Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2012-12-06 17:36:19

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Zafajdana dziura, tak można określić dolne poziomy Coruscant, pełne bandytów, gangsterów, dziwek i tych, co ukrywają się przed prawem bądź osobami, którym są coś winni.
Ciemna ulica, bokiem płynącego rynsztoku można przechadzać się w świetle jedynej latarni, jednak i tak jest jasno, tu bowiem aż krzyczą światłami neony zachwalajace bary i burdele. Rozrywkowa dzielnica dolnych poziomów.

Offline

 

#2 2012-12-10 20:19:36

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Wychodząc za zaułka, Rhonun i Travis przechadzali się w stronę pewnego sklepiku. Sklepik ten był (jak to ładnie ująć) Ruiną. Tak, ruina to dobre określenie miejsca, w którym zamiast sprzedawać towaru, gra się w karty o marne pieniądze. Wchodząc i widząc, jak gospodarz zachęca swoich klientów do rozgoszczenia się bilbordami "Skończył się towar" lub "Spierd*** z tond parszywe gnoje", podeszli co całkowicie zniszczonej lady i zadzwonili w dzwonek. Po chwili z kantorka obok wyłonił się garbatej postury mężczyzna w wieku na oko 55-60 lat. Wyglądał jak poczciwy skąpiec i sknera. Travis przed przyjściem tutaj, oznajmił, że tan człowiek może załatwić nam kryjówkę i potrzebny sprzęt. Widząc nas zakapturzonych, oznajmił:
- I co do kur** nędzy ?! Czytać się nie naumiało ?!
Po jego krótkiej i nie zbyt grzecznej wypowiedzi, zerknęli na siebie i zaprzyjaźniony towarzysz broni Cathara zdjął kaptur. Dziadek zaniemówił. W jego oczach było widać zdumienie, a na twarzy rysowało się szczęście.
- Travis ? To naprawdę ty ! Ty żyjesz !
Po skończonym zachwycie, Rhonun dowiedział się, że ten stary pierdziel jest wujem Travisa. Zostali sobie przedstawieni, Cathar i dziadziuś. Po tych całych wybuchach ekscytacji trzeba było przejść do konkretów. Harvin (bo tak się nazywał) powiedział, że na zapleczu jest nasz nowy informator. Grali w karty. Wchodząc przez drzwi, Rhonun zauważył, że wuj Travisa miał cybernetyczne biodro i nogę. Będąc już wszyscy w pomieszczeniu zwanym "Salą Gier", przeszli do szczegółów swojej misji.

Offline

 

#3 2012-12-11 17:08:38

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Pomieszczenie zwane "Salą Gier" było całkiem spore, chociaż nieco zagracone. W kątach pokoju poustawiano stoliki do gry w pazaaka, na głównej sali zawieszono kilka starych ekranów, na których wyświetlano różne zawody sportowe. Ich przeznaczenie było bardzo łatwe do odgadnięcia - zakłady bukmacherskie. Jak widać dziadek był całkiem obrotny, urządzał różne nielegalne zabawy i czerpał z tego niezłe zyski, zaś sklep to była podpucha.
Pomieszczenie o tej porze było puste, nie licząc siedzącego przy jednym stoliku starszego zabraka. Gołym okiem widać było, że w swoim życiu przeżył już wiele, lewego oka nie miał, zastępował je cybernetyczny wszczep, zaś prawą rękę zastępowała prosta i tania proteza, więc czasem mu nawalała.
- Harvin, co to za gówniarze? Mówiłeś, że nikt nam kurwa przeszkadzać nie będzie
Warknął w stronę starego, sięgając lewą ręką po szklaneczkę z jakimś dziwnym, fioletowym płynem, który zaraz też wypił.

Offline

 

#4 2012-12-11 18:34:39

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Stanęli oboje przed stołem, rozglądnęli się dokładnie po pomieszczeniu. Cathar zdjął w końcu swój kaptur i odsłonił twarz. To co pierwsze rzuciło się w oczy, to blizna nad prawym okiem. Chłopak był po przejściach. Nie było widać, czy jest uzbrojony.
- Jesteśmy tu. Co teraz ? Gdzie są informacje ? Powiedziano mi, że tu dostanę informację o celu. I gdzie on jest, Hee ?
Na jego twarzy rysowało się zdenerwowanie, bo nie trenował przez cały pobyt na Dantooin, jakby to powiedzieć "cierpliwości do upierdliwych i źle wyrażających się staruchach". Travis podszedł do stołu z kartami i stanął po lewej stronie Rhonun'a. Rzucił jakieś dokumenty, papierki i inne bzdety.
- To wiadomości od naszego pracodawcy. Dostaliśmy namiary na ciebie. Potrzebujemy sprzętu i kryjówki i ty nam ją załatwisz. Rozumiemy się ? Bo drugi raz nie powtórzę.

Offline

 

#5 2012-12-11 18:47:30

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Zabrak patrzył niewzruszony na tych dwóch młokosów. Spokojnie sięgnął lewą ręką do ukrytej do tej pory pod stołem butelki i znowu sobie nalał trunku do szklanki. Następnie odstawił naczynie na ziemię i spojrzał zdrowym, zielonkawym okiem to na Rhonuna to na Travisa. A następnie spojrzał na czającego się z tyłu Harvina. Nie podobał mu się ton tych młokosów.
- Zamknąć gęby i siadać. Taką roszczeniową postawą chuja tu zdziałacie. Na Coruscant wszystkie karty są już rozdane i każdy gra czym ma. Wy chcecie swoje, więc zamknijcie pyski i siadajcie.
Gniew zabraka był wyczuwalny zarówno w głosie jak i jego spojrzeniu. Nie był też osobą łatwą do zastraszenia, swoje w życiu przeszedł, co widać było po implantach i ukrywanych pod ubraniem bliznach.
- I co gówniarzu, zabijesz mnie tak na dzień dobry? Proszę bardzo, ale wtedy będziesz musiał spierdalać z tej dzielnicy na drugi koniec planety. Pracuję dla Morrigan a ona chroni swoich, co nie Harvin? Zdradziecka szuja z ciebie. Gra w karty, wóda na koszt firmy, przekąski. A wszystko po to bym coś pozałatwiał bandzie młokosów...
Zabrak był do urobienia, ale trzeba było grać na jego zasadach. Roszczeniowa postawa nic nie da.

Offline

 

#6 2012-12-11 19:01:57

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Usiedli oboje. Rhonun siadał s taki sposób, że kątem oka, Zabrak mógł zauważyć cybernetyczną dłoń i kawałek miecza świetlnego, gdyż był dłuższy niż każdy inny. Travis siadając, położył nogę na nogę i złożył ręce.
- A więc mów, chyba wszyscy chcemy to załatwić szybko i rozstać się w dobrych relacjach. Ja nazywam się Rhonun, a to mój kolega Travis. Przybywamy z daleka i to chyba przez podróż jesteśmy troszeczkę rozdrażnieni. Możemy przejść do interesów ?
Cathar pokazał swoje zainteresowanie, lecz Travis miał odmienne zdanie.
- Nie podoba mi się ten stary, bez ręczny pierdziel. Załatw to szybko, a ja się rozejrzę na zewnątrz, bo coś mi się zdaje, że niedługo ktoś tutaj zawita. I chyba nie z kwiatkami i czekoladą.
Wychodząc, Travis zahaczył jakąś butelkę, w połowie pełną i wyszedł przed "sklep".

Offline

 

#7 2012-12-11 19:29:07

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Zabrak dostrzegł rękojeść miecza i zmarszczył nieco czoło, ale w żaden sposób tego nie skomentował. Czy to Sith czy zbuntowany Jedi, jeden chuj, byleby nie podskakiwał i nie plątał się pod nogami.
- Nareszcie gadasz z rozsądkiem. Łyka na rozluźnienie?
Najemnik uśmieszek miał nieco paskudny, gdy sięgał po swoją szklankę. Cały czas używał lewej ręki, podczas gdy prawą opartą miał na blacie stolika do gry. Rzadko jej używał, czasem tylko nieznacznie poruszył palcami dłoni czy coś.
Zabrak odczekał aż Travis wyjdzie z pokoju a potem splunął na podłogę w wymownym geście pogardy i dezaprobaty.
- Jeśli chcecie tutaj cokolwiek zdziałać to musicie się dostosować do miejscowych praw i zwyczajów. Pierwsza i najważniejsza sprawa, zawsze musicie wiedzieć kto rządzi na danym terytorium, bo od tego może zależeć wasze życie. Coś co uchodzi płazem na terenie Broggi nie ujdzie tam, gdzie rządzi Morrigan i często jest odwrotnie. Druga sprawa... miecz. Chowaj go dobrze jeśli nie jesteś Jedi. Tutaj jest pełno kapusiów, którzy wiedzą gdzie dobrze opylić informację. A to może dla was się źle skończyć. Jedi jest mało, ale dalej się tutaj panoszą, najczęściej razem z CSB. Po trzecie, kwestia szacunku. Wiele osób tutaj latami pracowało na swoją pozycję i nie da sobie w kaszę dmuchać. Chcecie coś załatwić, to albo grzecznie albo z dużą kapuchą.
Zabrak zakończył swój krótki monolog i schłodził gardło tajemniczym, fioletowym płynem, który nieco dymił i śmierdział. Szklanka znowu powędrowała na stół a najemnik lewą ręką sięgnął tym razem po przyniesione przez młokosów papiery. Szybko je przejrzał ale nie wydawał się nimi zbytnio zainteresowany.
- Pierdolenie w papierach... prosto i na temat, gadaj czego chcesz a się zobaczy co da się zrobić. Ale to kosztuje... kredyty albo... hmm... przysługa. W dowolnym miejscu i czasie, bez pytań zrobicie to czego będę chciał, jasne? W przeciwnym razie szukajcie innego frajera
Zabrak jasno stawiał sprawę, Rhonun musiał więc podjąć decyzję, płacić, zaciągnąć dług, czy szukać kogoś innego.

Offline

 

#8 2012-12-11 21:08:21

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

- Przysługa za przysługę. Ty mi dajesz informacje, a ja daje ci słowo.
Rhonun zamyślił się chwilę nad słowami Zabraka. Wiedział, że żeby przeżyć, trzeba się przystosować. Sam zresztą się wychował na podobnych prawach. Instynkt i natura mu powiedzą, co ma zrobić.
- Przepraszam, ale nie dosłyszałem twojego imienia.
Podając rękę w geście potwierdzenia układu, w myślach chodziło mu tylko jedno: "Dobrze, że nie chciał kapuchy"
Było słychać głośne kroki Travisa, na znak, że coś jest nie tak. Używając mocy, przekazał mi informacje:
- Zbieraj manatki stary. Albo nie, bo już mamy przejebane.
Wskoczywszy do  Sali Gier, upadł i przeturlał się pod stół, przy którym negocjowaliśmy. zaraz po jego akrobacjach, do sklepiku wszedł jeden mężczyzna w płaszczu i kapeluszu, w towarzystwie dwóch droidów.

Offline

 

#9 2012-12-11 21:18:22

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

- Niech będzie.
Odparł zabrak i podał mu prawą rękę na znak potwierdzenia ich układu. Nie spisywali żadnej umowy, więc teoretycznie nie trzeba było dotrzymywać przyrzeczonych warunków. Jednak poruszając się w świecie przestępczym lepiej jest dotrzymywać obietnic... no chyba, że jest się wystarczająco potężnym, by się obronić.
- Dobra, jakich informacji konkretnie szukasz. A i możesz mi mówić Roh
Najemnik chciał się dowiedzieć czegoś konkretnego jeśli chodzi o to zlecenie. Nie miał też pojęcia o mentalnej rozmowie prowadzonej przez młodzieńców, ale to nagłe wtargnięcie do pomieszczenia raczej go nie ucieszyło.
- Co jest kurwa?!
Zabrak spojrzał na Travisa a następnie jego prawa ręka zniknęła z blatu, wędrując powoli w ku ukrytej w kaburze broni. NAjemnik był wyraźnie zdenerwowany ale dalej siedział na swoim miejscu

Offline

 

#10 2012-12-11 21:47:26

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

- Masz tu jakieś tylne wyjście ?
Powiedział, wstał i zaczął rozmyślać nad planem. Dobrym planem. Nie takim jak ostatnio, że Travis był przynętą, a oboje ledwo wyszli z sytuacji cało.
- Wyszperaj coś Roh. Musisz mieć coś co chociaż wygląda, na sprzedaż. Daj mi czas, a coś wymyślę.
Kończąc zdanie, wyciągnął Travisa za szmaty spod stołu, tak, że zarył bańką o blat i zaciągnął go pod telewizory. Kazał założyć mu kaptur i czekać na rozwój wydarzeń.

Offline

 

#11 2012-12-11 21:55:43

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Zabrak w końcu wstał i lewą ręką wskazał na znajdujące się za nim niewielkie automatyczne drzwi. Otwierały się jednak tylko po wpisaniu kodu dostępu.
- Wpisz: 66397521
Podał mu szyfr a sam ruszył w stronę drzwi prowadzących do sklepu. Najemnik nieco kuśtykał, ale nie przeszkadzało mu to za bardzo w poruszaniu się. W jego prawej ręce szybko pojawił się pistolet blasterowy.
- Skąd ja ci kurwa coś na sprzedaż wezmę? Czy ja wyglądam na sklepikarza. Wymyślił baran jeden.
Roh rzucił okiem na sytuację w sklepie a następnie zamknął drzwi łączące Salę Gier z głównym wejściem. To da im chwilkę czasu.
- Co tu się kurwa dzieje, co?

Offline

 

#12 2012-12-11 22:15:09

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

- Postaraj się nie zginąć.
Szybko odwrócili się w stronę automatycznych drzwi i Rhonun wpisał kod. Oczywiście pomylił się 2 razy, ale Travis podpowiedział mu, jakie cyfry powinny być. Drzwi przesunęły się cichutko. Goście nie powinni tego usłyszeć. Cathar i Travis wyszli tylnym wyjściem do zaułku za sklepem. Od razu rzuciło im się z tuzin meneli pałętającymi się bez celu. Trochę jak zombi, tylko nie chcieli ich zjeść. A może i chcieli, zważywszy na to, że jeden chciał ugryźć Travisa. Ruszyli czym prędzej do sklepu i zerknęli przez frontowe drzwi. Obserwowali dokładnie sytuację. Nie wydawało się to podejrzane, gdyż ulica była pusta. Nie dziwię się. Ich plan był taki: Jak coś się stanie, ruszają do akcji i kończą to szybko i w miarę cicho.

Offline

 

#13 2012-12-11 22:25:54

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

- Dobra wypierdalać bo przyciągacie kłopoty
Pogonił ich zabrak, który sam pozostał na miejscu, by wspomóc swojego przyjaciela, chociaż technicznie rzecz biorąc to on sam na własne życzenie wpakował się w tą kabałę.
Na zewnątrz zaś powietrze było chłodne i wilgotne, nie było jednak pewności czy działo się tak wskutek korekt klimatycznych czy też była to wina starych systemów klimatycznych z pobliskich budynków.
Ulice zaś nie były tak do końca puste, bo co jakiś czas ktoś gdzieś tam przemykał, a tunelem powietrznym przelatywało sporo aerowozów. O ciszy nie mogło więc być mowy: a to w zaułku ktoś na kogoś napadał, a to jakaś stara kurwa darła się w niebogłosy, bo ktoś nie zapłacił za numerek. No i w tle gdzieś tam rozlegały się hałasy towarzyszące strzelaninie.
W sklepie zaś atmosfera była napięta, ale Harvin jakoś sobie póki co radził, do zaostrzenia konfrontacji nie dochodziło.

Offline

 

#14 2012-12-11 22:48:53

 Rhonun

Wolny Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

Weszli do sklepu z nadzieją na poprawienie atmosfery. Przekraczając próg, Travis potknął się (niezdara). Rhonun zaczął rozglądać się, jakby czegoś szukał. Udawał oczywiście, ale nie dając tego po sobie poznać. Bo spójrzmy prawdzie w oczy. Co mogłoby robić dwóch zakapturzonych facetów w sklepie, który nie był sklepem. Przez ułamek sekundy, myśleli, że ich cały plan pójdzie się walić. Z tą iskrą nadziej, że mogą wybrnąć z tej gównianej sytuacji, podszedł do człowieka w mundurze i zapytał się:
- Przepraszam panie władzo. Gdzie mogę znaleźć moją ciotkę Anelie? Jest strasznie chora, a ja przynoszę jej zupkę i lekarstwa.
Rhonun próbował manipulować głosem, aby zdezorientować "Faceta w Czerni". Starał się skupiać na każdym wypowiedzianym zdaniu. Mówił je dosyć głośno i wplatał w nie moc krzyku. Takiej uciszonej wersji. Próbował opanować sytuację i mocą nakłonić go do rozpoczęcia poszukiwań schorowanej ciotki.

Offline

 

#15 2012-12-11 23:12:29

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ulica świętego Brudasa Wh'anela

No cóż, nie był to najmądrzejszy i najbardziej przemyślany ruch jaki można było wykonać - pchanie się w paszczę lwa. No ale cóż, dwójka młodzików postanowiła zaryzykować no i weszli do środka. W sklepie zaś trwała ostra negocjacja między nieznajomym a Harvinem, który ostro się targował. A o co chodziło? O to co zwykle - haracz.
- Pokazałem wam przecież papiery! Utarg chujowy był, nie mam z czego płacić.
- Myślisz, że nie wiem o twoim ukrytym kasynie. Płać Harv albo spalę ci tą budę. Morrigan nie będzie zachwycona.
- Co ty mi tu pierdolisz?! Ona nie zajmuje się takimi szczurami jak ja. Przymknij oko, postawię ci flaszkę.
- Ona może nie, ale ma od tego ludzi. I jak ktoś się dowie o tym to wyrwą mi jaja i każą mi je zjeść. Płać Harv!
- Nie! Ej wy, wypierdalać ze sklepu, nieczynne!

Harvin postanowił ratować Travisa i jego kumpla, bo ci akurat weszli. Facet przed ladą nawet na nich nie spojrzał, jedynie droidy zarejestrowały ich obecność. Zaś aktorskie popisy Rhonuna nie zostały docenione bo nieznajomy odparł pogardliwie.
- Spierdalaj młody jeśli chcesz żyć

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.saloon-politowania.pun.pl www.thalion.pun.pl www.emixandkaroandasia.pun.pl www.centrum-sonyericsson.pun.pl www.flashmobbielsko.pun.pl