Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#121 2013-04-02 20:54:39

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Gdy miał już pewność, że trochę przystopowała to puścił jej ręce. Ale nie zrzucał jej z kolan, poczeka aż sama zejdzie. Skoro już przerwał swój posiłek, to jedzenie może poczekać jeszcze kilka chwil. Najpierw interesy, potem przyjemności.
- Wierzę, jednak takie informacje zbiera się, gdy chce się dopaść swój cel
Właśnie to mu nie pasowało. Informacje były zbyt dobre, zbyt dokładne... oczywiście potem je sprawdzi. Ale chodziło o to, że albo ktoś przed nim planował dopaść tego Risena i Lizka zebrała o nim informacje dla wcześniejszego klienta. Albo to podpucha. Co też nie było aż takim absurdem. Wystarczyło, że Lizka celowo wybrała kantynę w której on był ,licząc na to że skorzysta z okazji i zacznie zdobywać informacje. 
- Tak, mamy umowę. Ale jestem człowiekiem z natury nieufnym i nie wierzącym w szczęśliwe przypadki. Gdy coś dostaję na tacy to szukam haczyka. Zawsze jakiś jest
Skupił się na jej twarzy. Była dobrą oszustką, pewnie nie złapie jej na kłamstwie, ale i tak mógł próbować. Przy okazji nawet lubił na nią patrzeć, w końcu była atrakcyjna.

Offline

 

#122 2013-04-02 21:32:18

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

A miała jakiś wybor niż przystopować na chwilę? Nie, dlatego patrzyła na niego dalej czy to na twarz czy w jego oczy. Nie schodziła mu z kolan, chciała się kochać i nie da za wygraną. Dłonie ułożyła na dole, przy jego rozporku lecz nic więcej nie robiła tylko słuchała co miał do powiedzenia.
- Zawsze w ten sposób zbieram informacje. Zwłaszcza kiedy na czymś kiedykolwiek mogę zbić interes.
Lizka nie miała klienta co by chciał te informacje, a ona jednak lubi dużo wiedzieć o osobach z którymi współpracuje. Za wiele czasu na sprawdzenie nie miał, więc musiałby się uwijać... inna sprawa że ona nie widzi sensu by okłamywać. Po za tym wiedziała doskonale, że im lepiej go poinformuje tym lepiej. A może i tak właśnie było, tworzyła kolejne źródełko skąd informacje może pozyskiwać... Lizka była cwana i przebiegła.
- No to Ci powiem, że właśnie tym w chwili obecnej psujesz interes i dajesz mi pretekst abym mniej dokładne informacje dawała. No a jeśli haczyk, jako takiego nie ma oprócz...
I wtedy złapała  go za krocze masując i zatrzymując dłoń po chwili,później wytknęła język zaczepnie... od mała zadziora z niej.

Offline

 

#123 2013-04-02 21:43:19

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Czasochłonne i kłopotliwe
Starał się ją rozgryźć ale nie szło mu to najlepiej, co go cholernie irytowało. Jej metoda właściwie była w pewien sposób sensowna, nie wiadomo kiedy informacje się przydadzą. Ale wymagało poświęcanie dużej ilości czasu. A wszystkich nie sprawdzi się dokładnie. Poza tym nigdy nie wiadomo czy wysiłek się opłaci...
A Lizki nie znał, więc nie miał pojęcia, czy ona go okłamie czy też nie. Czuł się jakby wszedł na pole, gdzie widniała tabliczka "uwaga miny" przy czym nie wiedział czy to żart kolegów czy faktycznie wlazł w pole minowe.
Artrus po raz kolejny zacisnął szczęki i zerknął w dół a potem na nią.
- Jesteś nienasycona, wiesz?
"Kolejna auretii której w głowie tylko seks" - stwierdził w myślach. Jako facet powinien się cieszyć...

Offline

 

#124 2013-04-02 22:40:31

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Ale skuteczne i opłacalne.
Odpowiedziała od razu na jego słowa, ale tak... w jej przypadku, nie wiadomo kiedy taka wiedza się przyda i lepiej być zawsze na bieżąco, po za tym o nie sprawdzone informacje się nie bała... Miała pewność, że wszystko co wie, to jest prawdą. Póki co, każdy jej wysiłek się opłacił tylko pytanie, czy teraz się opłaci.
A niech nie wie, niech nie potrafi jej rozgryźć... to dodaje pewnej pikanterii w ich relacjach. Może w końcu on sam jakoś zacznie się zachowywać, bardziej ufnie dla niej. Kiedy spojrzał w dół ta uśmiechnęła się uroczo do niego.
- Tylko troszkę... a skoro mówiłeś, że to ostatnie nasze spotkanie... to chciałabym powtórzyć. Nie marudź.
Wtedy pocałowała go namiętnie,wcześniej noskiem przejeżdżając po jego policzku i pocałowała. Dłoń delikatnie masowała przez spodnie jego krocze, powoli i spokojnie... aby się podniecił. Chyba, że potrzebował takiego bodźca co wczoraj, to nie ma sprawy.

Offline

 

#125 2013-04-02 23:03:27

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Aktualizacja wiadomości bywa kłopotliwa. Dużo roboty jak dla jednej osoby
Dowodził swych racji Artrus. No chyba, że miała na swoich usługach grupę informatorów. A to by znaczyło, że coś przeoczył podczas zbierania informacji o niej. I by się wkurzył na siebie za takie przeoczenie. Informacja to władza, a brak rzetelnych informacji może czasem oznaczać śmierć.
W dodatku Artrus lubił wiedzieć jak najwięcej, wtedy czuł się spokojny. Brak takiej wiedzy wywoływał u niego niepokój. Można to pewnie uznać za ekscytujące, ale na dłuższą metę było strasznie męczące.
- A skąd pewność, że nie kłamałem?
Zapytał złośliwie. Ale zaraz się zamknął, odwzajemniając jej pocałunek. Nie potrzebował też takiego bodźca jak wcześniej, co też pewnie zaraz wyczuła swoimi dłońmi.

Offline

 

#126 2013-04-02 23:58:12

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

- Owszem bywa, ale trzeba sobie odpowiednio zaplanować działania i ma się wszystko to co się chce.
No cóż, miała trochę informatorów... wszak, jak sprzedawała informacje to by na kasie spała, a przecież tak nie było. Dlatego opłacała kilka, najbardziej wartościowych osób jakie znała. Po za tym jak Lizka chciała coś ukryć, to ukryje i nikt nie znajdzie tego, czego sama Lizka nie chciałaby. Tak więc nie dziwne, że Artus nie miał pełnych informacji a tylko te, które ona sama nie pozwalała innym zebrać.
- Jeśli kłamałeś i to w celach towarzyskich... to będzie miła niespodzianka.
Cóż, nie kłamała... nie wiedzieć czemu ale polubiła tego starego dziada i nie chodziło tutaj o seks. Seks to dodatek, który dodaje pikanterii. Miło zaskoczona dalej całowała i poczuła jak jego "ogr" zaczął rosnąć i urósł,dlatego rozpięła jego spodnie i wyciągnęła Jego przyjaciela na wierzch. Sama się nie rozebrała, to była jego rola. Teraz jednak masowała jego członka, ruszała nim.

Offline

 

#127 2013-04-03 01:10:02

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Już dalej nie ciągnął tej rozmowy, bo ona wiedziała swoje a on swoje. Poza tym przeszli już do części bardziej przyjemnej, porzucając sprawy związane z interesami.
- Miła? Na pewno?
Zapytał lekko rozbawiony jej słowami. Rzadko spotykał osoby, które cieszyły się z tego, że zasugerował ponowne spotkanie. Chociaż z drugiej strony większość takich osób lądowała w szpitalu właśnie z jego powodu. Dlatego ich brak entuzjazmu nie dziwił.
Gdy Lizka go całowała to odwzajemniał jej się czule. Nie miał już takich problemów z angażowaniem się, ale wciąż to był tylko seks, nic więcej. Objął ją w pasie, powoli zdejmując z niej jej skromne przyodzienie.

Offline

 

#128 2013-04-04 20:14:10

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

W odpowiedzi i w przerwie w całowaniu tylko się uśmiechnęła, ale dalej już była pochłonięta oddawaniem pocałunków mężczyźnie. Może Lilka miała rację, że chłopa jej brak? Kto ją tam wie, ale to wątpliwe... Kochać nie kochała, nawet nie czuła przyjaźni ale musiała się przyznać, że w jakimś sensie polubiła go. Poczuła jak traciła odzienie i była kompletnie naga. Jeszcze przez chwilę dłonią obejmowała jego członka, ruszając w nim, a później nieco podniosła się i wprowadziła go w siebie, powoli poruszając biodrami i obejmując Artusa za szyję. Już sam początek był inny, przyjemniejszy niż wczoraj... owszem, mimo tego że ją dzisiaj nieco bolało krocze, to jednak po chwili czuła więcej przyjemności z tego kochania się.

Offline

 

#129 2013-04-04 22:09:34

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Kochał czy nie kochał, lubił czy nie lubił. Artrus nie miał takich dylematów. Obecnie miał serce zimne jak lód, jedynie w towarzystwie rodziny czy przyjaciół na chwilę topniało. Strata rodziny mocno odbiła się na jego psychice oraz na otwartości na ludzi. Do Lizki wciąż miał podejrzliwy stosunek i nie zmieni to seks teraz czy seks potem. Na zawieranie nowych znajomości potrzebował po prostu czasu. Nie prędko komuś zaufał, ale jak już raz to zrobił to ta osoba miała w nim przyjaciela aż po grób.
Teraz po prostu korzystał z życia. Nie licząc wczorajszego dnia to nie kochał się z kobietą od ponad roku. Czerpał z tego przyjemność, ale nie łączył tego z  kwestia uczuciową. Dla niego ewentualna przyjaźń musiała mieć inne fundamenty niż seks.
Całował ją namiętnie i często, dłońmi pieścił ją, jego włąsne ciało reagowało na nią, ale umysł pozostawał zimny, obojętny. I nie prędko się to zmieni, nie bez jakiegoś innego bodźca.

Offline

 

#130 2013-04-04 22:21:14

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Zarówno po jego stronie i po jej, seks to był kaprys, chwila odprężenia i zapomnienia. Wiedziała, że tym za wiele nie zmieni, ale jednak w porównaniu z wczoraj, były jakieś postępy. Kochali się, zmieniali pozycję na stojącą czy na stole i inne... W końcu oboje doznali swoją przyjemność, spełnienie. Leżała przy nim ciężko oddychając, ale uspokajała swój oddech. Po długiej chwili usiadła plecami do niego, jak ten leżał bokiem na kanapie. Siedziała na wysokości jego podbrzusza. Spojrzała na niego, pocałowała w usta delikatnie i klepneła go w pośladki. Wstała i wzięła chusteczkę, którą wytarła swoją kobiecość z wypływającego nasienia. Po tym zebrała jego ciuchy i podała.
- Teraz mam dosyć. Jak możesz ubierz się, za piętnaście minut otwieram sklep
Puściła oczko i udała się do sypialni, gdzie ubrała się podobnie jak wczoraj. Zeszła czesząc włosy i już otworzyła drzwi od sklepu. Była nieco zmęczona, ale i odprężona.

Offline

 

#131 2013-04-04 22:53:55

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Wykorzystany i wyrzucony za drzwi. To była nowość. Do tej pory nikt na tyle głupi nie był, by coś takiego zrobić. Co jednak miał zrobić? Pobić? Zastrzelić? Wdać się w bezsensowną kłótnię? Nic z tych rzeczy. Artrus ogarnął się najpierw a potem ubrał. Lizka mogła być jeszcze cennym źródłem informacji, więc ją wykorzysta. Na różne sposoby.
W kuchni zostawił brudne naczynia. U siebie w mieszkaniu za nic by czegoś takiego nie zrobił. Był nieco pedantyczny, wszystko sprzątał, mył, układał. Tutaj to olał...
Do piętnastu minut nie było go już w sklepie. Musiał sprawdzić informacje, które podała mu dziewczyna. No i też coś zaplanować.

Offline

 

#132 2013-08-01 22:30:42

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Kobieta po tym wszystkim co się stało na targu, po prostu się zmyła. Weszła na chwilkę do Lilki, a że jej nie było to na stole u niej zostawiła świeże owoce. Później już poszła w stronę swojego sklepu, w którym się zamknęła. Rozebrała się do bielizny, a później udała się do sypialni, by po chwili ubrać się w bardziej znoszone ubrania. Wróciła za ladę, uprzątnęła trochę tych śmieci po czym zostały przez nią otwarte drzwi, a wywieszka zamiast pokazywać "zamknięte" pokazywała "otwarte".

Offline

 

#133 2013-08-01 22:47:14

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Artrus poruszał się wolniej od zdrowej Lizki, więc dotarł pod sklep później niż ona. Doprowadził się jakoś do porządku (znaczy się ukrył ranę pod grubą warstwą prowizorycznego bandażu i zapiął kurtkę) i stanął w końcu przed sklepem. Pobladł już trochę ale jakoś się na nogach trzymał. Potrzebował porządnego opatrunku nasączonego kolto, do tego coś na ból i stymulanty lecznicze.
Wywieszka była ustawiona stroną "Otwarte" więc wlazł do środka. A nawet jeśli obrócona była stroną "Zamknięte" to i tak by próbował wejść. Apteczki nie miał, więc tu miał jakąś szansę.
Wszedł ciężko do sklepu, zobaczył dziewczynę, wiec bez namysłu podszedł do lady. Miał dosyć ponury wyraz twarzy (co u niego było raczej normalne) i bez zbędnych ozdobników powiedział przyciszonym głosem.
- Apteczka. Szybko

Offline

 

#134 2013-08-08 00:51:20

Lizka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-27
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Lizka to w ogóle szybka i zwinna kobieta a także nie była ranna, więc nic dziwnego że ona szybciej pojawiła w swoim domu. BA! Nawet wszystko ogarnęła, aby można zacząć swoją pracę. Po otwarciu sklepu usiadła za ladą, gdzie miała swój cyfronotes,który łączył się również z holonetem. Nie był to najnowszy model, ani też w pełni sprawny ale jednak dalej pełnił swoją rolę.
Spojrzała kątem oka na otwierające się drzwi, spojrzała na Mandalorianina i na utykającą nogę. Tak zwyczajnie musiało się stać i się stało, a nie trzeba było się pchać prosto w pułapkę... można było to zrobić w bardziej cywilizowany sposób, bardziej wyrafinowanie.
Chciała się podroczyć z nim, ale widząc jego stan wolała tym razem ulec... Nie poradziłaby sobie gdyby miała go zataszczyć na kanapę. Schyliła się po apteczkę i wyszła za ladę, nawet nie podała jemu apteczki. Wzięła również alkohol... ale nie dla niego, dla siebie.
- Dasz radę wejść na górę? Albo lepiej na zaplecze chodź na kanapę.
Podeszła do niego, tak aby mógł się o nią oprzeć.

Offline

 

#135 2013-08-25 14:23:13

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Sklep Lavara

Gdyby próbowała się z nim droczyć to by dostała pięścią w nos na dzień dobry. Nie był w nastroju do żartów a wywyższanie się przez auretii strasznie wkurzało każdego Mando. Od tego oni byli. Artrus nie miałby też oporów przed przywaleniem jej w twarz. U Mandalorian panowała totalna równość płci - wielokrotnie walczył w sparingu z kobietą. Czasem wygrywał, czasem dostawał po głowie. Co prawda wciąż uderzenie kobiety poza polem walki było pewną skazą na honorze, ale to dotyczyło dala - czyli kobiet Mando. A Lizka nią nie była, więc lepiej by trzymała gębę na kłódkę.
- Dam sobie radę, nie umieram przecież
Warknął i sięgnął po apteczkę by ją wziąć do ręki. Butelkę alkoholu również, bo jemu też się przyda. Poza tym nie chciał się opierać o nią, duma Mandaloriańskiego wojownika tutaj przeważała.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.terania.pun.pl www.wsti.pun.pl www.pnp.pun.pl www.fenixclan.pun.pl www.fairytailgame.pun.pl