Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2013-04-28 21:38:49

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Ledwo schował komunikator do kieszeni, już usłyszał głos. Naiwny Drill uśmiechnął się od ucha do ucha, bo on już widział szefową. Ale kiedy Jena ją ujrzał, nie miał ochoty do uśmiechania się. Nie był rasista ani kimś wyjątkowo skłonnym do szufladkowania ras, ale fallenowie mieli pewną bardzo ciekawą zdolność – manipulacja feromonami. Wprawdzie im dalej w systematyce od nich tym trudniej,a  chostori i fallenowie nie mieli ze sobą chyba nic wspólnego, to jednak...
Ignorując mrowienie w palcach wyszedł ze statku, oczywiście jak gdyby nigdy nic.
- Witam serdecznie, kapitan Mavhonic, CSB, dostaliśmy wezwanie... – przedstawił się, żeby nie było. Ale ona już wiedziała, w końcu na nią czekali.

Offline

 

#17 2013-04-28 21:48:52

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Falleenka wyglądała niewinnie, chociaż profesjonalnie. Nie miała tępego wyrazu oczu, a wręcz przeciwnie, jej spojrzenie zdradzało inteligencję. Uśmiechnęła się do Jeny i wyciągnęła rękę na powitanie. Jednocześnie zaczęła rozsiewać wokół siebie feromony, praktycznie niewykrywalne dla zwykłych ludzi.
- Jenna Artron, miło mi
Za jej plecami zaś pojawił się jakiś starszy człowiek o spojrzeniu drapieżnika. Nieco źle mu z oczu patrzyło. A obok niego czaił sę kolejny falleen, tym razem mężczyzna, co sugerowało że byli oni tylko zasłoną dymną. Omamić feromonami potencjalne zagrożenie, odprawić ich a potem sprzątnąć dowody.
Sheed też to zauważył i doszedł do takich właśnie wniosków bo przechodząc obok Mavhonica udał że się potyka i wpada na niego. W jego ręku zaś pojawiła się mała strzykawka, którą wbił boleśnie w bok chostoriego a potem wymamrotał.
- To na chwilę zneutralizuje feromony ale udawaj że działa... nie mam więcej tego
Po chwili się wyprostował i zaczął wylewnie przepraszać zwalając to na swój wiek. Tym czasem sullustanin i twi'lek - członkowie ochrony powoli zaczęli robić maślane oczy do falleenki. Feromony ich rasy były na tyle silne, że działały też na inne gatunki, z większym lub mniejszym skutkiem.

Offline

 

#18 2013-04-28 22:00:47

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Drilla już wzięło. W oczach miał wszystkie konstelacje, przydeptywał z  nogi na nogę i usmiechał się jak kretyn. To moja zasłona dymna – pomyślał, nawet na niego nie spoglądając.
Jenę brało mniej. Raz ze był gadem, dwa – miał troche dalej do łba. Ale i tak Jenna (nawet imię podobne) wydała mu się bardzo bliska i atrakcyjna. Takie miała inteligentne oczy, on lubi inteligentne oczy.
Moment wbicia igły mógł być tym krytycznym, bo Jena nagle drgnął, wiadomo – zabolało go. I szczęście we szczęściu i jeszcze fart – ze igła miedzy łuski trafiła, inaczej złamałaby się i koniec.
Czasem po prostu Moc musi pomóc.
-Bardzo przepraszamy – uśmiechnął się do nadciągającej grupy, udając ze podnosi Sheeda, który tez nie najgorzej wypadł. Podknał się bo się tak zauroczył.
Jena zaś wyszczerzył zęby w czarującym uśmiechu jakby sam chciał poderwać fallenkę.
- Bardzo mi miło – oczywiście ucałowanie w dłoń, Jena jest dżentelmenem.
- A ja jestem Drill!  -wciął sie szeregowy, ale chyba nikt na niego nie zwróci uwagi.
- Wezwano nas, bo podobno jakieś kłopoty mieliście tu... coś się stało?  -Jena był troskliwy, jakby to im on tu namieszał i teraz przepraszał za to.

Offline

 

#19 2013-04-28 22:09:08

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Sheed też mimowolnie ulegał urokowi falleenki, która nawet bez swoich feromonów była bardzo piękna a z ich dodatkiem jawiła się jako bóstwo które zstąpiło na ziemię. towarzyszący szefowi członkowie ochrony w zasadzie już zapomnieli po co tutaj przyszli, patrzyli się tylko na swój obiekt westchnień i tak cicho wzdychali.
Jenna (o ile to było jej prawdziwe imię) uśmiechnęła się zalotnie do Mavhonica, gdy ten ucałował ją w rękę, a ta dwójka za nią wyraźnie się rozluźniła, sądząc że nieproszeni goście wpadli w pułapkę.
- Kłopoty? Jakie kłopoty?
Odpowiedziała zdziwiona i popatrzyła na zebranych, szukajac odpowiedzi. Pierwszy wyskoczył sullustanin, który jak się okazało miał trochę dziwny, piskliwy głosik.
- Rutynowa kontrola! Sprawdzaliśmy papiery i coś się nie zgadzało, nowe prawo wymaga wezwania CSB i przeprowadzenia rewizji przed wyjaśnieniem sprawy!
- Ja to chciałem powiedzieć głupi gnojku

Warknął twi'lek i kopnął swojego kolegę a ten jego i tak zaczęli się szturchać, póki nie "otrzeźwił" ich perlisty śmiech falleenki.
- Oj przestańcie chłopcy, dziękuję wam obu. Czy to prawda panie Mavhonic?
Uśmiechnęła się do niego czarująco, wzmacniając nieco dawkę feromonów by mieć pewnosć że wpadł w jej sidła.

Offline

 

#20 2013-04-28 22:20:43

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

To, co dostał musiało być naprawdę mocne. Jena wyrecytował w pamięci kilka popularnych paragrafów, nadal pamiętał swoją zonę, a  jak wiadomo podczas ataków fallathanskich rodzinę się zapomina. Owszem, miło mu było, jak po alkoholu. Miał ochotę – tez trzeba przyznać, jednak wszystko w  granicach lekkiego podchmielenia.
- Tak... kolega, koledzy... oni maja racje – nie musiał specjalnie udawać, same mu się głupoty prawiły, ale zachowywał niezależność umysłu.
- A ten... no nie miałem mówić, mnie w SIS zabronili,a le pani taka urocza jest... na pewno pani ma rodzine na utrzymaniu... a ja bym nie chciał się do nieszczęścia przyczynić... – rękę na sercu połozył, teraz już na dobre jakby pijany był. Zaraz na kolana padnie, albo się rozpłacze.
- Bo oni chcą na was jedi wysłać... – nie wiedział, na ile ten jego blef podziała, ale nie zaszkodzi, a tak może się wystrasza trochę i coś się uda dowiedzieć... W każdym razie brzmiał bardzo szczerze

Offline

 

#21 2013-04-28 22:26:37

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Już samo słowo SIS sprawiło, że oczy jej się nieco rozszerzyły ze strachu, a dwójka stojąca za nią spięła się nerwowo. A gdy padło sformułowanie "wysłać Jedi" to się już przestraszyli, bo jak wiadome było, na Jedi ich sztuczki z feromonami nie działają. No i są o wiele bardziej dociekliwi niż zwykli funkcjonariusze CSB.
- Och Jedi? Ale to nie jest konieczne... proszę to powiedzieć swoim kolegom, dobrze? Z pewnością  taki przystojny i inteligentny kapitan jak pan jest bardzo szanowany i na pewno pana posłuchają
Dla zamroczonych feromonami towarzyszy Jeny słowa falleenki w sumie nie miały znaczenia - oni łykali wszystko. Nawet jakby im powiedziała, że są strasznie paskudni to odebraliby to jako komplement. Dla Jeny zaś stanie się jasne, że chcą opóźnić tą kontrolę by się stąd wynieśc, a raczej by tu posprzątać.

Offline

 

#22 2013-04-28 22:38:58

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Mavhonic rozejrzał się po chłopach – wszyscy mieli buzie odpowiednio powykręcane. O słodka Sokee – pomyślał – gdzie to można kupić? Naprawdę, sporo by zapłacił, takie urozmaicenie małżeńskiego pożycia byłoby fantastyczne. Drillowa wyobraźnia była chyba jeszcze bogatsza. Szeregowy niewprawnie i niezgrabnie próbował ukryć niewielki żałosny namiocik poniżej paska...
Jena zachwiał się bardzo wiarygodnie, kiedy uczynił krok do fallatnhanki, pochylił się, chwycił ją za rękę i zaczął całować po dłoni – nie napastliwie, tak dwa, trzy rasy, między uśmiechami. Staroświecki w podejściu do kobiet był, przez to bezpieczny. Bezpieczniejszy, bo jakby tak duża dawkę bez tego neutralizatora mu zaserwować to by go miotaczami uspokajali...
- ja powiem im wszystko, powiem, jak pani chce. Niech nikogo nie przysyłają, tak...- no teraz właśnie wypadałoby kogoś wezwać, zostawić podsłuch, cokolwiek. Jego chłopaki (a przynajmniej jeden, drugi może szydełkuje gdzieś pod ściana)niezdatni do użytku. Jena spojrzał na Sheeda. Kiedy był pewien,ze fallenowie nie widza jego oczu, mrugnął kilak razy. Miał nadzieje, ze ten tez zażył to antidotum i domyśli się, żeby coś zrobić.
- Prawda panie szefie ochrony? Toż to wzorowa jest firma!

Offline

 

#23 2013-04-28 22:50:41

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Falleenka zaśmiała się jeszcze tak wdzięcznie, gdy ją Jena zaczął całować po rękach, ale już skończyła z  tymi zalotami, jedynie podtrzymywała feromonową chmurkę wokół siebie. Zerkała też co jakiś czas w bok, gdzie pojawił się drugi falleen, który ukradkiem przekazywał jej instrukcje na migi. Pozostali tego nie zobaczą, Jena może jeśli odpowiednio się ustawi.
Co się tyczy Sheed to niestety on oddał swoją dawkę Mavhonicowi. Nie miał tego tyle by ochronić kilka osób bo na prawdę rzadko tego.
- Na prawdę wzorowa...
Jenna spojrzała na niego badawczo.
- Proszę być szczery
- Podejrzewamy, że to przykrywka dla przemytników, ale nie mamy dowodów. To tylko rutynowa kontrola!

Wypalił od razu a fallenka się zasępiła. Tego się wszyscy obawiali ale teraz nic nie mogli zrobić, bo mieli świadków.
- Och cóż za brednie... odprowadzę panów do wyjścia i na pewno jaoś dojdziemy do porozumienia. Tutaj nie dzieje się nic podejrzanego
Jenna chciała się ich jak najszybciej pozbyć, bo skoro już ich podejrzewali to wkrótce wyślą tutaj jakieś wsparcie.

Offline

 

#24 2013-04-28 23:00:56

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

- No widzi pani... – Jena wyprostował się z machnięciem
-Nas do byle pierdoły wzywają. Za przeproszeniem pies nasra, to trzeba CSB wezwać by sprawdzili, czyje. I nam żyć nie dają i wam tez. A dyle fajnych rzeczy można by było zrobić, prawda? – Widział ich tendencje do wypraszania, więc dawał się wypraszać. Pewnie zaraz przestanie działać to lekarstwo.
Widział jak szeregowy lezie za nimi jak pies. I chyba jakieś znaki fallenów, ale i tak nie rozumiał. Pewne za to było, ze na stówę coś tu śmierdzi. Tylko nie czuć przez te feromony.
- A takie jeszcze pytanie, gdzie te pani perfumy można kupić, takie ładne? – a na koniec zrobi z siebie kretyna co w ogóle nic nie czai – dla uspokojenia drugiej strony.

Offline

 

#25 2013-04-28 23:05:28

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

- Cóż za marnotrawstwo! Pan powinien ścigać prawdziwych przestępców
Odpowiedziała z udawanym przejęciem, prowadząc ich dosyć energicznym krokiem do wyjścia. Tymczasem za nimi wszyscy pracownicy wracali z przerwy śniadaniowej i strasznie się śpieszyli, by jak najszybciej się spakować. Nie mieli czasu do stracenia, bo nie wiedzieli kiedy się tu CSB zjawi. Co prawda feromony działały jeszcze przez jakiś czas, ale zatarcie dowodów też nie trwa kilku minut.
- Hmm? Perfumy? Jakie... aaa... prezent
Mruknęła roztargniona i szła dalej, a pozostali podążali za nią jak niewolnicy na smyczy. Gapili się i gapili... czasem o cos ją pytali, ale takie drobnostki i głupoty typu "wyjdzie pani za mnie" czy "ależ pani piękna".
W końcu dotarli do wejścia.
- Dziękuję panom za wizytę, było mi niezmiernie miło

Offline

 

#26 2013-04-28 23:30:02

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Dali się wyprowadzić. Jena żegnał się wylewnie, ale niezbyt długo, rzec można tyle, ile trzeba było by dobrze wyglądało. Później chwycił swoich podwładnych za karki i odciągnął, szedł krokiem zapalczywym, jakby misje miał.
Miał tez nadzieje,z e tamci zostaną i jeszcze chwile się będą oświadczać, a jena zyska trochę czasu. Schował się za węgłem ze swoimi odurzonymi podwładnymi i natychmiast wysłał pilną wiadomość do SIS z prośbą o natychmiastowe wsparcie

Offline

 

#27 2013-04-29 15:44:23

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Po wyjściu ochrony i CSB wrota natychmiast się zamknęły, jednak piątka towarzysząca Mavhonicowi wciąż znajdowała się pod wpływem feromonów i minie trochę czasu nim będzie z nich jakiś pożytek. Otrzymali bardzo dużą dawkę, która ich całkiem ogłupiła. To miało dać czas przemytnikom na ewakuację...
Zaś SIS zareagowało od razu prosząc o szczegóły. By nie przedłużać uznajmy że otrzymali pobieżną ocenę sytuacji a Jena otrzymał wiadomość że wsparcie jest w drodze. Otrzymał również rozkaz zatrzymania podejrzanych wszelkimi dostępnymi środkami wraz z pozwoleniem na użycie siły. Najwyraźniej wywiad potraktował wszystkie te poszlaki bardzo poważnie.

Offline

 

#28 2013-04-29 15:49:26

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Tylko ze Jena sam za wiele zrobić nie mógł. Moze gdyby miał swój areowóz ze sprzętem, ale stad to on nawet sam nie trafi na górę. Wrota zamknięto a jego koledzy jeszcze latali a amorkami.
Oczywiście Mavhonic udzielił tyle informacji ile mógł, zaznaczając kilkakrotnie i z naciskiem, ze są tu fallenowie. Wprawdzie sporo feromonów im poszło na jego towarzyszy (i jego samego, głównie to pewnie na niego tak pompowali), ale na pewno jak się wysilą to odurza jeszcze sporo.
Po zakończonym raporcie natychmiast wybrał numer do centrali Portu

Offline

 

#29 2013-04-29 15:59:25

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

Wszystkie wiadomości przyjęto i tylko ograniczono się do stwierdzenia "Wsparcie jest w drodze". Mavhonic sam nic nie mógł zrobić, ale zawsze mógł zapewnić sobie jakieś dodatkowe siły. Decyzja by połączyć się z centralą portu była więc słuszna - w końcu to ich teren i przynajmniej w teorii powinni mieć sposoby na zatrzymanie podejrzanych.
- Centrala Portu Gwiezdnego, w czym mogę służyć?
Odezwał się uprzejmy męski głos o dosyć miłym dla ucha tonie.

Offline

 

#30 2013-04-29 16:03:10

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Przeciw przemytowi - Jenethaza

- Witam. Z tej strony kapitan Jenathaza Mavhonic, CSB kwadrat 0-778 – w takiej sytuacji im więcej tytułów i różnych pierdółek poda się przy przedstawieniu tym lepiej.
- Proszę o zamkniecie sektora...  -rozejrzał się za oznaczeniem -...K 20, z nakazu SIS. Za chwile otrzymacie kod autoryzacyjny. Żaden statek nie może stąd odlecieć. A najlepiej – żadna istota
Nie czekając juz na odpowiedzi typu "a co sie stało", na co by z resztą i tak nie odpowiedział, nie przerywając rozmowy przekazał kod w załączniku. Widzieli więc jak patrzy w dól i coś tam grzebie w klawiaturce. Z resztą wyglądał na niech, hmmm... nietrzeźwego? W pewnym momencie nawet jakieś zombi mu za plecami przeszło - jeden z odurzonych towarzyszy.

Ostatnio edytowany przez Jenathaza (2013-04-29 16:09:33)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.crashfans.pun.pl www.animacjaspoleczna.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.taka.pun.pl www.masbleach.pun.pl