Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#61 2013-06-26 15:51:11

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Asyr zaplótł tylko ręce na piersi i wzruszył ramionami. Nie trzeba było długich wymyślnych tyrad by przedstawić to, co sobie myślał, wystarczyło na niego spojrzeć.
Kiedy T'kul odszedł, Mini warknęła w jego stronę.
- Ale z ciebie debil, Asyr. Nie wpadłeś na to, żeby nie karmić trola?
Asyr nic nie powiedział, tylko odwrócił się do niej plecami. Wyraźnie miał gdzieś i rozmowę z Mini, i roślinki. Jednak jego emocje nie brały nad nim góry.

Offline

 

#62 2013-06-27 18:53:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Wciąć utrzymywała rozszerzony krąg świadomości, więc poczuła tą pogardę, którą emanował T'kul. Leri odwróciła się w jego kierunku a w jej spojrzeniu mógł dostrzec tylko smutek i rozczarowanie.
- Chciałam się osobiście przekonać, czy to prawda że jesteś kiepskim Jedi. Niestety... niczego nie rozumiesz
Pokręciła głową i ponownie skupiła się na Siscu. O pau'anie porozmawia sobie później z Jamesem. Czuła, że mogą być z nim kłopoty, któych chciała jednak uniknąć. I do tego potrzebowała kogoś z Rady.
- Mini proszę, język.
Upomniała cicho padawankę.
- Mimo to ona ma rację Asyrze. Nie powinieneś wdawać się w jałowe dyskusje, bądź ponad to. I jeśli cię to pocieszy, czasem kogoś można jeszcze bardziej wkurzyć zachowując spokój
Uśmiechnęła się nieśmiało a potem poklepała Sisca po boku.
- No to co, idziemy?
Zagadnęła weselszym tonem. T'kul zaś mógł medytować i medytować, ale wizji nie wywoła, Moc nie zsyłała ich ot tak na zawołanie. Co najwyżej mógł ją wywołać z własnej pamięci, ale to i tak będzie wyblakłe echo tego co doświadczył.

Offline

 

#63 2013-06-27 19:02:44

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Mimo zażenowania sytuacją, nadal był całkiem skory do tego, co mu oferowano. Niestety nie osiągnie już tamtego stanu, ale w innej formie można próbować. Poklepany mruknął. Głowa go jeszcze bolała, ale wytrzyma. Tematu nie podjął. Ale jak będzie z Asyrem sam na sam, to pewnie suchej nitki na T'kulu nie zostawią.
Obejrzał się za siebie, kierując spojrzenie w dół i wydał z  siebie cos, co czasem matki wydają, kiedy chcą wyrazić swoją dezaprobatę jakimś przewinieniem dziecka – taki głośny, trochę świszczący wdech.
- Ale żeśmy trawę zmasakrowali... – przejęty cofnął się, by chociaż symbolicznie ja „postawić”.
- Tu jest dziura w trawie! – zauważył. Na pewno to śmiesznie zabrzmiało, ale jak miał wypowiedzieć się ktoś, kto z trawa miał właściwie pierwszy raz do czynienia?
Przygładził 'dziurę w trawie” palcem z jednej, z drugiej strony, i delikatnie (jak na swoja masę oczywiście) stąpając, jakby brodził w  bagnie, zrównał się z reszta, wyprzedził i poszedł dalej, żeby szli za nim a nie się na T'kula oglądali. Sisco chciał się jak najszybciej znaleźć jak najdalej niego. Żeby  odzyskać poczucie swobody.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#64 2013-06-27 19:10:27

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Mini nie pokazała po sobie jak się przejęła skarceniem mistrzyni., Na zewnątrz nadal pozostała mina butnej wojowniczki, choć w aurze zaczerwieniła się jak dzieciak. Miała tez wyraźną ochotę komuś przylać. Na przykład Asyrowi. Chwycić za miecz i pokonać go w sparringu. Ale nie zrobi tego. Przyszli tu ze względu na Sisca, stresować go jeszcze bardziej to by był zbyt wielki akt egoizmu.
Asyrowi dużo trudniej przychodziło zrozumienie pouczenia. Nic nie powiedział, ale pokazał sobą ze jest ogólnie niezadowolony.
- Dziura w trawie, dziura to może być w... Au!
Mini nie wytrzymała i kopnęła go w kostkę.
- Weź ty głupio nie dyskutuj!
To jakoś tak bardziej na Asyra podziałało. Zamknął się.
Pierwsza za Sisciem ruszyła Mini.

Offline

 

#65 2013-06-27 19:22:20

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

- Spokojnie Sisco, trawie nic nie będzie. Jest bardzo sprężysta
Odpowiedziała pogodnie, poklepując go po boku a potem spojrzała na dwójkę padawanów. Uśmiechnęła się do nich nieco kpiąco i mruknęła.
- Ach ta dzisiejsza młodzież
I lekko szturchnęła tyłkiem Mini by w końcu się uspokoiła. Jej utarczki z Asyrem bywały zabawne, ale czasem oboje powinni nieco z tym przystopować.
Przyśpieszyła kroku by wyjść na prowadzenie. W końcu miała robić za przewodniczkę ich małej grupy. Jednakże padawanom cały czas się w Mocy przyglądała.

Offline

 

#66 2013-06-27 19:30:25

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Kiedy ujrzał z  boku, ze Leri go dogania, przyspieszył i nawet jakiś czas konkurował z  nia o prowadzenie, nie wiedząc do końca o co chodzi,a le szybko poddał się i szedł już za zabraczka. Nie widać było aby coś go tu szczególnie interesowało. Miał potrzebę uspokojenia się po tym stresie którego doświadczył. Ten cały T'kul ma niebywały talent do siania chaosu – mini i Asyra,a  w szczególności Asyra jeszcze trzyma. Ale chyba wszystkich. Rozmowa się nie kleiła już, nie ustalał się jakiś wątek. Sisco szedł za Leri, tamta dwójka sobie dogryzała...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#67 2013-06-27 19:36:54

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

- Milcz, zachowujesz się nieprofesjonalnie! – rzuciła jeszcze Mini Asyrowi, po czym już zamilkła. Asyr już naprawdę chciał spasować, ale ciągle wszyscy go pouczali, co w nim rodziło bunt, a już szczególnie jeśli pouczają go młodsi lub dalece odbiegający od przyjętego kaonu na „bycie jedi”. Inaczej mówiąc – wkurzył się. Ale ostatecznie i oni oboje ruszyli za Sisciem, który dreptał za Leri. I taki wężyk powstał. Jak w przedszkolu.

Offline

 

#68 2013-06-27 21:56:58

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Leri przewodziła ich małej procesji, wyprowadzajac ich z bocznej polanki na bardziej uczęszczaną trasę. Tutaj chodnik był szeroki, wykostkowany i elegancki. Zaczekała chwilkę aż do niej wszyscy dołączą.
- No dobrze, zaczniemy może od ogrodów Aldeeran, dobrze? No chyba że ktoś ma inne propozycje?
Zerkała głównie na Mini, bo chociaż najmłodsza to miała rozleglejszą wiedzę o różnych ekosystemach niż Sisco. A Asyr... cóż, obecnie to mógł tylko Moca poznawać inne środowiska.
Zabraczka przypatrywała się też tej dwójce uważnie, badając ich aury w Mocy, sprawdzając łączące ich więzy. Póki co zdawało jej się, że nieco się nie lubią, ale miała nadzieję, że to ostatecznie przerodzi się w przyjaźń.

Offline

 

#69 2013-06-27 22:05:33

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Wejście na chodnik Sisco przywitał prawdziwą radością i od razu +20 do relaksu. Jak się znalazł na chodniku, to się bardzo szybko zaczął rozglądać i zachowywać jak Sisco w naturalnym środowisku.
- Alderaan, dla mnie dobrze, zobaczę gdzie rodzice byli na pogrzebie – tak to radośnie powiedział, jakby nie miał pojęcia co to jest pogrzeb. I człapał ociężale jak chodnik prowadził.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#70 2013-06-27 22:15:50

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Wbrew pozorom to Mini była ogniskiem zapalnym. Asyr zdawał się być bardziej roztrzepany, ale i bardziej harmonijny. Mini robiła bardzo dobre wrażenie jako osoba silna i zdyscyplinowana, ale chciała kontrolować – to ona pierwsza uspokajała Sisca, ona wiedziała ze z T'kulem nie należy dyskutować bo to najlepsza na niego metoda, ona pouczała i karciła Asyra i to ona była bardziej emocjonalnie nastawiona. Asyr zaś działał chwilowo impulsywnie, jeszcze jak nastolatek, ale nie sięgało to głębszych pokładów jego osoby. Nie angażował się. W przeciwieństwie do Mini.
Ale czy się nielubili? Nie, oni mimo swoich wad pewne procesy rozumieli, żadne z nich się nie obrazi i nie pójdzie medytować pod drzewo. Nie mieli problemów z funkcjonowaniem w grupie. Nawet szli obok siebie, jednak się do siebie nie odzywając.
- Moze być Alderaan, Siscowi się podoba...

Offline

 

#71 2013-06-27 22:32:35

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Przyglądała się uważnie tej dwójce a jej wzrok zdawał się prześwietlać ich ciała, docierając aż do ich duszy. Asyr nie mógł widzieć spojrzenia Leri, ale z pewnością je podświadomie wyczuwał. Mini chyba zaś po raz pierwszy doświadczyła tak świdrującego spojrzenia ze strony swojej mistrzyni.
- Dobrze, niech będzie Aldeeran
Kiwnęła głową i ruszyła za Sisciem, ponownie go wyprzedzając. Musiała ich zaprowadzić do właściwej kopuły, gdzie znajdowały się rośliny z ekosystemu Aldeeran. A mieli do przejścia raczej spory kawałek drogi.
Wyszli na zewnętrzne korytarze, które były prawie całkowicie przeszklone.  Przez szyby widać było tylko urywek innych środowisk przyrodniczych, więc nie psuli sobie żadnej niespodzianki.

Offline

 

#72 2013-06-27 22:37:28

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Szedł, patrzył, może nawet trochę zdjęci robił, ale tak naprawdę to czuł niedosyt, trochę się nudził i średnio mu się podobało. Raczej chciał być miły niż oglądać ekosystemy. Zdecydowanie wolał lekcje o mocy, on lubił rozmawiać, dyskutować...
Przy tabliczce o Korrelii się zatrzymał by przeczytać tekst, bo chciał zobaczyć czy będzie coś o przekopnicach. Ale nie było, za mało ważne stworzonko.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#73 2013-06-27 22:46:16

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Tak, zauważyła to spojrzenie i spuściła wzrok, wyraźnie rozumiejąc dlaczego to spojrzenie właśnie teraz jest takie. Asyra nie ruszało z wiadomych powodów. Nasłuchiwał za Sisciem, ale ten za wiele się nie odzywał.
Z T'kulem nerwowo a bez T'kula nudno – myślał sobie. No, może by było fajnie gdyby nie zepsuł...

Offline

 

#74 2013-06-27 23:08:20

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

W końcu dotarli do sali z ekosystemem Aldeeran i Leri bez zastanowienia zaprosiła wszystkich do środka. Przeszli przez podwójne drzwi i od razu poczuli inne powietrze - świeższe, czystsze. Ich ścieżkę otaczał las drzew przeróżnych gatunków - potężnych i starych. Przed nimi wisiały holograficzne tabliczki z nazwą gatunkową i krótkim opisem danej rośliny. A tych było dziesiątki, jeśli nie setki. Tu i ówdzie pojawiały się holograficzne obrazy niezwykłych zwierząt, roślinożernych i drapieżnych. Wszystkie ściany zaś z powodzeniem imitowały krajobraz Aldeeran. Było tu po prostu pięknie i sielsko.
- I jak Sisco, podoba ci się?
Wskazała na drzewa oraz holograficzny widok pasma górskiego, z którego wypływała leniwie rzeka. Oczywiście holograficzna, ale w parku znajdował się taki sztuczny strumyk.
- Aldeeran jest jedną z piękniejszych planet a tamtejsza architektura idealnie wpisuje się w krajobraz. Mieszkańcy nie chcą psuć piękna tego miejsca, więc oni przystosowują się do otoczenia, a nie odwrotnie. To nie Coruscant
Rzekła nieco tęsknie. O wiele bardziej podobał jej się styl architektoniczny Aldeeran niż Coruscant.

Offline

 

#75 2013-06-27 23:15:00

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ogrody botaniczne Gwiezdnej Kopuły

Wpuszczony wszedł. Bardzo był delikatny, nie trzeba było go pilnować ze coś zepsuje, a by się nie zgubić pilnował się sam. Kiedy weszli widać było zmianę zachowania, spowolnienie kroków i „czujność” zbieranie bodźców. Rozglądał się, choć się nie ruszał – szerokie pole widzenia. Patrzył w dal, został zaprojektowany jako dalekowidz, ale dalsze pejzaże były projekcjami. Sisco to widział, ale na tle prawdziwych eksponatów-  drzew, tego wiaterku, powietrza i szumu wody to było nieźle. Na tyle, ze Sisco reagował właśnie „czujnością”.
Leri stałą blisko niego. Wychwycił więc owa tesknosc w głosie, ale nie zrozumiał.
- Fajnie tak popatrzeć... Ale chyba nie potrafiłbym żyć w takim miejscu – diametralnie różne podejścia do życia. Leri za tym tęskni. Sisco nie znał. To dla niego było dziwne.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wjazdnaforum.pun.pl www.nivisniepokonani.pun.pl www.sterta.pun.pl www.fire.pun.pl www.motofriends.pun.pl