Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...
- Nie dziękuję. Ja machnę mieczem i problemu nie mam, ty tak zrobić nie możesz. A szkoda...
Odparł żartobliwie. Oczywiście załatwienie wszystkiego przy pomocy miecza było bardzo łatwe, ale wiadomo to Ciemna Strona. Havesh tez nie chciałby się zamienić z Jamesem na problemy.
- Dobrze, postaram się. A teraz wybacz bo właśnie jakiś szczur chce się ze mną kłócić o tą miejscówkę. Niech Moc będzie z Tobą
I się rozłaczył. Problem T'kula wciąż spoczywał na barkach Jamesa, ale w razie czego Havesh pomoże.
Offline
Pozdrów go ode mnie mieczem świetlnym – już nie zdążył powiedzieć pozdrowienia mocy, bo Havesh się rozłączył. James odłożył komunikator, i jak na zatroskanego mistrza przystało – wtulił głowę w poduszkę i zasnął.
Offline