Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#16 2012-12-20 16:53:39

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Krzesło ponownie trochę oszołomiło i powaliło na kolana, ale adrenalina buzowała w żyłach jak wściekła, więc nie liczyły się rany a kac jakoś sam poszedł sobie do domu. Fibalowi co prawda daleko było jeszcze do pełnej wściekłości furii, teraz po prostu dobrze się bawił przy okazji tej bitki. A stratami się nie przejmował, bo i tak nie lubił tego baru. A za gówniane danie kara jakaś się należy.
Artrus też się pozbierał z ziemi i jakże by inaczej, rzucił się na przeciwnika parując cios w brzuch jedną ręką a drugą atakując jego twarz. Ale formy to on dzisiaj nie miał, więc ryzyko potknięcia się i zwalenia na kaleesha było duże.

Offline

 

#17 2012-12-20 16:59:18

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Tym razem to on się ugiął, pozwalając Artrusowi przekoziołkować się przez jego plecy na ryj, przez co znalazł się w razie powodzenia tuż za leżącym, co było doskonałym momentem do ostatecznego ataku, ale nie tym razem. Pociągnął mocno nosem.
CSB jedzie, ja spierdalam, tobie też radze -widać i jemu złość za obelżywą zniewagę trochę przeszła, bo powiedział to całkiem spokojnie. Najwyraźniej nie chciał za tchórza ujść, a za „porządnego kulturalnego obywatela” który ze służbami bezpieczeństwa nie chce mieć nic wspólnego. Ale wychodził powoli, jakby miał nadzieje ze tamten się podniesie, pobiegnie za nim, gdzieś się przeniosą w bezpieczne miejsce...

Offline

 

#18 2012-12-20 17:09:17

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

No wykoleił się jak długi. Wstyd dla takiego wojownika jak on. Ale zawsze można zwalić na kaca, kiepską formę i tak dalej. Gdy już się z ziemi zbierał to usłyszał głos kaleesha.
- Dobra... bo jak mnie zgarną to za recydywę pójdę do paki. Trzeba się znieczulić
Łatwo się domyślić co też miał na myśli. W każdym razie pozbierał się w miarę szybko i wylazł nieco chwiejnym krokiem na ulicę, zostawiając na ziemi garść kredytów za zniszczenia. Jakąś tam uczciwość jeszcze miał.
Na ulicy zaś otrzeźwiło go "świeże" powietrze i hałas latających wszędzie aerowozów. Fibal wyprostował się, poprawił swój wygląd i jak gdyby nigdy nic ruszył dalej, z kaleeshem czy bez. A gdzie szedł? No po znieczulenie!

Offline

 

#19 2012-12-20 17:16:30

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

A Shey-ol nie miał uczciwości. Może dlatego ze nie miał pieniędzy. I tez wyszedł na ulice, gdzie już bardziej „naturalne” światło oświetliło go, zakrwawiony pysk i krople krwi na koszule, ale przede wszystkim czarne rękawy i nogawki – bo jak się przewalali to zmietli cały kurz i brud barowy. Miał ochotę puścić pawia, bo w niskie partie dostał, więc mu się posiłek obruszył, ale nie – pierwej to trzeba stąd zmykać jak najdalej, zanim gliny nadjadą. Wiec rękawem nos zatkał i polazł za tym gościem, myśląc sobie ze w razie czego to uda ofiarę, ze tamten go pobił i może jakoś się wyłga...

Offline

 

#20 2012-12-20 17:26:37

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Artrus też był ochlapany krwią, ale to mógł łatwo zamaskować zapinając po prostu kurtkę. Twarz otarł zaś chusteczką, taką papierową jednorazówką. Paczkę podał swojemu towarzyszowi.
- Nieźle się bijesz, chociaż finezji za grosz. W sumie sam też tym nie grzeszyłem... fierfek... przeklęte krzesło
Mruknął, krzywiąc się nieznacznie. Trochę oberwał, ale bywało gorzej. Teraz zaś trzeba było oddalić się jak najdalej od tego baru mlecznego i najlepiej ne pojawiać się w jego pobliżu przez jakiś czas. Tak na wszelki wypadek.
- Pijesz di'kucie?
Zwrócił się do kaleesha nim zdążył ugryźć się w język. Używanie Mando'a w dzisiejszych czasach nie było zbyt mądre, ale to był jego ojczysty język, cięzk wyzbyć się nawyków.

Offline

 

#21 2012-12-20 17:35:02

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Szedł, szedł, aż dotarł do miejsca gdzie jego niedawny przeciwnik w bijatyce stanął. Uprzejmości dokonał, chusteczkę przyjął, po czym się w nią wysmarkał romantycznie. Zaraz cała we krwi była, wiec ja rzucił za siebie, zmieliwszy uprzednio w kulkę, po czym wziął jeszcze jedną by mordę obetrzeć. Skończyła tak samo jak poprzednia.
- Sam jesteś kutas – odciął się, co jednak dobrze rokowało bo nie załapał co to za język, a skojarzyło mu się z innym przekleństwem.
- No przecież. U nas to się mówi tak że... – zamyślił się chwile, mrużąc oczy, trochę podbiegłe krwią – Nie pamiętam, ale że jak ktoś ci mordę obije to trzeba uzupełnić siły witalne więc oczywiście tak, ale nie z tamtym chujem, my się biliśmy a ten cieć ani nie pomógł mnie ani tobie... – przypomniał sobie pijanego cathara

Offline

 

#22 2012-12-20 17:49:38

Artrus

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-19
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

"Dzięki świecie za galaktycznych ignorantów" pomyślał z ulgą, bo raz mu się już zdarzyło, że nieuważnie przeszedł na Mando'a, ktoś zakablował CSB i potem musiał dawać drapaka, bo uznali go za szpiega. Potem oczywiście tego kapusia znalazł i nauczył go, że to nie ładnie donosić.
W każdym razie Artrus nie sprostował tego kutasa. Niech myśli co chce.
- Kawałek dalej jest monopolowy. Gówniany wybór, ale tanio jest, a na znieczulenie wykwintnego trunku nie trzeba
Cały czas prowadził, bo tą okolicę jako tako znał. Szybko zszedł z głównej drogi i wszedł w mniej uczęszczane alejki między budynkami. Takich skrótów było tutaj multum, ale tylko miejscowi znali je najlepiej. Byle kto mógłby szybko zabłądzić.

Przenosiny do tego Tematu

Offline

 

#23 2013-05-28 20:30:58

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Wlazł, ku pohańbieniu kapitalistycznych republikańskich świń co się na cudzej biedzie dorabiają i w ogóle. Trochę go głowa bolała więc nawet w myślach wylewny był.
- Bahrry mleczne mało skuteczne – burknął, zwalając swoją jaśnie kaleeshianską mość na rozchybotany taboret. Kaca miał. Miał tez stary płaszcz na grzbiecie, proteze ręki i tępy wyraz twarzy.
- Poghrromce mi daj... kuhrrrwa, i dwie tabletki – podniósł leżąc już dwa palce ku górze, jakby pokazywał „pokój”.
- Psiuty jebane stawiali mnie, to ich wina... upiehrrrdolili podstępem rhepublikańską wódką z przemytu...

Offline

 

#24 2013-05-28 20:37:31

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

- A jaśnie wielmożny pan kaleeshanin nie mógł odmówić tak zacnym podarkom, czyż nie?
Z głębi sali dobiegł go złośliwy, kobiecy głos. I gdy się Secorsha odwróci to dostrzeże brudne rude włosy, złociste złośliwe oczyska i wredny uśmieszek na ładnej ale też brudnej twarzyczce. Lilka siedziała sobie wygodnie przy stoliku, rozwalona jak pani świata a przed nią znajdowało się duuużo jedzenia. Najwyraźniej byłą przy kasie, bo zazwyczaj ograniczała się do skromnych posiłków. A dzisiaj ile dusza zapragnie i żołądek przetrzyma.
Sam jesteś sobie baranie winny, byś nie pił to by łeb nie napieprzała... siadaj, bo jak na ciebie patrzę to aż mi się żal robi. A to zdecydowanie nie za fajne uczucie
Wskazała mu miejsce przy swoim stoliku. Nie chciało jej się drzeć na cały bar, zwłąszcza że ludzie na nią już krzywo patrzyli.

Offline

 

#25 2013-05-28 20:46:58

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Coś tam zabulgotał i podniósł łeb. Wory pod oczami miał, Najpierw przed siebie spojrzał, później dopiero w bok, lokalizując Lilkę. Gadzie oczyska między powiekami się ścisnęły, podczas kiedy całość powoli podnosiła się na dźwigni ramion. I tak usiadł, chwiejny jak podwaliny Imperium, dostojny jak dżedajskie skarpety suszące się na sznurku w łazience też dżedajskiej.
Zamrugał kilka razy.
- Nosz kuhrrwa, jak miałem dostać za... pięć kieliszków jak wypije w minute to szósty kuhrrwa za dahrrrmo, to się opłaca. Au... – za łeb sioę złapał. Bolało – wiadomo. A  proteza zimna – ulgę przynosiło.
- Pani da do tamtego stolika te dwa apapy, o ile się stolik nie rhozwali od tego bhrrzujstwa co se nakupiła. Ciekaw jestem skad ty tyle kasy masz? – Zapytał, kiedy już podszedł – trochę chwiejnie, ale całkiem żwawo – do stolika Lilki i nadal trzymając się za czoło, usiadł naprzeciwko. Po stole przetoczył spojrzeniem pełnym zdumienia.

Offline

 

#26 2013-05-28 20:54:43

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

Obserwowała go z rozbawieniem bo wyglądał jak siedem nieszczęść po dodatkowej kolizji z krążownikiem Sithów. Czyli generalnie gorzej niż kupa banthy. Ale śmierdział pewnie podobnie. W międzyczasie zajadała się grzankami, które już co prawda ostygły, ale nadal były dobre.
- O tak okazja życia. A nie wyruchali w dupsko twojego truchła, gdy już się schlałeś jak świnia?
Wyszczerzyła ząbki w uśmiechu, zaś najbliżej siedzący niej ludzie syknęli cicho chcąc zwrócić jej uwagę na rynsztokowy język. W końcu to był bar mleczny a nie jakaś mordownia. Ale ich słowa w ogóle Lilki nie poruszały. Kiedyś to może by się przejęła, a teraz? Miała na to wyjebane.
- Burżujstwa? Ty pasożytniczo szczurzo gębo! A ja chciałam się z tobą podzielić owocami mojej ciężkiej pracy... skoro tak, to gap się i konaj z głodu
Prychnęła bojowo, ale to i tak była taka gra. Podzieli się z nim tym co ma, ale na razie chciała go trochę podrażnić. A po co? Dla uciechy własnej.

Offline

 

#27 2013-05-28 21:02:15

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

- Nie wkuhrrwiaj mnie bo mnie głowa boli – jęknął, gibając się na siedzisku. Oczy uciekały mu pod powieki. O to czy go nie wydymali to był pewien – dupy nie mył, więc nikt by się nie odważył.
- Ta... – przywoławszy oczy do porządku spojrzał na nią z ukosa przez stół.
- Po piehrrwsze phrrrimo to ty byś nigdy tyle nie zahrrobiła, po dhrrugie phrrimo nawet jakbyś zahrrobiła to byś nie kupiła tyle zahrrcia bo by ci było szkoda, po trzecie phrrimo to nie wiem. To pewnie siohrrka ci dała – fuknął przez nos. Sięgnął po tosta, wziął w palce, obejrzał, powąchał...
- Ja piehrrdole, rhepublikanski chleb z kahrrtonu, nie jedz tego bo się poshrrasz... Rhepublikański rzad wymyślił takie chujowe żahrrcie by się pozbyć niewygodnych obywateli niższych poziomów którzy nie płaca podatków. Wpiehrrrrdalajac to wspiehrrasz zdhrradziecki system!

Offline

 

#28 2013-05-28 21:09:12

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

- Oj biedactwo, na pewno przestanę. Może troszkę maślanki?
Wskazała na kartonik stojący obok talerza z grzankami.
Chociaż jedno trzeba było Seco przyznać, nawet na kacu myślał w miarę logicznie i ją szybko rozpracował, co tylko skwitowała kwaśnym uśmiechem. By go cholera trafiła.
- Naprawiłam im sprzęt kuchenny. Żarcie dali mi w ramach zapłaty. To co, miało się zmarnować?
Wzruszyła ramionami i sięgnęła po kolejna grzankę. Faktycznie szkoda jej było wywalać kasę na tyle żarcia. Gdyby miała nadmiar gotówki, to by ją zainwestowała w nowe narzędzi, czy odświeżacze powietrza do warsztatu. Coś praktycznego a nie żarcie.
Po chwili spojrzała z ukosa na Seco, gdy ten zaczął wyrażać się niepochlebnie o jakości jedzenia. Sięgnęła wiec przez stół i wyrwała mu grzankę z łapy.
- Ty i ta twoja paranoja na tle kapitalizmu. Nie chcesz jeść, to kiś się w swojej zupce z alkoholu i łapy precz od mojego żarcia.

Offline

 

#29 2013-05-28 21:17:23

Secorsha

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

- O, pewnie po stypie im zostało – zauważył logicznie, choć logikę tez miał osobliwą. I trochę inny mechanizm działania na niego alkoholu. No i oczywiście wyższy próg bólu, to kaleeshianin. Sięgnął przez stół na maślankę i z  kamienną twarzą spojrzał na wizerunek uśmiechniętego nerfa.
- Odwieczny dylemat. Nie wypić i żeby mnie jebało aż do porzygu, woda zapijać i dalej będzie mdliło, czy wypić, ulgę poczuć, ale później shrraczka dupę rhozszadzi aż do łez...
Obudził się, kiedy mu grzankę przed nosem trzasnęła, wyrywając z metalowych palców. Bruzda miedzy oczami niewielka się zrobiła. Sam wstał, pochylił się i to samo – teraz jej wyrwał ta samą grzankę (kawałek w jej palcach został) i usiadł.
- Mnie już nic nie zaszkodzi bo i tak ciehrrpie, więc bohatehrrsko ocalę cię przed niechybnym rhozwolnieniem!

Offline

 

#30 2013-05-28 21:27:59

Lilka

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-30
Punktów :   

Re: Bar Mleczny

- Po stypie? W barze mlecznym? Ty to chyba rozpuszczalnik wypiłeś... cała beczkę pewnie. I to w dzieciństwie. I dlatego masz taki burdel na strychu
Pokręciła jeszcze palcem przy głowie na wypadek gdyby nie zrozumiał o co jej chodzi. Kto wie co w jego pijackiej głowie teraz siedzi, skoro już do stypy doszedł.
- Noo... a wystarczyło tyle nie chlać i żołądek by się uratował. I dupsko też. A tak to do kibla po tobie nie wejdę. Całe szczęście, że jestem kobietą
Uśmiechnęła się złośliwie. I nagle wyrwał jej grzankę z palców - złodziej przeklęty! Prychnęła gniewnie, ale już nie walczyła o ten wymiętoszony kawałek chleba, tylko sobie wzięła nowy. Niech sobie je ten co zdobył.
- Oh ty mój rycerzu w lśniącej zbroi dla ubogich
Wskazała na jego protezę.
- Tylko nie wypij mi całej maślanki! Jeśli to zrobisz, to wepchnę ci widelec w oko i będziesz potrzebować kolejnej protezy

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bb-zip.pun.pl www.percepcja.pun.pl www.poprykajmy.pun.pl www.emocje-uczucia.pun.pl www.funtab.pun.pl