Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2012-12-30 21:39:40

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

O działach już nic nie wspomniał. Powęszy trochę po dolnych poziomach, popyta kogo trzeba i coś już wiedzieć będzie. W końcu jeżeli takie coś włóczyło się po ulicach to ktoś coś widzieć musiał. Ktoś coś musiał wiedzieć. Takiego czegoś nie da się schować w bagażniku aerowozu.
Zaś co do kaleesha to słowa Mavhonica nieco uspokoiły Artrusa. Wiedział, że w oczach gada mocno przesadza, ale to nie na niego dybali ludzie z Imperium za to, że zabił jednego z ich oficerów, porwał drugiego i przehandlował go u SIS za wolny wlot na Coruscant w ramach azylu. Ale sam tego chciał to musiał teraz cierpieć.
- To by się zgadzało... pojeb jakich mało. Ale nawet sympatyczny... dobra, skoro nic na niego nie masz to chyba już wszystko? Jak coś załatwię to dam znać
Parę dni pewnie minie, bo tak od ręki nie był w stanie tego załatwić. Mando się bano, ale tutaj to on był tylko mrówką w wielkim kopcu. Też musiał działać ostrożnie, jeśli chciał żyć w spokoju. Względnym.

Offline

 

#17 2012-12-30 21:50:09

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

- Oczywiście. Bez nerwów. Leć na zakupy – na koniec uśmiechnął się do niego jak znajomy z galerii, który przeprasza, bo musi isc, bo już żona przy kasie supermarketu. Swoją drogą, ile on rozmów odbył, właśnie takich, gdy żona mierzyła staniki...
Żona to dobry ka muflarz. Czasami rzecz jasna, kiedy nie grozi to jej narażeniem.
Jena był zadowolony. Ruszył sprawę.

Offline

 

#18 2012-12-30 21:52:47

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Schował cyfronotes a potem sam się uśmiechnął, klepnął Jenę w plecy tak po przyjacielsku a potem się pożegnał.
- Miło było cię spotkać. Lecę jeszcze do wypożyczalni po film. Udanych zakupów
No i po chwili Artrus wmieszał się w tłum. W jego przypadku nie było to trudne, nie wyróżniał się wzrostem, rasą czy jakimiś znakami szczególnymi. Po kilku chwilach całkowicie zniknął z oczu.

Offline

 

#19 2013-12-16 14:50:10

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Dzisiejsze spotkanie w tym było wyjątkowe, ze w ogóle miało do niego nie dojść. By to wyjaśnić należałoby sięgnąć nieco historii jednego z bohaterów spotkania. Sisco wrócił na Coruscant około tygodnia temu na dobre, nie dlatego, ze się stęsknił czy chciał tu rozwijać karierę za sukcesem „karety” i jego politycznych przyśpiewek. Wrócił z powodów zdrowotnych i pierwsze trzy dni jak zawsze, z tym ze z powodu kiepskiego stanu jeszcze bardziej – cierpiał w izolatce i nikogo nawet do niego nie wpuszczali, bo przyniesie zarazki. Po tygodniu leczenia i wzmacniania wypuścili go by się spotkał na mieście z Asyrem, a potem miał wracać do szpitala, nie do domu. Ciężka sprawa i przykra, jednak on już nauczył się z tymi przeciwnościami godzić.
Pora była wczesna. Sisco czekał pod nieotwartą jeszcze sekcją kinową, bo tu o tej porze w ogóle prawie ludzi nie było, może ze dwie pary przy stoliczkach w kawiarence przykinowej, gdzie drogo – ale spokój, pewnie tak jak Siscowi, zależało im na braku rozgłosu. Z  resztą Sisco szybko rozpoznał w jednym syna senatora...
Pewnie miał zakazaną dziewczynę z plebsu i się spotykał potajemnie. Sisco był ciekawski. Na detektywa by się nadawał.
Wiedział, ze syn senatora go rozpoznał, i chyba wszyscy co tu siedzieli, ale mieli go dyplomatycznie w dupie, on ich tez i bardzo duzą wdzięczność za to także.
Stał na uboczu przy stoliku ze szklanką czekolady której nie wypije bo mu nie wolno, ścisła dieta zanim nie wyzdrowieje. A raczej zanim mu się polepszy bo nigdy nie wyzdrowieje. I patrzył na ruchome schody.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#20 2013-12-16 14:57:53

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Sisco patrzył na schody a Asyr zrobił mu psikusa – udał się na schody klasyczne, nieruchome, przez co zaszedł Sisca od tyłu.
Co dziwne najpierw go wyczuł, potem zobaczył. Wyczuł bez trudności, ze jest chory, ze cos nie tak z jego ciałem, bo w mocy to widać. I zmartwiło go to, choć wiedział wcześniej czemu Sisco wraca.
Później dopiero go zobaczył – swoim nowym okiem. Na żywo, i się przeraził. Istota... cyborg, droid, mechaniczna strona jego przyjaciela – to było cos niesamowitego. Wielkie, uzbrojone, pancerne.
Kłamstwem będzie powiedzieć ze od razu dostrzegł w tym przyjaciela – on chciał uciekać. Zachować się nie tylko jak nie przystoi jedi, ale w ogóle myślącej cywilizowanej istocie. Uciec i nie mieć z nim nic wspólnego.
Ale pomogła Moc. Zobaczył też aurę jego umysłu, dusze ktorą widział zawsze, nawet jak nie miał oczu.
To Sisco, i nie jego jest winą jak wygląda. Półtora roku temu sam się tulił jak dzieciak do tego pancerza.
Z nieznacznie przyspieszonym pulsem ruszył w stronę Sisca, ale już zaniechał „niespodzianki” i zaskakiwania go od tyłu. Szedł więc tak by go Sisco zobaczył.

Offline

 

#21 2013-12-16 15:32:11

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Jako niewidomy na pewno Asyr odbierał go inaczej, jednak – był i będzie fizycznie droidem bojowym ciężkiego typu, , pancernym ciężkozbrojnym czołgiem. Wcześniej jednak wyglądał jeszcze mroczniej, teraz jego pancerz przemalowano na szaroniebieski, przyjemny, estetyczny kolor, a nie czarny jak wcześniej,a  na nogach miał jeansowe podkolanówki, element ozdobny który bardzo lubił. Paski na działkach i gdzieś tam na boczku zawsze jakiś malunek często zmieniający wzór i miejsce ekspozycji.
Szybko zauważył Asyra. Moze był trochę przygłuchy, a nawet trochę sporo, ale szerokie pole widzenia sprawiało ze ciężko go było zaskoczyć.
Zamruczał – co Asyr z daleka mógł usłyszeć,a  i nawet pary w kawiarni się lekko obejrzały. Sam Sisco ustawił się przodem do nadchodzącego, pochylił łepek – jak zawsze wobec osób uważanych za bliskie lub chociaz bliższe. A Asyr był przecież jego najlepszym przyjacielem.
Czekał, aż bothanin podejdzie, międzyczasie już zaczynajac oględziny dawno nie widzianego druha.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#22 2013-12-16 15:47:49

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Zauważył mnie – pomyślał. I dreszcz go przeszedł jak zobaczył tą durastalową bestie w ruchu. Przecież to Sisco, durniu  -powtarzał sobie w  myślach. Jednak – stop. Zatrzymał się. W wizji Sisco wyglądał inaczej. Wyglądał jak ten ze zdjęć, plus wyobrażenie samego Asyra. Był dużo mniejszy, mniej... droidzi. A teraz to co widziało jego nowe oko, to była maszyna.
Czuł się jak ostatnie ścierwo, bo świadomość ze to jego przyjaciel nadal była.
I tak stał. Nie był w szacie jedi, sam Sisco wystarczająco rzucał się w oczy. Ale Asyr nie wiedział, ze aż tak. W nim teraz charakterystyczne było tylko oko zasłonięte bandaną. Z resztą przysłaną przez Sisca...

Offline

 

#23 2013-12-17 14:43:57

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Nadal jeszcze jakaś szczątkowa mocowładnosc w nim była, chyba to zadziałało, bo zdało mu się jakoś tak dziwnie,ze Asyr sie go boi. Ze chodzi o niego, ze nie chce, czuje jakieś negatywne emocje.
I się domyślił szybko co się zmieniło. Oko. Oko się zmieniło, wcześniej Asyr go nie widział. Odbierał go innymi zmysłami ale nie widział go nigdy na żywo.
Sam tez się poczuł podle. Przecież dożo ludzi mniej odważnych od Asyra nie bało się.
Tak jak przed chwilą się ucieszył, tak teraz poczuł ze uchodzi z  niego cała energia.
Odstąpił więc, odsuwając się za zasłonę stołu.
Jak chcesz, to idź sobie – zdawał się mówić.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#24 2013-12-17 15:19:10

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

I wtedy Asyr stanął jak wryty. Zauważył. Rozpoznał i zrozumiał – pomyślał. Przypomniał mu się wykład Jamesa o mowie ciała. Odczytał wahanie Asyra. I odpowiedział swoim ruchem.
Asyr poczuł się nagle skończonym kretynem. Ale to mu lęku nie ujęło. Ruszył trochę mimo sobie, na sztywnych nogach, ale prosto do stolika, który nie stanowił żadnej bariery dla ognia dwóch wręcz artyleryjskich dział.
Ale był jedi. Od dwóch dni już rycerzem. Co za jedi tak się zachowuje.
- Cześć Sisco. Chyba cię trochę... nie poznałem... – rzekł tonem pełnym skruchy. Nie widzieli się półtora roku. Nie tak powinni się witać.

Offline

 

#25 2013-12-17 15:46:35

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Nie drgnał nawet od ostatniego ruchu, stał bokiem, tak czekając aż Asyr podejdzie. Albo nie. Nie podejdzie i ucieknie, jednak stwierdzi ze nie chce się przyjaźnić z Sisciem z powodu jego ciała.
Doświadczył już takiego podejścia, ale nie mógł się przyzwyczaić i chyba nigdy się nie pogodzi z takim traktowaniem jego osoby.
Ale Asyr podszedł i teraz Hasupidona wyraźnie widział jego nowe oko. Widział tez, ze lepiej wygląda, poprawił się, sierść błyszczała.
- Nie poznałeś? To zasłoń oko. Moze wtedy poznasz. -głos jaki się odezwał był ten sam. Należał do osoby sprzed półtora roku. Choć słychać było w nim odrobinę zawodu.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#26 2013-12-17 17:40:59

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: "EPICENTRUM" - galeria handlowa

Mimo dziwnego samopoczucia, poczucia winy i dyskomfortu a także nadal – strachu,a  przynajmniej jakiegoś lęku, poczuł ze tak właśnie powinien zrobić w tej chwili i uczynił to bez obaw. Naciągnął bandanę na odzyskane oko i nastała ciemność. Sercer zabiło mu szybciej, jak na chwile wyobraził sobie,ze to mogłoby wrócić. Przez chwile bał się ze spanikuje, lecz-  pozwolił biec nurtowi wydarzeń, wyciszył się szybciutko i otworzył na swiat jaki jakim był kiedyś. I pojawił siew  nim Sisco. Świadomość czegoś wielkiego, bliskiego, bardzo ebzpiecznego i przyjaznego. To jego „ciepło” w mocy, świadomość bliskości, cichy szum tego co utrzymywało go przy życiu.
Młody jedi poczuł ze wzruszenie pali go w język.
- Sisco, nie mysl o mnie źle. Mnie teraz... wiele rzeczy zaskakuje.  - wyciągnął ręce, złapał go za łepek – znowu to był łepek a nie kokpit myśliwca, i przytulił się jak dzieciak.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pakalizaka.pun.pl www.mechatronika10.pun.pl www.pokemon-gra-pbf.pun.pl www.zarzadzaniez11.pun.pl www.lagownia.pun.pl