Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#31 2013-06-18 21:35:45

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Pomyślał, ze bedzie musiał go ganiać zaraz. Ale nie, sam przyszedł. James śmiał się półgłosem, dla niego to zabawne, dla innych pewnie nie, kiedy tak nosi dwutonowego cyborga.
Poklepał go „z wierzchu”, jak już ten do niego podszedł.
- Sisco, a  co tu pamiętać jak to dwie minuty trwało. Zanim się zorientowałeś to już po, dlatego nie pamiętasz  -złapał go w dwie ręce za „pysk” i zbliżył doń głowę.
- Powiedz ty, czujesz jakieś zmiany? Słyszysz mnie lepiej? – wiedział, ze badania wykażą, no ale ciekaw był, a ze byli sami, to zapytał.

Offline

 

#32 2013-06-18 21:43:21

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ambulatorium

Czuł się tak, ze jakby go teraz puścili to by pooobiegł tak wzdłuż tego korytarza i ze ścianą wyleciał, po czym pobiegł dalej po powietrzu, jak w kreskówkach. Takie miał wrażenie.
Jak na haju!
Dał się Jamesowi złapać, nie uciekał, ale nogę podniósł i grzebać zaczął po dywanie,a z się „włoski: w druga stronę ułożyły. Dywan zdeptany więc to na zdrowie mu.
- Dwie minuty? – zdumiał się trochę za głośno niż powinien. Ale się nie licytował. Czas sprawdził, na swoim zegarku i rzeczywiście mniej więcej się zgodziło. 2:28.
- Kurcze... sam nie wiem... chyba się nic nie zmieniło, ale czuje się jakbym miał ADHD. Fajne uczucie. Jeszcze przed chwilą miałem tyle zmartwień... – zabrał łeb z dłoni Jamesa by spojrzeć na zamknięte drzwi do ambulatorium.
- KOCHAM tego mistrza. Ja chce jeszcze raz! – i pach – łbem w Jamesa klatę.
- Uh, ale się zmęczyłem od tego ADHD... daj coś do picia...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#33 2013-06-18 21:51:05

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Nie wchodził w słowo... w słowotok Siscowi, sam nie był do końca pewien czy to zachowanie to efekt dodatkowej energii czy zwykłego podniecenia, choć stawiał na to pierwsze, bo sam w sobie zabieg nie był ekscytujący, to była chwila bezruchu. Sisco był fizycznie bardzo mały (chodziło tylko o ciało biologiczne) i choć dużo energii się, zmarnowało, to tez sporo musiał wchłonąć przez te dwie minuty. I teraz strasznie był radosny.
James wytrzymał chwile w powadze, później roześmiał się głośno.
- Okej, okej, opanuj już się
Picie miał przy sobie. Wprawdzie było to jego picie, ale wybierał w sklepie tak by w razie czego z Sisciem móc się podzielić skoro miał mieć go przy sobie dziś.
Niestety w związku ze picie miało być w pierwszej kolejności dla Jamesa – było słodkie. W drugiej kolejności było w plastikowej elastycznej butelce z wtopioną elastyczną słomką, która po wyjęciu korka można było włożyć Siscowi do paszczy, ścisnąć i go napoić.
- Dobrze, tylko się przez chwilę chociaż nie ruszaj. – rzekł, wydobywając napój z przepastnej kieszeni szaty.

Offline

 

#34 2013-06-18 22:00:26

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ambulatorium

Przestał się ruszać, a jak już mu się udało przestać ruszać, to łatwiej przychodziło opanowywanie się, zwłaszcza ze czekał na coś, a jak czekał to się uspokajał. Jak to miało być dobre, bo jak czekał na kolejkę u lekarza to się denerwował. Wiadomo.
-O, oranżadka o smaku E-487, moja ulubiona. – skomentował, ale nie bronił się, wiedział,ze James by mu syfu nie dał. Poza tym, to nie była oranżadka a jakiś słodki soczek, czyli woda, trochę barwnika i masa cukru. James miał dziwne zwyczaje pokarmowe.
Teraz jednak Sisco rozchylił wewnętrzne „szczęki”, dając dostęp słomce do środka.
W sumie, jak mistrz chciał dotknąć jego ciała to mógł wsadzić palec do „gardła”, tam była błona śluzowa, wprawdzie cienka, ale to jego komórki.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#35 2013-06-18 22:08:12

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Póki co do „pyska” została włożoną rurka, nie palec. James podniósł mu łeb (zasugerował, by ten go podniósł, klepiąc go pod brodę, choć Sisco nie pierwszy raz był pojony więc już normalne) i ściskając butelkę wlewał do środka słodki płyn.
- Oj jaki ty strasznie mądry, prawie jak Asyr. – da Siscowi co najwyżej parę łyków, zw\e dwa ściśnięcia, by mu żołądka nie zalewać.

Offline

 

#36 2013-06-18 22:23:09

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Ta miła rozmowa między Jamesem i Sisciem po chwili została przerwana. Najpierw rozległ się odgłos kroków na korytarzu, ale to nie było zbytnio dziwne. W końcu byli w Enklawie. Co prawda barabel mógł się już zorientować, że coś nie tak, bo nie mógł zidentyfikować nadchodzącej osoby. Ta aura w Mocy była po prostu mglista, nieokreślona.
Wkrótce zaś pojawiła się ta tajemnicza osoba. James na pewno rozpozna ją od razu, w końcu dzień wcześniej z nią rozmawiał. Była to mistrzyni Satele Shan. Ubrana była dokładnie tak samo jak poprzedniego dnia, na ramiona miała narzucony płaszcz z głowę skrywał kaptur. Na widok tej dwójki uśmiechnęła się lekko.
- Witaj Jamesie, dobrze że cię widzę. Chciałam z tobą porozmawiać

Offline

 

#37 2013-06-18 22:34:10

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Poił tak Sisca, kiedy poczuł ze ktoś nadchodzi. Jakby nie starał się rozpoznać kto, to by nawet nie zauważył ze aura jest mglista. Ale próbował, ze względu na Sisca, by się nie wystraszył, a może to Leri, to by się z nią pomizdrzył. Głos jednak rozwiał wątpliwości. James spojrzał w bok, przytrzymując łeb Sisca ręką.
- O, witaj mistrzyni. Tak, jestem, jesteśmy już po zabiegu. To jest Sisco – przedstawił go, głaszcząc go po siatce.
Siscowi jednak jej nie przedstawił, na pewno widział, ze to jedi, a jak się dowie ze Wielka Mistrzyni to im gotów po ścianach skakać z radości.
Mimo iż wczoraj powiedział, ze spotkanie wielkiej mistrzyni z  Sisciem dałoby temu drugiemu właśnie taką radość, a teraz zachował się jakby nie chciał.
Bo teraz Sisco był wysokoenergetyczny.

Offline

 

#38 2013-06-18 22:45:34

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ambulatorium

Sisco miał tak szerokie pole widzenia, ze zobaczył mistrzynię. Tak, była dla niego kolejną jedi, tym bardziej ze kaptur na głowie. Jednak kto by to nie był, jak zobaczył ją Sisco, to się cofnął by rurka wypadła. Karmienie i pojenie to czynność intymna. Wstydził się przy obcych. Oczywiście został, zaraz zaczął mruczeć, dał się Jamesowi dotknąć, ale już nie pił.
- Dzień dobry – przywitał się. Nie przedstawiono mu jej, więc uznał ze on jest w tej sprawie ten co ma się nie odzywać.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#39 2013-06-18 22:55:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Satele przybyła na Coruscant potajemnie - niewiele osób wiedziało, że w ogóle przyleciała na planetę. Każda jej wizyta wywoływała ogromny szum w mediach - wiadomości holonetowe zabijały się dla krótkiego wywiadu, publicyści i eksperci oceniali każdy gest, każdy krok itp. Gdy Wielka Mistrzyni gdzieś się pojawiała to nawet najwięksi celebryci musieli ustępować jej miejsca...
Takiego szumu nie lubiła i go unikała, bo utrudniał wiele spraw. Teraz też wyczuła, że ujawnianie się może spowodować kłopoty. Możliwe, że wyczuła reakcję Jamesa i po prostu się dostosowała.
- Witaj Sisco. I jak zabieg?
Zapytała uprzejmie droida bez skrępowania podchodząc bliżej, bo wciąż otaczała ją mgiełka lekkiej dezorientacji. Każda zwykła osoba a nawet przeciętny Jedi by jej nie rozpoznał, nawet patrząc w jej twarz. Po prostu umysł nie kojarzył jej wyglądu ze wspomnieniami związanymi z jej osobą. Pojawiała się taka nieszkodliwa dziura w postrzeganiu rzeczywistości. Zniknie gdy tylko Satele się oddali.

Offline

 

#40 2013-06-19 15:50:25

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Bez względu na właściwości mistrzyni Satele, James z nią dziś porozmawia, od wczoraj zastanawiał się w wolnych chwilach o co mogło chodzić. Teraz jednak da możliwość by zamienił z nią słówko,a  jak już mistrzyni odjedzie, to mu James powie,z  kim rozmawiał. Niech dumny będzie.

Offline

 

#41 2013-06-19 19:00:33

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ambulatorium

Na Sisca działy doskonale wszelkie dezorientacje, techniki wzmagające skupienie, uspokajające, przekazywanie myśli i emocji – był bardzo ufny jeśli chodzi i jedi, dlatego teraz też działało i Sisco w ogóle nie denerwował się obecnością nowej osoby. Ale wypluł słomkę, bo to jednak obca osoba. Nawet jakby piesek przybiegł, to by tak zrobił.
W ogóle nie czuł potrzeby dochodzenia kto to jest, co chce od Jamesa, ale taka reakcja chyba miała być.
- Świetnie, to chyba będzie moje nowe hobby – odparł, tez bez skrępowania, nie poruszając się jednak (na szczęście)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#42 2013-06-19 21:25:48

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Satele zerknęła na Sisca a z pod jej kaptura przebijał się lekki uśmieszek rozbawienia. Ta odpowiedź ją nieco zaskoczyła, ale jego słowa dobrze rokowały. Przynajmniej nie będzie się bał uzdrawiania jeżeli w przyszłości pojawi się sytuacja tego wymagająca (oczywiście lepiej by do tego nie doszło - wiadomo lepiej być zdrowym i nie pchać się w tarapaty).
- Interesujące zajęcie sobie znalazłeś
Mistrzyni wyciągnęła rękę i poklepała go po pancerzu, przymykając nieco oczy i badając jego stan wewnętrzny. Skan był bardzo szybki i bardzo owocny.
- Skoro tak bardzo ci się podoba, to może pomożesz Reelowi w ćwiczeniach? Co ty na to Jamesie?
Zerknęła na barabela oczekując na jego decyzję, bo w końcu to on się nim opiekował. Ale skoro Siscowi uzdrawianie się podobało, to mógł być obiektem do ćwiczeń dla młodego padawana. Ten "przypadek" był wyzwaniem z powodu pancerza, ale jeśli młody nautolanin sobie z tym poradzi to z poważniej rannymi pacjentami również.

Offline

 

#43 2013-06-19 21:47:16

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Ambulatorium

James w entuzjazmie Sisca do uzdrowicieli upatrywał się także innych zalet, przede wszystkim zaufania, sympatii,a  w efekcie promowania tych postaw wobec zakonu jedi. Sisco mimo licznych przeciwności i trudności był stworzeniem całkiem komunikatywnym, i miło było mieć świadomość ze on pójdzie w swoje środowisko i z przekonaniem oznajmi ze Jedi są dobrzy, bo to to to i tamto. To pewna inwestycja. Im będzie miał młody więcej argumentów, tym lepiej.
- ja myślę ze to bardzo dobry pomysł, bardzo – na prawdę dobry, bo Sisco jak Sisco, bezie się kręcił przy każdym, a jeśli by chodziło tylko o pozbycie się go to by go wysłali to Asyra. Lub po gazetę, gdziekolwiek. A jako materiał do ćwiczeń dla Reela – super.

Offline

 

#44 2013-06-19 21:55:55

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Ambulatorium

Reagował bardzo pozytywnie i cały czas był zadowolony. Wcześniej bardzo pobudzony, teraz już mniej. Bliższy harmonii. Mruknął w podzięce na pogłaskanie i słuchał. Bardzo dobrze rozumiał tą kobietę, choć nie znał jej głosu. Bardzo go to cieszyło, więc mruknął jeszcze głośniej.
- Ja chętnie, ale właśnie nas stamtąd wyprosił, nie wiem czy chce mu się napraszać i go wkurzać – wymijająco zasugerował ze nie chce nikomu przeszkadzać tą swoją „pomocą”.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#45 2013-06-19 22:06:42

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Ambulatorium

Wielka mistrzyni przekręciła głowę by zerknąć na Jamesa.
- Cieszy mnie to. Trzeba będzie porozmawiać jeszcze z mistrzem Isho, ale powinien się zgodzić
Posłała barabelowi znaczący uśmiech. Nawet jeśli ithorianin będzie coś marudzić, to wystarczyło wspomnieć o tym kto wpadł na ten pomysł i problem rozwiązany. Czasem pozycja Satele bardzo jej pomagała przy takich oto "sugestiach".
Po chwili znowu zerkała na Sisca.
- Oczywiście nie teraz. Mistrz Reela musi odpocząć, uzdrawianie nie jest tak prostą sztuką jak telekineza i bardzo wyczerpuje. Ale myślę, że wkrótce znowu się tu zjawisz
Poklepała go jeszcze raz po boku a potem cofnęła rękę.
- Zaczekam w twoim gabinecie. Miło było cię poznać Sisco, do zobaczenia
Pożegnała się i po chwili odeszła.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mistral-yaoi.pun.pl www.fire.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl www.sterta.pun.pl www.motofriends.pun.pl