Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2013-03-09 20:48:39

Goftdritt

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-03-08
Punktów :   

Re: Cmentarz

Tak się składało, ze Goft nie wiedział co Lilce chodzi po głowie, ani jaka jest i jakimi zasadami się kieruje. I w tym tkwił problem.
Czy ona poszłaby z nim? Ale on na Tatooine zachowywałby się trochę inaczej. Ona pewnie tez.
Jeśli będę tak stał i rozmyślał, to raczej mi to nie pomoże.
I poszedł. Poszedł, bo lepiej iść niż stać. Jesli nie zaryzykuje, czeka go naprawdę marna egzystencja,a  ten robot przynajmniej ma moduł tłumacza, więc jest szansa, by się dogadać.
No ale ruszył. Kilka metrów za nimi, tak jakby nie wiedział, o co chodzi, czy w ogóle mu wypada się zrównac. W każdym razie – szedł. Przez cmentarz bez problemu, aż do pierwszej windy. Tu znowu go zamurowało i pokazał, jak wielkie ma oczy.
No niestety, on czegoś takiego jak winda u siebie nie miał...

Offline

 

#17 2013-03-09 21:08:52

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Cmentarz

Lilka pewnie lawirowała pomiędzy tymi osobliwymi pomnikami pamięci. Za nią niezgrabnie podążał Gderek, na swoim śmiesznym kółeczku a ich pochód zamykał Gofdritt. Dziewczyna zastanawiała się nad jego losem... ona wychowana była na coruscant, znała to miejsce, wiedziała jak tu żyć, gdzie znaleźc pracę gdzie dom itp. A on wyraźnie pochodził z jakiegoś zacofanego świata. Wiec to zderzenie się z wielomiliardową metropolią musiało być szokujące i bolesne...
Lilka odwróciła się na chwilę by zobaczyć, czy jej towarzysz dalej za nią szedł.
W końcu dotarli do strefy granicznej alejki i dalej do głórnej kładki. Tam przy barierkach można było poaptrzec na powietrzną ulicę - to robiło wrażenie. Strzeliste wieżowce tworzyły swoisty mur - kanion a ulica była bardzo głęboką przepaścią, sięgającą wiele kilometrów w dół. Nie była jednak pusta - czarna. Mieniła się setkami kolorów, aerowozu latały w idealnym porządku, hałas był olbrzymi, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Dziewczyna śmiało podeszła do pierwszej wolnej windy, gestem ręki zachęciła nieznajomego do wejścia a potem nacisnęła przycisk i błyskawicznie pomknęli w dół.

Offline

 

#18 2013-03-09 21:17:06

Goftdritt

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-03-08
Punktów :   

Re: Cmentarz

Kiedy wyszli na tą... sam nie wiedział, skrawek wolnej przestrzeni – to niemal nogi mu się ugięły. Poczuł wirowanie w głowie, kiedy to wszystko ukazało się jego oczom w tak bliskiej panoramie – wczesnej widział tam tylko co nieco – bezpiecznie, między ścianami monad, jakieś skrawki nieba i lepszych budynków – choć dla niego to nawet nie były budynki – takie nie wiadomo co!
Od barierki trzymał się najdalej jak mógł. Miał wrażenie, ze lada moment to się zarwie i poleca w dół. Momentalnie jego opalona twarz stała się bledsza o dwa odcienie. Juz nie ukrywał prawej ręki, więc trzy wyzierające z rękawa ostrza raz po raz były widoczne, szczególnie teraz, kiedy miał wywołane lękiem problemy z równowagą – szedł jak po płynącym statku nawodnym. Oczywiście to porównanie ogólne, bo Goft nie miał pojęcia, ze coś takiego istnieje. Ba – ze istnieje coś takiego jak morze, jezioro, czy inny akwen wodny, jakikolwiek. Duzo wody.
Dla niego woda była świętością.
Hałas był nie do wytrzymania. Próbował zatkać uszy – więc trzy ostrza śmignęły w powietrzu, koło głowy, na co ludzie zareagowali krzykiem.
Nie podszedł do windy, skołowany i ogłuszony. Tylko białkówki oczu błyskały spomiędzy przedramion ściskających skronie.

Offline

 

#19 2013-03-09 21:33:01

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Cmentarz

Dla niej był to zwyczajny widok, nic niezwykłego. Ale gdyby role się odwróciły i ona znalazłaby się na Tatooine, to pewnie ją by również zamurowało, nie mogąc zrozumieć tego, jak to się stało że wszędzie jest piach a za domy robią jakieś lepianki lub budynki wydrążone w skałach lub jaskiniach. Nie do pomyślenia.
Lilka czekała na niego w windzie, ale nie należała do cierpliwych osób, wiec podeszła do niego i klepnęła go w ramię. I wtedy dostrzegła jego "protezę" i od razu skrzywiła się. Noże zamiast dłoni? Barbarzyństwo... zacofanie. Dobrze, że mieszkała na Coruscant.
- {Ty chodź!}
Ponagliła go, bo nie miała zamiaru czekać aż do jego małego mózgu zaczną docierać jakieś informacje. Mieli kawał drogi do przejścia a jeśli on co chwilę będzie się tak zatrzymywać, to w życiu nie dotrą na miejsce.

Offline

 

#20 2013-03-09 21:39:23

Goftdritt

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-03-08
Punktów :   

Re: Cmentarz

Po klepnięciu skrzywił się i zazgrzytał zębami, czego jednak w tej wrzawie słychać nie było. Nie, nie bolało go, po prostu – apokalipsa się zaczeka. Juz widział i czuł, jak leci w dól.
Wiedział, ze się ośmiesza i traci punkty w oczach swojej nowej towarzyszki w tym złym świecie, ale – nie mógł pokonać swoich niektórych reakcji.
Zamknął oczy i zacisnął szczęki, az zaczęło mu piszczeć w głowie. Nie przestało, az zaczęło tak bardzo piszczec ze na chwile nic z zewnatrz nie słyszał.
Głowa bolała go od tygodnia nieprzerwanie, teraz jednak na chwile i to nawet ustało.
Kiedy otworzył oczy szybko stwierdził, ze oslepł. Ale za chwile przeszło.
Za to rzygać mi się chciało.
Na Lilke popatrzył wzrokiem typu „kobieto, zrozum”, i ruszył – na przekór sobie, jak po lodzie (oczywiscie nie miał pojęcia co to lód, ale można było ten sposób poruszania porównać).
Niech to się wreszcie skonczy... ile czekac, niech się zarwie, chce mieć to już za sobą – myślał.
Ta planeta to dowód na istnienie Mocy – bo tylko jakaś nadprzyrodzona siła mogła tak pokarać ludzkość!

Offline

 

#21 2013-03-09 21:55:54

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Cmentarz

Przewróciła wymownie oczami. Coś tam rozumiała, próbowała wejść w jego skórę... ale potem tego zaniechała. Niestety miał pecha i trafił na Coruscant na niższe poziomy, gdzie rzadko kiedy wybacza się słabości. Wystarczy popatrzeć na innych emigrantów, którzy uciekli ze swoich planet, jednak zamiast szczęścia spotkały ich slumsy, gangi i Moc wie co jeszcze. Albo będzie silny i przezwycięży to wszystko albo stanie się robakiem pod butami innych.
No może Lilka trochę to demonizowała... nie było tu aż tak źle. tylko ciężko dla ludzi bez domu i pracy. Jeśli masz i to i to to żyjesz spokojnie i w miarę dostatnie.
Dziewczyna czekała aż się jej towarzysz ogarnie. Skrzyżowała ręce na piersi i z chmurną miną patrzyła na Goftritta. W końcu się opłaciło bo się ruszył. Nareszcie...
W windzie zamknęła drzwi i wybrała poziom, ale Gderka kopnęła i kazała mu ostrzec ich gościa. Jednak droid jak to on, nieco opacznie to zrozumiał.
- {Zaraz zginiesz w męczarni HAHAHAHAHA! A na serio to jest winda. Pojedziemy w dół. Szybko.{
No i ruszyli bardzo szybko, ale w kabinie nie było to odczuwalne, Jedynie migajacy za szybą obraz dawał poczucie prędkości.

Offline

 

#22 2013-03-09 22:03:43

Goftdritt

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-03-08
Punktów :   

Re: Cmentarz

No ruszył, ruszył, ale sam nie wiedział, co się z nim dzieje. Gdyby teraz miał chwile ciszy i spokoju by myśleć, to by pomyślał,ze Lilka na Tatooine pewnie zachowywała by się podobnie. A on? On akurat był wyjątkowo gościnnym typem, więc pewnie by uspokajał. Ale – to miejsce jest dużo gorsze, niż Tatooine.
Kolejny przystanek – winda. Trzeba było zaczekać chwile az przyjedzie więc Goft miał czas by przynajmniej dotarło do niego to co mówi tej irytujący blaszak.
{- Nie można tego jakoś obejść?} – odezwał się w końcu głosem kogoś, kto ma zamiar rychło puscić pawia. Ale skoro nie było odczuwalne – znaczy jakaś dobra winda. Ale co tam Goftdritt wiedział...
gdy się drzwi an dole rozsunęły, to go wgniotło w ścianę, bo nagle zobaczył inne miejsce niż te, z którego tu weszli.
Wehikuł czasu, czy jak?

Offline

 

#23 2013-03-09 22:22:24

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Cmentarz

Dotarli w końcu na niższe poziomy. Tutaj światła słonecznego praktycznie nie było ,jedynie wielkie lampy i neony rozjaśniały wieczny półmrok tej dzielnicy. Tutejsze powietrze było tez nieco gorsze od tego z wyższych poziomów. Tutaj wiatr rzadko hulał między budynkami, był mniejszy przewiew, w dodatku wiele tutejszych instalacji wydzielało ciepło, parę i inne gazy, przez co było tu cieplej niż u góry, nieznacznie ale jednak.
Lilka zdecydowanym krokiem wyszła z windy a przed nimi rozpościerał się widok na kładki, ulice, mosty, schody, neony itp itd. To miejsce żyło, setki osób przeróżnych ras śpieszyło w tylko sobie znanym kierunku, młodzież w zwartej grupce zmierzała gdzieś, popijając coś ze swoich kubków, ktoś inny głośno puszczał muzykę, jeszcze inni się kłócili. Górne poziomy były piękniejsze, spokojniejsze i bardziej nudne. Tutaj toczyło się prawdziwe życie.
- {Ty chodź, pokazać dobre miejsca}

Przenosiny do tego Tematu

Ostatnio edytowany przez Lilka (2013-03-09 22:23:22)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.listek.pun.pl www.plminecraft.pun.pl www.tef.pun.pl www.strazgda.pun.pl www.logistyk00.pun.pl