Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#76 2013-09-16 21:53:40

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

- Wiesz, jak wolisz, dla mnie to bez różnicy – w tym miejscu nie będzie się miło rozmawiało z racji towarzystwa, na pewno będą podsłuchiwać, a nikt tego by nie chciał. Na szczęście na terenie dystryktu stały ławki – w sporym oddaleniu od siebie, mogli sobie jedna zająć i na pewno będzie spokojniej niż tu.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#77 2013-09-16 21:55:32

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

rozejrzała się. faktycznie, to miejsce nie dawało komfortu i intymności.
-dobrze, no to chodźmy.
postanowiła i wyszli. w lokalu od razu poczuli ulgę, ale też pojawiły się plotki. ale co ją one obchodzą? szli ulicą, a ona milczała. zastanawiała sę, jak powiedzieć to, co chciała...

Offline

 

#78 2013-09-16 21:59:52

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

To co plotkują jakieś dziady z baru mlecznego to go już nie obchodziło. Bo co powiedzą: weszła wariatka do baru i chciała zamówić coś do picia droidowi. No takie zabawne ze się można posikać.
Szli chwilę w milczeniu, az Sisco wypatrzył ławkę – była z dala od popularnych sklepików, a więc wolna. Stał przy niej śmietnik, ale nie śmierdziało. Miłe miejsce dla grupy dresów albo dla nich.
- Moze tu? – i nie czekając, az ktoś im zajmie, ruszył w kierunku ławeczki.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#79 2013-09-16 22:04:57

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

popatrzyła na ławke, o której mówił i zgodziła się skninieniem głowy. również podeszła i usiadła na niej. podparła łokcie o kolana patrzyła na chodnich. wciąż szukała słów. westchnęła.
-więc...
zaczęła, tak to dobry początek. ale dalej były schody... westchnęła
-James mi wyjaśnił co nieco... wiem, że byłeś poprostu w szoku. wiem też, że nie powinnam tego brać do siebie. i wiem też, że w związku z tym nie mam Ci czego wybaczać. chciałabym tylko...
urwała szukając dalszych słów.
-chciałabym tylko żebyś wiedział, że chciałabym dalej się z Tobą widywać. ale też prosze o cierpliwość. bo widzisz, w moim życiu naprawdę wiele się wydarzyło... wiele bolesnych rzeczy... z którymi sama się uporam. i w miarę, gdy będę na to gotowa będę Ci o nich mówić. proszę jednak, abyś wiedział, że to nie jest coś w stylu ,,gdy miałam cztery lata zmarł mój kotek i było to dla mnie traumą''...
no. udało się, powiedziała, co chciała. ale nie patrzyła na niego. patrzyła na chodnik.

Offline

 

#80 2013-09-16 22:11:28

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

A on się ustawił tak troszeczkę z boku, ale przodem do niej. Nie w pozycji konfrontacyjnej, by nie czuła się zagrożona. Miał pochylony łeb czyli patrzył na nią. Ona na niego nie, ale domyślał się dlaczego, nie miał zamiaru się o to gniewać.
- Spoko, ja rozumiem. Do Jamesa nie chodzą ludzie z traumą po stracie kotka – a nawet jeśli jacyś by poszli to by cztery godziny nie siedzieli – dodał w myślach. W myślach, bo miał nie czekać, a  on czekał.
- Tez chciałbym się z  tobą spotykać, tylko że wiesz... nie czuje się swobodnie, kiedy mam świadomość, ze cokolwiek o mnie pomyślisz idzie w raporcie do twojego brata. Chyba nie byłbym w stanie zdobyć się na taka szczerość jak wcześniej... Bo wiesz, to jest dla mnie problem, a nie twoja przeszłość


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#81 2013-09-16 22:15:07

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

patrzyła na niego, gdy on mówił. westchnęła.
-tak, wiem... dlatego James skierował mnie do swojego dawnego ucznia. i powiedział, że Ty mnie z nim skontaktujesz...
odpowiedziała chcąc dać mu do zrozumienia, że za jakiś czas będą mogli być tylko on i ona.
-Sisco, uwierz mi, że ja też chciałabym być tylko we dwoje. ale nie umiem zerwać tego połączenia...
dodała szybko. ale go rozumiała. więc nie będzie naciskać. nie, dopóki nie będzie pewna, że brat już jej nie słyszy.

Offline

 

#82 2013-09-16 22:20:30

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

To wyraźnie poprawiło mu humor, co pokazał energicznym pomrukiem i poruszeniem się – podreptał w miejscu, unosząc łeb. Ale zaraz znowu pochylił by widzieć jej przedziałek.
- Chcesz nauczyć się kontrolować to połączenie?- cieszył się, oj jak się cieszył, zdejmą cenzurę! Znowu bedzie mógł być „romantyczny”!


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#83 2013-09-16 22:23:36

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

-tak, chcę.i właśnie ten dawny uczeń ma mi w tym pomóc.
odpowiedziała. uśmiechnęła się delikatnie widząc, że poprawił mu się humor. ucieszyło ją to. ae bała się teraz cokolwiek powiedzieć, żeby przypadkiem tego humoru mu znów nie zepsuć.
-więc? kiedy mógłbyś nas umówić?
spytała mając nadzieję, że nastąpi to szybko. ale wiedząc, że to połączenie jest dla neigo problemem przypuszczała, że nastąpi to szybko.

Offline

 

#84 2013-09-16 22:29:53

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

Może jak ma zły humor, to umiał ukryć, ale radości to już za nic ukryć nie potrafił, zaraz bliżej podszedł, zaczął się kręcić, jedna noga tu mu w ogóle się nie chciała na ziemi postawić, ciągle coś grzebał, rozglądał się, a mruczał tak głośno ze się ludzie oglądali.
- Byłego ucznia? Do Maca. On jest spoko. Moge was umówić w każdej chwili. Teraz to pewnie śpi. A tam, obudzi się...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#85 2013-09-16 22:31:45

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

uśmiechnęła się.
-nie, nie budź go. jutro zadzwoń... a w pracy powiesz mi, na kiedy nas umówiłeś. tylko nie w niedzielę na 10.00 bo James się wścieknie.
odpowiedziała. cóż, faktycznie dobry humor zarażał. bo gdy tylko on był szczęśliwy ona również zaczęła się uśmiechać i od razu czuła sie lepiej.

Offline

 

#86 2013-09-16 22:35:31

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

- James się nie wścieka, próbowałem, czasem krzyknie, ale nigdy się nie wścieka.  -odpowiedział energicznie, widać i słychać było jak się cieszy. Chwile temu grzebał w  ziemi, teraz ławkę skubał (oczywiście nogą). Zaraz zacznie Katię zaczepiać.
- Ale jasne, umówię na środę. Żebyście zdążyli odpocząć. Bo idziecie razem, conie?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#87 2013-09-16 22:37:59

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

-razem?
spytała nie wiedząc, o kim on jeszcze mówi.
-nie, Kereth nie idzie. nie zgodził się. jest przeciwny zarówno mojej terapii jak i nauki konktroli. chyba pierwszy raz w życiu w czymś się nie zgadzamy...
odpowiedziała domyślając się, o kim mówi.
-ale dobrze, niech będzie na środę. zdążę uprzedzić szefa.

Offline

 

#88 2013-09-16 22:42:25

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

- Ale to oznacza ze ty będziesz słyszeć jego myśli a on twoich nie – zasugerował, drapiąc dalej brzeg ławki, raz po raz pomrukiwał, patrzył przekrzywiwszy łeb w  bok.
Bardzo dobre wieści. Powrót nadziei.
Niech to szybko się zaczyna i jeszcze szybciej kończy. Miał jej tyle do opowiedzenia...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#89 2013-09-16 22:45:24

 Katia Ner`ya

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-07-29
Punktów :   

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

-mam nadzieję, że nauczę się jakoś blokować jego myśli. no, ale będę musiała porozmawiać o tym z Macem.
odpoiwedziała. tak, ona też się cieszyła.
-to co? lecimy? muszę jeszcze zorbić w domu kolację. a kompletnie nie mam pomysłu, co przyrządzić.
zaproponowała wiedząc, że jutro i tak się spotkają.

Offline

 

#90 2013-09-16 22:50:40

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ulice dystryktu handlowego im. senatora Albuzziego

- Mac jest spoko, wszystkiego cię nauczy, nie bój się – na początku swojej drogi Sisco dużo z  Maciem pracował, bardzo się przyjaźnili, Mac go do szkoły odprowadzał. Ale póxniej zdarzył się ten wypadek i już mniej się spotykali.
- Spoko. Ja stad mam blisko, pójde piechotą. Chodź, odprowdze cie do taksówek


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.blazers.pun.pl www.biologia-up.pun.pl www.samurayz.pun.pl www.fifakrotoszyn.pun.pl www.wizut.pun.pl