Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#31 2013-02-06 21:20:35

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Napastnik ukryty za kanapą został na chwilę wyłączony akcji, ponieważ musiał walczyć z napierającą sofą. Jego kolega, który przywarł do podłogi zasypywał barabela gradem strzałów ale nie mógł przebić się przez szczelną zasłonę z miecza świetlnego, tańczącego w rytm Soresu. Co prawda jego broń miała zaskakująco dużą siłę ognia, co James mógł odczuć w czasie obrony, to jednak nie miała ona szans w starciu z mieczem świetlnym.
I wtedy mistrz Jedi wyczuł, że ten trzeci napastnik ma zamiar strzelić w niego pociskiem z granatnika. James miał może sekundę forów, wiedział co zamierza przeciwnik nim ten jeszcze zacznie wykonywać daną czynność.
Trzeci napastnik zaś właśnie wychylił się zza swojej zasłony i wymierzył w barabela, naciskając na spust.

Offline

 

#32 2013-02-06 21:27:38

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Zadbał wcześniej, by uderzenie sofą było na tyle silne by trochę gościa uszkodzić, w końcu zderzy się plecami ze ścianą.
Uderzenie silnej broni sprawiały, ze bolty odbijające się od miecza smaliły mu mankietu i dosłownie odsuwały go. Ciężka broń wzięli na Sisca. Zabiliby go. On nie miał jak się bronic, a nawet jeśli – pewnie by i tak nie strzelił. Aż go serce zabolało.
Strzały starał się odbijać tak, by uszkodzić samego strzelającego – nie krytycznie – lub jego kolegę. Zas czując, wykorzystując tę sekundę jego przewagi użył mocy, by podbić granatnik ku tyłowi, co miało zaowocować fikołkiem do tyłu mężczyzny trzymającego broń. Granat i tak musiał gdzieś wybuchnąć, james miał za mało czasu by go „rozbrajać”, wnęka w której ów stał była najbezpieczniejszym miejscem. Wybuch odrzuci strzelającego i może ten przeżyje.

Offline

 

#33 2013-02-06 21:36:59

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Pchnięcie było na tyle silne by lekko poturbować pierwszego napastnika. Stracił on po drodze swój pistolet oraz coś co wyglądało na mał cyfronotes. Drugi przeciwnik Jamesa nie miał żadnej przeszkody, za którą mógł się schować, ale jak się okazało miał tarcze osobiste, które pochłonęły pierwsze pociski. Jednakże rykoszety jego ataków były na tyle silne, że wkrótce jego osobista ochrona padła i został ciężko raniony w nogę. Właściwie niemal mu ją oderwało, bo jego pistolet miał sporą siłę ognia o czym przekonał się James.
Zaś trzeci z atakujących poleciał do tyłu, ciężko zderzając się ze ścianą, zaś trzymana w ręku broń wypaliła i pocisk uderzył w sufit. Wtedy to tak na prawdę barabel mógł się przekonać o sile ognia jaką dysponowali napastnicy. Eksplozja wyrwała w suficie spor dziurę a setki odłamków oraz fala uderzeniowa praktycznie zabiła tego nieszczęśnika we wnęce, zaś znajdujący się niedaleko niego kolega również poważnie ucierpiał. James również odczuł skutki eksplozji, mimo że stał parę metrów od nich. Pozostał już tylko jeden napastnik, który rozsądnie zaczął uciekać pozostawiając swoich niedawnych towarzyszy broni.
Hałas zaś wywabił na korytarze studentów i wykładowców a niedawne wydarzenia wywołały atak paniki. Wszyscy się bali że teraz tu ktoś chce podłożyć bombę.

Offline

 

#34 2013-02-06 21:45:28

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

- Nie wychodźcie z sal! – krzyknął głośno James. Oberwał paroma odłamkami boazerii, rękawy garnituru przestały praktycznie istnieć, uniósł się koło niego smród tlących się włosów. Bez wahania rzucił się do przodu przez kłębiący się dym po wybuchu. Byc może zgasił to istnienie, być może nawet dwa. Czy miał wyrzuty sumienia? Teraz nie, ale jak wszystko się skończy, będzie miał.
Rzucił się w pogoń za tym trzecim, musiał go schwytać.

Offline

 

#35 2013-02-06 21:49:10

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Niestety w obecnej sytuacji nie wszyscy go posłuchali, a widok zniszczeń na korytarzu, smród spalonego ciała i ogólny widok po bitwie sprawił, że wybuchła panika. Wszyscy zaczęli wybiegać z sal, wchodząc w drogę Jamesowi. Jego przeciwnik zaś starał się wmieszać w tłum, zdjął nawet swoją kurtkę i wywalił ją. Poza tym ciężko go też było wyłowić z tłumu nawet dzięki Mocy. On się bał barabela, ale obecnie wszyscy się bali, więc nie wyróżniał się niczym szczególnym. No i nie stanowił już zagrożenia, zgubił broń i uciekał.

Offline

 

#36 2013-02-06 21:58:00

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Naprawdę bardzo, bardzo nie chciał go zgubić. Jednak – dla Jedi skała może nie stanowić oporu, a człowiek może. Musiał wyłączyć miecz by nikogo nie skrzywdzić, starał się gonić cały czas – przy ścianie, by nie wpadać na ludzi. Tamtemu tez przeszkadzali, jednak – James nie zdarzył go nawet dobrze obejrzeć, jedyne co stanowiło podpowiedź to uszkodzenie klatki piersiowej, być może uszkodzenie – bo takie obrażenia mógłby mieć po uderzeniu, ale teraz nawet jak miał połamane żebra to pewnie nie czuł tego. Tak czy siak – próbował cały czas gonić.

Offline

 

#37 2013-02-06 22:06:27

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Niestety wszystko się sprzysięgało przeciwko niemu. Właśnie aktywowały się alarmy uczelni i ci wszyscy, którzy do tej pory nie słyszeli strzelaniny zaczęli wychodzić na korytarz. "Potok" spanikowanych ludzi rósł i co raz ciężej było dostrzec ściganego, który wtopił się w tłum nawet mimo obrażeń. James mógł dalej próbować go szukać, ale raczej straciłby tylko czas. Mógł za to się wrócić i przeszukać miejsce walki w poszukiwaniu wskazówek.

Offline

 

#38 2013-02-06 22:15:01

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Tak, skapitulował. Nie da rady bez burzenia scian. Zawrócił i po prostu ruszył przez tłum wolnym marszem, przy ścianie, nie zwracając uwagi na szalejące tłumy. Nad tymi nawet mistrz Jedi miałby problem żeby zapanować, za to miejsce „akcji” sobie rozepcha. A tego ostatniego uciekiniera obejrzy później na nagraniach z kamer i pokaże CSB.

Offline

 

#39 2013-02-06 22:19:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Miejsce walki było bezpieczne, nikt nie chciał się tutaj zbliżać a korytarz był opustoszały. Wszędzie walały się resztki sufitu, w kącie leżały zwłoki najemnika z granatnikiem a jego towarzysz oddał niedawno ostatnie tchnienie, chociaż sądząc o śladach na podłodze próbował jeszcze uciekać czy też się ratować.
Na ziemi niedaleko miejsca gdzie stała sofa leżała broń jednego z atakujących - był to cenny dowód do analizy. Zaś metr bliżej w kacie leżało niepozorne urządzenie, podobne w wyglądu do zmniejszonego cyfronotesu z ekranem dotykowym. Był to ostatni krzyk mody a nadruk firmowy sugerował, że to nie było tanie urządzenie.
Jedna z maleńkich diod umieszczonych z boku mrugała intensywnie oznajmiając właściciela o nowej, nieprzeczytanej wiadomości.

Offline

 

#40 2013-02-06 22:30:58

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

James wszedł tutaj wręcz ociezale i rozejrzał się. Tego z granatnikiem nieźle sponiewierało, leżał pewnie we wnęce porozrywany. Widok mięsa nie jest tak odrażający jak widok otwartych oczu trupa. James zdjął swoją już nic nie warta marynarkę i zarzucił mu na głowę. Następnie podszedł, wziął cyfronotes i usiadłszy na sofie, obejrzał go. Broni póki co nie dotykał, ale miał ją niedaleko. Wiedział, że CSB już jedzie, nie musiał pytać czy ktoś wezwał pomoc. Nie musiał bać się o Sisca – Mac z nim był, możliwe, ze to właśnie Sisco był jedyną osobą która na sali sportowej bawiła się z Maciem piłeczka o niczym nie wiedząc.
Przypomniał sobie jeszcze przelotnie te krótka walkę. Ciężka broń jaką przynieśli na Sisca. A przecież on za marchewką by poszedł... Ciekawe, czy wtedy bym ich wyczuł – pomyślał, i stuknął w cyfronotesie opcje „przeczytaj wiadomość”.

Offline

 

#41 2013-02-06 22:43:01

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Urządzenie nie było zabezpieczone, najwyraźniej jego właściciel nie spodziewał się że je straci w trakcie walki. James mógł więc spokojnie przejrzeć zawartość poczty.
Od razu wyświetliła się najnowsza wiadomość, która według godziny przyszła parę minut temu. Oto co James wyczytał"

"Nadawca: "Łajza"
Temat: Pomoc.

Gdy tylko "uciszycie" na zawsze tego przeklętego droida to przylećcie do nas do mieszkania Morrigan. Nią też trzeba się zająć. Znamy jej zabezpieczenia, powinno pójść gładko. Zarżniemy sukę i przejmiemy jej interes. Nie ma szans.
Gruss.

PS: Przysyłam w załączniku jej adres jakbyś zapomniał. Pośpiesz się zaczynamy za pół godziny,"

Do wiadomości dołączony był pliczek ze wskazanym adresem. Kolejna, nieco starsza wiadomość była dłuższa.

"Nadawca: Szef.
Temat: Sprzątanie.

Ten insekt ze szpitala już nam nie zagraża, został tylko jej metaliczny zwierzaczek. Zabierz ze sobą T'ilola i Hadra. Ciężki sprzęt jest w magazynie, bomby jonowe oraz granatnik. Spróbujcie go pojmać, może da się go przeprogramować i zamienić w czołg. Taka siła ognia nam się przyda. Jeśli nie to wpakujcie mu kilka granatów w pancerz. Weź BlasTech'a XR-260 - przebija bez problemu pancerz lekkiego czołu, z tym droidem też sobie poradzi. I pamiętaj, żadnych świadków, jeśli będzie trzeba sprzątnij wszystkich lub ich zagazuj. "Strażnik" zhakuje systemy uniwersytetu i was wpuści, wyłączając przy okazji systemy alarmowe, nikt nie będzie wiedział co się stało.
Porażka nie wchodzi  grę. Droid ma zostać uciszony na wszelki wypadek. Jeśli coś zarejestrował podczas lotu to CSB może nas wyśledzić. I tak już węszą."

I to była ostatnia znacząca wiadomość, pozostałe to zwykłe rozmowy z kumplami o różnych nieistotnych rzeczach. Może gdzieś tam było tego więcej, ale do tego trzeba czasu by się przez to przekopać.

Offline

 

#42 2013-02-06 22:51:49

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

James przeczytał wszystko i odłożywszy obok siebie cyfronotes sięgnął po bron, obejrzał ją jeszcze, po czym sam wysłał wiadomość – Macowi. Ale bez komunikatora. Mentalnie.
„Wszystko w porządku, ale jeden uciekł. Zabezpiecz Sisca. Gram dalej”.
Po czym co trzeba zgrał na swój komunikator,a  ten położył na sofie – dla CSB i opuścił miejsce zdarzenia.

Offline

 

#43 2013-05-29 17:48:59

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Na uniwersyteckich korytarzach już nie biegł, szedł, choć wśród nielicznych studentów wzbudzał ciekawość. Nie co dzień bowiem się widzi przedstawiciela jego rasy w dresie. Rycerz uprzejmie zagadnął jednego z studentów o Doktora Jamesa. Ten bez zbęnych ozdobników wskazał mu drogę. Pauan podziękował i poszedł pod wskazaną sale wykładową.

NMM

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.battlecraft.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.scaniatransportvs.pun.pl www.naszaf.pun.pl www.eve.pun.pl