Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#61 2012-12-13 17:31:24

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Mistrz pilotował dalej, jednak w miarę opisu można było zaobserwować typowe oznaki stanu który można było opisać jako WTF? No nie ogarniał. Racja – nie znał się na droidach. Czasem pracował z  cyborgami, jednak zazwyczaj były to zewnętrzne egzoszkielety rozmiarów wookiego, ale humanoidalne, miały ręce, nogi i głowy. Czasem broń. A tu?
Z jednej strony dobrze ze nie ogarniał, bo jeszcze spowodowałby kolizje.
Oj, tak, wyobrażenia bardzo, ale to bardzo rozmijały się z rzeczywistością. Diametralnie, bo jeszcze chwile temu James chciał wieźć do swoim samochodem do zakładu dla uchodźców... Teraz chwilowo powstała pustka w Mocy między uszami. Obniżył lot. Nie bezie musiał szukać parkingu ale ostatnie metry wolał pokonać niższym pułapem by odgonić ewentualnych łobuzów.
- Niektórzy jedi po powrocie na Coruscant z misji biorą mastirin, to takie ziołowe tabletki na koncentracje, pomagają przy zderzeniu z tym skrajnie nienaturalnym środowiskiem...
Zacmokał, też mógłby je teraz łyknąć.

Offline

 

#62 2012-12-13 17:38:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Wolę sama się z tym mierzyć, bez wspomagaczy. Łatwo się uzależnić od nich i popaść w lenistwo. Trzeba ćwiczyć własną silną wolę
Odpowiadała spokojnie, ale ton nie pozostawiał złudzeń, że w życiu nie zgodzi się na coś takiego jak tabletki wspomagające. No i też nie pochwalała tych metod. Co prawda czasem jadła zioła lub je paliła by wprawić się w stan "wyższej świadomości" ale tylko wtedy, gdy wymagały tego jakieś tubylcze rytuały. Nigdy zaś nie brała ich gdy miała cisze i spokój. To było poniżej jej godności Jedi.
- Jesteśmy już blisko. Lepiej zaparkować nieco dalej od tego zakładu. Jeśli jest tam jakiś gang to pewnie mają cięższą broń, a oberwanie z czegoś w czasie lotu nie jest chyba zbyt przyjemne. Poza tym potrzebujemy trochę czasu na rekonesans
Leri skupiła się już na czekającym ich zadaniu. Kto wie co tam zastaną. Może ciszę i spokój a może regularną bitwę.

Offline

 

#63 2012-12-13 17:47:55

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Coruscant tez miało swoje tubylcze rytuały, jak łykniecie tabletki od czasu do czasu czy piwo i chipsy przed transmisją holo jakiegoś meczu. Czy narzekanie na korki. James był jedi codziennym, zwyczajnym, miejskim, który czasem zaklnie, czasem ponarzeka, jednak w większości swojego życia pełni cichą posługę.
- Masz rację – zauważył, i powoli posadził starego T33 na chodniku przy ujęciu wody, z którego korzystało sporo istot. Moze i go ochapia, może ktoś kopnie, ale na widoku jest najbezpieczniejszy. Kidy wyszli, zamknął pojazd.
- Kiedy ruszałem widziałem oczami wyobraźni ze zabieramy ich stąd na tylnym siedzeniu. Troche rozwiałaś moje wyobrażenia...

Offline

 

#64 2012-12-13 17:55:40

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Musiałbyś mieć ciężarówkę
Odparła rozbawiona następnie wysiadła z pojazdu, ale nie zamknęła drzwi. Zamiast tego podciągnęła nieco swoją tunikę i pogrzebała przy spódnicy. Po chwili te skrawki materiały po prostu opadły, a zabraczka trzymała je za jeden koniec. Szybko zwinęła je w kłębek i rzuciła je na siedzenie a potem zwyczajnie zamknęła drzwi. Gołym tyłkiem nie świeciła, wyraźnie widać było że ma na sobie szorty.
- Jeśli dojdzie do walki to wolę nie dawać przeciwnikowi okazji do unieruchomienia mnie. Poza tym mogła by się zniszczyć.
Uśmiechnęła się wymownie a potem ruszyła przodem, bo była tutaj wcześniej. Rozszerzyła nieco zasięg swojej percepcji, starając się skupić na wyszukiwaniu jakichś oznak wrogości czy agresji.
- Mam nadzieję, że masz przy sobie miecz mistrzu?
Wolała się upewnić, że ma u swojego boku uzbrojonego Jedi.

Offline

 

#65 2012-12-13 18:08:21

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Popatrzył trochę zdumiony, gdzieś jednak w głębi ducha zaświeciła myśl coruscanskiego męża stanu ze zobaczy majtki, co było zabawne i dla samego mistrza jak później przyglądał się swoim ułomnym reakcjom, ostatecznie jednak kodeks zwyciężył i tylko jedi skinął głowa, bo logiczne było co zrobiła. I już czy zimno nie zapytał.
- Mam – upewnił. Przypomniało mu się, jak kiedyś swojego pierwszego ucznia zagadnął, na ulicach miasta, sytuacja niezbyt niebezpieczna, ale jednak. Rzekł: mam nadzieje ze masz miecz, Asyrze. A Asyr: a sama nadzieja mistrzowi nie wystarczy?
Zatem, mając za sobą kilka doświadczeń z „nie mam miecza” postanowił jednak podjąć
- Za to ty nie masz swojego – zauważył. Mógł mieć wcześniej nadzieje (ah, wspomnienia) ze miała go między tymi sznurkami u spódnicy, teraz jednak ani spódnicy ani miecza... We włosach go raczej nie schowała (choć bogactwo wspomnień Jamesa przypomniało jedną jedi która miecz miałą wyjątkowo cienki i nosiła go we włosach)

Offline

 

#66 2012-12-13 18:13:37

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Leri spokojnie szła przed siebie, choć w jej sposobie poruszania się można było wyczytać, że jest ostrożna. Nie miała energicznego, pewnego siebie kroku, czaiła się nieco. I chociaż nie rozglądała się we wszystkie strony, to jednak wypatrywała niebezpieczeństwa.
- Nie... zniszczyłam go gdy tylko zostałam rycerzem. Przy sobie mam tylko kryształ
Odparła prawie że beztrosko, co dla takiego męża stanu jakim był James mogło być szokiem. W końcu miecz świetlny to symbol Jedi, pradawna broń służąca do obrony niewinnych i takie tam. A tu zabraczka stwierdziła niemal wesoło, że po zbudowaniu go (co było jedną z prób) po prostu rozebrała go na części i pewnie wyrzuciła.
- Jesteśmy już blisko. Na razie spokój. Mam nadzieję, że utrzyma się to w dalszym ciągu...
Coż, nadzieję można mieć. Wzięła głęboki oddech i wyszła zza zaułka.

Offline

 

#67 2012-12-13 18:19:25

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

I dla takiego męża stanu było szokiem. Owszem, zdarzali się padawani, którzy stanowili jakieś 20%, którzy nie upatrywali w swoim mieczu jakichś nadprzyrodzonych mocy, jednak dla pozostałych 80% przyszłych jedi to było „miecz” - najlepiej o podwójnym ostrzu, przynajmniej jeden styl, najlepiej jak najbardziej widowiskowy perfekcyjnie, głośne chwalenie się wygranymi sparringami, bardzo „praktyczne” podejście i duma „że mecz, ze walka”.
A tu proszę – miała miecz, bo musiała mieć, każdy jedi musi umieć go skonstruować, i bach – odwrócenie procesu.
Dla Jamesa jako psychologa az ślinka pociekła. Musi kiedyś z Leri porozmawiać na spokojnie.
Póki co jedynie za nią podązał

Offline

 

#68 2012-12-13 18:23:31

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Po wyjściu z zaułka była już ostatnia prosta do zakładu. Leri i James od razu zauważa rozlaną oleista plamę przy wybitym oknie do martwego od dawna salonu fryzjerskiego ze zniszczonym szyldem „kosmyk”. I coś jeszcze. Maszyna wielka tak, ze gdyby nakryć ją płachta to powstałby kiosk. Składała się z dwóch głównych części, głowy i nóg. Głowa pochylona doi przodu, obła kopuła bez oczu, jednolicie czarna, jedynie wierzch miał inną strukturę. Działa po bokach kierowane tam, gdzie kieruje się łeb. Nieruchome lub o bardzo ograniczonej ruchliwości. Nogi przerażająco olbrzymie, masywne, zginane do tyłu o wielkich stopach zapewniających kolosowi stabilność. I to oto monstrum „popatrzyło” na nich, chwile stało i zaraz: człap, człap, człap, ociężale jak brodzący w bagnie łoś. I idzie w ich kierunku!


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#69 2012-12-13 18:32:39

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Dla niej było to proste, nie potrafiła zbyt dobrze walczyć mieczem, więc się go pozbyła. Przynajmniej takie wyjaśnienie złożyła zaszokowanej Radzie Jedi która takie tłumaczenie jakoś przełknęła, chociaż z wielkim trudem. Ale rozmowa z psychologiem mogła wyciągnąć na światło dzienne inne ciekawe fakty. Ale na to potrzeba i czasu i spokoju.
Po wyjściu zza zakrętu Leri dostrzegła tą samą postać co przedtem, więc odetchnęła z ulgą. Wszystko było w porządku. Ale zaraz sobie przypomniała, że towarzyszący jej mistrz nigdy przedtem nie widział Sisco, więc może poważnie się zdziwić, gdy ujrzy go pędzącego na nich.
- Mistrzu Jamesie, oto właśnie Sisco. Pewnie troszkę się różni od tego, co sobie wyobrażałeś, prawda?
Zabraczka spojrzała na niego wymownie z bardzo łobuzerskim uśmieszkiem, troszkę prowokującym. A potem ruszyła na spotkanie, chociaż wciąż była ostrożna i na wszelki wypadek jeszcze bardziej rozciągnęła zasięg swojej percepcji w Mocy.

Offline

 

#70 2012-12-13 18:39:34

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Jamesa dosłownie wmurowało w ziemie. Owszem, szkolenie, jedno i drugie, ale są na tym świecie zdarzenia które zetną z nóg  nie takiego mistrza jak on. Wieć oczy wielkie zrobił, choć nadal pozostały one sztuczne i szklane.
O Mocy wszechmogąca... no... ja nie wiem – dwa rodzaje szoku. Pierwszy szok, co ja widzę. Drugi szok – inaczej się postrzega normalna, zdrowa cyborgizację, inaczej coś takiego. Przecież to nie cyborgizacja tylko zbrodnia. To machina bojowa, to... czołg.
- Mi się wydaje ze on się trochę nadmiernie ekscytuje... – nie znał Sisco, nie wiedział w jakim zakresie jest w stanie panować nad sobą bo cyborgi często mają zaburzona kontrole.

Offline

 

#71 2012-12-13 18:48:54

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Owszem, ekscytował się, co oboje mogli poczuć. Ekscytował się, cieszył, ale zarazem był bardzo niespokojny i nie chodziło o Jamesa, którego już poznał i na pewno był bardzo ciekawy jego osoby. Jednak teraz bez wątpienia „leciał” do Leri, osoby sprawdzonej by poczuć się po prostu bezpiecznie, czego potrzebował. I nie okazał póki co niezapanowania nad sobą, zwolnił, łeb pochylił i ostatnie metry pokonał ospałym, ślimaczym krokiem,aż pod  ręce, by się przytulić. Teraz James będzie mógł nieniepokojny z pewnego dystansu obejrzeć szczegóły czarnej durastalowej bestii przy zabraczkę która stanowiła skalę jego wielkości. Jak by podniosła reke i wyciągnęła się do góry, mogłaby go pogłaskac po szczycie głowy, jednak odstające od kolan do tyłu szyny sugerowały, ze szybko ów może się „podwyższyć”.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#72 2012-12-13 18:53:29

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Może... nie wiem, znam go jeden dzień
Wzruszyła ramionami a następnie przystanęła i poczekała aż Sisco podejdzie bliżej a potem zaspokoiła jego potrzebę bezpieczeństwa, bo poklepała go po boku a nawet przyłożyła swój policzek do jego metalowej skóry.
- Też się cieszę, że cię widzę. Wszystko w porządku? Gdzie twoja siostra?
Ta reakcja trochę ją niepokoiła, bo coś musiało go przestraszyć. Może to była ta beczka pełna chemikaliów a może coś innego. Wolała mieć pewność, że nic im nie grozi. Chciała też pogadać z Haze, dając czas Jamesowi na oswojenie się z myślą, że jego ewentualny pacjent wygląda jak czołg. No i musiał się zastanowić, jak go stąd zabrać, bo raczej jego aerowóz nie był w stanie zabrać ze sobą coś tak wielkiego.

Offline

 

#73 2012-12-13 19:00:58

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

To maleństwo ważyło dwa razy tyle co areowóz Jamesa, który teraz stał z boku i próbował na nowo ogarnąć sytuację. Ostatecznie jednak bardziej skupił się na Mocy, mniej na doczesnym, zawodnym postrzeganiu zmysłowym, toteż zbliżył się do witających się istot, czekaj ac, az Sisco na niego zareaguje. Naprawdę robił wrażenie. Ba – James się go po prostu przestraszył!

Offline

 

#74 2012-12-13 19:30:54

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Chwile jeszcze bardzo subtelnie okazywał radosc, nadstawiał się nawet w pewien sposób do pieszczoty, ale nie trwało to długo. Sam czuł powagę sytuacji i zaraz poznali powód jego niepokoju.
Haze spi. Mówiłem jej ze to ważne, ale ona nadal śpi...
Nastepnie pomruczał w strone zblizajacego się barabela, odwracajac ku niemu masyw łba.
Wylałem wodę – Oznajmił, jakby chciał nawiazac do tamtej „zabawy”, udowodnic, ze to on


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#75 2012-12-13 19:51:32

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Leri przez chwilę jeszcze poklepywała go po boku i tak dalej, ale gdy Sisco stał się poważniejszy to i ona powróciła do bardziej ostrożniejszej postawy. A informacja, że Haze śpi i się nie budzi ją zaniepokoiła. Może te chemikalia wytwarzały jakąś trującą chmurę? Trzeba było to sprawdzić.
- W takim razie pójdę ją obudzić. A ty poznaj się z Jamesem, dobrze? Pewnie masz mu dużo do opowiedzenia
Ton głosu miała raczej beztroski, sugerujący że nic szczególnego się nie dzieje, ale gdy odwróciła się w stronę barabela, to ten mógł dostrzec w jej spojrzeniu niepokój. Sam pewnie też będzie zaniepokojony słowami Sisco, ale ktoś musiał z nim tu zostać. W innych okolicznościach pewnie to by była Leri, bo troszkę lepiej znała Sisco, ale James nigdy nie był w ich domu i nie wie jak wygląda Haze. Poszukiwania mogłyby mu zająć zbyt dużo czasu.
- No mistrzu, za chwileczkę wracam. Nie narozrabiajcie, dobrze?
Zażartowała jeszcze poklepując Sisco po boku a potem ruszyła w stronę zakładu fryzjerskiego. Prewencyjnie okryła się "bańką" Mocy mającą ochronić ją przed zatrutym powietrzem. Jeżeli faktycznie takie tu było. Następnie w pełni otworzyła się na Moc szukając oznak życia Haze.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.blazers.pun.pl www.biologia-up.pun.pl www.wizut.pun.pl www.fifakrotoszyn.pun.pl www.samurayz.pun.pl