Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2012-12-13 19:44:29

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

"Vortex"

Mieszczący się w bogatszej dzielnicy średnich poziomów Coruscant klub Vortex należy do bardziej ekskluzywnych miejsc w okolicy. Znudzona młodzież może się tutaj bez problemu zabawić, nie martwiąc się o to, że zostaną zadźgani lub zgwałceni w toaletach. Mimo iż ten klub należy do Morrigan, to jednak nie uświadczy się tutaj narkotyków czy agitatorów gangów. To zwykły, legalny biznes, chociaż czasem zawierane są tutaj nie do końca legalne transakcje. Jest to siedziba durosjanina Thoruna, odpowiadającego za działalność finansową Sel-Makor. Spotkać się z nim mógł każdy, kto chciał otrzymać pożyczkę na rozkręcenie biznesu czy na poratowanie rodziny. Za swą działalność i generalnie łagodną naturę był on lubiany i szanowany w okolicy. Był lokalną szychą.

Co się tyczy samego klubu to zajmował on prawie cztery kondygnacje, połączone windami i schodami. Każdy poziom dostosowany był do określonej grupy ras, serwowano tam odpowiadające im drinki, puszczano odpowiednią muzykę. Generalnie każdy coś dla siebie znajdzie. Wszystko utrzymane było w dobrym stanie, wnętrza były urządzone zgodnie z najnowszymi trendami architektonicznymi i dekoracyjnymi. Porządku pilnowali oczywiście ludzie z Sel-Makor, jednak wszyscy nosili eleganckie garnitury a broń ukrywali pod marynarkami. Pełna kultura i spokój.


Opisy poszczególnych poziomów pojawią się w toku gry

Offline

 

#2 2012-12-13 19:53:10

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Rhonun i Travis byli w nieco sporym szoku. Bo raz byli tam, a teraz są tu. Wiocha i ekskluzywny klub, trochę się od siebie różnią. Oglądali ten cały kompleks z dużą uwagą. Brali po uwagę, że coś im nie wyjdzie i będą musieli uciekać. Frontalne wejście było obstawione. Odpadało. Szukali tylnego, takiego, które może im ocalić dupska. Ruszyli w stronę wejścia. Rhonun zagadał do bramkarza:
- Cześć, my do Thoruna.
Nie miał zamiaru zdradzać szczegółów przybycia, bo chyba były oczywiste. Starali się zrobić jak najlepsze pierwsze wrażenie. Nie mogli sobie pozwolić na jakąkolwiek podejrzliwość ze strony ochrony. Musieli być incognito. Jeden fałszywy ruch i mogli skończyć w jakimś rynsztoku. Nie mieli zamiaru oddawać broni, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. W takiej sytuacji, Rhonun i Travis musieliby użyć mocy, aby wybić im to z głowy.

Offline

 

#3 2012-12-13 20:02:03

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Tylnego wyjścia nie było, a przynajmniej nie było widoczne dla osób postronnych. Po dłuższych oględzinach pewnie by je znaleźli, ale to by zwróciło uwagę ochrony i z planów byłyby nici. Przy głónym wejściu zaś stało trzech dorodnych ochroniarzy w mundurach. Pierwszy z nich był człowiekiem i wyglądał całkiem przystępnie. Uśmiechał się, rozmawiał z gośćmi i tak dalej. Drugi z nich, twi'lek przeprowadzał skany nowo przybyłych: szukał broni. Trzeci ochroniarz zaś robił największe wrażenie, był to bowiem masywny przedstawiciel rasy besalisk. Co prawda miał na sobie skrojony na miarę garnitur, jednak i tak robił spore wrażenie. Jego rola była prosta do odgadnięcia, zajmował się wszelkimi problemami jakie wynikną w czasie oględzin.
W końcu przyszła kolej Rhonuna i Travisa. Nie wzbudzali początkowo podejrzeń, więc pierwszy ochroniarz niczego nie przeczuwał.
- W porządku, jednak musimy was przeskanować tak na wszelki wypadek. Na teren kluby nie można wnosić broni, rozumiecie kwestie bezpieczeństwa. Scotsh przeskanuj ich, dobrze?
Twi'lek kiwnął głową i już zbliżał się do nowo przybyłych ze swoją sondą.

Offline

 

#4 2012-12-13 20:48:45

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Rhonun wiedział, że do tego dojdzie prędzej, czy później. Postanowił w takiej sytuacji mocą, zabrać miecz Travisa i schować go razem ze swoim w rękawie prawej ręki. Miał on bowiem plan, jak przechytrzyć i ochroniarza i sondę. Wiedział, że zacznie piszczeć gdy odkryje coś metalowego. Trzymał on więc dwa miecze świetlne mocą w prawym rękawie, aby nie spadły. Umiał się wywinąć, gdy zaczęłoby piszczeć. Nie dawali po sobie poznać, że coś kombinują. Zdawało się, jakby nie robili tego pierwszy raz. Oboje podnieśli ręce i zaczęli się rozglądać. Niepozornie i niewinnie. Myśleli, że zachowanie stoickiego spokoju przyniesie im sukces.
*w trakcie przeszukiwania*
- Myśli pan, że w okolicy znajdę jakiś sklep z technologiką? Chodzi mi o prezent, komputer. Dla córeczki. *uśmiechnął się*

Offline

 

#5 2012-12-13 20:57:57

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Ochroniarze początkowo niczego nie zauważyli a twi'lek spokojnie przystąpił do sprawdzania ich sondą, począwszy od Travisa. Trwało to dosyć szybko, bo sprzęt był całkiem dobrej jakości, podobny był używany w budynkach rządowych.
- Dobra jesteś czysty, możesz wejść. Teraz twój przyjaciel
No i rozpoczęli kolejny skan, który od razu wyłapał metalową protezę, co zaalarmowało pozostałych. Olbrzymi besalisk stojący przy drzwiach drgnął i przybrał groźną minę, a człowiek któy akurat rozmawiał z jakimiś dwiema kobietami zerknął na swego partnera.
- Proteza, tak? Cóż, zrobimy to w sposób tradycyjny. Proszę wyciągnąć rękę, to potrwa tylko chwilę, muszę sprawdzić czy w środku nie przechowuje pan broni. Mieliśmy kilka takich paskudnych incydentów.
Niezrażony twi'lek wysłał sondę do badania następnych klientów, on sam zaś zbliżył się do Rhonuna, by przeprowadzić osobistą inspekcję. Sztuczka, którą użyli wcześniej już raczej się nie uda, wiec rękojeści zostaną szybko odkryte.

Offline

 

#6 2012-12-13 21:13:21

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

W takich chwilach przydaje się troszeczkę pokombiniwać. Rhonun jakby nigdy nic przyciągnął się i w trakcie szybkiej gimnastki, przełożył mocą miecze do swojego pasa w płaszczu. Miał nadzieję, że nikt tego ne zauważy.
- Aaa, ścierpły mi ręce.
Szybko podał rękę z protezą i utrzymywał miecze mocą przy pasie. Nie panikował i daj sobie pogrzebać. W końcu to nic złego. Oni wykonują tylko swoją robotę. Cathar nie miał w planach dziś "przeszkadzania ochroniarzom klubu". Nie odzywał się w trakcie przeszukiwania, ale pokazywał, że troszeczkę mu się śpieszy. Tu tupnął nóżką, tam odchrząknął.

Offline

 

#7 2012-12-13 21:19:26

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Niestety tym razem było to zbyt widoczne dla ochroniarzy i od razu wszyscy trzej stali się bardzo nerwowi.
- Hej cwaniaczku, nie z nami takie numery. Albo oddajesz broń i spokojnie dajesz się przeszukać albo pryskaj stąd. Nikt tu nie chce kłopotów
Warknął twi'lek do cathara a potem zrobił krok w tył. Stojący z nim besalisk podszedł bliżej, groźnie napinając ramiona, by wesprzeć kolegę. Generalnie sytuacja troszeczkę się zaogniła i Rhonun miał trzy wyjścia: oddać rękojeści, po prostu odejść lub wyrąbać sobie drogę do durosa, co jednak zaalarmuje wszystkich w klubie i nie tylko. Zostawienie takiego bałaganu z pewnością przyciągnie uwagę Zakonu Jedi oraz CSB. A tego z pewnością żaden z nich nie chciał, bo wtedy ich plany znacząco się zmienią: z krucjaty na ukrywanie się przed wymiarem sprawiedliwości.

Offline

 

#8 2012-12-13 21:57:39

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Rhonun poddenerwowany musiał coś z siebie wyksztusić.
- Panowie mnie teraz posłuchają bardzo uważnie. Jestem jedi. *szepnął* Mam tu ważna misję od zakonu. *odkrył płaszcz* Widzicie? Miecze świetlne. Jako wyższy rangą grzecznie proszę o pozwolenie na wejście.
Cathar popatrzył się na Travisa i dał mu znak ręką, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
- Nie chcę was straszyć panowie, ale jak lecimy już w otwarte karty, to powiem. Gdybym chciał kłopotów, to poprostu wyciągnął bym miecz i wszyscy dobrze wiedzą, jak by się to skończyło. Jestem kulturalny, bo równie dobrze, mógłbym wejść przez szyb wentylacyjny, albo przez dziurę w dachu. Sami widzicie, że chcę to załatwić spokojnie i rozstać się w miłej atmosferze.
Kończąc, mrógnął do pierwszego ochroniarza.

Offline

 

#9 2012-12-14 11:16:06

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Przemowa cathara na chwilę wstrzymała ochroniarzy. No tak, zawsze gdy pojawiaja się komplikacje to w to musi być zaangażowany jakiś Jedi. Typowe.
- {Zasrani Jedi wszędzie wpychają swoje nosy... Harl co robimy?
- Połącz się z Thorunem, niech sam zdecyduje.
- A co z nimi?
- Przytrzymaj ich póki nie będziemy mieli odpowiedzi. Ale na Jedi mi nie wyglądają obdartusy. Oficjalne interesy Zakonu załatwia się w oficjalnych szatach. Ci coś kombinują...
- Skąd wiesz?
- Widziałem holofilm instruktażowy baranie. Wszędzie puszczali by ludzie mogli odróżnić prawdziwych Jedi od oszustów czy Sithów. Zajmij ich czymś}

Ochroniarze rozmawiali w huttyjskim, który w tych okolicach był mało popularny, więc mogli bez przeszkód komunikować się ze sobą tak, by nikt nie wiedziało czym mówi. Pomysł Rhonuna był niezły i od tego powinien przede wszystkim zacząć całe przedstawienie. Teraz pojawiały się pytania, czemu wcześniej się ukrywał, skoro przysłał go Zakon. Fakt, zbyt wiele osób ich tutaj nie lubiło, ale też nikt nie był głupi by atakować Jedi.
- Wybaczcie mi panowie, za chwilę rozwiążemy tą sprawę. Musimy zapytać się szefa o to czy możecie wnieść miecze na teren klubu
To twi'lek rozmawiał z Rhonunem i Travisem, podczas gdy człowiek nawiązał z kimś łączność i szybko się z tą osobą konsultował. W końcu wrócił.
- Broń zostaje, jeśli nie macie w planach żadnej draki to możecie zostawić ją pod naszą opieką. Nikt was nie okradnie, nie chcemy popadać w konflikt z Zakonem
To była prawda, nikt tu nie chciał zadzierać z Zakonem. Ale zasad klubu nie złamią, a Jedi podobno mieli przestrzegać prawa

Offline

 

#10 2012-12-14 14:10:29

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Rhonu nie chętnie, ale po namyśle w końcu się zdecydował i oddał ochroniarzom broń. Mieli bowiem innego asa w rękawie. A mianowicie moc. Nią też mogli zmusić Thoruna do gadania. Bez zbędnych słów, podał im oba miecze i ruszył w stronę wejścia. Dodał tylko jedno:
- To nie potrwa długo i nie bawcie się nimi. Ostatni gość jakiemu dałem miecz do potrzymania, wyciął mi dziurę w statku. Rozumiecie już moją nieufność.
Wchodząc do środka, przyjrzał się swoim szatom. Chyba powinniśmy zmienić stroje *pomyślał*

Offline

 

#11 2012-12-15 13:32:37

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Był to słuszny wybór. Twi'lek przejął broń Jedi a potem odniósł ją do specjalnego schowka. Raczej nikt jej tutaj nie ukradnie bo interes był legalny, więc pilnowano wszystkich przepisów.
Do cathara podszedł Harl, człowiek który przedtem konsultował się z kimś z centrali. Nie wyglądał na zbyt zachwyconego tym wszystkim, ale musiał słuchać rozkazów. Ponownie przeskanował Rhonuna, tak na wszelki wypadek a gdy już sonda potwierdziła brak broni, to wraz z Travisem został wpuszczony do klubu.
Wejście przypominało tunel długi na pięć metrów. Na ścianach zawieszono holoekrany, które wyświetlały zdjęcia bawiących się klientów. Część z tych ujęć była pozowana, inne nie. Ale generalnie wszyscy wyglądali na zadowolonych. W tle leciała muzyka puszczana na jednej z sal, jakaś popularna piosenkarka śpiewała swoje hity, zapewne Rhonun gdzieś to kiedyś słyszał.
Przy wyjściu z tunelu czekał na nich droid protokolarny o złocistej powłoce.
- Witam serdecznie. Mam zaprowadzić panów do gabinetu pana Thoruna. Proszę za mną
Protokolant otworzył grodzie i wyszedł na wewnętrzny korytarz. Okrążał on główną salę przeznaczoną dla istot humanoidalnych. Przez olbrzymie okna można było obserwować jak ludzie bawią się na sali poniżej. Droid jednak ruszył w prawo, kierując się do szeregu turbowind, przy których stali przedstawiciele różnych ras. Każdy chciał dostać się na swój poziom. Tylko jedne drzwi nie były zajmowane przez nikogo, to właśnie przez nie przeszła cała trójka. A gdy już wszyscy byli w środku, to drzwi się zamknęli a oni ruszyli szybko w górę. Podróż ta trwała tylko kilka sekund, nim kapsuła windy się otworzyła ponownie. Droid wyszedł na kolejny korytarz, biegnący prosto do wielkich ozdobnych drzwi. Po bokach pod ścianami ustawiono wygodne sofy, obok nich stały kolumienki, na szczycie których stały albo donice z egzotycznymi roślinami albo popiersia jakichś znanych osób. na ścianach wisiały obrazy, z pewnością dosyć drogie. Osoby znające się na sztuce z pewnością dostrzegą wiele ciekawych elementów wystroju tego wnętrza, ale Travisa i Rhonuna z pewnością interesowały tylko masywne, drewniane drzwi. Z pewnością bardzo drogie.

Offline

 

#12 2012-12-15 14:07:14

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Rhonun i Travis byli jednocześnie ciekawi i niecierpliwi. Nie wiedzieli, czy w środku jest ochrona, kamery i tym podobne.
- Ile musimy czekać droidzie.
Wypowiadając te słowa, usiadł na jednej z sof i zaczął się rozglądać. Patrzał na wszystkie ozdoby, a w szczególności na drzwi. Drzwi, które były ich przepustką do odnalezienia Morrigan. Musieli wydusić z jej pachołka, jak najwięcej informacji. Gdzie jest jej kryjówka, co robi wieczorami, gdzie je, gdzie sypia. Musieli to wszystko wiedzieć. Bez takich informacji mogliby sobie tylko "gdybać" i domyślać się. Tak wielka szycha jak ona, na pewno nie oszczędza na ochronie. Mieli także pewne podejrzenia, że mogła sobie wynająć armię do ochrony jej tyłka. Ale oni musieli skupić się na tym co dzieje się tu i teraz. Nie mogli sobie pozwolić na żadne rozproszenie ze strony otoczenia. Przed wejściem postanowili się wyciszyć poprzez krótką medytację. Miała ona im przynieść ukojenie i pomyślne wykonanie misji. Nie ukrywają, która była samobójcza.

Offline

 

#13 2012-12-15 14:24:06

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Czekali tylko parę minut aż w końcu mogli wejść. Droid poinformował ich o tym a gdy podeszli to otworzył drzwi, ale nie wszedł do środka.
Gabinet urządzony był w podobnym stylu co korytarz, elegancko i nieco staroświecko. Przy ścianach stały rzeźbione, marmurowe kolumny, pomiędzy nimi zaś znajdowały się wygodne, skórzane sofy oraz meble wykonane z drogiego gatunku drewna. Na półkach stały holoksiążki stylizowane na stare, papierowe egzemplarze. To pomieszczenie było eleganckie, nieco przytłaczające, z pewnością nie przytulne.
Na przeciwko drzwi zaś stało duże, masywne drewniane biurko a przed nim dwa wygodne fotele. Zaś za biurkiem ktoś siedział na obrotowym skózanym krześle, zwrócony plecami do nich, więc nie było widać kto to jest. Ta osoba wpatrywała się w zawieszone na ścianie olbrzymie holoekrany, ukazujące nie tylko widok na klub, ale także aktualne wiadomości z Coruscant i Galaktyki.
- ... trwa antyzakonny protest przed budynkiem Senatu. Coruscańśkie Służby Bezpieczeństwa zapewniają, że demonstracja ta nie wymknie się spod kontroli...
- ... trwa śledztwo w sprawie zestrzelenia cywilnego frachtowca, który naruszył przestrzeń powietrzną centrali SIS. Główny rzecznik agencji zwołał konferencję na której...
- ... Perła Kalmaru wyruszyła w swój pierwszy turystyczny lot po światach Republiki. Przedstawiciele linii InterGalactic twierdzą, że to najbardziej luksusowy...
- ... sytuacja na giełdzie ustabilizowała się po wczorajszych doniesieniach o spadku produkcji w zakładach Corellian Engineering Corporation. Dyrektor generalny zapewnia, że...

Travis i Rhonun mogli wejść do środka. W pomieszczeniu nie było żadnych służ ochrony, ale zdecydowanie ktoś siedział za biurkiem na tym krześle.

Offline

 

#14 2012-12-15 14:39:26

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Oboje weszli i zamknęli za sobą drzwi. Travis użył mocy i po cichu zastawił wyjście kanapą i rzeźbą. Skorzystali z okazji, gdy osobnik ich nie widział. Rhonun poszedł bliżej biurka, a Travis został przy drzwiach zawalonych gratami. Cathar poruszał się z kocią gracją, tak aby zbliżyć się jak najbliżej niezauważony. Stanął przed biurkiem. Porozglądał się po pokoju i zwrócił się do Thoruna, o ile to on tam siedział:
- Witaj, nie zajmiemy ci dużo czasu.
Po czym Rhonun użył mocy i rzucił krzesłem (razem z osobą na nim siedzącą) w ścianę, na której znajdywały się holoksiążki. Potem cisnął nim w ziemie, a następnie podrzucił go i rzucił na biurko z takim impetem, że złamał je na pół. Podszedł bliżej, zrzucił krzesło i przyjrzał mu się bliżej podnosząc go za fraki w góre.

Offline

 

#15 2012-12-15 14:50:24

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: "Vortex"

Problem w tym, że gdy Rhonun chciał użyć Mocy na krześle, to natrafił na silną barierę, następnie coś odepchnęło go aż na sofę, którą zastawił drzwi. Krzesło zaś powoli się odwróciło, ale dwójka przybyszów nie zobaczyła niebieskoskórego durosa, a czerwonoskórą kobietę, z dziwnie świecącymi niebieskimi oczyma. Na sobie miała prostą, czarną, skórzaną kurtkę a pod spodem miała prostą, białą bluzkę.
- Czy tak się traktuje gospodarza? Atakując go znienacka? To nie ładnie. Bardzo nieładnie. Ktoś was będzie musiał nauczyć gościnności. A teraz [b]siadajcie[/i]
To nie była prośba a rozkaz i obaj poczują może nie silny przymus do tego, bo w końcu byli istotami wytrenowanymi w pewnym stopniu w arkanach Mocy, to jednak coś kazało im zrobić to czego żądała od nich ta kobieta.
- Byliście bardzo ciekawi mojej osoby, więc proszę bardzo... oto jestem. I proszę, załatwmy to w sposób cywilizowany, ten dywan kosztował fortunę, a zmycie krwi kosztuje.
Morrigan, bo to ona była, w ogóle nie wydawała się przerażona tym, że dwójka mocowłądnych czyha na jej życie. Właściwie była bardzo rozluźniona.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.tef.pun.pl www.listek.pun.pl www.strazgda.pun.pl www.plminecraft.pun.pl www.pro-serwer.pun.pl