Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#31 2013-06-02 22:56:14

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

Kiedy James szedł za nim, Sisco go nie widział. Bezpośrednio na jego śladzie to było jedyne miejsce w którym nie widział, jeśli nie odwrócił głowy. Ale pamiętał, ze James jest. Nie słyszał w tym gwarze jego kroków, po operacji stwierdzono u niego niedosłuch, jednak – był w stanie sobie z tym poradzić nikogo nie uszkadzając.
Kiedy wiedział już ze James jest blisko, zamruczał dając znać, ze jest cały czas w kontakcie.
Poprowadził do kas samoobsługowych. Jego wózeczek kręcił się koło niego.
Kasy samoobsługowe to sześc stanowisk, po trzy z każdej strony przestrzeni łączącej sklep z korytarzem wyjściowym. Oczywiście była tu straż.
Stały automaty i należało skanując każdy produkt, kasować sobie zakupy.
Sisco mimo iż wielki był, bez oporów zajął sobie jedną kasę. Zdawał się tez nie przejmować tym, ze będzie miał problem z kasowaniem, bo przecież nie ma rąk, więc jak?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#32 2013-06-02 23:11:34

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

Jedi, jak już wspomniano, w supermarketach się nie szkolą (może niektórzy), także James -nie. Nowinek nie znał, choć na samoobsługowej kilka razy był. Jednak wybierał tradycyjne, bo zanim on się wymedytuje przy tej kasie, to tam mu pani dziesięć razy policzy. Czas to jeden z największych darów Mocy i nie należy go marnować. Niby edukacja, ale jednak może jednak czasem z niej zrezygnować, zwłaszcza ze się dość rzadko korzysta... James nie robił zakupów dla całej rodziny, które robił Sisco – jak się okazało.
Sisco mógłby tez wybrać tradycyjną kasę, byłoby mu łatwiej. James zastanawiał się coraz nachalniej, jak on to zrobi? Jak sobie poradzi?
- Sisco, może ci pomóc? – zapytał usłużnie, przez chwile samemu czując się jak padawan. Ale przecież był tu, mógł pomóc, to dla niego żaden problem.
Nie wyczuwał w młodym nerwów ani napięcia, więc niewykluczone ze zawczasu się martwi, no ale jak tu się nie przejąć jak się widzi pierwszy raz w życiu czołg na zakupach?

Offline

 

#33 2013-06-02 23:22:51

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

- Nie, dziękuje, nie trzeba pomagać. Acz bardzo to miłe z twojej strony – olbrzym skierował łeb w stronę Jamesa. Z góry, lekko opadając, trochę jak żyrafy robią czasem na filmach. Jakby ktoś z drugiej strony stał to by widział Sisca „gardło”.
- D3, bardzo proszę – jak się okazało bardzo kulturalny był dla droida asystenta, który nie miał nawet SI, to tylko algorytm. Maszynka stała obok. Rączki z  koszyka zaczęły obsługę maszyny.
- Zeskanuj kartę klienta – odezwał się słodki głosik.
- 113, tryb głosowy, numer karty klienta: 8889 567 445 555 567 778 009 221 337 – wyrecytował Sisco, znowu pochylając łeb w stronę jedi
- Z pamięci! – zapewnił.
Tymczasem automat kontynuował:
- Witamy Pani Adlaks – i się okazało czyj to numer, ale to akurat nie dziwne, bo Sisco był nieletni, a tatuś to w supermarkecie dzikszy niż James – proszę zeskanować pierwszy artykuł i umieścić go w strefie pakowania
Sisco mruknął pionując łeb.
- D3... torby ekologiczne poproszę – rączki droida asystenta zabrały się do pracy – brały produkt z koszyka, skanowały i kasowały. Szybciej niż pani na kasie!
Na koniec poprosiło o metodę płatności. Sisco na trybie głosowym wybrał szybki przelew,a  później jakiś czas nic się nie działo, tylko stał. Az automat podziękował mu za transakcję. Zapłacił. Tak jak Queni – z głowy. Tylko że on miał cyfronotes w sobie.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#34 2013-06-02 23:35:15

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

Zatem odsunął się nieco i obserwował, w miarę postępu i swobody jaka widział,z  coraz szerzej rozkwitającym uśmiechem. To, co teraz oglądał dla większości obywateli nie było niczym wyjątkowym. W wykonaniu Sisca to naprawdę coś. Piękne pokonywanie barier, nie tylko fizycznych, ale przede wszystkim psychicznych, bo jednak przyjść tu, stanąć, uzależnić się od robota sklepowego, narazić na spojrzenia.
Pogoda ducha i spokój Sisca przy tej czynności sprawiało że James był o 10 kilo młodszy!
- Nie spodziewałem się po tobie takiej samodzielności w tak krótkim czasie – pokręcił głową, jakby z  niedowierzaniem, ale szeroki uśmiech co innego mówił. Piękny tryumf. Czteromiesięczne dziecko na obcej planecie.
Fakt, ze to kontakt z maszynami – łatwiejszy. Z ludźmi często jest trudniej, ale już James widział,ze Sisco sobie poradzi i z większym wyzwaniem.

Offline

 

#35 2013-06-02 23:47:29

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

Mruknął, zadzierając głowę. Zrobił takie swoiste ha-ha.
- Zabierz artykuły. Dziękujemy za zakupy w Markecie Osiedlowym.
- Strasznie to dziko brzmi, nie uważasz? „Market Osiedlowy”. Mafia podwórkowa.

Znowu do Jamesa zagadał, podczas kiedy D3 przestawił ekologiczną torbę – wyszła tylko jedna, na swój kosz i zapiszczał, zwracając na siebie uwagę Sisca.
- Dobra D3, w górę... jeszcze... – robocik podlatywał coraz wyżej aż na wysokość mniej więcej brzucha Jamesa. Wtedy sam Sisco się pochylił i zahaczył lufa działa o ucho torby.
- Dziękuję D3, wracaj na stanowisko. – droid odleciał,a  Sisco stał z zakupami. Mógł wziąc je w „pysk”, ale działo było mniej używane.
- No, James, trzeba chyba za proszek zapłacić... – i odsunął się, dajac miejsce przy kasie Jamesowi.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#36 2013-06-02 23:55:28

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

Wielokrotnie wspominano ze sztuczne oczy Jamesa nie przekazując wyrazy spojrzenia ale to nie przeszkadzało mu patrzeć nadal z  podziwem na „młodzieńca”. Bo on już w nim w ogóle droida nie widział. Ani trochę, choć to się kuriozalne może wydać.
Po wszystkim ust nie zdążył otworzyć celem zaprezentowania jakiejś dżedajskiej gadki o wytrwałości, kiedy został zaproszony do użycia tego ustrojstwa. Zamurowało go na chwile i w ostatniej chwili zdążył powstrzymać oświadczenie ze on idzie do kasjerki. No się przecież nie zbłaźni, jeden produkt miał!
- Ekhem... numeru nie mam karty... – oznajmił z wielką powagą, stając twarzą w twarz z piekielną maszyna. Do Sisca to ona takim słodkim głosem mówiła. Mu zaraz język pokaże.
- I co... i start tak? Czy zaloguj? – był na samoobsługowych, ale nie w tym sklepie. Można sobie klepać w komputerach. Ale nie kiedy się ma do czynienia z żywym pieniądzem.
- No dobra, start - nacisnął „start”.

Offline

 

#37 2013-06-03 00:03:39

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

- tak, start. I od razu skanuj, nie zwracaj uwagi na to ze prosi kartę. Masz tryb manualny, nie musisz wprowadzać dodatkowych poleceń – teraz to się dopiero ważny czuł. Wcześniej to nic, ale teraz – jak się mistrza Jedi instruuje. No, teraz to ja strasznie ważny. Mruczenia głośnego nie dało się powstrzymać – samo wyszło, i to takie az podbijające. Jakby mógł, to by się na cały łeb uśmiechał.
- i zakończ zakupy. No bo miałeś tylko jeden przedmiot  - uczulił kiedy James już zeskanował ten proszek. Kasa nie pytała, czy to wszystko, to musiał użytkownik wiedzieć. Dalej było prosto, gotówka, karta, przelew.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#38 2013-06-03 00:11:10

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

Pstrykał. Nic nie mówił i jakoś szło. Chociaż nie podobało mu się to. Znaczy podobało mu się w wykonaniu Sisca. Ale w jego to nie. Każdy ma prawo do przyzwyczajeń, wielu jedi to byli konserwatyści i James tez był w wielu dziedzinach.
Nacisnął koniec zakupów, sięgnął po portfel, wyjął kość kredytową, szukał kilkanaście sekund, ale jakoś po podpowiedziach Sisca znalazł gdzie wsunąć, to wsunął kość, odliczyło mu i tyle. Wziął proszek pod pachę i skinieniem głowy przeprosił ze tak długo tego, kto już czekał na jego miejsce.

Offline

 

#39 2013-06-03 00:19:37

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

Sisco widząc jak się sprawy mają, ruszył ku wyjściu, Nie trzeba było go poganiać czy wyprowadzać – sam sobie poszedł spokojnie, boczkiem, by ludzi nie podreptać, az na parking przed marketem, gdzie na Jamesa zaczekał. Pewnie jedi ma tu samochód i tu się rozstaną. A Sisco pójdzie sobie spacerkiem na ulice przechodnią, tam wiedzie na wyższy poziom i dalej na swoje podwórko i do swojego bloku.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#40 2013-06-03 10:12:18

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

James wyszedł zaraz po nim,z  proszkiem do prania pod pacha. Ale to mały proszek był. Nie chodziło o to, ze ciężko, ale tak niezręcznie z proszkiem chodzić. Kolejny odcinek z serii wariackie życie w stolicy. Taki żart – oby tylko takie wariactwa go spotykały. Podszedł do Sisca z boku, by ten go widział. Obserwował w ruchu, czy widać efekty porażenia pooperacyjnego.
- Mam areowóz po drugiej stronie sklepu[ - tym razem to on ruszył szybciej, choć pewnie zaraz go Sisco dogoni.
Postawił tak niefortunnie auto, bo nie szukał parkingu, a  Sisca. Nie chciał spowodować wypadku, wyszukując go w Mocy, więc zaparkował.
Szli więc i dalej James mógł obserwować.

Offline

 

#41 2013-06-03 10:27:53

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

Jak się nie wiedziało czego szukać to nie było widać. Jak James wiedział czego wypatrywać, to wypatrzy – lewą nogą robił mniejsze kroki niż prawą, niżej ją podnosił, i ze stój zawsze ruszał z prawej. Ale, jak mówili lekarze – to przejdzie. Mechaniczne ciało miało tak ogromną siłę że samo wyćwiczy porażony mięsień.
- Tak daleko? – zdziwił się, w końcu było tu mnóstwo wolnych miejsc, a James nie robił rzeczy bez sensu.
Wiec tak właśnie – zdziwił się, licząc ze zostanie mu wyjaśnione. Trzymał się za Jamesem, trochę z boku, tak by nie uderzyć go ekologiczną torbą na zakupy.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#42 2013-06-03 10:41:08

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

- Nie wiedziałem ze tu jest ten parking – jedna z ważniejszych zasad Jedi – jedi mówi prawdę. Nawet kiedy się z nia mija najłatwiej jest znaleźć taki argument który będzie prawdziwy. Nie wiedział, to fakt. Wprawdzie parkując nawet nie pomyślał o tym parkingu, ale o jego istnieniu nie wiedział.
Chwile jeszcze Sisca poobserwował, i już się nie oglądał, szedł prosto. Na jego oko to było dobrze. Bardzo dobrze. A najważniejsze ze pod sufitem wszystko w porządku. Trudne przypadki były fascynujące, ale dysfunkcyjne, cierpiące,a  czasem wręcz niebezpieczne dla siebie i innych. Zdecydowanie dla Sisca było lepiej być stabilnym, niż „fascynującym”, bo nietuzinkowy to i tak on będzie całe życie.

Offline

 

#43 2013-06-03 10:55:28

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

- Aha. No dobra – zgodził się. Jakoś go to nie przekonywało (przecież znaki stoją), ale widać nie jego sprawa, a James był tak uprzejmy by mu to zasugerować niż wprost powiedzieć, i wypadałoby to docenić. Docenił, choć oczywiście ciekawość w nim pozostała, jednak dochodzenia nie zrobi. Ufał, nie bał się, wiedział ze cokolwiek James robi, to mu nie zaszkodzi,a  często jest wręcz dla jego dobra. Zamruczał więc, by pokazać że jest wszystko okej w eterze. Chodzenie za kimś było dlań niewygodne, z racji różnicy tępa ale to coś z czym pogodzić się musiał i tak też było – pogodził się.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#44 2013-06-03 11:06:47

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Supermarket Osiedlowy

Bardzo, bardzo dobrze, powiedział by James, ale nie powie. Pomyśli, bo dzisiejsze spotkanie mocno go ucieszyło. Teraz zaśnie spokojnie i głęboko w swoim mieszkanku. Juz się błogo senny robił. Szedł krokiem szybkim, już nawet nie ze względu na Sisca, a  na siebie, bo chciał być szybciej w łóżku. Asyr miał dzisiejszy wieczór wspaniałomyślnie darowany. James zabierze go jutro.
Autko stało gdzieś na poboczu. Nie ucieszyło się na widok Jamesa. James na jego widok też średnio, ale tu nie chodziło o uczucia, a o usługę przewiezienia się pod monadę.

Offline

 

#45 2013-06-03 11:13:45

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Supermarket Osiedlowy

Podążał za nim ze swoimi zakupami. Teraz już musiał ruch upłynnić, żeby torba nie skakała, bo się ucho urwie. Juz mu się raz zdarzyło, to bardzo stresujące, bo wtedy sam już sobie nie poradzi, musi prosić o pomoc przechodniów.
Teraz tez jak się ktoś napatoczył, to się uśmiechał i komentował, ze czołg niesie zakupy. Nie zwracał uwagi na to. Po prostu nadal był czołgiem niosącym zakupy.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zarzadzaniez11.pun.pl www.pakalizaka.pun.pl www.naruto-swiat.pun.pl www.lagownia.pun.pl www.pokemon-gra-pbf.pun.pl