Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#16 2012-12-27 17:54:52

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Bez wątpienia było to bolesne, ale już się pogoiło i nie bolało. Na pewno tez dostawał środki przeciwbólowe.
- Oczy najprawdopodobniej są sprawne, ale korzysta z cybernetycznych. Ma trzy pary oczu, widzi bardzo dużo i bardzo wyraźnie, o wiele wyraźniej niż humanoidy. Także więcej słyszy. Ma zmysł węchu i dotyku a nawet smaku. W przypadku zranienia... uszkodzenia powłoki czuje ból, ale póki nie zostanie naruszona część żywa i ta tutaj zaznaczona na niebiesko pajęczynka – to jego własny układ nerwowy, to wszystko jest do naprawienia. Musze tez przyznać,ze ciało chronione jest naprawdę porządnie, jakby było w  sejfie. Podejrzewamy ze całość jest prototypem doskonałej maszyny bojowej. Bardziej sterowne. Sprawniejsze niż egzoszkielet, inteligentniejsze i bardziej kreatywne niż nawet najlepszy procesor. Żywa istota. I pewnie tylko dlatego,ze to prototyp, możemy mieć z nim taki kontakt, bo mózg jest praktycznie nie zmieniony. Maszyna na niego nie wpływa.
Chrząknął i przerwał na chwile.
Pozostałe układy utrzymujące go przy zryciu są tak jakby oddzielnie od układu mięśniowego, tu jest układ trawienny... przełyk, żołądek., jelita. Jelita są zredukowane i tu jest najwięcej implantów, ma maksymalnie wykorzystywać pokarm i nie mieć skłonności do zatruć. Ale się zatruł,  Coruscant może wszystko. Na szczęście jest już dobrze. A tu są płuca – malutkie. I serduszko...
Pokazał długopisem mały punkcik gdzieś pod płucami.

Ostatnio edytowany przez Sisco Hasupidona (2012-12-27 17:56:11)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#17 2012-12-27 18:04:40

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Leri była wstrząśnięta, bo nie miała takiego naukowego podejścia jak James, autentycznie współczuła Sisco i żałowała, że jego rodzinna planeta nie należy do Republiki. Bo w takim razie zgłosiłaby sprawę Radzie Jedi a ta z pewnością by interweniowała w tej sprawie, a przynajmniej miała taką nadzieję. Bo ten sposób cyborgizacji był nieludzki i kompletnie nieetyczny.
- Potworne. Wykorzystali biedne dziecko, by eksperymentować nad bronią masowej zagłady. Jaką osobą trzeba być, by coś takiego zrobić?
Zabraczka westchnęła i cofnęła się, opierając plecami o krzesło. Jakoś przeszła jej ochota na oglądanie tego wszystkiego. Musiała się uspokoić, nabrać dystansu. Zamknęła więc oczy by nieco pomedytować. Niech James się tym zajmie, on miał więcej samokontroli niż ona.

Offline

 

#18 2012-12-27 18:10:09

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Leri zadała właściwe pytanie. Jaką osobą trzeba być. Kiedy i gdzie musiał zdarzyć się błąd na drodze życiowej, by ktoś był w stanie podejmować takie decyzje? Odpowiedź, prawdopodobnie trafia. Pieniądze. Ktoś zamawia i mówi: ja tego nie robię, ja tylko zamawiam. Ktoś kto wykonuje mówi: to nie moja wina, ja tylko wykonuje czyjąś wole. Winnych nie ma. Moze według prawa są, i to łatwo ustali, ale w sumieniach? W sumieniach czysto, wszystko zamiecione pod dywan.
Objął zarabiaczkę ramieniem, pomasował, poklepał, by powiedzieć jej bez słów „wszystko dobrze”, ale dał jej czas by się sama wyciszyła. Zabrał rękę i pochylił się znowu nad schematem.
- Jak długo będzie żył? – zapytał, wykorzystując swoje naukowe podejście do zadania tego pytania niejako „pod nieobecność” Leri.

Offline

 

#19 2012-12-27 18:14:54

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Młody student trochę speszył się zachowaniem dziewczyny, choć oczywiście rozumiał, bo to takie straszne... jak się tak. Chociaż nie. Po prostu straszne. Można się po prostu nauczyć o tym mówić.
- Właściwie to... mamy silne podstawy sądzić ze... no, może by w stanie niezmienionym jeszcze odrobinę urósł, ale można uznać jego ciało za dojrzałe. Wiec nie był cyborgizowany jako dziecko. A ile pożyje... no cóż...
Zawiesił na chwile głos.
- Jeśli trafi w dobre warunki, to może nawet... z 50 lat... – po tnie i wyrazie twarzy widach było ze trochę zawyżył tę liczbę.
- To znaczy u biodroidów mówi się ze „do zmęczenia tkanek”, bo można sztucznie utrzymywać przy życiu w nieskończoność...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#20 2012-12-27 18:22:33

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Wyczuła gdy James objął ją i poklepał, bo wciąż odbierała bodźce z zewnątrz. Słyszała też toczącą się dalej rozmowę. Ale na razie nie dołączała do nich, starając się nabrać do całej sprawy właściwego dla Jedi dystansu. Wciąż sprawiało jej to trudność, bo ilekroć pomyślała o Siscu to przychodziły jej do głowy pytania w stylu: Czy to bardzo bolało? Czy wiedział co z nim robią? Czy był wtedy przytomny? To było na prawdę straszne.
Nie mogła jednak pozwolić by te emocje i te myśli przejęły kontrolę nad nią, więc się wyciszała, dystansowała. Ale szło jej to bardzo powli

Offline

 

#21 2012-12-27 18:26:13

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Moze warto by było pozwolić Leri odejść, by nie musiała słuchać. Mogła by chociażby isc zobaczyć jak się Sisco budzi. Wysłał jej komunikat mentalny bez konkretnej treści, po prostu: jeśli ci jest ciężko, możesz odejść. Po prostu się uspokoić.
Sam jednak kontynuował rozmowę.
- Wiemy, ze miał czyszczoną pamięć. Jak to wygląda?

Offline

 

#22 2012-12-27 18:36:56

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Zaciskał wargi, patrząc na Leri. Biedna – myślał sobie. Moze dlatego,z e kobieta? Bo widzi dziecko w tym Siscu? W sumie on tez widział bo to było takie naiwne, ufne stworzonko...
odłożył obecny schemat na bok i wziął drugi., Schemat mózgu. Na gołe oko laika widać było w nim czarne plamy – uszkodzenia.
Samych przekaźników w mózgu nie ma prawie wcale, był nie ruszany chirurgicznie. No ale – czyszczenie. To widać. I to był silny promień, robili to zabronioną w republice techniką – po prostu elektrowstrząsami na wybrane partie mózgu. Widzi pan te żyłki? To są zrosty. W tych miejscach tworzą się nowe połączenia, bo mózg jest młody. Ale te żyłki, blizny – zostaną. Do tego struktura mózgowia jest nieprawidłowa. Niespójna. To wynik zbyt częstego kasowania. Moze się poprawić, ale jest tez ryzyko, ze nie. W przyszłości może mieć problemy. Pan wie...
James był psychologiem, o mózgu wiedział dużo, wiedział jakie problemy mogą nastąpić. Zaburzenia „ja”, choroby psychiczne, choroby pochodnych Alzheimera...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#23 2012-12-27 18:47:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Leri odebrała przekaz ale pokiwała przecząco głową, musiała ćwiczyć więc wolała tutaj zostać. W końcu otworzyła oczy i spojrzała już nieco spokojniej na kolejną tablicę oraz na Richa i Jamesa. Słuchała tego uważnie ze smutkiem, bo uszkodzenia mózgu oznaczały dalsze problemy w przyszłości i prawdopodobnie brak jakichkolwiek szans na szkolenie Jedi. Chyba, że da się to jakoś naprawić.
- Mistrzu, może jakiś uzdrowiciel mógłby pomóc? Moc może zdziałać cuda
Głos miała już zdecydowanie spokojniejszy i bardziej opanowany. Krótka medytacja jednak pomogła, chociaż zobaczy się na jak długo.

Offline

 

#24 2012-12-27 18:53:49

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Przyglądał się schematowi w milczeniu. Na pewno po ich stronie było to, że mózg był młody i jeszcze plastyczny. Czasem podanie zwykłego magnezu bardzo poprawia jego kondycje, a Moc to juz w ogóle.
- Nie zaszkodzi spróbować – odparł do Leri. Ale zachował dla siebie,ze cieszy się ze nie zrobili mu lobotomii zamiast tych kasowań pamięci. Efekt byłby „lepszy”.
Przypomniał sobie jak am jeszcze był studentem, był pewien mistrz jedi który próbował mocą pomagać ofierze lobotomii...

Offline

 

#25 2012-12-27 19:01:48

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

Sam przyjrzał się mózgowi Sisca.
- Sa takie leki na poprawę kondycji mózgu, przed operacjami nowotworów się to daje, podobno super efekty, doktor Stome na pewno państwo powie...
I on starał się dać nadzieje.
- W ogóle Sisco jest w porządku... nie cierpi... jest fajny, ciekawski... lubi kisiel...
Pokazał zęby w uśmiechu. Jak widać zbadali Sisca i wewnętrznie i z zewnątrz też.
Ale nie powiedział o tym, ze milichloriany we krwi. Widać mu zabronili.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#26 2012-12-27 19:19:03

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

Leri trochę to pocieszyło, bo znowu się uśmiechnęła. Co prawda nieco blado, ale zawsze. Jest nadzieja, więc jest też uśmiech.
Trzeba próbować poprawić jego stan, potem zobaczymy z jakim efektem
Nie chodziło tutaj o możliwość szkolenia Jedi, to nie był dla niej priorytet. Bardziej martwiła się o to, że w przyszłości mogą wystąpić u niego jakieś problemy z psychiką, a to by był przykry problem. Lepiej zapobiegać niż leczyć, a że był młody to możliwości było wiele.
- Skąd wiesz, że lubi kisiel?
Zainteresowała się tym zagadnieniem, bo to było ciekawe. Rozmawiali z nim? Czy może karmili go?

Offline

 

#27 2012-12-27 19:23:41

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

James miał takie samo na ten problem zdanie, tym bardziej ze przez swoją sytuację Sisco był w  grupie podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o choroby psychiczne. Jednak – w sumie Moc się do niego uśmiechnęła, trafił w ręce ludzi, którzy się na tym znają. I na tym i na tamtym i na biologii i na cybernetyce – kompleksowo, lepiej niż w sanatoriumm. I jeszcze na koniec do renomowanego przedszkola.
Trzeba myśleć pozytywnie – pomyślał i uśmiechnął się. Tak, zapyta Luizy o ten lek – całe szczęście ze chłopak nie powiedział nazwy, bo te były przerażające.
Będzie dobrze...

Offline

 

#28 2012-12-27 19:37:35

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Sale laboratoryjne

- Bo przed narkozą podawaliśmy mu halurin, tak zapobiegawczo – przeciwwstrząsowy, przeciwpadaczkowy, na wszelki wypadek by to lepiej przyjął,a  to nie dożylnie, samego nie chciał bo to niedobre... to trzeba było oszukać a że akurat pól godziny temu kolega sobie kisiel zrobił to się wykorzystało – mrugnął jednym okiem, szczerząc zęby. Swoje „obrazki” tak poukładał, by na wierzchu był jakiś neutralny. Wypadło na taki typowo techniczny – wielkość, waga, przepustowość Sisca jako „całości”. Można było z niego wywnioskował między innymi ze Sisco ma także własny generator energii
- Aha. On fuczy. I gryzie! O! – pokazał w ich stronę wierzch dłoni, gdzie rzeczywiście mała ranka była, jak po przytrzaśnięciu szafką.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#29 2012-12-27 19:51:02

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

- Sprytnie pomyślane. No i dobrze wiedzieć, że lubi kisiel
Odparła z uśmiechem. Taka wiedza może na przyszłość się przydać, gdy będzie znowu kaprysił i nie będzie chciał przyjąć jakiegoś leku. Wymiesza się go z kisielem i mu poda.
A gdy Richy wspomniał o fukaniu to Leri przewaliła oczyma. No i jej pogadanka na ten temat poszła w las. Znowu wrócił do swojego starego nawyku. Ale wspomnienie o gryzieniu trochę ją zaniepokoiło.
- Fukanie to problem z którym walczę. Jak widać przegrałam kolejną rundę... a nad gryzieniem też trzeba będzie pomyśleć, bo tak być nie może.
Dobry humor nieco jej się pogorszył tymi rewelacjami.

Offline

 

#30 2012-12-27 19:56:26

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Sale laboratoryjne

- zawsze jakieś wzmocnienie – uśmiechnął się jedi. W pierwszych etapach wychowania takie „zrób to to to dostaniesz kisiel” działało. W sumie kisiel – o ile nie z torebki – może być zdrowy, można witaminki przemycać.
- A jakim cudem on cie ugryzł?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.scaniatransportvs.pun.pl www.cycling-manager.pun.pl www.naszaf.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.battlecraft.pun.pl