który miał sugerować, że jeśli zaprzeczy to oberwie. Lilka uwielbiała nexu, uważała je za takie urocze (podobnie jak jakiś 1% populacji galaktycznej uznawanej za szaleńców). A łapy chciała wymalować na stabilizatorach lotu a ogon to gdzieś z tyłu, cvo tak mniej więcej wskazywała ręką.

Offline

 

#62 2013-07-20 18:57:34

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Ale przecież wiesz ze ja nie pothrrrafie inaczej wyhrrrazić swoich uczuć... – Łuki brwiowe podeszły go góry nadając gadziej twarzy Secorshy niewinnego wyglądu, co wraz z beztroskim usmiechem dawało naprawdę rozczulający efekt, zwłaszcza, ze przyłożył papierosy do serca. To coś znaczy. Szczery był, ale prosty. No i nie znał się na motoryzacji. Wiedział tylko ze „Saxxet rządzi”.
- zajebisty! – krzyknał z  takim entuzjazmem jakby mu się chciało sikać i właśnie zobaczył tojtoja. Tylko ze Seco akurat nie potrzebował kibli jak miał potrzebę.
- Zapiehrrdoliłaś toz  pomocy dla ofiahrr wojny z dolnego miasta? Żahrrtuje, kuhrrwa! Wiesz, ze ja mam takie poczucie humohrru. Fajnie, ale na to malowanie to już zacznij odkładać bo nexu to tak thrrudno nahrrysowac, ze chuj! – machnął szklanką.

Offline

 

#63 2013-07-20 19:20:31

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Wiedziała, że nie potrafi. Co nie zmienia faktu, że oczekiwała czegoś innego. Po prostu miała troszkę romantyczne oczekiwania a rzeczywistość bywała inna. Ale to była drobna wada, dało się z tym przeżyć. Może przy okazji uda jej się Seco nieco zmienić?
Kiwnęła głową, bo ujęła go jego niewinna mina. Był rozczulający i wiedział że to na nią podziała. Złość już jej przeszła.
Kolejne wybuchy entuzjazmu poprawiły jej humor i w końcu uśmiechnęła się z zadowoleniem. O tak, tak może chwalić!
- Na złomowisku znalazłam. Miałam problem z przeszmuglowaniem go, ale jakoś się udało
Przeszmuglowała, czyli podpieprzyła to, nie płacąc za to. Można się było też domyślić że pojazd nie był zarejestrowany ani nawet nie miał przeglądu. Taki nie do końca legalny.
- No będę musiała poszukać jakiegoś artysty co niedrogo mi to zrobi...
Zasępiła się patrząc na poobijany speeder. Musiała blacharkę poprawić tu i ówdzie.
- Nie znasz kogoś?

Offline

 

#64 2013-07-20 19:28:18

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco podszedł do maszyny, postawił szklankę na masce i pochylił się by zajrzeć pod spód. Rdzy szukał – tyle się znał na mechanice, ze jak rdza jest, to źle. Sie zaraz podwozie zaczyna sypać. Ale blachy porządne były, z dziesięć razy grubsze niż w jego Karecie. To z niechęcią przyznał, a więc tylko w myślach. Otworzył drzwi i wsiadł do środka. Zaczął się bujać, by wprawić speedera w ruch, sprawdzić jak chodzą amortyzatory i czy w ogóle są. Ważne, jak będą tym lecieć a Seco będzie piwo pił.
- Znam jednego, ale to chuj i umie tylko cycki malować.  Ale koło mnie mieszka taki jeden, też chuj, któhrry zna takiego jednego gościa, ale to juz większy fahowiecpo kuhrrwa studiach cieć w dupe jebany bez honohrru, no i jeszcze pięthrro wyżej obok głupka mieszka trzy drzwi dalej jeden co by namalował, ale to pedał, więc z nim nie będę nawet gadał...

Offline

 

#65 2013-07-20 19:51:30

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Rdzy nie było. Kiedyś oczywiście była, ale Lilka w pocie czoła wszystkiego się pozbyła. Wadliwą blachę wywaliła i wstawiła nową tudzież przerobioną, dlatego bryła speedera była trochę niekształtna. Ale tu i ówdzie widać było że nad tym pracowała. Tam przywaliła młotkiem, tam coś ucięła itp.
A stabilizatory maszyny działały dobrze. Nie bujała się za bardzo, utrzymywała pion w fazie postoju. Piwa zaś nie bardzo dało się pić w czasie lotu, bo nie było kabiny. Trzeba było nosić kask, bo inaczej twarz się deformowała. Maszyna Lilki nie posiadała pola ochronnego przeciwko pędowi powietrza. Ale prędkości osiągała większe niż poczciwa Kareta Secorshy.
- Eee... dobra.
Mruknęła trochę zmieszana. Czasem się gubiła gdy zaczynał tak opowiadać o czymś i potrzebowała nieco czasu by to sobie przeanalizować.
- Dobra, pomyślimy potem. Chcesz się przelecieć?

Offline

 

#66 2013-07-20 20:17:13

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- jasne, że chce- twarz Seco pojaśniała uśmiechem, kiedy pokazał krzyżujące się ze sobą kły drapieżnika w uśmiechu. I pysk, i oczy i cała morda mu się śmiała, bo to szczery kretyn był.
- Poczekaj tylko chwile, ubiohrre się bo m,nie może przewiać! – o, jaki Seco mądry i rozważny. Zabrał szklankę i pobiegł. Ze dwie minuty go nie było. Wrócił w najlepszej kurtce, w butach wypastowanych, w spodniach bez plam i w koszuli z czystym kołnierzem – jeszcze sklepem pachnącej. W ogóle nie myślał, ze teraz będzie pasował do teog starocia jak pięść do oka.

Offline

 

#67 2013-07-20 20:22:32

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Kroki na korytarzu. Ktos zatrzymał się przed mieszkaniem Seco. Zapukał do drzwi.

Offline

 

#68 2013-07-20 20:37:03

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Dobrze, poprawka. Nie dwie minuty. Zanim Seco wyszedł na podwórze, w stroju wyżej opisanym wylazł z mieszkania, można było to uznać za reakcję na pukanie. W każdym razie wyszedł i zapytał grzecznie:
- Co jest kuhrrwa?

Offline

 

#69 2013-07-20 20:43:50

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco wyszedł. T’kul stał przed drzwiami i patrzył na niego spod przymrużonych powiek.
- Sąsiad. Wiesz… nie zaczęliśmy dobrze naszej znajomości i… Chciałbym to jakoś naprawić, przeprosić. –Wyciągnął chowane dotychczas za plecami ręce. W jednej miał wino a w drugiej wódkę. Oba trunki nie były z tych najtańszych ani z tych najdroższych.
- Nie wiem, co lubisz, więc przyniosłem obie butelczyny… - Po tych słowach wręczył obie butelki Secroshy.

Ostatnio edytowany przez T'kul (2013-07-20 21:00:18)

Offline

 

#70 2013-07-20 21:06:06

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco stał przed drzwiami, wyglądał nieźle, chyba gdzie sie wybierał. Można nawet było pomyśleć, ze to teatru *dramatyczny akord* gdyby nie fakt, ze to Secorsha, i nadal wyglądał jak Secorsha.
- A ty kuhrrwa nie w phrracy? – zdziwił się, bo T'kul w pracy był ponad pól doby na dobe. Za to jak przyniósł to co przyniósł, a to się morda Seco rozświetliła uśmiechem. Oczywiście jeśli T'kul nie dosypał do tego żadnego srodka na sraczkę, to już Seco został kupiony.
- Nie ma sphrrrawy, stahrry. Choć za te klejnoty to ci się należy porządny wpiehrrdol- Zabrał butelki, wstawił do domu a T'kula uściskał po kaleeshiansku.
- Wpadnij juthrro wieczohrrem to zhrrobimy jedna, a tehrras muszę spiehrrdalac bo panna na mnie czeka! Chociaż... – otworzył mieszkanie i winko wziął ze sobą, do keiszeni. Zrobią po drodze...

Offline

 

#71 2013-07-20 21:19:28

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Uśmiechnął się widząc jego zdziwienie. Prawda. W pracy spędzał ostatnio połowę dnia. Dziś był w urzędzie pracy wiec wziął sobie z tej okazji dzień wolny. Sprawę w urzędzie załatwił nadspodziewanie szybko wiec później miał czas wolny. No i wpadł do sąsiada z góry.
- A o nie w pracy. Wziąłem dzień wolny. Należy mi się raz na miesiąc. – Stwierdził uśmiechając się nieco szerzej. W żadnej z butelek nie było niczego osypane, dolane. Butelki z resztą miały akcyzę.
- To był cios poniżej pasa… Uff. – Uściskany aż sapnął. Seco miał parę w łapkach. – Spoko. Wpadnę koło dwudziestej. – Słysząc o pannie mrugnął porozumiewawczo i wyszczerzył zębiska w uśmiechu. – Na razie sąsiad. – Wycofał się i wrócił do siebie.

Offline

 

#72 2013-07-20 21:29:35

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco pomachał mu, i pełen mieszanych uczuć i zdumienia pobiegł do schodów, bo zbiegnie szybciej niż zjedzie windą. Wyleciał z klatki ubrany jak kilka postów wyżej, od razu z miną zbitego psa do Lilki.
- Przephrrraaaaszam ze tak długo ale kuhrrwa jego jebana w te i nazad mać sąsiad przylazł przephrraszac mnie, ale dzięki temu dobhrre winko mamy! – wyciągnał buteleczkę z keiszeni celem prezentacji.

Offline

 

#73 2013-07-20 21:39:42

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Leć, leć, bo maścią cię smarować nie będę.
złośliwie się uśmiechnęła i pomachała mu. A potem zajęła się swoją maszyną, którą traktowała bardzo czule. Sprawdzała jeszcze raz główny silnik, repulsorowe silniki pomocnicze, stabilizatory lotu i inną niezbędną elektronikę. Co prawda sama naprawiała wszystko i składała do kupy jeszcze raz, ale zawsze lepiej jest dmuchać na zimne. Poza tym lubiła się zajmować swoją dziecinką.
Gdy w końcu Seco wrócił to o Lilka odwróciła się i aż zaniemówiła na jego widok. Sama miała ubrania z drugiej, trzeciej lub któreś tam ręki. Kórtke połatała, ale była na nią troszkę za duża. Skóra znoszona była. Spodnie prezentowały się podobnie, a buty to już w ogóle. A kaleesh tu wyskoczył z nowym wdziankiem.
- Wypłatę dostałeś czy jak?
Uniosła nieznacznie brwi ale i tak cmoknęła z zadowoleniem. A informacja o winku ją ucieszyła - mogli coś wypić. Na romantyczną kolację nie liczyła, ale wieczór mógł się fajnie skończyć. Miło.
- A który to sąsiad?

Offline

 

#74 2013-07-20 21:51:50

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Zatrzymał się przy niej i postawił kołnierz kurtki.
- A, wiesz... Piliśmy z chłopakami i taki cwaniaczek przyszedł pyskować. Tośmy go stłukli...a  jak się szybko w zimnej wodzie wypierze to plam nie widać. I tylko koszule dokupiłem se, ładna, nie? – i tak Seco zdobył strój wyjściowy,a  jak się prężył i błyskał żółtawymi zębami. Obijał Lilke ramieniem, i tak chwile postali jako obraz bohaterskiej pary z dolnego Coruscant, która ma wino, ma smigacz i zaraz zacznie robić to, co najlepsze, czyli latać niesprawnym pojazdem pod wpływem alkoholu.
Seco ujął Lilkę za dłon i podprowadził do speedera jak do limuzyny.
- Zaphrraszam. A sasiad to ten, z dołu, spod trzech szóstek...

Offline

 

#75 2013-07-20 22:01:28

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Ładna, ładna
Pochwaliła i zmierzyła go wzrokiem. No na prawdę prezentował się nieźle. O wiele lepiej niż ona, co niby powinno ją kłuć strasznie. Bo jak to, taki wariat jak Seco był lepiej ubrany niż dziewczyna? No ale Lilka nie przejmowała się swoim wyglądem, co już wielokrotnie można było zaobserwować. Najczęściej chodziła brudna i nieogarnięta.
Dała się objąć Seco. Ba nawet się w niego wtuliła i tak patrzyła na swój pojazd. Uśmiechała się szeroko i cieszyła się na tą przejażdżkę. A pojazd był sprawny! Tylko nie miał przeglądu ani rejestracji, ale latał dobrze, o to już zadbała.
Ujęła jego dłoń i podeszła do speedera, dając się  poprowadzić niby dama.
- Ten dziadyga, który cię pobił?
Zerknęła krzywo na Seco. Ona chciała mu nieźle utrudnić życie gdy o tym usłyszała. Planowała nawet zaspawać mu drzwi na stałe. Nie miałby szans by dostać się do mieszkania.
- Chcesz pilotować?
Zapytała wskazując na maszynę. Mimo wszystko to nie był aerowóz, trochę trudniej to było pilotować. W sumie sama na początku sama miała problemy z pilotowaniem gdy zaczynała testować speeder. Kilka razy się rozbiła.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sp.pun.pl www.iskrosno.pun.pl www.prostowserce.pun.pl www.motoexstreme.pun.pl www.obozowa38bc.pun.pl