Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#61 2014-03-08 15:11:22

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

W głębokim dnie już żaden szeryf nie pomoże, tam o ile coś żyło, to już się po prostu nie nadawało do ratowania. Zbyt daleko posunięte były to zmiany i fizyczne i przede wszystkim duchowo – umysłowe.
Impuls Mocy był tak słaby, ze wręcz niemożliwe by za nim podążać, a jednak. Gdyby Cho'da się and tym teraz zastanawiał mógłby stwierdzic, ze to nie ta istota woła,a  sama Moc woła dla niej. Jakby miało się wydarzy cos dużego i porządek wszechrzeczy właśnie nim się dzis posłużył, stawiając go na gołej skórze Coruscant, na samym dnie, , gdzie nie było światła i chyba nawet tlenu brakowało. Ale Cho'da sobie poradzi.
Nic tu nie było, a jednak- wolało. Z boku, gdzieś ze sciany.

Offline

 

#62 2014-03-08 15:19:41

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Powietrze było tutaj ciężkie, morowe, rozpacz wręcz emanowała ze wszystkich stron. Dla kogoś, kto był bardzo wrażliwy na takie sygnały było to bardzo ciężkie przeżycie. Cho'da zacisnął mięśnie szczęki i wziął się w garść. Skupił się na tym sygnale i zaczął sam ostrożnie wysyłać sondy w kierunku źródła. I z każdą odpowiedzią przybliżał się powoli do celu. Działało to nieco podobnie do starych sonarów czy echolokacji. I tak dotarł do ściany, która zagradzała mu dalszą drogę. Oparł rękę na murze i przystawił ucho do jej powierzchni, nasłuchując. Nie chciał się wbijać w nią tak bezpośrednio, bo nie wiedział co jest za nią, ani też czy nie uszkodzi ściany nośnej. No i pewnie grubość muru była spora. Tak więc zaczął rozgladać się za jakimś wejściem a Moc służyła mu za przewodnika.

Offline

 

#63 2014-03-08 15:25:19

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Nic nie usłyszał, a przynajmniej nie własnym uchem. Za to własnym nosem mógł poczuł pleśń i fekalia, spływające strumieniami z cywilizacji dolnego miasta. Za to w Mocy mógł poczuć cos, co sprawiło,ze go odrzuci dosłownie i to z piruetem. Za ta ściana wielokrotnie dokonywano strasznych mordów z gwałtem na duszy ofiar. I ktoś tam żył. Za ta ścianą. Niestety na razie nie dostrzegł żadnego przejścia,a  mur ten miał grubość – no jak to fundamenty monady – z kilkadziesiąt metrów. Ale niewykluczone, ze w tym murze wykuto to miejsce kaźni i zamaskowano je, niestety Cho'da nie mógł ustalić szczegółów za pomocą Mocy, bez dodatkowych informacji.

Offline

 

#64 2014-03-08 15:33:26

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Skrzywił się wyraźnie i niemal odrzuciło go od tej ściany. Tak odrażającego miejsca nie napotkał od bardzo dawna... Z resztą na palcach jednej ręki mógł policzyć ilość tego typu napotkanych miejsc.
Wiedział już, że dotarł we właściwe miejsce. Pozostało tylko odnaleźć przejście. Najpierw zbadał ten mur korzystając ze swoich normalnych zmysłów - dotyku i wzroku. Starał się też wyczuć jakieś drgania powietrza - może gdzieś był jakiś delikatny przeciąg. Szedł wiec powoli przed siebie i badał... najpierw jedną stronę, potem drugą. Na pewno zajmie mu to sporo czasu, ale był cierpliwy. I jeśli nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów to skorzysta ze Spojrzenia Mocy, szukając jakichś ukrytych śladów. Nie były to oczywiście żadne strzałki typu "tutaj jest wejście" tylko subtelne, ledwo zauważalne strumyki Mocy - pozostałości po działalności stwórcy tego miejsca. Dotykając ścian i ziemi starał się też wychwycić jakieś przebłyski przeszłości przy pomocy psychometrii. Moze to pozwoli mu na odnalezienie jakieś wskazówki...

Offline

 

#65 2014-03-08 15:40:24

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Gdyby ten ktoś ze środka mógł mu pomóc. Ale nie, ta istota pewnie już była poza świadomością, majaczyła tylko, był to w mocy bardzo dobrze widoczny stan szaleństwa ze strachu. Śladów na ścianie zaś nie było, prócz tego ze znalazł na jednej z nich łączenie starego cementu z nowym, czyli miejsce gdzie wykuto komorę i zamknięto ją na stałe. Wchodziło się od góry najwyraźniej, gdzieś w dolnym mieście ktoś miał bardzo głęboką piwnice. Cos takiego powiedziały mu wszystkie jego starania razem. I jeszcze jedno – miał do czynienia z ciemną strona. Nie było wprawdzie żadnych dowodów poza przeczuciami, ale te były dobitne.

Offline

 

#66 2014-03-08 15:50:33

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

W końcu odnalazł to czego szukał - ślad po wejściu. Niestety było ono zamurowane... Przejechał dłonią po wyczuwalnej granicy miedzy starą ścianą fundamentu a stosunkowo nowo wybudowaną ścianką. Zbadał ją też w Mocy, żałując, że nie potrafi odnaleźć w niej punktu przełomu. Ale niestety była to, mówiąc potocznie, wyższa szkoła pilotażu, jeśli nie mistrzowska. Niewiele osób to potrafi... gdyby wiedział jak znaleźć ten punkt to wystarczyłoby tylko nieznaczne pchnięcie Mocy by skruszyć całą ścianę. A tak miał do wyboru tylko metody siłowe. Albo przebijać się przez nią mieczem, albo brutalnie atakować ścianę Mocą. Oba rozwiązania miały swoje minusy. Jeśli rozwali ścianę Pchnięciem to odłamki mogą trafić uwięzioną tam osobę, zaś cięcie mieczem było czasochłonne i kto wie czy nie ma tam jakieś rury lub zabezpieczenia. Jeśli to przetnie to konsekwencje mogą być nieciekawe. Nie mógł jednak stać i czekać bezczynnie. Przyłożył lewą rękę do ścianki i Mocą zbadał jej strukturę podobnie jak wcześniej na zasadzie echolokacji. Poszukał jakiegoś słabszego miejsca, po czym prawą ręką wydobył miecz świetlny i aktywował go. Czarno-seledynowa klinga rozświetliła przestrzeń wokół niego a potem do połowy zagłębiła się w ścianie. Czas na mozolne przebijanie się na drugą stronę...

Offline

 

#67 2014-03-08 16:17:19

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Ściana, prócz tego ze była zbrojona, co nie było przeszkodą dla miecza, nie miała zabezpieczeń. Nie przewidywano tu problemów, po prostu, csb tu nie zagląda, jedi tez, któż mógłby to znaleźć. Jeden jednak śmiałek się znalazł. Dwie trzecie długości miecza stanowiła grubość ścianki. Cięło się dobrze, bo cement nie był najwyższej jakości. I kiedy tak Cho'da ciął, próbował wydrążyć sobie otwór, w ułamku sekundy mógł poczuć niepokój, a za chwile coś uderzyło go od tyłu. To było uderzenie mocy, ale jakoś dziwnie zastosowane, tak ze ciało Cho'dy uderzyło o ścianę bokiem i przejechało po niej dalej, zakończyć podróż na ziemi. Nadgarstek trzymający miecz wykręcił się nienaturalnie i kość trzasła. Miecz został w ścianie, kiedy puściła go ręka, dezaktywował się i upadł, a Moc powiedziała myneyrshowi, ze właśnie dotknęła go obca ręka.

Offline

 

#68 2014-03-08 16:25:47

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Nie zdążył się osłonić przed tym niespodziewanym atakiem i poleciał na ścianę jak szmaciana lalka. Przeklnął się w myślach za swoją głupotę. Powinien od razu otoczyć się barierą Mocy gdy tylko wyczuł, że w grę wchodzi Ciemna Strona. Syknął z bólu gdy kość mu trzasnęła. Szybko jednak zaczął dochodzić do siebie. W takich sytuacjach nie można sobie pozwolić na szok i niedowierzanie. Zaczął szukać napastnika wzrokiem i Mocą.
Gdy ktoś obcy dotknął jego miecza to wyczuł to poprzez kryształ który znajdował się w sercu cylindra. Nie był to byle jaki kawałek kryształu - Cho'da latami go szukał na wielu planetach a jego cień w Mocy prześladował go nocami w snach i wizjach. Myneyrsh był z nim mentalnie i duchowo połączony. To był Jego kryształ. Poczułwięc gdy ktoś obcy go dotykał. Dzięki temu namierzył swojego przeciwnika i na ślepo pchnął go Mocą. Jednocześnie pozbył się płaszcza i wykorzystał prawą dolną rękę do przywołania nieaktywnej rękojeści miecza. Jeśli ten ktoś otoczył go już barierą to skorzysta z drugiej rękojeści - w końcu miał jeszcze dwie. Z wstaniem też nie miał problemu - może i wyglądał trochę nieporadnie i nieproporcjonalnie za sprawą dodatkowej pary rąk, to jednak był bardzo zwinny i szybki. Jego rasa od pokoleń zajmowała się myślistwem i zbieractwem a ktoś taki nie może być ociężały i ospały.
Gdy tylko znalazł się na nogach aktywował swój miecz i przykucnął, przybierając pozycję do ataku. Niesprawną rękę przytulił do piersi, jednocześnie otoczył się ochronną barierą Mocy. No i szukał napastnika... w opisie może wydawać się to rozwleczone w czasie, ale w rzeczywistości cała ta akcja została przeprowadzona bardzo szybko. Wpływ na to miał przede wszystkim trening jedi i wpojona dyscyplina.

Ostatnio edytowany przez Cho'da (2014-03-08 16:31:05)

Offline

 

#69 2014-03-08 16:42:33

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Miecz świetlny którym wcześniej pracował znalazł się w dłoni przeciwnika, poczuł to Cho;'da dokładnie, i nim się pozbierał, mógł poczuć jeszcze coś: dotkliwy ból mentalny, kiedy uświadomił sobie,ze miecz został właśnie zniszczony. Przecięty na pól drugim mieczem i upuszczony jak śmieć na splugawioną ziemie Głębokiego Dna.
Uderzenie Mocy Cho'dy odrzuciło do tyłu czarny płaszcz napastnika, ale on sam stal. On skorzystał z bariery Mocy. I tak oto myneyrysh dostrzegł stojącą 20 metrów dalej wysoką i dobrze zbudowaną postać w czerni. W prawej ręce jarzył się czerwony miecz świetlny, ten którym zniszczył jego miecz. Jego twarz szczelnie pokrywały ciemne bandaże, zostawiające jedynie szparę na żółte oczy. Oczy sitha.

Offline

 

#70 2014-03-08 16:48:33

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Przez chwilę poczuł wściekłość, ale szybko się uspokoił. Wciąż była szansa na to, że kryształ ocalał ale by się upewnić będzie musiał zbadać szczątki...
Póki co spojrzał na swojego przeciwnika i dostrzegł tylko żółte oczy splugawione przez energie Ciemnej Strony.
Cho'da dzierżył w ręce drugi miecz - ten miał białą klingę, która rzucała łagodny blask na okolicę.
- Kim jesteś?
Zapytał głośno mynerysh nieznajomego. Nie atakował pierwszy, jednak był gotowy by w każdej chwili odskoczyć lub zablokować atak. Uszczelnił również bariery umysłu by uniemożliwić Sithowi mentalne ataki. To był ich ulubiony sposób na rozpoczęcie walki - osłabić koncentrację przeciwnika i wykorzystać jego błędy. Nie z Cho'dą takie numery.

Offline

 

#71 2014-03-08 16:58:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Tak, Cho'da dobrze się przygotował, sithowie często było dość przewidywalni,a le ten nie wdawał się w  dyskusje. I na pewno nie był to ten sith, za którym Cho'da tu przyleciał.
Milczący i nieruchomy sith wyciągnął rekę, ale atak nie był wymierzony bezpośrednio w otoczonego ochronna barierą rycerza. Coś trzasnęło nad jego głową, i nagle okazało się ze na Cho'dę z ogromna prędkością spada cała betonowa płyta, która wcześniej trzymała się gdzieś wysoko na przysłowiowe słowo honoru. Mial dwie drogi ucieczki – do tyłu, pozwalajac by ów zwał betonu ich rozdzielił, lub do przodu – na sitha.

Offline

 

#72 2014-03-08 17:05:31

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Nie spodziewał się odpowiedzi, ale warto było spróbować. Bo może akurat trafił na megalomana, który skrycie pragnął, by każdy znał jego imię i się go bał? Niestety trafił na milczka.
Gdy sith wyciągnął rękę to Cho'da przygotował miecz do odparcia ataku. Bariera powinna zahamować pchnięcie i przyciągnięcie. Podobnie było z duszeniem - z resztą one nadawało się głównie do zastraszenia. Pozostawała błyskawica... ale ją można było zablokować poprzez odpowiednie ustawienie miecza. Na szczęście nie użył jej... a może na nieszczęście? Bo właśnie zrzucał Cho'dzie na głowę spory kawał betonu. I miał tylko ułamek sekundy na zastanowienie się - skoczyć do przodu czy w tył? Opcja pierwsza zmuszała go do starcia a o to może chodziło Sithowi. Ucieczka zaś dawała mu czas na ewentualną ucieczkę.
Ostatecznie mynerysh odskoczył do tyłu a gdy beton wyrżnął w ziemię to błyskawicznie wskoczył na szczyt odłamka by przygotować się do starcia. Przykucnął jak myśliwy polujący na swoją ofiarę. Szukał jej wzrokiem oraz Mocą. Jednocześnie zastanawiał się skąd się tu wziął? Obserwował swoja ofiarę? Pewnie tak, bo nie mógł przewidzieć pojawienia się tutaj Cho'dy... to była jakaś chora gra w którą wkroczył za sprawą woli Mocy. Nie zastanawiał się jednak za bardzo nad tym by się nie dekoncentrować. Spodziewał się ataku z każdej strony, więc wykorzystał wszystkie swoje umiejętności i instynkty myśliwego do poszukiwania celu. Tym razem nie da się zaskoczyć.

Ostatnio edytowany przez Cho'da (2014-03-08 17:06:53)

Offline

 

#73 2014-03-08 17:29:25

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Wśród sithów wiele było megalomanów, i gdyby Cho'da wiedział o nim więcej, to być może okazałoby się, ze trafił. I w jedno i w drugie. Ale kto by się przejmował tym w takiej chwili?
Mynerysh i jego dżedajskie dobro mieli bardzo, bardzo dużo szczęścia. Kloc betonu wysokości prawie dziesięciu metrów (który pewnie niebawem pokruszy się na mniejsze” podzielił go i sitha, rozkruszający się już w locie stworzył niezłą zaporę i ustabilizował główny odłam, na który jedi się wspiął. Ujrzał ze dziura wypalona mieczem pękła, teraz była szansa by wydobyć stamtąd tą istotę. A sith? Sitha nie było. Na pewno nie uciekł daleko. I kolejny wybór stan ał przed Cho'dą. Gonić mrocznego, czy ratować, tak jak podjął ten ratunek wcześniej.

Offline

 

#74 2014-03-08 17:35:37

Cho'da

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-28
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

Cho'da zeskoczył w miejscu gdzie jeszcze niedawno stał sith. Po raz kolejny przybrał pozycję do walki, ale nigdzie nie zobaczył swojego przeciwnika. Wyboru praktycznie nie miał - ratowanie życia zawsze stało u niego na pierwszym miejscu. Ale musiał się upewnić, że znowu nie zostanie zaatakowany od tyłu. Szybko więc przeskanował okolicę Mocą sprawdzając, czy jest bezpiecznie. a potem pozbierał troskliwie szczątki swojego miecza i schował go do sakwy. Nie zamierzał rezygnować z niego tylko dlatego, że rękojeść uległa zniszczeniu. Kryształ był malutki, w dodatku otoczony całą tą elektroniką wiec mógł ocaleć. Ale tym się będzie martwił później.
Szybko podszedł do otwartego przejścia, wciąż trzymając miecz w pogotowiu. Teraz wykorzystywał go w charakterze latarki, ale wystarczył tylko jeden impuls Mocy i od razu użyje go by zablokować atak.
Cho'da wziął głęboki oddech i wszedł do środka, nie wiedząc czego się może tam spodziewać.

Offline

 

#75 2014-03-08 17:47:01

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Głębokie Dno

W środku powitał Cho'dę okropny smród i resztki organiczne walające się wszędzie na podłodze ciasnego, ciemnego pachnącego piwnica pomieszczenia. I nagle mógł zdać sobie sprawę, ze dobrze postąpił, bo sith na pewno podaża do głównego wejścia, by zabrać tę istotę. A istota była w kącie, już nie reagującą na nic. Dwie istoty. Matka i dziecko, tak brudne i upodlone ze trudno było rozpoznać rasę. Ale na pewno cos ludziowatego. Moze arkanianka, ale to dalekie domysły

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naruto-swiat.pun.pl www.pokemon-gra-pbf.pun.pl www.zarzadzaniez11.pun.pl www.pakalizaka.pun.pl www.mechatronika10.pun.pl