Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#46 2014-05-11 19:31:18

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Nagle się Sisco stał wielkim miłośnikiem recyklingu i już go wcale to nie przerażało, ze to co niosą jest zepsute, używane, do czegoś innego przeznaczone i wyjęte z kosza.
Bardzo posłusznie wykonywał sugestie, az do bezpiecznego zadokowania w mieszkaniu, gdzie rozpoczął się rozładunek.
- Czemu butelki?- zainteresował się, już ni krzty obawy, a  jedna wielka pełna pasji ciekawość, jakby nowy świat odkrywał. Oczywiście polazł za Raksh do „łazienki”, żeby usłyszeć odpowiedź. Niestety nie starczyło mu wyobraźni by się domyśleć ze Raksh w tym ubraniu jst niewygodnie. Bo Sisco nie nosił ubrania. Ale okazało się dziś, ze nie ma dla nich tu wielu barier, wiec jak się lwica rozbierze to się nic nie stanie.
Poki co Sisco czekał w napięciu na „po co butelki”


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#47 2014-05-11 19:40:42

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

-Butelki da sie skleić i da sie z nich wykonac wiele fajnych rzeczy od lampy po siedzisko, no, niestety tobie chyba byłoby ciężko na takowym usiąść. - Mówi zamyslajac się w końcu Raksha idzie po rozum do głowy i zakasuje tunike na baaardzo krurko tak ze teraz bardziej ma spódniczkę niż tunikę przez co Ogon majta sie swobodnie pomagając jej utrzymywać równowagę. Wyznaczywszy już trase odpływu zaczyna ja mierzyć na razie "na oko". Bez scian wie, że nei ma co tego robić bo musi uwzględnić lekki spadek by woda odpowiedno sciekała z kazdego kąta na środek do odpływu.
-Każdą rzecz da sie wykorzystac kilka razy. Owszem nowe rzeczy sa fajne i miło coś czasem kupić. Ale tak sie nie zawsze dało. Mnie nigdy nie było stać na nowe rzeczy, wiec musiałam sobie radzic inaczej.- Przyznaje się. To ciężka sytuacja i chęć posiadania czegoś swojego wyrobiły w niej zmysł naprawy, albo użycia jednej rzeczy by zastąpiła inną. A takze konieczną minimalistyczność. W końcu nie wiedziała gdzie bedzie nastepnego dnia wiec nie mogła gromadzić przedmiotów.

Offline

 

#48 2014-05-11 19:48:26

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Sisco podszedł zaraz i sięgnął stopa po ogon. Miał zrobiona modernizacje już dawno temu na poprawienie „chwytności” toteż mógł łączyć ze sobą palce i złapać za ogon – delikatnie. Takie przyjazne zaczepianie, ale ciekawość tez.
- Ja w ogóle nie siadam. – odrzekł. Nie miał opcji siadania, nie musiał, nie męczył się stojąc. Sypiał nawet na stojąco, o czym Raksh się przekonała, ale od kiedy się oświadczył, to już się pchał do wspólnego łoza, kładł się na swojej mięciutkiej podusi na przechodniej, a  Raksh gdzieś miedzy jego elementami zwijała się w kłębek.
Tu mieli duzo miejsca i na pewno wymyślą jakieś fajne łóżko.
- A sciany? Do nich wezwiemy ekipe, czy nawet tego się podejmiesz? – z Sisca żadna pomoc, procz dobrych chęci wiele nie mogł zaoferować. Źle się z ową świadomością czuł, staral się wiec pomagać gdzie tylko da rade.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#49 2014-05-11 19:55:09

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

-Musiałabym o tym poczytać, wydaje mi się ze mogłabym sprobować się podjąć, choć obawiam się ze sama nei dam rady wykonać tego w jakimś krótkim czasie. Chyba szybciej by było z ekipą. Przykro mi Sisco nie bede potrafiła.- Rozkłada łapy, moze nawet nie chodizłoby o to zeby nei potrafiła ale miał racje, za duzo czasu zajełoby jej zrobienie ścian. To nei opłacałoby sie musieli by chyba z miesciąc czekac zanim by sciany wyczysciła, wygładziła i pomalowała a coćby na biało. Oczywiscie nie bierzemy pod uwagę ze by wtedy nie mogła pracować. Co innego poświecic jeden dzień na wykładanie podłogi kaflami w łazience. Albo kilka luźnych dni na zmontowywanie mebli.  Wodzi oczami chwilę za swoim zaczepianym ogonem. Droczy sie chwile z Sisco to mu podsuwajac kitę to zabierając.
-Ja moge pomalować na jakie chcemy kolory, albo w ogole moge sprobować COŚ namalować na scianach, ale z tym lepiej kogoś zawezwać.- Kiwa smutno łebkiem.

Offline

 

#50 2014-05-11 20:01:26

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

- Wyluzuj, zamówię ekipę. Zrobiła nam ścianki działowe, do łazienki i do salonu. I elektronikę i tamte drzwi i okna, na razie. W tym miesiącu i tak z  kilka tysi pójdzie, ale nie ma co się śpieszyć. Najważniejsze ze mamy materiał! – mieli kafelki i palety, które Sisca przeraziły, a okazało się ze  są takie pożyteczne.
Tak sobie gadał, patrząc na palety bokiem, i wciąż bawiąc się ogonem – nie swoim. Delikatny był, i widać było ze mu to sprawia przyjemność.
- Ale zostawać tu na noc to trochę strach, co? – zapytał niby ale słychać było, ze on to by jednak został…


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#51 2014-05-11 20:07:05

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

-Teraz? Raczej chyba nie ma jak tu zostać, tu jest brudno a ja rano do pracy.- Odpowiada zauwaqzajac podstawową trudność. Zrestą demonstruje to po kociemu potrzasajac głową i wzbijajac obłoczek kurzu.
-Ale jak zrobią sciany a ja skończe łazienkę to nie bedzie problemu bo i wykompać sie bedzie gdzie i ogarnąć prowizoryczne śniadnaie nawet. A jak powoli wszytsko zrobie to bedziemy miec taki apartament że ho ho!- Mówi choc do apartamentu to by było temu tak cyz tak daleko bo chyba żaden ludź mieszkajacy w apartamencie nei chciałby mieć 90% rzeczy zrobionych ze śmieci.

Offline

 

#52 2014-05-11 20:11:11

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Sisco wręcz się rozmarzył. Kiedy tu wchodził był przerażony, teraz zaś szczęśliwy jak mało kto, bo Raksh mu pokazała wszystkie zalety, a recykling przyjął nadzwyczaj chętnie i zaakceptował. 
- Dobra, to chodź pozamiatamy i spadamy.
Tak tez było, choć opuścili nowe mieszkanie dopiero późnym wieczorem, bo ciągle cos się trafiało do zrobienia…


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#53 2014-05-15 11:38:30

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Minęło coś koło tygodnia, podczas którego zdążyli wymienić okna, drzwi, zrobić elektronikę, wykuć odpływy i obsadzić porcelanę w kibelku, oraz inne drobne pierdoły do których trzeba było wynająć ekipę. Tak zeby ich w  tym czasie nie było, by ich nie wkurzli. Bo co ujkradną, palety? Nikt nie ukradł palet, ba – chyba ze dwie czy trzy przybyły, jakby sąsiedzi zorientowali się ze to ostatnia chwila na pozbycie się ich i podrzucili.
W innym przypadku Sisco byłby zły,a le teraz już wiedział jak cenne są palety.
Potem przyjechał stateczek z  ich rzeczami. Sisco z domu wszystkiego nie brał, przede wszystkim szyszki. Rzeczy osobiste – jedno pudło. I wszystko co się udało po cichaczu mamie ukraść: kilka ręczników, talerzy, komplet pościeli.
Lodówkę mieli symboliczną kupioną używaną, sale jeszcze trochę chłodziła.
Wszystko zas złozone do kupy sprawiło, ze mogli zacząć mieszkać.
I zaczęli, mieszkali już dwie noce. Stąd chodzili do pracy i cały czas uczyli się nowej sytuacji. To znaczy Raksh przyzwyczajona do zmieniania środowisk i otoczenia, ale Sisco – miał problemy, zwłaszcza ze nie mogł swobodnie wychodzić i wchodzić do domu, był mało ruch tutaj, nie było komu mu pomóc jak Raksh byłą w pracy. Wtedy się kręcił po podwórzu i penetrował kosze na śmieci.
Dziś jednak wieczór i spokojnie oboje siedzieli w swoim magazynie.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#54 2014-05-15 11:44:53

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Raksha widziałą ze dla neigo kłopot z wejsciem jest zaczeła nawet myslec i projektowac mechanizm który po nacisnieciu sam by naciskał pryzcisk w windzie. oczywiscie był prosty i drewniany ale minie troche czasu zanim go zamontuje. Kiedy ona wracała wpuszczała Sisco. Zasiadała przy nieobrobionym jeszcze stole by przygotować od rysunków tego co zamierza zrobic po posiłek w końcu o męża przyszłego trzeba dbać.  A dbała o wszystko o cyzm tylko udało jej sie spamiętać. Ogromnym pietyzmem otaczała znalezione i kupione przez Sisco narzędzia. Jej własciwie jedyne prywatne rzeczy poza ubraniami.

Offline

 

#55 2014-05-15 12:03:01

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

W domu, to znaczy tutaj czuł się bardzo dobrze, swobodnie, bezpiecznie, ale poza domem dostawał od znajomych po opiniach: co ty wyprawiasz,z  takiego pięknego mieszkania do takiej ruiny, i to z obcą dziewczyną, zobaczysz pewnego dnia sam się obudzisz i nigdy już jej nie zobaczysz.
Na początku naprawdę się bał, brał sobie to do serca. Ale ostatnio zaczęło go wkurzać i nie pozwalał już sobie na takie strofowanie. Co ich obchodzi.
Poza tym nabierał zaufania do Raksh dosłownie z godziny na godzinę. Zwłaszcza jak już razem zamieszkali.
Jej też mamusia Siscowa nie szczędziła w gadce typu zobaczysz co to znaczy prowadzić dom, pracować i jeszcze się opiekować niepełnosprawnym partnerem (w przeszłości mężem). Tylko ze dla niej to nie powinna być taka nowość. Sisco wymagał nie tyle opieki co pomocy. Dużo, właściwie w prawie każdej czynności, ale w porównaniu z organiczną babcią to było nic. W dodatku miał bardzo przystępny charakter, współpracował i był niesamowicie wdzięczny. Tak naprawdę to on dopiero teraz zauważył dobitnie, co to znaczy się nim zajmować, bo wcześniej to przysłowiowo „łeb zdarł i leciał”, na chwile w domu dokował i mamusia go tam wtedy łapała i robiła wszystko.
A tu nie. Na początku mamusia jeszcze smsy pisała przypominając Siscowi by leki wziął. I często słusznie, bo nie był nauczony samodzielności. Ale spisał sobie w systemie i alerty ponastawiał.
Także dla Sisca to ogromna przygoda się zaczynała.
Teraz, po tygodniu kontaktu z tym mieszkaniem i kilku dniach mieszkania – prawie niczego się już nie bał, bo wcześniej to do palet nie podchodził, połamane deski go przerażały, farba otwarta, jakiś gruz – Sisco się tego bał. Coś mu się kojarzyło lub wyobraźnia działała. Tak samo starych garów, worków po cemencie,tubek po sylikonie i samego sylikonu. Choć sam go wcześniej kupił to potem się bał i uciekał. Teraz – już się niczego nie bał.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#56 2014-05-15 12:22:22

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

Swoją drogą Raksha nei miała ochoty na zadnego partnera. A sisco nie był kims kto naprawde jej ciążył. Lubiła robić koło kogoś to jedno dawało jej poczucie bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa i stałości. Ona patrzy na to inaczej niż Sisco nie boi sie, bo w sumie co moze byc gorszego? Nieco była zaskoczona gadaniną matki Sisco bo dla neij to było dziwne skoro sama miała niepełnosprawnego męża i syna i jakby czuła sie pokrzywdzona przez to. Dla niej to było bardoz dziwne. Według rakshy decydujemy sie na jakiś los i on jest nasz. Z pomocą Przodków czy innej Mocy. Sisco jej nei mówił o swoim strachu ale widziała jak bokiem podchodizł do niektórych rzeczy dziwiło ja to ale była zbyt zajeta pracą w domu. Swoim zachownaiem jednak pokazywała ze nei ma sie czego bać. I w domu nei ma nic co mogloby Sisco krzywde zrobić.
-Jak ci minął dzień?- pyta wchodzac z nim do mieszkania kolejnego dnia.

Offline

 

#57 2014-05-15 12:30:58

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

A on miał ogromną potrzebę związku, nie posiadania pielęgniarki, i pchał się do Raksh kiedy się tylko dało, chcąc być dla niej kimś więcej niż tylko obiektem do opieki, dużą lalką, czy namiastką dziecka. Nadal był emocjonalnie bardzo skołowany, ale stabilizował się. Było mu dobrze.
Strach wobec przedmiotów wynikał z braku socjalizacji we właściwym czasie. Bał się wszystkiego co nie znał, co dziwnie wyglądało, ale nie do paniki. Kwestia opatrzenia się i przekonania co to jest.
No ale taki był. Trzeba było się liczyć z tym ze jak się pojawi w ekosystemie coś nowego, to Sisco będzie dziwnie się zachowywał.
- Super – odpowiedział zapytany, akurat tego dnia kiedy został zapytany. Wszedłszy do mieszkania zatrzymał się, czekając aż Raksh zamknie drzwi. Patrzył przed siebie na to co już się zmieniło.
- nie mogłem się doczekać aż tu wrócę, bez kitu. Chce się wracać, bardziej niż na przechodnią, naprawdę. – bo co wracać na przechodnią, do ojca co wiecznie marudzi. Tu miał swój kawałek nory i swoją narzeczoną. Ciągle też coś się działo.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#58 2014-05-15 12:49:42

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

-Cieszę się.- I Sisco był dla neij czyms wiecej, był przewodnikiem, kims pryz kim zacierała się granica kto sie kim opiekuje. Bo ona czuła sie pod jego skrzydłami. On w tym świecie Imponował jej i z tym też było jej dobrze. -Mi tez sie tu chętnie wraca.- ona miała mieszanie uczucia bo dazyła mamę i tatę Sisco szacunkiem ale obawiała sie ze nei jest członkiem ich społecznosci i przeszkadza. A Sisco? Lubiła sie do niego pryztulać i mruczeć mu w pancerz. I czesto sie po kociemu łasiła.

Offline

 

#59 2014-05-15 12:59:49

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

On się cały czas czul w relacji jako ten co daje z siebie mniej, ale ostatnio czuł bardzo wiele i większości nie rozumiał. Muszą się do siebie przyzwyczaić. A raczej nie do siebie a do wspólnego życia bez mamusi. Teraz już tu rodziców Sisca nie było, niezależnie od uczuć jakie między cała czwórką były, to tamci byli tam,a  oni tu.
A odnośnie przytulania to Sisco lepił się do Raksh jak niewyżuta guma, jakby chciał w ten sposób jakoś się odwdzięczyć.
Szczęśliwie był zdrowy, miał dużo ruchu, niespecjalnie marudził na jedzenie (choć obecnie z przyczyn wyższych musiał być na słoiczkach) i było bez dodatkowych komplikacji.
Znowu znaleźli się w mieszkaniu na zasadzie recyklingu, wśród mebli z palet, mieli pomalowane ściany na lawendowo (bo to farba z promocji) i mieli sufit z paneli – nie pomalowany.
Tego sufitu tez się Sisco bał – ze spadnie na niego, ale szybko przeszło.
Szyszki tez były więc przynajmniej pachniało szyszkami,a  zapach pustostanu ustępował.
- A tobie jak minął dzień?- zapytał  po krótkiej chwili zamyślenia.
- Nie jesteś zmęczona za mocno?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#60 2014-05-15 13:31:50

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: "Mieszkanie" Sisca i Raksh

-Nie nie jestem zmeczona. Nie męczą mnieaż tak tam.- Odpowiada Raksha usmeichajac sie do niego pyskiem, samymi końcówkami warg. Jej ich dom sie podoba i kolor scian i wszystko. Nie przeszkadzało sie jej przytulanie Sisco. Ona niewiele czułosci miała w życiu to teraz nadraia radośnie i kozysta. I ani troche nei przeszkadza jej to, ze Sisco zamkniety jest w jakby nei patzrec metalowej puszce. Ona patrzy ponad to.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cycling-manager.pun.pl www.naszaf.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.eve.pun.pl www.battlecraft.pun.pl