Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#31 2012-12-27 20:05:35

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Nie ma co się od razu załamywać, na pewno to co dziś przechodził trochę było traumatyczne, to Sisco mógł się fukaniem po prostu bronić. Ale Rich mówił to z uśmiechem, więc chyba się nie wystraszył.
-On ma przy spuście dozownika takie blaszki, prawdopodobnie do przytrzymywania karmiącej rurki. I jak złapie to uszczypnie. Mnie ugryzł, nie wiem czy wrednie czy nie, ale trochę bolało
Wzruszył ramionami i nagle odwrócił głowę. A tam... lecie, nogami powłóczy, jeszcze taki nieobecny, zaspany, ale zadowolony chyba, bo mruczał. Sisco.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#32 2012-12-27 20:22:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Mimo wszystko z tym jego fukaniem trzeba uważać, by znowu go nie nadużywał to straszeni wszystkich. Jeśli Sisco ma pójść do szkoły to będzie musiał wysłuchać serii różnych pogadanek na przeróżne tematy. Żeby nie straszył swoich przyszłych kolegów.
- Cóż, dobrze wiedzieć, tak na wszelki wypadek
Mruknęła cicho a potem powiodła wzrokiem za Richim, który odwrócił głowę. No i wtedy dostrzegła stojącego już na nogach Sisca, co ją bardzo ucieszyło. Posłała mu więc promienny uśmiech i wstała ze swojego krzesełka.
- Hej! I jak samopoczucie?
Powitała się z nim po tej drzemce i ruszyła powoli w jego kierunku.

Offline

 

#33 2012-12-27 20:26:04

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

James także odwrócił głowę i tez go zobaczył. Zupełnie inaczej, niż patrzenie na te schematy, choć i tak trochę wyobraźnia go rozbierała, wyobrażał sobie jak to wszystko działa ze sobą. Uśmiechnął się mimo to i wstał, ale na razie nie podszedł, teraz wolał poobserwować Leri. Później odprowadzą go do gabinetu Luizy.

Offline

 

#34 2012-12-27 20:32:50

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

- No, i jest. Dobrze, to ja was zostawię- Zebrał akcesoria i uciekł ukradkowo, ale wyniki badan i tak były do wglądu jakby co, pewnie James zechce odpisy dla rady Jedi. Choć Rich nie wiedział ze są potrzebne.
Sisco zas wyraźnie zadowolony choc jeszcze zaspany człapał jeszcze chwile by potem przystanąć i czekać aż Leri do niego dojdzie. Był na swoich nogach, ale jak go uspali, to tez był na nogach, nie kładli go.
- Ja się strasznie zmęczyłem... – wyznał, kiedy była już blisko. Nie wiedział, jakim sposobem, ale zmęczony się czuł. Ale to normalne


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#35 2012-12-27 20:48:51

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

No Leri podeszła do niego i go poklepała po boku tak jak zawsze, uśmiechając się przy tym bardzo promiennie. Gdy tak isę tego wszystkiego słuchało to całkiem inne wrażenie było niż teraz, gdy widzieli Sisca na własne oczy i on sam mógł za siebie odpowiadać.
- Nic nie szkodzi, przejdzie ci. Trochę się rozruszasz i będzie dobrze
Odparła pogodnie i pożegnała Richa machając do niego. Nie wiedziała czy się jeszcze zobaczą, więc zawsze lepiej jest się pożegnać. Zwłaszcza, że nie mogła tutaj spędzić całego dnia i pewnie wkrótce będzie musiała udać się do Enklawy. Ale póki co jeszcze była i mogła się pozajmować nieco Sisciem

Offline

 

#36 2012-12-27 21:00:59

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

- Dziękujemy za jasne wytłumaczenie – skinął studentowi i sam podszedł do Sisco, by go obejrzeć, przywitać i w ogóle. A także w mocy zbadać. Następnym krokiem będą badania psychologiczne, czyli obiecane „zabawy” a na koniec – wstępne testy jedi. Sprawdza to, co w  Sisco w Mocy piszczy.
- Swietnie Sisco wyglądasz, dzielny byłeś... – Też wyciągnął reke by go pogłaskać. Teraz wiedział jak on to odczuwa.

Offline

 

#37 2012-12-28 11:58:30

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

- Oni mi chyba znowu pobierali krew – stwierdził, nadstawiając łeb do klepania i głaskania, dla ich obojga, ale z lekkim opóźnieniem ruchów. Teraz pewnie przez jakiś czas wszystkie zabiegi będą mu się kojarzyć z pobieraniem krwi. Jednak mimo to – nie wyglądał na przejętego. Raczej, jak mówił student, taki słodki, wybudzający się kilkulatek. Wybudzenie się z narkozy to trochę co innego niż obudzenie się po śnie, stąd to spowolnienie.
- Juz niedługo w ogóle nie będę miał krwi!


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#38 2012-12-28 13:16:36

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

- No nie no... znowu?
Udawała zaskoczoną tym, że znowu mu krew pobrali. Nie śpieszyło jej się zaś do wyjaśniania co też na prawdę mu robili i co tam odkryli. Nie trzeba go było denerwować. Haze jednak wypadałoby poinformować, w końcu to była jego najbliższa rodzina i do tego w miarę dorosła. Powinna wiedzieć.
- No i co teraz? Trzeba będzie ci coś wpompować. Może kisiel, co?
Uśmiechnęła szelmowsko do Sisca a potem zerknęła na Jamesa, który w sumie tu dowodził. No i co teraz?

Offline

 

#39 2012-12-29 13:36:17

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Trochę tam go jeszcze bo blasze podrapał,  pociągając nićmi mocy przez sztuczną materie do  żywego ciała, tak delikatnie, ale po dżedajsku, bo tam w środku biło serce. Pomyślał, ze mimo wszystko to szczęśliwa historia.
Jako dowodzący miał już kolejne p[lany i nawet rozkazy, jednak teraz skoro się ledwo Sisco obudził, to trzeba chwile się z nim pobawić by nie zaczął kojarzyć ich jako tych to tylko podrzucają i porzucają.
- Nie bój się o krew. Ona się odnawia. Moze nie z kiślu, ale skoro Leri jest tak dobra, to nie zaszkodzi – Zaśmiał się. Tez lubił kisiel. Z cukrem. Lub cukier z kiślem.
- Powiedz ty mi, Sisco. Chciałbyś iść do szkoły? – załatwienie (niełatwe) to jedno, ale dwa – nie wezmę tego Sisca bez chociaż częściowej jego zgody, bo uciekać będzie i co? No i weź go weź

Offline

 

#40 2012-12-29 13:50:51

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

- Ja myślę ze z kiślu się odnawia ale musi mieć dużo żelaza – zakończył wywód pomrukiem. Jak widać trochę wiedzy miał, wiedział, ze żelazo jest ważne przy odbudowie krwinek. Albo przed chwilą usłyszał od kogoś. W każdym razie – zadowolony był, coraz żwawszy jakby na przekór swojemu stanowi.
- Kisiel jest dobry, ja bym chciał żeby to był mój obiad  -oświadczył, najpierw unosząc łeb a  później pochylając – w kierunku Leri, by do niej się przykleić, bo to było ważne do niego. Jednak skupieniem i uwaga obdarzył Jamesa. I mimo narastającego entuzjazmu, pytanie zadał ostrożnie:
- A Haze?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#41 2012-12-29 13:59:31

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

- To był żart, miał być kisiel zamiast krwi ale nie załapaliście
Żachnęła się Leri, ale tak żartobliwie bo nie wzięła tego oczywiście do siebie. Po prostu nie trafił jej się żart i tyle. Właściwie to chyba nawet nie był żart, tylko jakieś coś, nie wiadomo co.
- Pomyślimy nad czymś dobrym, dobrze?
Odpowiedziała zabraczka i oczywiście też się do niego przytuliła, rozkładając szeroko ręce i opierając głowę o jego metalową powłokę. Z boku musiało to komicznie wyglądać, ale to akurat była kwestia drugorzędna.
- Porozmawiamy z nią i zobaczymy, czy też będzie musiała iść do szkoły.
Leri zerknęła na Jamesa, który miał większe doświadczenie w takich rozmowach niż ona.

Offline

 

#42 2012-12-29 14:11:44

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Poskrobał się po głowie.
- Barabelom się zdarza- oznajmił, pokazując tym samym duży dystans do siebie. Bo z czego miedzy innymi zasłynęli w galaktyce Barabelowie?No właśnie.
Bynajmniej nie z kiślokrwistosci, ale w przypadku Sisca czemu nie, jego krew była bardziej kleista.
- Nawet jeśli Haze pójdzie do szkoły, to do innej niż ty. Ty Sisco dobrze znasz język, możesz uczyć się trudniejszych rzeczy. Chciałbyś?

Offline

 

#43 2012-12-29 14:23:25

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Tulił się, mruczał, jak to on, cieszył się ze deszczyk pada (choć nie padał, ale to taka metafora) i nagle, jak James powiedział ostatnie zdanie, to nagle – stop – wszystkie funkcje życiowe – a przynajmniej tak to wyglądało. Kompletny bezruch. A Leri (przez Moc) mogła nawet poczuć ze mu serce mocniej zabiło.
Ale cisza trwała. Kilkanaście sekund kiedy tak się głęboko zastanawiał i rozważał to co mu zostało powiedziane. Zdawał się być jeszcze cieżejszy, bardziej powolny. Trochę wystraszony, ale nie zniechęcony. Obawiajacy się.
- ale... tak sam?- zapytał w końcu głosem cichszym niż zazwyczaj.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#44 2012-12-29 14:31:30

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Zaśmiała się cicho z odpowiedzi Jamesa i dalej poświęcała swój czas na dogadzaniu Siscu, który kleił się strasznie, domagając się uwagi. było to bardzo słodkie, więc Leri zapomniała o tym, że ma utrzymywać pewien dystans do niego. Jednakże odpowiedź Jamesa wzbudziła pewne obawy w nim, więc zabraczka pogłaskała go uspokajająco, jednak cofnęła się nieco, by mógł na nią lepiej spojrzeć.
- Spokojnie Sisco... nie będziesz sam, będziesz tam miał wielu kolegów, z którymi będziesz mógł się zaprzyjaźnić. Na początku ci pomożemy, byś nie czuł się samotny.
No początki na pewno będą trudne, Leri i James mogli mu na początku pomóc się zaaklimatyzować, ale potem będzie musiał sam sobie radzić.

Offline

 

#45 2012-12-29 14:57:06

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Gadzia twarz Jamesa stężała w skupieniu, bo reakcja Sisco była bardzo wymowna i dostarczała mu wielu informacji. Jednak mimo to zaraz przywołał na usta uśmiech, choć trochę odrażający, jak to u barabelów, jednak pewny był jedi ze Sisco już wie, co ten wyraz oznacza.
- Sisco, nie będziesz do niczego zmuszany. Tak jak Leri powiedziała – pomożemy ci. Ale trzeba iść do przodu, podejmować wyzwania,a  ty jesteś już duży chłopak... Nie denerwuj się na zapas, będziesz miał czas na poznanie sytuacji i wycofanie się w razie czego. Nie ma się czego bać!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.scaniatransportvs.pun.pl www.battlecraft.pun.pl www.eve.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.naszaf.pun.pl