Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2013-01-05 23:00:42

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Sklep Lavara

Sklep jak sklep... Na zewnątrz wydaje się zaniedbany, zaś na szyldzie widnieje jasny napis "Towary u Levara" a niżej na oknie napis "Skup i sprzedaż nowych jak i używanych towarów. We wnętrzu budynku widać ład i porządek. Lada, mniejsze towary poustawiane na półkach, większe pod ścianą.

Offline

 

#2 2013-01-06 18:20:11

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Od niezapomnianej (bo koszmarnej) przejażdżki z kaleeshem upłynęło półtorej godziny. Lilka w tym czasie spakowała wszystkie swoje rzeczy, które wymagały prania, uruchomiła ponownie Gderka i ruszyła na miasto w kierunku sklepu i mieszkania siostry. Nie lubiła tego robić i wolała tego unikać, ale dzisiaj po prostu musiała. Więc z ciężkim sercem przekroczyła próg sklepu, spodziewając się litanii od samego wejścia "Lilka jak ty wyglądasz? Co ty masz na sobie? Wywal stąd tą kupę złomu!". A że nie chciała się kłócić to milczała.
Ubrana była w miare czyste, ale solidnie już zniszczone czarne spodnie (tu i ówdzie były dziury), do tego porwany i upaćkany sweterek i rozwalona, wpół zjedzona przez coś kamizelka. No i stara torba przewieszona przez ramię. Lilka była strasznie brud, zarówno na twarzy jak i na reszcie ciała, a o włosach to nie wspominając. A towarzyszył jej Gderek, którego słychać było z daleka.
- Witaj wieśniacki odpowiedniku mojej służącej. Jesteś bardziej paskudna niż to zapamiętałem! A teraz z drogi, bo imperator Gderacz nadciąga! Gdzie tutaj masz olej, najlepiej syntetyczny. I baterie! Dużo baterii! I... Auuu... za co?!
- Zamknij się. Cześć Lizka, idę wyprać ciuchy i się umyć, nie przeszkadzaj sobie

I mając nadzieję ,że uda jej się uniknąć rozmowy z siostrą pomknęła szybko w stronę schodów na piętro.

Offline

 

#3 2013-01-06 18:54:37

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Lizka była chyba bardziej opanowana, a przynajmniej nie tak bardzo szalona aby udać się na przejażdżkę z Kaleeshem, no ale to ona. Lizka w tej chwili siedziała sobie w sklepie i holonecie, na jakimś holotablecie. Stary model, wysłużony ale nadawał się do uzytku. Dzisiaj nie miała jakiegoś specjalnego ruchu, siedziała na krześle oparta plecami o oparcie. No i weszła Lilka ze swoim  gratem. Widząc jak wyglądała to tylko  wywróciła oczyma, aby następnie odłożyć przedmiot, wstać i ignorując robota - to znaczy próbowała, bo sama cisnęła w niego starą szczotką od włosów.
-Widzę, że nie tylko pranie należy wyprać... I dla mojego spokoju, wyłącz tego grata. Nie mam nastroju, na użeranie z nim.
Podeszła do drzwi od sklepu i przekluczyła je, zmieniając wywieszkę że zamknięte. Oparła się plecami o drzwi aby chwilkę później odepchnąć. Ruszyła w stronę łazienki.
- Jeśli chcesz wyprać ciuchy, to rozbieraj się i wszystko wrzuć... bielizna też. I nie kłóć się, zaraz Cię wyszoruję...
Zrobiła pauzę i spojrzała na jej włosy, łapiąc je w dłoń i puszczając z niesmakiem.
- W ogóle jak Ty wyglądasz? Włosy posklejane, brudna... rozbieraj się i nie stawiaj się, chociaż dzisiaj.

Offline

 

#4 2013-01-06 19:02:31

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Gderek ponownie zawył (chociaż nie miał receptorów bólu - udawał po prostu) i pojechał sobie dalej, oczywiście nie zamykając się. On milknie tylko wtedy gdy się go wyłączy.
- Skandal! Wszyscy traktujecie mnie jak tarczę! Zobaczycie, zorganizuję wam taki bunt droidów że wam wszystkim w pięty pójdzie! To niesprawiedliwe... czemu nikt mnie nie kocha? Buuuueeeeee....
I wydał z siebie jakiś płaczliwy odgłos, w ogóle nie pasujący do jego normalnego głosu. Zapewne ściągnął go z holonetu. Na szczęście pojechał hałasować gdzieś indziej, więc Lilka i Lizka miały chwilę spokoju dla siebie. Jednakże dziewczyna nie miała ochoty na rozmowę z siostrą. Gdy ta zaczęła jej rozkazywać to przewaliła oczami zupełnie jak Lizka.
- Sama potrafię się umyć, nie jestem małym dzieckiem, więc pilnuj swojego nosa i zajmij się sklepem
Odparła gniewnie Lilka i poprawiła torbę na ramieniu. Nawet nie oglądała się za siostrą tylko szła do ich "wspólnego" mieszkania, z którego starała się korzystać jak najrzadziej. Miała swoje przytulne (powiedzmy) gniazdko i tam wolała spędzać większość czasu.
- Wyglądam normalnie, tak wygląda osoba ciężko pracująca. A ty tylko siedzisz na tyłku i się pasiesz. Więc zostaw mnie i moje włosy
Nie miała zamiaru traktować się jak dziecko, więc się stawiała siostrze. I pomaszerowała na górę zostawiając za sobą nieprzyjemny zapach smaru, oleju i moczu.

Offline

 

#5 2013-01-06 19:17:14

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Spojrzała na Gderka, ale nic właściwie nie powiedziała na jego temat... w końcu sobie pojechał a ona mogła rozmawiać z siostrą, która chyba za wielkiej ochoty nie miała. Patrzyła na nią i nie miała pojęcia, jak może ona się tak brudzić i nie dbać o siebie, cały czas chodzić brudna i umazana.
- No chyba nie potrafisz, skoro cały czas jak Ciebie widzę to jesteś brudna czy czymś pomazana. Sklep zamknęłam.
Posłała jej "uroczy" uśmiech, który zapowiadał że ona szybko się jej nie pozbędzie więc pewnie i do łazienki z nią pójdzie. Jak ta ruszyła to poszła za nią, krok w krok aby nie czuła się samotnie.
- Ja też tutaj pracuję, też ciężko... po za tym przypominam, proponowałam Ci wspólne prowadzenie sklepu. I nie zostawie, nie kłóć się...
Nie da wygraną i wraz z nią pewnie weszła do łazienki. Złapała mocno za torbę zabierając ją, po czym położyła na pralce. Z szafki wzięła proszek do prania i wsypała do odpowiedniej przegródki. Nie odwracając się powiedziała do niej o wiele spokojniej niż wcześniej.
- Rozbierz się... Kupiłam Ci coś.

Offline

 

#6 2013-01-06 19:24:59

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Odwróciła się i spojrzała gniewnie na siostrę, gdy ta krytykowała jej wygląd i w ogóle. Fakt, nie dbała o siebie za bardzo, u siebie nie miała bieżącej wody ale myła się przed snem w misce. Włosy czasem myła, zależy czy jej się chciało czy nie. Ale i tak codziennie pracowała, wiec się brudziła. A Lizka siedziała w sklepie i co? Sprzedawała rupiecie albo kradziony towar.
- Bo pracuję i robię to co lubię. Byś przez jeden dzień popracowała ze mną to byś inaczej mówiła
Warknęła a uroczy uśmiech siostry jeszcze bardziej ją prowokował. Miała ochotę wziąć do ręki swoją gazrurkę i jej przylać. Ale tego nie zrobi, bo mimo wszystko były siostrami, chociaż obie miały silne osobowości i przez to się nie dogadywały.
Lilka dotarła do łazienki i odstawiła torbę na bok, chcąc zaraz wypakować swoje rzeczy, ale niestety ubiegła ją Lizka, przez co zawarczała jak wściekły pies akk.
- Nie chcę pracować w twoim sklepie. Już ci to mówiłam. I nie chcę byś zajmowała się paserstwem tak jak Lavar. Nie chcę byś skończyła jak on
Odpowiedziała ciszej, bo to był drażliwy dla niej temat. A do torby zaraz się dopchała i zaczęła sama wyciagać swoje rzeczy, marudząc pod nosem, że sama umie prać i się kąpać.
- Niczego od ciebie nie chcę. Wyjdź.

Offline

 

#7 2013-01-06 21:33:07

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Właściwie to nic nie robiła sobie z tych gniewnych spojrzeń, nie raz traktowała Lilkę jakby była jej matką czy po prostu czasem bywała nadopiekuńcza. Według Lizki, nie ważne jak pracuje to powinna ładnie wyglądać i myć się, wszak powinna przychodzić tutaj myć się. Lizka może i sprzedawała taki towar, ale zawsze była ładnie ubrana i czysta. Po za tym nie potrafi niczym innym zajmować się.
- Może i bym popracowała, ale nie chcesz mnie tam. Po za tym jak się pobrudzę to się przebieram i myję, dbam o siebie
A tak,  prowokowała i nie raz należało jej przylać, ale jak zostało wspomniane mimo charakterków, niezgody były siostrami i nigdy siebie nie skrzywdzą, bronić siostrzyczki zawsze będzie... kochała ją chociaż nie zawsze się dogadywały.
- Wiesz, że niczego innego nie potrafię... To znam i to robię, a nie jestem jak Lavar
Powiedziała spokojnie i wrzuciła jej ciuchy do pralki, chociaż miała wrażenie że czuła mocz...chciała to skomentować, ale darowała... Podeszła do siostry niczego nie robiąc z jej słów, dała jej buziaka w policzek... co lepsze, był szczery. Rozpięła kamizelkę i wrzuciła do pralki. Złapała za zamek od jej spodni patrząc w jej oczy, po czym odpięła guzik i zamek, by następnie zsuwać jej spodnie w dół, mocniej pociągnęła i spodnie również znalazły się w pralce, a przedmioty na niej. Odsunęła się i oparła się o drzwi od łazienki patrząc na nią.
- Przestań... kupiłam to w innym sklepie, chciałam Ci dać to jako prezent.
Kupiła jej nową bluzkę i spodnie za zaoszczędzone pieniądze, ot chciała prezent dać jej... wszak, chciała aby też miała coś nowego, dbała przecież o nią.

Offline

 

#8 2013-01-06 21:43:55

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Lilka stwierdziła w myślach, że przyjście tutaj było złym pomysłem. Mogła zabrać trochę pieniędzy i udać się do publicznej łaźni, by tam się wykąpać. Miałaby po prostu spokój i nie musiałaby słuchać tego wszystkiego. Na prawdę nie potrzebowała już matkowania (mimo że za matką tęskniła, ale tą prawdziwą) i źle na to reagowała.
- Tak? To na jeden dzień to przeżyję. Zapraszam
Odwarknęła jeszcze bardziej zła z tego, że jej siostra nic sobie nie robi z jej gniewu i oporu, a to doprowadzało ją do szaleństwa. Gdyby się po prostu pokłóciły to by się atmosfera oczyściła nieco, a tak to w Lilce wzbierał gniew. Ale fakt, nie uderzy siostry ani też nie wyrządzi jej jakiekolwiek krzywdy. W końcu tylko ona jej została.
- Grrr... ale może cię to samo spotkać. Albo nakryje cię CSB i co wtedy? Trafisz do paki a ja zostanę sama! Tego chcesz?!
Podnosiła już głos z tego zdenerwowania. Chciała wyjść, po prostu wyjść, przewietrzyć się i w ogóle. I dobrze też, że Lizka nie skomentowała zapachu jej ubrań, bo to by przebrało miarkę i po prostu jej siostrzyczka by sobie poszła.
Na buziaka odpowiedziała jedynie przewaleniem oczami. A kamizelkę to musiała sama zdjąć, Lizka by nie dała rady. Ale na szczęście ją zdjęła, pranie jej się przyda.
- Wara od moich spodni
Warknęła i odepchnęła jej ręce. W końcu miała ręce i mogła zdjąć spodnie. Ale tego nie zrobiła. Z powrotem je sobie zapięła a Lizce ręką wskazała drzwi.
- Sio! I niczego od ciebie nie potrzebuję

Offline

 

#9 2013-01-06 22:48:07

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Wcale takim złym pomysłem nie było, mogła się za darmo wykąpać i być czysta, po za tym w publicznej łaźni by otoczyło ją trzech grubasów, którzy by się do niej dobierali. Nie potrzebowała, a nawet Lizka tak naprawdę nie chciała tak matkować, ale chęć opieki nad siostrą robiło swoje.
- Pojutrze wpadne.
Nic nie robiła, w sumie to na nią nie działało i nie zamierzała oszukiwać siostry, była szczera do bólu w swym byciu. Kłótnia może i by coś pomogła, ale Lizka tym razem nie miała najmniejszej ochoty na kłótnie, więc niech raz Lilka będzie posłuszna. Może i nie tyle co tylko ona jej została, ale nadal była ta silna więź między nimi, która już była przed narodzinami. Zamilkła przez chwilę, zastanawiając się nad odpowiedzią
- Może, ale nie spotka i kuźwa nie chce tego. Mam tylko Ciebie. Obiecałam Ci nie raz, że będę ostrożna prawda? I jestem. Nie wychylam się i robię to co potrafię. Od małej mnie tak wychowywano, uczono... więc powiedz mi co miałabym teraz robić? Doskonale wiesz, że prowadzenie normalnego sklepu jest nieopłacalne. Nie nakryją mnie i nie zostawię Ciebie samej... wiesz o tym.
Westchnęła tylko, no bo co miała zrobić? Nie miała tej samej smykałki do robotów co ona, a jeśli miała to nie potrafiła nic zrobić i by musiała uczyć. Pracowała i robiła to co potrafiła, chociaż to było bardzo ryzykowne. Kiedy po odepchnięciu oparła się o drzwi, sama zaczęła się rozbierać nie patrząc na nią.
- Aż tak mnie nienawidzisz? Przestań chociaż raz być aż tak uparta i zrób to o  co proszę...
Zrobiła przerwę zdejmując buty i kamizelkę, patrząc na nią i się zaśmiała przypominając jak kiedyś się kąpała z siostrą.
- Pamiętasz jak kiedyś wspólnie brałyśmy kąpiel? Nigdzie indziej takiej zabawy nie było. I cóż... oszczędzam trochę, znowu rachunki za wodę podwyższyli... więc jak już, wspólnie się wykąpmy. Okej? Porozmawiamy i w ogóle. Postaram się nie wchodzić Ci na głowę.

Offline

 

#10 2013-01-06 22:57:56

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Jasne
Mruknęła bo nie wierzyła że siostra pojawi się w jej warsztacie. Wiedziała, gdzie pracuje a mimo to bardzo rzadko się tam pojawiała. Może i dobrze? Przynajmniej był spokój i cisza. Poza tym Lilka bywała tam głównie wieczorami, bo w dzień albo chodziła i zbierała zepsuty sprzęt, albo sprzedawała to co naprawiła.
- Lepiej pracować uczciwie za psie pieniądze niż tak się narażać. I nie zmienię swojego zdania
Lilka była strasznie uparta, poza tym nie lubiła też gdy jej ktoś rozkazywał. Reagowała alergicznie na wszelkie próby przymuszenia jej do czegokolwiek. I gdyby Lizka tak bardzo nie starała się jej przymusić do kąpieli to sama by spokojnie się umyła. A tak irracjonalnie się zacięła i koniec. Założyła na piersi ręce i czekała a jej siostra sama zaczęła się rozbierać.
- Do cholery z tobą, to ja miałam się kąpać. I nie miałam w planach towarzystwa... niech cię szlag
Warknęła a potem w końcu się przełamała i zdjęła najpierw bluzkę, potem spodnie, zostając w samej bieliźnie. Ale nie robiła tego w ciszy, cały czas marudziła pod nosem na nieznośne siostry, bez których byłoby lepiej.
- A spróbuj tylko wejść mi na głowę to cię kopnę tam gdzie słońce nie dociera
W końcu i bieliznę zdjęła i wszystkie ubrania wrzuciła do pralki albo do kosza (by nie mieszać ciuchów). A potem zaczęła przygotowywać kąpiel.

Offline

 

#11 2013-01-06 23:16:41

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Żebyś się nie zdziwiła.
Mruknęła cicho, bo na złość siostrze przyjdzie na jej złomowisko i będzie wchodzić jej na głowę. Tak, doskonale znała miejsce pracy Lilki ale tam nie chciała zbytnio wchodzić. Raz, nie miała zbytnio czasu a dwa, nie chciała znowu się kłócić, chociaż tak naprawdę czasem brakowało jej rozmów z nią.
- Pewnie tak, ale bym mieszkała na ulicy...
Lilka była tak samo uparta jak Lizka, jak jedna kropla wody... budową fizyczną jak i psychiczną, podobnie reagowały na pewne sytuacje. A teraz Lizka się rozbierała, zdjęła koszulę i spodnie zostając w bieliźnie koloru białego. Bawiło ją jak ta marudziła pod nosem i zobaczyła jak siostra stała przed nią nago. Nie patrzyła na jej krocze czy piersi, tylko wzięła i zamknęła drzwiczki pralki i ją włączyła.
- Nie obiecuj.
Sama po chwili zdjęła bieliznę, a widząc wypięty tyłek klepnęła siostrę w niego, lekko ale zaczepnie. By po chwili usiąść na brzegu wanny patrząc na ciało kobiety i czekając na gotową kąpiel.

Offline

 

#12 2013-01-06 23:26:20

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Zawsze można sobie poradzić
Odparła wyzywająco, bo ona może i nie miała dobrze płatnej pracy a jej mieszkanie było takie sobie to jednak na wszystko ciężko i uczciwie zapracowała. No i nie musiała się martwić, że któregoś dnia ktoś do niej wpadnie i ją obrabuje czy zabije. Co prawdo każdemu to groziło, ale prawdopodobieństwo że Lilce się to przytrafi było dużo mniejsze niż w przypadku jej siostry.
Co prawda ona i jej siostra były bliźniaczkami, to jednak teraz wyraźnie widać było pewne różnice. Lilka była bardziej wychudzona niż jej siostra, ewidentnie gorzej się odżywiała od Lizki, ale nie miała ciała anorektyczki.
A gdy tak przygotowywała kąpiel (w generalnie kiepskim humorze) to niespodziewany klaps w tyłek mocno ją wystraszył. Krzyknęła cicho i już chciała się odwrócić i machinalnie przywalić jej w twarz, ale się powstrzymała. Tylko spojrzała na nią i zmrużyła oczy.
- Grrr... chłop by ci się przydał, przynajmniej nie miałabyś głupot w głowie
Mruknęła a gdy już woda wypełniła wannę to wlazła do środka i zaczęła się myć.

Offline

 

#13 2013-01-11 16:01:49

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Owszem...można sobie poradzić.
Niemniej jednak kiedy miała  opcję łatwiejszego i lepszego zarobku, a bycie brudną, nie posiadać kasy to wybiera swój interesik, który był dochodowy. Lizka nie chciała ciężko pracować bo to nie w jej naturze a przynajmniej nie miała takiej potrzeby aby ciężko pracować. Pierwsza siostra też się nie obawiała, że ktoś napadnie... zawsze ma przy sobie blaster,którym się broni.
Lizka nie żałowała jej jedzenia i jeśli Lilka byłaby częściej w tym mieszkaniu, to lepiej by wyglądała i nie chodzi o higienę, a właśnie o odżywianie się.
Słysząc krzyk zaśmiała się głośno z szerokim uśmiechem, a później spojrzała na nią gdy słyszała komentarz.
- Wątpię,aby chłop mi wyprał głowę z głupot i wolę Ciebie
Zaraz po niej weszła Lizka, usiadła za nią tak że Lilka znajdowała się między jej nogami. Wzięła gąbkę i umyła starannie jej plecy oraz ramiona. Odłożyła gąbkę na bok, objęła ją mocno w pasie i przyciągnęła ją do siebie, aby ta plecami wtuliła się w siostrę. Podbródek oparła na jej ramieniu i powiedziała zaczepnie.
- Wiem, że mnie kochasz.

Offline

 

#14 2013-01-11 16:10:31

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

No cóż, inaczej były wychowane. Lilka wolała ciężko i uczciwie pracować niż działać tak na pół legalnie. Ale w tej kwestii nigdy nie dojdą do porozumienia, więc dziewczyna porzuciła wszelkie próby przekonania siostry do jej racji.
Siedziała sobie w wannie i się myła. Miała z tym mały problem, bo czekało ja porządne szorowanie. Brud wszedł jej pod paznokcie, oleje i smary zaś dosyć mocno odbarwiły jej skórę na dłoniach, więc miała czarne przebarwienia. Tak więc szorowała i szorowała, starając się jakoś domyć. Cały czas też była zła na siostrę za to, że ta traktowała ją jak dziecko (o czym świadczył fakt, że teraz razem brały kąpiel)
- Pff... znajdzie się odpowiedni chłop to i oleju ci do głowy naleje, bo już pustki masz
Prychnęła ze złością, ale nie przeszkadzała siostrze w myciu jej pleców. Skoro już trzeba to niech tam siedzi i coś robi. Ale gdy tak Lizka się w nią wtuliła to zaczęła niespokojnie się wiercić.
- Tia... znalazła się uczuciowa panna... ale niech ci będzie, kocham cię. A teraz siedź cicho

Offline

 

#15 2013-01-11 16:27:46

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Tak, zupełnie inaczej z inne osoby ją wychowały przez co troszkę od siebie się oddaliły, ale nie znacznie. Lizka po prostu nie wyobrażała sobie innego życia niż tego, od małej w tym siedzi i zakorzeniło się w niej.
O tak, była taką brudaską i dlatego siedziała z nią Lizka, ale głównym powodem był fakt że chciała zaoszczędzić na rachunku, a nie żeby traktować ją jako dziecko. Jedynie jeśli trzeba ją doprowadzić do porządku tak jak teraz myjąc jej plecy i ramiona,które po szorowaniu chyba były lśniące. Teraz ją przytulała i czuła jak się wierci ale nie puściła jej, a później zaczepnie złapała ją za piersi ściskając je lekko. Puściła je i ochlapała ją wodą.
- Dorodne... i po co się złościsz?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.terania.pun.pl www.pnp.pun.pl www.mithril.pun.pl www.fenixclan.pun.pl www.fairytailgame.pun.pl