Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#166 2013-05-28 19:49:08

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Główna Sala

Havesh zgodził się z tą sugestią. Jednak kod dopiero później zostanie wprowadzony, najpierw trzeba było zainstalować zamek i wszystko sprawdzić, a to wymagało trochę pracy.
- Wkrótce wszystko będzie gotowe i stąd znikniemy.
Mruknął do Jamesa, bo jednak ich działalność była kłopotliwa. Obcy ludzie kręcili się po miejscu, które od miesięcy było domem dla Jedi. Wtykali swoje nosy wszędzie tam gdzie się dało, a gdzie to nie było możliwe to i tak próbowali. Taka już parszywa rola wywiadu.

Offline

 

#167 2013-05-28 19:53:45

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Ależ nam to nie przeszkadza, jeszcze wam herbaty zaparzymy – odpowiedział, jak to on zawsze radośnie. Wiadomym było że i jemu nie w smak tacy goście, ale chciał rozładować atmosferę, niech pracują bezstresowo a nie się oglądają ze może przeszkadzają komuś. Inna sprawa ze pewnie byli trochę ciekawi enklawy jedi.
- jak będzie wyglądała jej dalsza przyszłość?  -zapytał Havesha. Bo Sisca to on sam zorganizował i umieścił w rodzinie zastępczej. Tylko ze Sisco nie był „niebezpieczny” - nie w sensie fizycznym a  takim, by ktoś chciał o niego walczyć.

Offline

 

#168 2013-05-28 20:01:47

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Główna Sala

- To miłe z twojej strony
Odpowiedział nieco weselej Havesh, chociaż zdawał sobie sprawę z tego, ta odpowiedź wynikała po prostu z uprzejmości. Nikt nie lubi, gdy kto obcy grzebie mu w domu. Ale niestety na to nikt nie mógł nic poradzić. Zaś chłopaki ciekawi byli Enklawy, ale tylko troszeczkę. Bo w końcu Świątynia to to nie była a ona skrywała wiele sekretów, które teraz są przysypane gruzem.
Zaś pytanie o przyszłość Queni wyraźnie pogorszyło mu samopoczucie. Co prawda mógł przywdziać maskę obojętności i spokoju, ale nie chciał. Wolał szczerze z Jamesem porozmawiać.
- Nie wiem, część osób z Rady Wojennej chciałoby ją zrekrutować, co oczywiście spotkało się ze sprzeciwem z mojej strony i mistrzyni Shan. Jej los pozostaje kwestią otwartą, jednak na pewno będzie pod obserwacją, przynajmniej dopóki nie wyeliminujemy jej szefów. A co będzie później to Moc zadecyduje

Offline

 

#169 2013-05-28 20:09:26

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Główna Sala

James skinął głową, spoglądając teraz w podłogę. Moc ostatnio miała dużo do roboty, James wolałby usłyszeć coś konkretnego.
Jednak świadom był tego,z e konkrety to on sobie może na uczelni wyłożyć. Na pewno nie w takiej sprawie jak to.
Sam uważał, ze najlepiej by było dla Queni „podzielić los Sisca” czyli znaleźć się w jakiejś rodzinie. Jednak jeśli miała naprawdę 16 lat – może nie zdążyć. Po uzyskaniu pełnoletnosci sama za siebie decyduje. Chyba, ze SIS postanowi jednak decydować za nią dla dobra sprawy.

Offline

 

#170 2013-05-28 20:16:27

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Główna Sala

Kwestia przyszłości dziewczyny była bardzo trudna ze względu na jej zdolności. SIS obawiało się, że zejdzie na złą drogę i zacznie hackować ich zabezpieczenia, lub też ktoś ją porwie i wykorzysta dla własnego użytku. Najlepszą opcją by było wyłączenie/usunięcie/popsucie implantów, ale póki co według lekarzy to niemożliwe. Zabezpieczenia poza tym organizm już się do nich przystosował i kto wie w jakim stopniu one są potrzebne do dalszego funkcjonowania. Mogły być nawet niezbędne. No i co z nią zrobić? Ktoś nieśmiało sugerował by ją wepchnąć do Zakonu, by Jedi ją nakierowali moralnie i wyedukowali, a kwestia czy będzie Jedi czy nie to już od Rady zależy. No i potem znowu się zrodziła dyskusja o tym, ktoś zaproponował by ją do wywiadu wcielić, ktoś inny stwierdził że to ryzykowne. I tak się wszyscy spierali.
- Przede wszystkim musimy się skupić na tym, co jest teraz. Zapewnić jej bezpieczeństwo i dopaść drani, którzy jej to zrobili. O reszcie pomyślimy później

Offline

 

#171 2013-05-28 20:22:29

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Masz racje. Nie ma co za wczasu dokładać sobie pytań... wybacz, muszę już lecieć – poklepał Havesha po ramieniu i skłonił się lekko.
- Niech Moc będzie z tobą
I odszedł

Offline

 

#172 2013-07-01 21:24:25

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Główna Sala

Z Sali konferencyjnej poszedł wprost do Sali głównej. Stanął w ogonku petentów do królowej tego pomieszczenia, czyli Aleise. Poczekał cierpliwie. Gdy przyszła jego kolej Skrzywiła się widząc, z kim ma do czynienia.. T’kul nie przejął się.
- Aleise w pokoju 66 zostały książki. Będziesz tak uprzejma i poślesz droida by je odstawił do biblioteki? Dzięki. Powodzenia.
Odszedł od jej biurka i wyszedł z Enklawy.

Offline

 

#173 2013-12-29 00:13:13

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Główna Sala

Asyr od 5ciu minut wyczekiwał aż Leri będzie wychodzić z pomieszczenia Sitha. Wcześniej zatroszczył się o pozbycie się konkurencji (Mini) i teraz czaił się za kolumną sam, jak oryginalny bothański szpieg. Kiedy ujrzał ją wychodzącą zza roku, sam wyszedł na spotkanie pospiesznym krokiem, podbiegając co chwile.
Przez ostatnie półtora roku bardzo się poprawił fizycznie, przybrał na wadze, nabrał mięśni, sierść mu zgęstniała, no i przeszedł wszczep implantu oka.
- byłaś u sitha? – zapytał charakterystycznym półgłosem, nie zatrzymując się po dopadnięciu do Leri a automatycznie ruszając lekko tyłem, zachowując jej tępo.
- I co mówił?

Offline

 

#174 2013-12-29 00:25:32

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Musisz poćwiczyć wejścia bothański szpiegu... a gdzie moja niesforna uczennica?
Powitała odrobinę złośliwie Asyra, bo wiedziała że to on tak urządził tego sitha. Była ciekawa, czy to była zaplanowana akcja Jamesa (no tak, uszkodźmy sobie więźnia a potem go leczmy by był nam wdzięczny) czy też młody bothanin nie wytrzymał i postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Albo był to kolejny test w stylu tych Jamesowych - zarówno dla Asyra jak i Braiana.
- No byłam, musiałam po tobie sprzątać... z resztą ładny cios, ćwiczyłeś ostatnio
Zerknęła na niego prowokująco. Gdyby to był prawdziwy miecz to jej "usługi" raczej nie byłyby wymagane.
- Nic ciekawego nie mówił bo też o nic go nie pytałam. Przesłuchania pozostawiam mądrzejszym ode mnie

Offline

 

#175 2013-12-29 00:33:30

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Główna Sala

- To było zaplanowane!- zapewnił z powaga, nie zmieniając tonu i postawi.
- Twoja uczennica pewnie zaraz tu przylezie, ciężko jej się pozbyć na dłużej, więc mów, mów! – wszyscy jedi byli niespokojni ze świadomością, ze maja sitha za ścianą. A Asyr od dawna był znany jako typ emocjonalny. A świadomość ze mógł go dziś zabić, gdyby tylko ten miecz był prawdziwy, bardzo go podnosiła.
- Ćwiczyłem, ale gdybym wiedział ze Moc splata nam takiego figla to bym ćwiczył bardziej.
W pewnym momencie przestał isc do tyłu a zrównał się z zabraczką i szli razem bok w bok.
- Ale nie czułaś ze próbuje cię... nie wiem... podejść jakoś? Bo mistrza Jamesa to może się trochę bał, bo to mistrz... ale rycerza mógł próbować

Offline

 

#176 2013-12-29 00:42:13

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Główna Sala

Kiwnęła głową. No to by generalnie pasowało. Ciekawa była tylko wyników tej akcji. I nie chodziło tu o te widoczne na pierwszy rzut oka - czyli rana Braiana, a o wnioski które wyciągnął James podczas obserwacji całego tego zajścia.
- Spokojnie, nie ekscytuj się tak... dostał tytuł rycerza i zaraz się wydziera. Jeśli tak bardzo nosi cię energie to zapraszam na sparring
Odpowiedziała troszkę poirytowana, bo pomimo równego statusu to jednak Leri była nieco starsza od Asyra. No i jego zachowanie trochę jej się nie spodobało. Nie lubiła gdy ktoś podnosił na nią głos bez powodu.
Poza tym domyślała się, że gdyby Asyr miał prawdziwy miecz to z chęcią zrobiłby wtedy z niego użytek.
- To zacznij ćwiczyć też głowę, bo masz ją zbyt gorącą i nie panujesz nad emocjami. To nasz więzień, który w dodatku oddał się dobrowolnie w nasze ręce. I powinniśmy pomóc mu zmienić swoje życie, jeśli tego bardzo chce
Upomniała go a potem skręciła w boczny korytarz, zmierzając do ambulatorium by oddać torbę z opatrunkami.
- Podejść? Raczej nie, o nic mnie nie wypytywał. Z resztą, pewnie nawet mnie na poważnie nie brał
Odpowiedziała z uśmiechem. Bo na jedi to zdecydowanie nie wyglądała.

Offline

 

#177 2013-12-29 00:49:02

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Przecież ty nie używasz „latarki” – zauważył Asyr, po pierwsze dlatego ze był ciekawszy temat, po drugie – walka z Leri skupiałaby się bardziej na kontrolowaniu i odpowiednim używaniu Mocy,a  on lepiej czuł się w szermierce.
- Nie krzyczę, nie krzyczę, mów... - od razu się odpowiednio uładził. To był jednak Asyr. Choć oczywiście żaden to argument.
Za zakrętem już się trochę uspokoił.
- To jest dziwne. Musi mieć albo strasznie przesrane u Sithów, albo jutro wysadzi pół senatu bombą zrobiona z gumy i wykałaczki... Albo daje jakoś sygnały swoim... bo szczerze mówiąc we wszystko mi łatwiej uwierzyć, niż w „nawrócenie”.

Offline

 

#178 2013-12-29 00:56:58

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Co nie zmienia faktu, że mogłabym ci skopać tyłek
Odparła prowokująco.  kiedyś pewnie zaciągnie Asyra na salę treningową by się zmierzyć. Mógłby nawet używać miecz, tylko że ćwiczebnego. Wtedy szanse byłyby troszkę bardziej wyrównane. Przy okazji mogłoby to być ciekawe doświadczenie. Ale to pewnie kiedyś dopiero.
- Jasne, jasne.
Odparła sceptycznie, ale kłócić się z nim nie chciała o drobnostki. Z resztą już się trochę Asyr uspokoił i dawało się z nim normalnie porozmawiać bez podnoszenia głosu.
- Niestety to prawda, łatwiej uwierzyć w jakiś strasznie wymyślny plan ataku niż w nawrócenie... Jednak jeśli to prawda i faktycznie szuka odkupienia, to dla niego to ciężkie doświadczenie. Chce się zmienić a nikt mu nie wierzy

Offline

 

#179 2013-12-29 01:01:05

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Główna Sala

- Nie wiem czy to aby nie nagięcie kodeksu, ale jakoś ciężko mi zdobyć się na zrozumienie. Pomedytuje nad tym. Po treningu – uderzył pięścią w otwarta dłoń, trochę się bicepsy pod futrem uwidoczniły.
Mamy sitha za ścianą – z mieczem Asyr będzie spał.
- dzieki Leri, niech Moc będzie z Tobą. - i gdzieś po drodze odbił i urwał się.

Offline

 

#180 2013-12-29 01:09:59

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Główna Sala

Zerknęła na Asyra, który wykonał taki trochę wojowniczy gest. Aż Leri parsknęła śmiechem.
- No już tak nie szpanuj tymi mięśniami.
Spojrzała wymownie na te śladowe bicepsy pod futrem. Ale to dobrze, że odzyskuje formę, bo dawniej wyglądał nie najlepiej a teraz już przynajmniej jak normalny, żywy okaz bothanina.
- Tak, tak, z Tobą również. I kopnij Mini jak ją zobaczysz... znaczy się zawołaj. Z wami to nigdy nie wiadomo, jeszcze na prawdę ją spróbujesz kopnąć
Sprostowała od razu i sobie poszła.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.legionyciemnosci.pun.pl www.granarutoo.pun.pl www.dsw-dm2009.pun.pl www.naruto-warriors.pun.pl www.vaporclub.pun.pl