Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2013-07-02 18:15:32

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Przeczytał umowę od deski do deski 10 razy zanim ostatecznie podjął decyzję. Warunki umowy były znośne a ograniczenia typu cisza nocna czy bycie nieuciążliwym normalne w społeczeństwie. Totez ie zauważywszy żadnych haczyków podpisał dokument.

Offline

 

#17 2013-07-02 18:20:30

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Bo to był normalny dokument. Brać należało poprawkę ze to dolne miasto, więc nie było napisane ze gwarantujemy cisze i spokój. Ale mógł sobie na przykład T'kul sprowadzać dziwki, byleby były cicho, i trzymać psa, byleby nie srał, ale sądząc po chodniku, to tu się ten przepis z przymrużeniem oka traktuje.
Kiedy T'kul podpisał, toydarianin tez się podpisał i jeden egzemplarz sobie, drugi klientowi.
- Płatne do piętnastego każdego miesiąca na podane konto

Offline

 

#18 2013-07-02 18:26:48

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Zapłacę z góry za te miesiąc – Wyciagnał z kieszeni chip płatniczy. Podał go sprzedawcy. – Nie chcę mieć potem problemów, ze nie zapłacone. – Usmiechnał się pododnie i podszedł do drzwi. Otworzył je a z korytarza zabrał zwoje graty. Jeen pecak i jedna torba. Nie było tu ic wartościowego, toteż nawet gdyby ktoś zrobi przegląd to najwyżej mógł się natknąć a cskarpetki, gacie spodnie koszulki i takie tam pierdoły. Zamknął drzwi i z bagażem wszedł do pokoju. Wszystko rzucił na łózko. Marzyl o chwili spokoju, ciszy, wytchnienia i medytacji. Opamietał się w porę. Medytacja mogła być wzieta za nauzywanie Mocy.

Offline

 

#19 2013-07-02 18:30:38

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Dobra – przyjął chip, obejrzał, był pełny, więc zachował i uśmiechnął się „po toydariansku”.
- No to ja panu nie przeszkadzam, proszę się rozgościć. Jakby co, to spożywczy jest na końcu chodnika,a  w lodówce gulasz. Oglądałem tu serial... – a widać nie lubi oglądać na głodniaka. T'kul dostał więc gratis obiadokolację.
- Miłego mieszkania – i wyszedł. T'kul został sam, ew. sam z  droidem.

Offline

 

#20 2013-07-14 16:29:23

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Przy klatce która prowadziła do mieszkania między innymi sławnego T'kula, ale i Secorshy, który mieszkał nad nim, także znanego, stał listonosz. Ubrany w charakterystyczny niebrudzący uniform, bez torby, widac już wszystko poroznosił. Miał jedynie taką osobistą na ramie zakładaną i parę ulotek z gratisami w niej, które najwyraźniej zabrał dla specjalnych klientów – swoich znajomych, jak z resztą robi większość listonoszy, jak coś fajnego do roznoszenia, to do wybranych osób.
Teraz sobie papieroska kończył i coś tam mruczał pod nosem. Był to wysoki, żylasty łysy gośc o śniadej pociągłej gadziej twarzy.

Offline

 

#21 2013-07-14 16:37:42

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Do monady zamieszkanej przez T'kula zbliżał się jakiś staruszek. Siwe włosy, krótka broda i nieco wynędzniały ubiór. Wyglądał na nieszkodliwego, ale tak nie było. Był to bowiem mistrz jedi Havesh, zwany również Mistrzem Cieni. Potrafił stać się niewidoczny czy niewidzialny, potrafił też nałożyć na siebie iluzję, by nikt go nie rozpoznał. Tak było też tym razem. Chciał rozejrzeć się po ten monadzie, popytać sąsiadów o T'kula, dowiedzieć się co robi i jak się zachowuje. Spotkanie twarzą w twarz zapewne wypadłoby nieźle, bo by się wstrzymywał. Zaś sąsiedzi mogli wiedzieć to i owo.
Zamaskowany mistrz jedi wszedł do środka i udał się na odpowiednie piętro. Znał dokładny adres - pau'anin musiał go przesłać do Enklawy by można go było kontrolować.
Wkrótce listonosz dojrzy zbliżającego się dziadka, który cicho posapywał i postękiwał na swoją kondycję.

Offline

 

#22 2013-07-14 16:44:09

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Listonosz spowity w kłębie dymu podniósł wzrok, kiedy usłyszał jak jakiś staruszek posapuje. Dobrze Havesh trafił z przebraniem – bo na Kalee jak wiadomo jest kultura i się starszych szanuje,a  nie jak tu. Wiec Seco, bo to waśnie ten listonosz, zaraz postanowił zagaić.
- Pokój, dziadku, dokąd idziecie? Pomóc może? – pewnie do jakiegoś wnuczka nieroba idzie co siedzi na zasiłku w mieszkanku z kiblem za tysiąc miesięcznie,w  luksusach. Tak, od kiedy Seco miał prace, wyjątkowo obnosił się z niechęcią do bezrobotnych.

Offline

 

#23 2013-07-14 16:51:10

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Ach witaj młody... eee... człowieku. Wybacz staruszkowi, nie znam nikogo podobnego do ciebie
Wysapał cicho, pojękując jak to staruszek. Oczywiście bez przesady, jak to czasem bywa w holofilmach. Po prostu głos bardzo pasował do jego nieco schorowanej i słabej facjaty. Havesh potrafił bardzo dobrze modulować swoim głosem, wiec nie sposób było sie zorientować, że to sztuczka.
Na chwilę przystanął by złapać oddech.
- Ja do mieszkania 666 do pana T'kula. Znałem go kiedyś, kiedy byłem młodszy... dowiedziałem się, że teraz tu mieszka i wpadłem w odwiedziny. Tak zobaczyć co u starego znajomego. Może akurat zmądrzał i przestał się wydurniać
Uśmiechnął się przy tym krzywo swoimi szczerbatymi zębami. Jego głos zdradzał przy tym nutkę złośliwości.

Offline

 

#24 2013-07-14 16:59:21

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- A pewnie,ze nie znacie, dziadku, pewnie, bo tu to same chuje i pedały mieszkają, bez pehrrspektyw, ambicji i honohrru kuhrrwa, tfu rhepublikance w kakao jebane przez kota w skahrrpetach i każdego chętnego nosiciela bydlęcego zwyhrrodnienia mózgu kuhrrwa ich zafajdana pahrrchata mać  -wyrzucił z siebie z prędkością karabinu i niebywałą lekkością, jakby miał w głosie niezalewny komputer odpowiedzialny za tworzenie wiązanek.
Jednak kiedy usłyszał do kogo idzie staruszek, zamknął mordę i zainteresowany wydał się. Złotymi oczami i pionowych źrenicach zlustrował dziadka. Z ciekawością, nie było w nim podejrzliwości ani trochę. Znaczy miał w dupie T'kula, nie zależało mu by ktoś widział go dobrze. To wiarygodny świadek.
- Aaaa, do tego kutasa. Znaczy jak to pana znajomy jest to przephrraszam, się niech pan nie gniewa... Tak, mieszka tutaj ale coś ostatnio go nie słychach, się żeśmy zastanawiali na górze czy żyje jeszcze menda zahrropiała, ee, znaczy szanowny pański znajomy... ale skohrro pan go odwiedza znaczy się żyje.

Offline

 

#25 2013-07-14 17:10:11

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Oho cóż za język u tak młodego człowieka! Za moich czasów to inaczej było... ludzie kulturalni byli, nie przeklinali tak bardzo
Zaczął marudzić jak to dziadek. Częściowo był to element przebrania. Ale tylko częściowo, bo poczuł się zdegustowany tą wiązanką przekleństw. No ale czego się można było spodziewać po kimś mieszkającym w takiej norze? Zdawał sobie co prawda sprawę, że ocenia trochę zbyt surowo i na wyrost - pewnie znaleźliby się tu przyzwoici ludzie. Ale kaleesh nie robił dobrego pierwszego wrażenia.
- A nie gniewam się... dziwny zawsze był, trochę w gorącej wodzie kąpany. Jakby mu cegłą na łeb spadła gdy mały był i coś mu się w głowie nie nategowało.
Machnął drżącą ręką koło głowy. Havesh celowo listonosza podpuszczał, mówiąc o T'kulu trochę negatywnych rzeczy. Jeżeli się poprawił to ludzie zaczną go bronić, uznając że się zmienił. A gdyby tak się nie stało to od razu zaczęłoby się obgadywanie. A jakby twierdził, że był świętym, to pewnie nikt by złego słowa nie powiedział, ze względu na "dziadka".

Offline

 

#26 2013-07-14 17:17:38

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- no przecież ja nie przeklinam, kuhrrwa! – był daleko zdziwiony ta uwaga, tak jakby zwrócono mu uwagę żeby w obcasach nie chodził – zupełnie nie dotyczy. Ale to inna mentalność. Nie zareagował agresywnie, bo rozmawiał ze starcem, w innym przypadku już by było skakanie do bicia.  Chociaż – trzeźwy był, więc może tylko groźby.
Na pewno jednak był sąsiadem T'kula i obrazem środowiska w jakim były Jedi teraz przebywał.
- No, tez tak mysle – nie. Nie będą bronic. - W jajca mnie kopnął, skurwiel! A najpiehrr mną wypiehrrdolił ścianę, ze aż do sąsiadki przeleciałem. I wtedy kopnął. Leżącego, fiut! Ja tam pijany byłem, ale sąsiadka mi opowiedziała, a ona nie kłamie, bo ja ja znam, porządna kobita, ale mieszka przez ścianę z tym waszym T'kulem. Tylko ze on tehrraz jakoś inaczej się nazywa, bo matherriały phrromocyjne tehrraz imiennie przychodzą... niekytóhrre.

Offline

 

#27 2013-07-14 17:31:55

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Tak, tak... wszyscy tak mówicie. A nawet nie wiecie, że klniecie!
Fuknął staruszek, ale się uśmiechnął. Cóż, obraz nędzy i rozpaczy, ale intelektualnie to był poziom T'kula. Jemu też się tłumaczyło jak dziecku a on nadal swoje... Havesh już dawno temu sugerował, by go po prostu wykopać, bo przynosi wstyd Zakonowi. No ale tak się złożyło, że sam się stoczył.
- Niemożliwe! Leżącego i to w jaja? Ale najpierw przez ścianę? Ale jak to, on przecież chuchro, takiego byka nie mógłby sam pokonać!
Wykrzyknął z niedowierzaniem dziadek. Ale Havesh już podejrzewał, że T'kul użył Mocy. Poza tym już sam fakt, że uciekł się do przemocy świadczyło o tym, jak nisko upadł. Nie rozumiał ideałów Jedi. Ciągnęło go do przemocy... no i tą sąsiadkę na pewno odwiedzi i dowie się co i jak. Słowa kaleesha brzmiały prawdziwie, ale mógł też coś inaczej zapamiętać, skoro był pijany.
- Imię zmienił? Oszalał czy co?
O tym to już Zakonu nie poinformował... ciekawe.

Offline

 

#28 2013-07-14 17:44:20

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Seco wcale nie był obrazem nędzy i rozpaczy – nieźle wyglądał w tym „mundurze”, był wysoki, młody, nieźle zbudowany, pysk miał niebrzydki. Całkiem przystojny był, a już na pewno przystojniejszy niż T'kul. A intelektualnie to tak, mniej więcej ten sam poziom, tylko ze Seco był wariatem z zadupia z T'kul wykształconym jedi. Seco był listonoszem a T'kul... zapewne niebawem się okaże...
- Wie pan, cienkie te ściany – Seco wyraźnie krepował się mówić o tym, ze ktoś  mu dał radę, więc pewnie zaraz zacznie być niewiarygodny.
Stare drzwi wejściowe skrzypnęły. Seco spojrzał w tamtą stronę.
- O... – wchodzącym okazał się młody bothanin. Z kwiatkiem. Do dziewczyny szedł. Znał Seco więc go przywitał. A kaleesh za to za kaptur go złapał.
- czeka, czeka...
-Weeeeź
– zapiszczał rudy bothanin
-panna na mnie czeka...
-Poczeka jak kocha, kuhrrwa. A to jest ten co z nim pracuje.
-oj...
– bothanin szarpnął się i wyrwał z  uścisku mechanicznej ręki kaleesha. Rękaw ukrywał, nie widać było ze ma protezę aż do tego zdarzenia.
- Na studia se odkładam, nigdy bym tam nie pracował  własnej woli, odwal się... taki praworządny a promocyjki podpierdalasz z ulotek...
-Na studia, kuhrrwa, ty studia widział. Na dupy zebyś miał, a nie na studia.
-Bede miał studia to i dupy się znajdą
– rudy bothanin poprawił kaptur, patrząc z oburzeniem na listonosza.

Offline

 

#29 2013-07-14 17:52:04

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

Ten obraz nędzy i rozpaczy odnosił się bardziej do kultury osobistej kaleesha (bo oczywiście Havesh znał tą rasę, jej zwyczaje i kulturę bo kilku jedi wywodziło się z Kalee) i jego poziomu intelektualnego.
- Cienkie, cienkie... ale mimo to. Dziwne jakieś. Sterydy może brał?
Zastanawiał się na głos. I miał jeszcze coś powiedzieć, gdy wylazł bothanin i wywiązała się mała szamotanina. Havesh skrzywił się, dziadek więc zrobił to samo. Niestety znał obyczaje panujące w takich miejscach, wiedział że to nic nowego. Niestety widywał też gorsze zachowania. Dużo gorsze.
- Pan puści biednego młodzieńca... do ukochanej mu śpieszno. Chociaż jeżeli szanowny młodzian byłby skłonny chwileczkę zaczekać. Ja do swojego starego znajomego idę... T''kul się nazywa, a przynajmniej nazywał. To pau'anin. Taki wysoki, szara skóra, zęby krzywe ma...
Zaczął niezgrabnie opisywać byłego jedi, jednocześnie badając bothanina w Mocy. Kaleesha z resztą też.

Offline

 

#30 2013-07-14 18:00:20

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Monada, osiedle "Pogodne", boksy mieszkalne

- Stehrrydy? Niieee, bo by było widać, ale może czehrrwonego piasku przyjahrrał bo od tego kopa się ma a ja taki najebany byłem ze mną machało. Ale i tak mu potem dwa zęby wyjebałem jak już mnie kopnął...
Bothanin naburmuszony fuknął na Seco. Ale widać było, ze się nie boi i jest przyzwyczajony. Jak się młodym jest to starsi za kark ciągają. Ale twardy po pysku widać, a i w  mocy taki dziwny, jakby miał skrywany w sobie lęk. Obraz dziecka z rodziny patologicznej. Rudy pracował, bo chciał zmienić swoje życie. Ambicja na dolnych poziomach. Światełko.
- Toshiro? No znam. On mieszka w tej klatce.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wsti.pun.pl www.fenixclan.pun.pl www.terania.pun.pl www.mithril.pun.pl www.pnp.pun.pl