Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2012-12-23 19:58:28

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Korytarze uniwersyteckie

Korytarze uniwersyteckie – wiadomo, są wszędzie. Szerokie i ciągnące się w nieskończoność. W najróżniejszych stylach, często z terminalami z dostępem do holo pod ścianami, we wnękach, wiecznie zapchane studentami którzy czasem całymi chmarami siedzą na podłodze przed drzwiami sali i wkuwają do kolokwium lub dzielą się wrażeniami z ostatniej imprezy.

Offline

 

#2 2012-12-23 20:02:34

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

James i Leri wyszli z laboratorium na jeden z  korytarzy. Wcześniej, w tamtym pomieszczeniu wspólnie z profesor Stome i innymi podjęli decyzje, ze Sisco należy uśpić do badań. Jamesa na początku zdziwiła taka koncepcja, ale z wyników badań krwi Luiza była pewna, co mu nie zaszkodzi, i że się stresu oszczędzi a także ewentualnych zniszczeń. James i Leri przy tym byli. Cyborga uśpiono wziewnie, nawet się nie zorientował bo gaz został precyzyjnie, szybko podany i był bezwonny.
Oczywiście oboje jedi mogli tam zostać i patrzeć ale – i tak by nic nie rozumieli, a po co mają się bezproduktywnie plątać pod nogami. Wyszli więc.
- Chodź, pokaże ci jedną z najjaśniejszych stron mojej pracy – odrzekł do niej barabel, gdy znaleźli się już na korytarzu

Offline

 

#3 2012-12-23 20:12:08

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Leri jak zwykle w temacie badań była nieco nerwowa, jakoś nie miała wielkiego zaufania do naukowców, ale podążyła za przykładem Jamesa i nie przeszkadzała. Siscowi dotrzymywała towarzystwa najdłużej jak to było możliwe, korzystając nawet z ochronnych właściwości Mocy przy usypianiu. Ale w końcu musiała odejść.
Oddalili się więc z Jamesem, który zaproponował krótką wycieczkę. Z braku innych rzeczy do roboty Leri zgodziła się.
- Prowadź, mistrzu
Odpowiedziała spokojnie, chociaż na jej twarzy można było dostrzec pewne oznaki zmartwienia. W jej aurze z resztą też. Nie przypuszczała, że tak bardzo będzie troszczyć się o nowo poznaną osobę.

Offline

 

#4 2012-12-23 20:17:59

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Nie szli długo, zaraz korytarz w jednym miejscu rozszerzał się w małą salkę, dalej biegł niezmieniony, ale oni dobili tutaj. Były tu trzy wielkie, naturalne okna, czuli się tutaj trochę jak na platformie lewitującej. Tylko otoczeni szkłem,z  trzech stron. Mistrz James nagle pokazał wyjęta z kieszeni kartę, trzymaną w dwóch palcach, między pazurami.
- Karta premium do wszystkich automatów z napojami na wydziale, co ci wziąć?
Oczywiście weżnie to, co ona wybierze z dystrybutora, sam  zas wziął zbożową kawę z ekstra cukrem. Po wzięciu kubeczków zabrał Leri trochę bardziej na stronę, z  dala od grupki studentów.
- Wyczuwał w tobie pewien dysonans... – Zauważył cichutko, głosem zachęcającym, zabraczkę do rozwinięcia tematu

Offline

 

#5 2012-12-23 20:27:14

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Idąc korytarzem z ciekawością rozglądała się po nim, podziwiając architekturę, wystrój, funkcjonalność. W końcu był to jeden z największych uniwersytetów na Coruscant, renoma swoje robi. A Leri przedtem tu nie bywała, bo i nie miała ku temu powodów.
Gdy James wyjął kartę to zabraczka spodziewała się, że jest to jakaś przepustka. Ale gdy dowiedziała się prawdy to roześmiała się cicho.
- Zwykłą wodę poproszę, nie lubię tych wszystkich słodkich napojów.
Cóż, zamówienie miała skromne, a kawę rzadko piła. Nie na wszystkich planetach jest ona dostępna, odzwyczaiła się. Ale pewnie po dłuższym pobycie na Coruscant znowu wróci do starego nawyku picia kawy.
Gdy James zadał pytanie o jej dysonans to Leri nie odpowiedziała od razu. Zamyśliła się na chwilkę, co można było zauważyć po jej nieobecnym wzroku. Ale w końcu odpowiedziała.
- Mam problem z Sisciem... troszczę się o niego niczym siostra, chociaż poznałam go ledwie dwa dni temu. Niepokoi mnie to trochę. I obawiam się, że tracę obiektywizm.

Offline

 

#6 2012-12-23 20:36:40

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Kroczek po kroczku dobili do zabezpieczającej poręczy, o którą można się oprzeć. Była zresztą specjalnie po to by studenci nie przyklejali się do szyby.
Kawa którą zamówił James nawet koło kawy nie stała, były to jakieś siczki instant z duża ilością cukru (ale o tym to i po świątyni jedi swego czasu dowcipy krążyły jak to James słodzi herbatę). Opary z tego cuda osiadały mu na twarzy,a  on sztucznymi oczami bez wyrazu, za to ze skupieniem na twarzy patrzył i słuchał.
- Nigdy nie miałaś ucznia, nie nauczyłaś się dystansu. Ale warto przyjrzeć się temu, co czujesz. Ale i sama sytuacja jest niecodzienna, Sisco jest w dość kiepskim stanie i sytuacji, kiedy to się poprawi, i ty poczujesz ulgę. Ale będziesz już bogatsza w doswiadczenie

Offline

 

#7 2012-12-23 20:47:55

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Również oparła się łokciami o barierkę, dłonie zaś splotła razem, przed siebie. W nie też wlepiła swój wzrok, a jej jasne włosy luzem opadały na jej plecy i ramiona. Dzisiaj nie wplotła w nie żadnych ozdób.
Zamyśliła się nad słowami Jamesa. Chodziła jej po głowie jeszcze jedna sprawa.
- W ogóle mam problemy z utrzymywaniem dystansu. Zawsze miałam, o czym przypominał mi mój mistrz. Czasem gdy odwiedza się jakieś "prymitywne" plemię to by zyskać ich zaufanie trzeba przejść określone rytuały.  Niektóre z nich są... no mało cywilizowane. Czasem nieco brutalne. Zawsze mam ochotę je przerwać, zaingerować, pokazać że tak jest źle... ale mistrz kazał mi tego nie robić. Twierdził zawsze, że nie możemy narzucać innym swojego światopoglądu. To mnie denerwuje. Wiem, że źle robią, ale nie mogę im przeszkodzić, mogę tylko wskazywać im inną drogę.
Mówiąc to starała się zachować spokój i całkiem dobrze jej się to udawało, ale wprawne ucho wyłapie nutki goryczy czy złości ukryte w jej słowach.
- Teraz z Sisciem mam trochę podobny problem. Brak dystansu

Offline

 

#8 2012-12-23 20:57:40

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

- Tak naprawdę pojęcie dobra i zła jest bardzo subiektywne, a twój mistrz miał racje. Oni byli po prostu trochę inni niż my. Ale ciebie też rozumiem. Jesteś jeszcze młoda. I w sumie masz szczęście, trafił co się Sisco, możesz spróbować poćwiczyć na nim ten dystans. Widziałem, jak się bałaś o niego gdy go zostawialiśmy. Najchętniej nosiłabyś go w koszyczku, prawda?
Uśmiechnął się delikatnie. Niektóre istoty, zwłaszcza młode i „po przejściach” wzbudzają instynkty opiekuńcze. Chciałoby się im wynagrodzić krzywdy, przytulic, ugłaskać, usunąć z drogi wszystkie kamienie, załatwić wszystko i uszczęśliwić. Podchodziło to pod pewien rodzaj gry – gry polegającej na tworzeniu świata jakiejś istocie.
- Ale jak powiedziałaś, znasz go kilka dni. Przezywasz to jak te rytuały z którymi się nie zgadzasz. Ale obserwuj się dalej, niedługo opadną twoje emocje, i wtedy zobaczysz, czy cos się zmienia. Ale jest jeszcze cos...
James zwilżył wargi w sztucznej kawie.
- Sisco ma wystarczającą liczbę milichlorianów we krwi, by móc być szkolonym na jedi.

Offline

 

#9 2012-12-23 21:12:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Słuchała wywodu Jamesa z lekko opuszczoną głową, wpatrując się w coś pod nimi. Włosy utworzyły wokół jej twarzy kurtynę, co utrudniało nieco odczytanie jej emocji. Ale w Mocy nie było z tym problemu. W gruncie rzeczy Leri przyjmowała wszystko ze spokojem.
- To dziwne, ale tak. Cóż, chyba obudził się we mnie instynkt macierzyński
Powiedziała to żartobliwym tonem, jednak mimo wszystko trochę to ją niepokoiło. Nie wiedziała co teraz zrobić. Jeśli nagle zacznie próbować utrzymać dystans do Sisca to ten pewnie by to źle zrozumiał. A jeśli za bardzo się do niego bliży to przysporzy jej to pewnie sporo problemów.
- Zobaczymy co przyszłość przyniesie
Jej głos był już pogodniejszy a ona uniosła głowę, odsłaniając twarz. Jej wyraz był już spokojniejszy, lekko się też uśmiechała. Ale kolejne nowiny mistrza Jamesa znowu wprawiły ją w zadumę.
- I co teraz? Poinformujesz o tym Radę mistrzu? Wystąpisz o prośbę na szkolenie?
Leri tylko parę razy miała kontakt z Najwyższą Radą. Niewiele wiedziała o mistrzach w niej zasiadających. Ale domyślała się, że taka prośba spotka się z oporem.

Offline

 

#10 2012-12-23 21:41:07

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

- Na instynkt macierzyński nic nie można poradzić, ale dobrze mieć na kim się wyładować
Sisco rzeczywiście mógł być obiektem wzbudzającym taki instynkt, bo był zupełnie bezbronny, mimo tak potężnego ciała i broni którą dysponował.
- Ale nie zaszkodziłoby profilaktycznie trochę częściej medytować nad kodeksem
W zakonie przecież zdarzały się matki wychowujące dzieci, ba – szkolące własne dzieci na jedi. Czy wygrywały z instynktem? Często – nie, ale potrafiły to kompensować jakoś inaczej.
- Sisco jest jednym z wielu istnień które spotkasz na swojej drodze. Teraz jest to on, a w przyszłości może obdarzysz innym uczuciem kogoś, i będzie ci trudno – mowa o zakochaniu. Jedi się zakochiwali. W sumie Leri miała szczęście, ze trafiło jej się na początek takie uczucie. Bo z Sisciem się ich drogi szybko nie rozejdą...
- Skontaktuje się z radą, nie ma nawet dyskusji o to, ale co uradzimy? Duzo powiedzą mi badania które teraz są robione, jednak szkolenie jedi to jak łatwo ci się domyślić, kontrowersyjny temat dla niego. Ale jest coś jeszcze, a raczej – coś przede wszystkim. Kiedyś Sithowie nim wzgardzili, ale teraz... teraz jakby się na niego natchnęli, to dla nich by było jak dar z nieba, idealny materiał. I teraz to już co innego, teraz by go chcieli. A do tego dopuścić nie możemy
Zrobienie z Sisco broni masowego rażenia nie nastręczyło by sithom większych problemów, a efekt byłby piorunujacy

Offline

 

#11 2012-12-23 21:47:48

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Tym razem spojrzała na Jamesa tak troszkę z ukosa, jak gdyby uraziły ją jego słowa. Tak troszeczkę/
- Medytuję nad tym. Dlatego jeszcze działam w korpusach ekspedycyjnych. Ale dziękuję za radę
No gdyby jej problemy wymknęły jej się spod kontroli to by ją pewnie karnie oddelegowano na Tython lub tutaj, by nabrała dystansu. Umie go utrzymywać, ale sprawia jej to problem i wieczną bitwę z myślami. Z czasem pewnie dojdzie do harmonii z własnym umysłem, póki co jednak stale odczuwa dysonans w takich przypadkach.
- Cóż... do tego czasu może jakoś zmądrzeję. Póki co, poczekam na to co przyniesie przyszłość.
TRochę obawiała się tego, że kiedyś może się zakochać. Słyszała, że to potrafi wywrócić życie Jedi do góry nogami. Poza tym miała trochę liberalne podejście do tych spraw, mimo braku własnych doświadczeń.
Zaś kolejne rewelacje w temacie Sisco przyjęła ze spokojem... chociaż James potwierdził pewne obawy, które Leri dręczyły od pewnego czasu. Mianowicie kwestia szkolenia i ewentualnego wykorzystania biedaka przez Sithów.

Offline

 

#12 2012-12-23 21:53:18

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

James znowu napił się kawy, przymykając oczy, zapatrzony przed siebie. Tak naprawdę niczego nie wypatrywał, tak po prostu trwał, słuchał i rozmawiał.
Myślał nad ich „problemem”. Dla niego największym byli właśnie sithowie. Sisco bez szkolenia jedi może zostać przygotowany do życia i żyć sobie całkiem nieźle. Ale Sithowie... trzeba go zabezpieczyć przed nimi. Jak? Szczerze mówiąc – nie miał pojęcia, niczego prócz przewiezienia go na Tython, tylko po co go tam przewozić. Dlatego rada musi nad tym debatować. Ale to dopiero, jak zrobią badania, jak James sporządzi raporty, dokładny i wyśle go członkom rady do zapoznania się.
- Kluczową kwestią będzie to, w jakim stanie jest jego mózg – odezwał się nagle półgłosem

Offline

 

#13 2012-12-23 22:39:52

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

- Dlatego te badania, tak?
Dopytywała się, bo po prostu nie znała się na tych kwestiach. Problemy medyczne nigdy nie były jej mocną stroną, więc wolała zdać się tutaj na opinię eksperta, czyli Jamesa. W kwestii ewentualnego szkolenia też musiała polegać na jego opinii. Zastanowiła się też nad tym, który Jedi mógłby go wziąć na szkolenie, bo to szczególny i raczej trudny przypadek. Z pewnością będzie z nim dużo pracy, jeśli oczywiście Rada wyrazi zgodę. Bo z tym nigdy nie wiadomo.

Offline

 

#14 2012-12-23 22:51:25

James

Mistrz

Zarejestrowany: 2012-12-12
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

- Nie tylko dlatego, ale między innymi. Badania krwi wyszły kiepskie. Sisco ma anemię, jest niedożywiony i prawdopodobnie ma chore nerki, do tego jakaś infekcje. To wszystko ze złych warunków w jakich przebywał. Teraz robimy badania dodatkowe. Nie ukrywam, ze chcę wiedzieć, w jakim jest stanie i jak działa. A mózg – to kluczowa kwestia dla jedi. Już niewielkie uszkodzenia uniemożliwią szkolenie jedi, ale nie kontakt z Moca...
James zgniótł pusty kubeczek i celnie rzucił do kosza kilka metrów dalej. Nie bez pomocy mocy.
- Ale pewne jest to, ze będzie trzeba poddać go procesowi edukacyjnemu, bo on nie ma pojęcia o niczym i jest całkowicie dziki. Sam jeszcze tego nie ogarniam, nie wiem od czego zacząć. Ale zacznę od raportu i rozmowy z radą. Najważniejsze, ze jest w naszych rękach.

Offline

 

#15 2012-12-26 13:10:15

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Korytarze uniwersyteckie

Westchnęła cicho i znowu spojrzała w dół, obserwując przestrzeń pod nimi. Domyślała się, że z Sisciem za dobrze nie będzie, żył w bardzo kiepskich warunkach, do tego obcy świat z nieco innym składem powietrza, innym jedzeniem, wodą. Każdy organizm inaczej reaguje na zmiany klimatu. Leri czasem i kilka dni cierpiała na kiepskie samopoczucie i zdrowie z tego właśnie powodu.
- Może zaszkodził mu klimat Coruscant? Aklimatyzacja na innych światach bywa trudna, a nie wiadomo jak wyglądała ich rodzinna planeta.
Trochę za bardzo się przejmowała, więc postanowiła od teraz zacząć swoje ćwiczenia w nabieranie dystansu. Zamknęła więc oczy, wyciszyła się, ale słowa Jamesa docierały do niej. Odpowiadała mu nieco później.
- Z mózgiem może być problem, kasowanie pamięci jest ryzykowne, nawet jeśli robi to mistrz Jedi zaznajomiony w tej technice. A Moc jest subtelniejsza niż technologia, która mogła wyrządzić wiele szkód. Mistrzu, potrzebny jest materiał porównawczy, bo wątpię by w archiwach Republiki były jakiekolwiek wzmianki na temat rasy Sisco. Trzeba będzie przebadać Haze i ona powinna posłużyć za porównanie
Myślała teraz bardziej jak Jedi niż zatroskana przyjaciółka. Haze była teraz pod opieką lekarzy, więc zrobienie dodatkowych badań nie powinno być większym problemem.
- Tak, najważniejsze że jest bezpieczny. Trzeba jednak sprawdzić jak tutaj trafili. Służby planetarne powinne ich wychwycić, a tak się nie stało
Spojrzenie na tą sprawę z dystansem było trudne, bo Leri chciała się skupić na samym Siscu, ale tutaj pojawiał się większy problem, większy obraz. Ktoś ich przeszmuglował na Coruscant. I jeżeli ktoś raz przemycił wielkiego droida, to mógłby to zrobić kolejny raz, w większych ilościach. A to problem.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naszaf.pun.pl www.cycling-manager.pun.pl www.scaniatransportvs.pun.pl www.eve.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl