Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2013-06-06 12:05:09

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Plac przed hurtownią „KEMOT”

Hurtownia nadal działała po wojnie, była jedną z tych firm, która zdołała się podnieść, odbić, i dzięki szybkiemu restartowi i charakterze towaru (artykuły gumowe) szybko stała się jednym z  prężniejszych przedsiębiorstw powojennej stolicy. KEMOT miał kilka hurtowni, zatrudniał tysiące istot, prowadził politykę opiekuńcza wobec swoich pracowników, działał szeroko poza swoją działalnością, sponsorował różne ciekawe przedsięwzięcia. Był przykładem dobrego, rozwijającego gospodarkę i społeczeństwo biznesu.

Plac przed hurtownią nazywano „towarowym” bowiem zazwyczaj odbywał się tam przeładunek i wszędzie roiło się od ciężkich maszyn. Plac był wybrukowany kostką, owalny, na granicach zabezpieczony barierka i przystosowany do ruchu powietrznego.


Kiedy zas nie stały tu maszyny – tak jak dziś – był to wielki, piękny plac na którym można było organizować spotkania dużej liczny osób. Protesty, happeningi, a także wydarzenia kulturowe, szkolne przedstawienia i nabożeństwa różnych kultów. Firma chętnie udostępniała plac w dni wolne od pracy.
Dziś zaś nie wynajęła go,a  udostępniła nieodpłatnie w ramach akcji organizowanej przez fundację „Wielokwiat”, która zajmowała się wyszukiwaniem młodych (i trochę starszych) talentów wśród ludzkości Galactic City.
Dnia dzisiejszego tu właśnie przed hurtownią ustawiono coś, co należało opisać jako przenośne studio nagraniowe. Cel był tego taki, by przechodnie przychodzili i dawali próbki głosu. A nuż się znajdzie wśród nich perła? Nie, nie szukali następcy dla Traxa, ale temat ostatnio był modny, „Wielokwiaty” uznały więc, ze jest to szansa i zorganizowali właśnie takie coś.

Offline

 

#2 2013-06-06 12:34:49

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Tego dnia, jednego z ostatnich wspólnych, Asyr zabrał Sisca...
Poprawka.
Asyr został zabrany przez Sisca na spacer. Spacerów polegał na łażeniu za nim. Do tej pory Asyrowi wydawało się, ze radzi sobie naprawdę nieźle w swoim pogrążonym w ciemności świecie, i nawet był zadowolony. Dziś jednak, poruszając się po terenach sobie nieznanych, zdał sobie sprawę, jak wiele mu brakuje, nie mowa nawet do ideału, a do względnej normalności. Trzymał się więc Sisca. Na początku nerwowy, w miarę jednak upływu czasu i przekonania ze może zaufać przewodnikowi, zaczął nawet korzystać z tej przechadzki. Trzymał Sisca „na smyczy”, dla wygody, i był przez niego holowany. Raz po raz zasadzał mu kopa (Siscowi) w „kostkę) co go bardziej bolało niż Sisca.
Kiedy zbliżali się do tego miejsca, Asyr coś usłyszał.
- hej, Sisco, słuchaj! Słyszysz? Jakiś dziwny koncert, strasznie brzydko śpiewają  -Asyr miał dobry słuch. Musiał mieć dobry, skoro był ślepy. Tak się mówi, ze niewidomi mają lepszy słuch. Mzoe nie lepszy, ale bardziej się skupiają na tym, co słyszą.

Offline

 

#3 2013-06-06 12:48:00

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

A Sisco miał słaby słuch. Na jeden audio receptor średniosłaby, a  na drugi słaby. Jednak radził sobie poprzez programy pomocnicze, poza tym się przyzwyczajał. Brzydkiej muzyki jednak nie słyszał. A to samochód przejedzie,a  to ktoś baka puści, Asyr kopnie go w  kostkę, za smycz pociągnie – karabinczk zadzwoni, i Siscowi ulatywało. Z resztą w dupie to miał, co tu dużo mówić. Był wzrokowcem. Ostatnio inna fundacja niż wspomniany wyżej Wielokwiat zrobiła konkurs – na zdjęcie do kalendarza, i Sisco się właśnie za tematem rozglądał. Nie żeby mu jakoś specjalnie zależało na wygranej, ale chciał, by jego zdjęcie było w kalendarzu, podpisane imieniem i nazwiskiem. Taka trochę sława.
Zatrzymał się jednak, kiedy Asyr zwrócił mu uwagę. Nie mu znaczy,a  jego uwagę na coś. Łeb zadarł, nasłuchiwał. No rzeczywiście coś tam dudniło.
– E tam  -podsumował, co mogło oznaczać, ze jego to nie kręci, ma to gdzieś i ze idzie dalej.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#4 2013-06-06 13:02:42

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Tu nastąpiła różnica poglądów. Asyra to kręciło. Nudził się, potrzebował bodźców. Sisco był nabodźcowany bardziej, miał takie szerokie pole widzenia i nawet cel, o którym Asyr nie wiedział, a nawet jakby wiedział to by nie pomógł, bo obecnie obraz to dla niego abstrakcja.
Ale teraz nadarzała się okazja czegoś posłuchać. Stał więc twardo, zaparł się i za smycz trzymał, by mu Sisco nie odszedł. Miał świadomość, głupi by był gdyby nie, ze jego mały podopieczny/przewodnik to w istocie monstrum, które go może połamać, zdeptać, zmiażdżyć i na wiele jeszcze miłych sposobów unicestwić. Wiedział też równolegle z tym, ze takie trzymanie smyczy sprawi ze on dalej nie pójdzie, bo Asyra szanuje. Na to sobie sam zapracował i miał pełne prawo do profitów.
- Przestań węszyć jak fumpak za zgniłym serem, chodźmy tam. Śpiewają, posłuchamy sobie. Się przynajmniej czegoś dowiemy, będę mógł nowe plotki w enklawie posiać – bothanska natura. Jak szpiegiem się nie da być, to chociaż pleciuchem.

Offline

 

#5 2013-06-06 15:09:38

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Nic się nie zmieniło. Nadal miał to w dupie. Nawet się nie zaciekawił. Miał ciekawsze zajęcie, średnie poziomy – wdzięczny temat, tak tu szaro, smutno i dekadencko.
No ale – tak sobie pomyślał, stojąc na napiętej smyczy zaczepionej za uprząż na dziale (Asyr miał racje, panował nad ta siłą zaklęta w dwutonowym ciele lepiej niż dziewczynki nad yorkami) – tak trochę chamsko względem Asyra.
Sisco gdzie polezie tam sobie atrakcje znajdzie. Fakt ze dość ruchliwy był jak na swój gabaryt, ale już powoli przyzwyczajał się do bardziej statecznego trybu. Duzo stał i obserwował.
A Asyr nudził się i nudził.
No nie godzi się teraz upierać.
- Dobra, chodźmy  -zgodził się. Nie za bardzo wiedział, dokąd ma iść. Żeby isc na słuch – za cicho grało. Rozejrzał się więc za jakimś drogowskazem, Skoro coś zorganizowali to jakoś oznakują chyba.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#6 2013-06-06 15:32:20

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Nie, nie oznakowali. Widać uznali ze każdy pójdzie na słuch. Ale Sisco nie był sam, jak się ma przyjaciela, to się nigdy nie ma wad które uniemożliwia ci zrobienie czegoś. Zadowolony padawan jak dzieciak któremu pozwolono, ruszył do przodu, badając sobie drogę laską, ciągnięty tym niezbyt przyjemnym aktem sztuki, i Sisca za sobą pociągnął, tudzież ten za nim zwyczajnie pójdzie.
Mijani ludzie zwracali na nich uwagę bo: Sisco – wielki droid – na smyczy, i Asyr – niewidomy chuderlak który za tą smycz trzyma. Kwestii jedi nie dodano. Bothanin był po cywilnemu, w spodniach typu „rurki”, których tak wielu nienawidziło a Asyr nie miał zdania bo nie widział jak beznadziejnie wygląda w tym, i w koszulce z nadrukiem reklamy landrynek. Obowiązkowo tez okulary na nosie.

Offline

 

#7 2013-06-06 15:55:47

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Poszedł za Asyrem. Współpraca była, nie miał w sobie czegoś, co można było nazwać buntem komuś na złość. Zdarzało się czasem w celu pokazania swojej siły, ale już nie wobec Asyra. Ten był zaakceptowany w  pełni i mógł na Sisculcu polegać.
Teraz zas Sisco polegał na nim, ale już po parunastu krokach zaczął sam słyszeć to dudnienie. Wtedy łeb zadzierał w zdumieniu i wydawał dźwięki które same te dudnienie przypominały, tak instynktownie ale i emocjonalnie. Cóż to za emocje były. Teraz już ciekawość i pewne podniecenie. Dzieje się coś. W czymś takim Sisco jeszcze nie uczestniczył. W ruchach się objawiło to ze Sisco wchodzi w pewną sytuację pierwszy raz. Wcześniej dreptał za Asyrem drobnymi kroczkami, teraz wysoko się trzymał, kroki robił długie, a rzadsze, by dłużnej pozostawać w bezruchu, co sprzyjało nasłuchiwaniu. Na razie to był tylko łomot i bełkot.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#8 2013-06-06 16:15:25

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Dla Asra też to był bełkot, z prostego powodu – bo to był bełkot. Bełkot i dudnienie. Akurat teraz dawali bełkot i dudnienie a ktoś do tego dodawał wątpliwy, zawodzący wokal. To chyba miała być próbka Heavy Isotope. W takim przypadku to nawet lepiej być trochę głuchawym.
Asyr prowadził, ale teraz to i pewnie sam Sisco się orientował. W każdym razie, nie ważne za czyją inicjatywa, uliczka wyprowadziła ich na plac przed KEMOT-em, gdzie kolorowy tłum roił się koło prowizorycznej, zadaszonej jednorazowym dachem budki, gdzie stały urządzenia rejestrujące i coś co puszczało podkłady muzyczne do tych „półprofesjonalnych” wokali. Siedziało tam trzech ludzi w koszulkach „Wielokwiata”, Nad sceną powiewał napis – pierwsza wielka akcja fundacji Wielokwiat: poszukiwacze diamentów”. Gdzieś po drodze tablica wyjaśniająca, o co tutaj chodzi. A chodziło mniej więcej o to, ze każdy tam sobie mógł wejść, podpisać się, wyrazić zgodę na wykorzystywanie danych itp. i dać próbkę „talentu”. Odważnych nie brakowało, ale głównie jaja sobie robili.
Asyr zatrzymał się i z charakterystycznie odchyloną głową łapał dla siebie klimat tego zbiegowiska i najwyraźniej próbował coś zrozumieć. Cofnął się o dwa kroki, by znaleźć się bliżej Sisca i poczuć się bezpiecznie, miał wrażenie ze zaraz go zadepczą.

Offline

 

#9 2013-06-06 16:34:50

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Młody był daleko zdumiony „wszystkimi swoimi zmysłami”. Dziwne dźwięki. Dziwne. Widoki – o matko! Dziwne! Zapach nawet dziwny, i podłoże wibruje. A on taki podniesiony dostojnie. Asyr gdzieś mu się do nogi przykleja. A Sisco ogląda z wytrzeszczem wszystkich sześciu oczek.
Oczywiście wszelkie informacje tekstowe zostały wchłonięte celem szukania odpowiedzi na to, co go otaczało.
- To jest jakaś zorganizowana akcja?  -zapytał głośno, choć dobrze widział, ze to on ma tu odpowiadać a nie pytać, bo Asyr wie mniej.
- Fundacja Wielokwiat ustawiła jakiś dziwny namiot, w środku jest kilka skrzyń, ktoś stoi przy mikrofonie i... nie wiem, chyba rodzi, bo tak się drze... – gdyby mógł to by się po łysinie podrapał, ale nie mógł, zostało więc to takie niewymowne.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#10 2013-06-06 16:49:44

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Asyr zachichotał jak gimnazjalistka, bo licealistki nie chichoczą – mają za dużo pracy w galeriach.
Wykorzystał jednak to, ze może mieć oparcie w olbrzymim metalowym ciele.
- Aaaaa, wiesz co, chyba już jaże co to jest. Coś o tym w holo słyszałem. Oni szukają młodych talentów. Taka akcja. Że niby maja to co roku robić... Posłuchamy trochę, nie?

Offline

 

#11 2013-06-06 17:16:26

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

- Eeee... talentów? – w głowie Sisca nie słychać było aprobaty. O ile cokolwiek było słychać prócz słów w tym hałasie.
- To głupie, żaden talent nie przyjdzie tu się ośmieszyć. Przecież to paranoja. Słyszysz co ten farbowany mop wyje? Jak słyszysz to mi przetłumacz, bo ja słyszę jedynie jęk. – nie krył irytacji. Miał dużą potrzebę rozumienia, nie za bardzo tez mu się podobały działania nielogiczne i bezcelowe. Jak na przykład – śpiewać i żeby w tym nie było przesłania. Robić zdjęcia które miały być tylko głupim pstrykaniem. Hodować przekopnice i nie dokumentować jej rozwoju. Niesiscowo!


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#12 2013-06-06 17:34:44

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Takie tu zamieszanie się robiło ze nawet na Sisca nie zwracali uwagę. Kiedy farbowany mop wyszedł z  namiociku, już się zachowywał jak gwiazda, nosił się że hej. I już następny się zabierał do śpiewania, tylko musiał piwo dopić. Sisco to wszystko widział. Asyr nie. I pewnie dlatego mu się podobało.
- To taki jest rodzaj muzyki, ze się jęczy. Tak ma być, wszystko w porządku – poklepał pancerz pod swoją ręką, uspokajająco, nie chciał by mu się Sisco ofukał i zarządził odwrót.
Asyr lubił „obserwować” oszołomów, a wszelkie wariactwo strasznie przyciągało jego uwagę. Nie wyszalał się za młodu. Swoją młodość „przespał”, stracił bezpowrotnie, a wobec jedi nie mógł zachowywać się tak, by choć trochę to nadrobić. Dlatego tak bardzo zależało mu by zostać. A może nawet się „zabawić”
- jak ci się tak strasznie nie podoba to sam spróbuj i pokaż im jak to się robi

Offline

 

#13 2013-06-06 17:58:25

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Na propozycje Asyra która padła przed chwilą (i spowodowała restart Siscowych systemów) mógł zareagować tylko jednym, bardzo powszechnym i zarazem wielce bogatym w przesłanie słowem:
- POJEBAŁO?!  - jednocześnie pochylił łeb tak ze ścisnął delikatnie Asyra miedzy nogą a brodą. I tak przytrzymał.
- Nie, wszystko niewporzadku. -wymruczał tak, ze Asyr bardziej te słowa czuje niż usłyszy. A później wrócił do swojej normalnej pozycji, na normalnej długości wysięgnikach.
- Sam sobie idź jak jesteś taki mądry


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#14 2013-06-06 18:26:08

Asyr

Rycerz

Zarejestrowany: 2013-03-18
Punktów :   

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

Kiedy mu się pochylił, to go w pysk otwarta dłonią walnął, szczerząc zęby, wręcz powstrzymując głośny śmiech.
- tak, pojebało.  Pojebało mnie na maksa. Podprowadź mnie tam i zaśpiewam. Zobaczysz, i będzie ci głupio! – krzyknął z  przytupem, nadal się trzymając jego nogi, ale juz mu kończyny lekko drżeć zaczęły, w świadomości tego, co zamierzył, bo decyzja została podjęta. Bez przemyślenia, jak wiele Asyrowych decyzji, ale życie ma się jedno i trzeba mieć do niego trochę dystansu, inaczej jest nudne i całkiem bez jaj!
Asyr wyszedł przed Sisca, nieco się Mocą wspierając w orientacji. Dumnie się wyprężył, na ustach uśmiech malując. Oto był ten, co podjął decyzje, ze czas sławy zakosztować. Bo to by Siscowi pokazać to głupi pretekst był, by przekonać właśnie Sisca, i samego siebie też.
- No, prowadź

Offline

 

#15 2013-06-06 18:43:54

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Plac przed hurtownią „KEMOT”

A Sisco... za dużo by pisać, opowiadać i tłumaczyć co sobie teraz myślał. Jedno było pewne – entuzjazmem nie zapłonął, w przeciwieństwie do Asyra.
- Zaprowadzić to ja cie mogę w ustronne miejsce i kopa ci zasadzić w tą pustą dupę. Jak się mistrz James dowie to zrobi z ciebie danie główne dla rady Jedi. – bo Jedi chyba nie wolno było takich rzeczy. A już na pewno nie wypadało. Sisco oczywiście Asyra nie wyda. Ale nie będzie musiał. Bo to się samo wyda.
- Ale teraz na serio... – chwilowo nikt nie darł ryja, na szczęście. Sisco pochylił łeb i oparł go o plecy Asyra. Wokoder działał teraz gdzieś spod jego pachy.
- Przestań durnia walać i chodźmy stąd. – czuł bardzo duży dyskomfort psychiczny na myśl o tym ze jego przyjaciel sie będzie ośmieszał publicznie. Może i był głuchy, ale bez przesady, słyszał jaki bothanin ma głos. I życzył sobie i galaktyce słyszeć go tylko prywatnie...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.animacjaspoleczna.pun.pl www.taka.pun.pl www.masbleach.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.heaven-island.pun.pl