Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...
Niewyszkolony Mocowładny
A Sisco bardzo ładnie na wszystko reagował, słuchał się, na początku szedł tylko „za rączkę”, później już można było go puścić a nawet odesłać dalej, kazać mu coś zrobić.
Na obcych reagował odruchowym powrotem do „bazy” (Leri) z charakterystycznym parsknięciem, co prawdopodobnie oznaczało „uwaga, obcy!” Ale nie był do tych obcych wrogo nastawiony, jak trafiali na kogoś przyjaznego to bardzo szybko zaczynał mruczeć, ale nie podchodził.
Mistrza Havesha nie znał, więc go nie rozpoznał, chyba ze szata – mogła mu się dobrze skojarzyć.
Okazało się, ze jest bardzo spostrzegawczy – rejestrował bardzo dużo, wcześniej dostrzegał osoby niż Leri (miał szersze pole widzenia więc to nie dziwne, do tego głowę miał wyżej). I nie zdarzyło się, by chciał coś zniszczyć. Nie było czasu na niszczenie, trzeba było wszystko zwiedzić.
Offline
Zwiedzali Senat przez jakiś czas, ale i tak nie udało im się zobaczyć wszystkiego. Mimo to Sisco chyba w pewnym stopniu zaspokoił swoją ciekawość świata. W końcu jednak musieli opuścić Senat i zrobili to ą samą drogą którą przybyli. Zapakowali się do kanonierki i polecieli.
Offline