Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#16 2012-12-06 21:36:50

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

*Najważniejszą rzeczą w tej chwili, i w tym co zrobił jego mały rozmówca było poszuranie noga, widać miało to znaczenie, bowiem z  cichym sykiem zaraz olbrzymi łeb przechylił się nieznacznie w łeb,a  po odciążeniu jednej nogi, tez nią poszurał, identycznie jak wcześniej chłopiec, jakby to było bardzo ważne, by zrobić tak samo i koniecznie w porę.
Reflektory przygasły jeszcze bardziej, ale świeciły na tyle by delikatną łuną zarysowywać, jakby idąc promieniami po sylwetce maszyny. Samooświetlanie. Był czarny, cały czarny, trudno było dostrzec szczegóły. Po prostu łeb, działa i nogi.
Na chwile zamarł, znowu się nie ruszał, milcząc, potem wielka jak taczka noga znowu poruszyła się, wykonując ruchy wygarniające od siatki do siebie. Dziurę chce wykopać! Tylko że tu beton. I – czy dziecko wychowane w betonowym świecie wie, ze można zrobić coś takiego jak podkop?
Czemu jednak w istocie służył ten ruch? Uspokajanie się. „Zajęcie czymś rąk”, jakby to ludzie powiedzieli.
A o czym myślał? Jak to o siostrze powiedzieć...
On po prostu nie miał doświadczenia w rozmowach, takich normalnych. Nigdy nie chodził do szkoły, nie robił opisu swojej mamy, domku i ulubionego bohatera z książki.
Jak więc opisać swoją siostrę? Widział ja teraz na jednym z  ekranów pomocniczych.
Co widział? Siostrę? Jaką. Jak ona wygląda?
No jak siostra, przecież siostra wygląda jak siostra.
W rezultacie jęknął tylko żałośnie i kopał jeszcze mocniej*
Moja siostra jest ładna *wymusił jednak z  siebie jakby był jej to winien*


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#17 2012-12-06 22:02:41

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Młody na początku się przestraszył gdy droid poszurał nogą tak jak on... ale zaraz przeszedł w małpowanie, chcąc sprawdzić czy jego nowy towarzysz zrobi to samo. No ale potem to się wymknęło nieco spod kontroli, bo ten zaczął szurać tak, jakby chciał zrobić podkop. Chłopiec od razu uznał to za niedorzeczne, bo to w końcu beton. Czy też durabeton... czy jak to tam nazywają. Dory beton i już.
A po dłuższej chwili milczenia i wzajemnej obserwacji przyszła odpowiedź, która była trochę dezorientująca.
- Moja siostra też jest ładna... ale jak ona wygląda? Moja jest człowiekiem, jak ja... jest wyższa ode mnie, ma szesnaście lat i długie włosy... eee... zielone oczy i eee... no... to by było na tyle
Chłopiec chciał droidowi podpowiedzieć, ale sam też nie bardzo wiedział jak to zrobić. No bo jak tu opisać swoją siostrę komuś, kto jej nigdy nie widział?

Offline

 

#18 2012-12-06 22:13:51

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

*Kiedy chłopiec przemówił, maszyna znowu znieruchomiała, jakby chciała dobrze zrozumieć sens wypowiadanych słów. Językiem wspólnym posługiwał się trochę z szablonu, z tłumacza którego sobie ściągnął, jak protokolant, i po prostu operował programem, nie komunikował się normalnie. Z czasem biologicznie, normalnie nauczy się jeżyka. Teraz jednak wypowiedź chłopca stała się szablonem do opisu siostry. I teraz już wiedział, jak opisać siostrę, choć wydawało mu się, ze to nadal za mało. Odezwał się jednak takimi słowami*
Moja siostra jest x'tingiem, jest niższa ode mnie, ale starsza *Ile miała lat jak również ile on miał – nie mogła teraz określić, bo tam u nich były inne lata. Pogubił się. Poza tym sam nie wiedział, raz mu mówili ze ma 5 lat, a raz ze 20... na domiar złego nic nie pamiętał. Padało wiele liczb...*
Też ma zielone oczy. Nie ma włosów ale ma długie czułki...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#19 2012-12-06 22:30:58

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

- Ahaaa...
Padło w odpowiedzi niezbyt mądre podsumowanie, bo chłopiec nie miał zielonego pojęcia co to jest ten cały ksting czy jakoś tak. Ale chyba nie droid. Podrapał się więc w głowę, tak odruchowo, bo próbował dojść do ładu i składu z tą odpowiedzią. Ma zielone oczy i czułki... cóż, czułki ma wiele ras, nie koniecznie owadzich. Rodianie mają coś w tym stylu. Albo to uszy? No cóż, dzieciak był skonsternowany i to bardzo.
- A gdzie ostatnio widziałeś siostrę?
Padło pytanie z innej strony, bo po opisie tej jego siostry raczej nie rozpozna i nie pomoże. No bo pomóc chciał. Fajnie by było mieć kumpla droida na widok którego wszyscy uciekają. Ale to było takie trochę nierealne marzenie.

Offline

 

#20 2012-12-06 22:36:36

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

*A on sobie dalej był bezpieczny za siatką i myślał o Hanze. Może już wróciła, szuka go i się martwi? Jak go znajdzie, to mu da. Teraz to nawet to było pozytywnym wzmocnieniem, chętnie podda się opiepszowi, byleby tylko trafił!
Ale – gdzie widział siostrę? Nie wiedział, jak tu się co nazywa...
Znowu zarżał kopać, by dać upust napięciu*
W zakładzie fryzjerskim „kosmyk”... *Odpowiedział, tak bowiem głosił szyld pod zruinowanym lokalem. Zakład fryzjerski „Kosmyk”. Powybijane szyby okiem sięgających samej ziemi, wiec Sisco spokojnie tam wchodził iz  ulicy nie było go widać,z  resztą zakład kiedyś był naprawdę dużym obiektem*

Ostatnio edytowany przez Sisco Hasupidona (2012-12-06 22:36:49)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#21 2012-12-06 22:42:02

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Chłopak obserwował droida z zainteresowaniem, bo ten tak się kulił za tą siatką jakby był jakąś myślącą, wystraszoną istotą. A przecież każdy wie, że droidy raczej są durne. Robią co im się każe i w ogóle. Co prawda nigdy nie spotkał osobiście innego droida, widział tylko z daleka te budowlane czy policyjne. A no i te konserwacyjne. Ale one nie rozmawiały. No i nie miały sióstr.
- Kosmyk... kosmyk... coś mi to mówi. Taka stara jakby hala? Opuszczona? Kiedyś tam się bawiliśmy, póki mój kolega Fisk tam nie wpadł do dziury. Ale to strasznie daleko stąd. Kilka kilometrów.
Perspektywa tak długiego marszu mu nie pasowała, bo zaraz jego siostra zaczęłaby go szukać. A jakby się spóźnił na "kolację" to by dostał po nosie i by musiał iść spać głodny. Tutaj ciężko było znaleźć lub zdobyć coś do jedzenia.
- Mogę ci pokazać gdzie iść... ale nie mogę iść z tobą. Siostra się będzie martwić

Offline

 

#22 2012-12-06 22:49:04

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

*Droid, czy co to to mogło być, strasznie „łapczywie” słuchało jak ktoś do niego mówił, w tym przypadku ten chłopiec. Cały czas zastygał w  bezruchu, jakby się bał ze coś mu ucieknie, i czekał aż do ostatniego dźwięku, trochę jak pies. A potem znowu „denerwował sie” i musiał „zagrzebać emocje” w durabetonie*
To nie może być tak daleko... *podzielił się na głos swoim wnioskiem, choc może i chłopiec trochę przesadził, w koncu to dziecko, a i Sisco się zapuścił, bo był w emocjach i po prostu leciał wzdłuż jakiejś ściany. Jeśli to ściana monady to rzeczywiście mogła mieć z półtora kilometra... Zadecydował jednak*
Pokaż mi... *I łeb na siatkę, w kierunku chłopca,a  wiec zmniejszając odległość-  nawet krok zrobił, jednak siatka nawet nie drgnęła. Strasznie to musiała być mocna siatka*


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#23 2012-12-06 22:55:16

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Dla kogoś takiego jak Sisco odległość kilku kilometrów nie jest duża, w końcu ma długie nogi, więc może pokonywać większe dystanse. Zaś dzieciak miał znacznie mniejsze nogi i dla niego nawet kilometr to strasznie dużo. Mim wszystko jednak dzielnice przemysłowe leżą poza głównym miastem więc ta odległość mogła być prawdziwa.
- No trochę jest... przejdź przez płot to ci pokażę
Zachęcił go chłopak i podbiegł do właściwego przejścia. Poczekał chwilę na wielkiego droida, ale ten pewnie nie będzie miał wielkich problemów z dogonieniem go. A potem chłopiec poprowadził go labiryntem mniejszych dróg i uliczek aż w końcu wyszedł na właściwą drogę komunikacyjną.
- Tą drogą dotrzesz do miasta, potem powinieneś znaleźć drogę, kosmyk leży blisko. Obsługiwano tam robotników. Dobra, ja musze lecieć bo chyba mnie mama wołała. Cześć, miło było poznać!
No i chłopiec pognał od razu. Faktycznie ktoś kogoś wołał, ale nie szło zrozumieć dokładnego imienia.

Offline

 

#24 2012-12-06 23:07:19

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

*Wielki miał szacunek to tego płota, bo czaił się, krok w lewo, krok w prawo, pierwsze podejście spaliło na panewce, znowu krok w lewo, krok w prawo, w końcu jednak olbrzymi łeb „położył” się na siatkę, uginając ja, potem noga do góry, na ziemie po drugiej stronie, i druga noga, a siatka za nim elastycznie sprężynowała do góry. I już był po tej stronie. A potem ufnie jak piesek poczłapał za chłopcem. I widać było ze to,z e ma za kim isc jest dla niego komfortowe. Później jednak został sam. W pierwszym odruchu chciał biec za chłopcem, znaleźć się wśród ludzi, których może poznac. A potem „jakoś wróci”. Jednak nie. Tym razem logika – i także tęsknota – zwyciężyła, i Sisco ruszył we wskazanym kierunku, najpierw nieśmiało, no ale potem to już biegiem...*


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#25 2013-12-30 21:11:12

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Tego dnia tutaj Sisco umówił się z potencjalnym nowym kurierem z którym chciał podpisać umowę. Wybrał to miejsce bo chciałby zobaczyć statek a tu można spokojnie nim wylądować. Oczywiście był przed czasem i tak ustawiony by nie przeszkadzać w ewentualnym lądowaniu. Czekał.
Ostatni kurier podniósł ceny tak, ze Sisco nie był w stanie kontynuować z nim umowy, musiał znaleźć coś tańszego... a więc prywatnego.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#26 2013-12-30 21:17:04

Callisto

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-07
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Kobieta pojawiła się tylko kilka minut spóźniona, rozglądając się po okolicy. Jakoś opuszczona fabryka, nawet jeśli był to plac przed nią nie wydawała się być godną zaufania. Nie miała pojęcia, czy to wszystko nie jest jakąś wymyślną pułapką i teraz zaczęła żałować, nie nie wzięła ze sobą jakiegokolwiek droida. Poprawiła płaszcz, mimowolnie sprawdzając, czy broń jest na swoim miejscu i gdy wypatrzała Sisco - ruszyła w jego kierunku, starając się pozbyc odruchu zalotnego kołysania biodrami. W końcu była w pracy...

Offline

 

#27 2013-12-30 21:32:40

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Właściwie, to droid już tu był. Po części. Starał się jej wcześniej podczas rozmowy przemycić delikatnie obraz tego, jak wygląda. Teraz zas, widząc jak się zbliża, wylazł ze swojej „pieczary'. Na tle mrocznych opuszczonych gmachów wyglądał groźnie, jak strażnik jakiegoś statku widmo. Olbrzymi ciężki, pancerny droid bojowy z działami zamiast ramion, bez głowy, bez elementów twarzowych, jak choćby oczu. Jedyną ekspresje miał w ruchach, niósł się na dwóch masywnych zginanych do tylu nogach. I taka bestia wyszła na spotkanie Callisto.
Sisco Hasupidona.
Ale nie on wybrał sobie taki wygląd...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#28 2013-12-30 21:40:53

Callisto

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-07
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Eeee... Jęknęła mało inteligentnie, cofając się krok do tyłu, potem jeszcze jeden. Nie spodziewała się... To znaczy spodziewała się teraz. Że zacznie strzelać. Potem coś się zapali, jakieś wybuchy... Krzyki ludzi, ogólna panika... Armageddon.

Ostatnio edytowany przez Callisto (2013-12-30 21:41:15)

Offline

 

#29 2013-12-30 21:51:41

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Ludzi tu nie było, i to był problem, bo jakby byli to można by było liczyć ze się rozproszy i zastrzeli kogoś,a  nie ją, albo ze ktoś ja uratuje, bo ratowanie kobiet jest takie trendi. A tu nie. Maszyna zatrzymała się.
- Hej, spokojnie, nie będę strzelał... – Działa rozsunęły się na boki – nieznacznie, bo miały bardzo niewielką ruchomość. Chciał jednak pokazać ze nie będzie strzelał w nią.
Kurde, nie może mu zwiać, bo to jedyny kurier co się w ogóle zgodził umówić na rozmowę do tak niewielkiego zamówienia.
- Umówiliśmy się, ja jestem Sisco Hasupidona...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#30 2013-12-30 21:55:04

Callisto

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-12-07
Punktów :   

Re: Plac przed opuszczoną fabryką

Owszem, ludzi tu nie było, ale ogólnie byli na planecie, gdzie z całą pewnością wszelakie wybuchy mogły się 'zrobić' po tym jak szalony droid zaatakuje miasto, by zrównać je z ziemią i w ogóle...
To ty? Spodziewałam się, że jeseś...Przechyliła głowę na bok, chcąc powiedzieć coś błyskotliwego, na holo po prostu myślała, że taki miał program, ale teraz zwątpiła. Zwłaszcza, że nie widziała nigdzie właściciela. Wyższy. uśmiechnęła się cała zadowolona ze swej błyskotliwej odpowiedzi.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.masbleach.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.animacjaspoleczna.pun.pl www.heaven-island.pun.pl www.taka.pun.pl