Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2014-04-06 01:00:30

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Zgadywałam... Nie wiem intuicja? Roboty się chyba tak nie zachowują jak ty... te gesty.- odpowiadam Naśladując jego ruch noga w głaskaniu chodnika lekko drapiąc go pazurami. Wydaje mis ie ze roboty chodzą tak. Garbię się i chwile chodzę sztywno przesuwając niepewnie łapami tak jak zgaduje robiłby to robot. Licząc ze go nie obrażę.
-Moi przodkowie, rodzice nie żyją a dalsza rodzina przekazywała mnie sobie jak bezużyteczne, bezpotrzebne kocię. Każdy gest uprzejmości i miska z żarciem były wypomniane wiec co za różnica dla nich czy będę czy zniknę?- pytam retorycznie.

Offline

 

#17 2014-04-06 12:58:15

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Miło było Siscowi słyszeć te wypowiedź, choć jak na niepoprawnego romantyka przystało miał trochę nadziej na naiwną odpowiedź typu „no przecież to widać na pierwszy rzut oka”. Kłamstwo. Nie widać. Często trudno się nawet domyślić, więc jej odpowiedź naprawdę go cieszyła.
- To było... lekkie zdenerwowanie. Ale pozytywne - objaśnił szybko znaczenie demonstrowanego przez nią jego własnego gestu, zaraz stawiając twardo kończynę na betonie. I dalej wysłuchał wypowiedzi, która wprawiła go z kolei w zmieszanie, ale tym razem nie okazał, bo po prostu sam nie wiedział jak. I nawet nie wiedział, co powiedzieć...
- To... to musi być ci przykro, co? – ekspresje słychać było w głosie, bo głos miał zupełnie niedroidzi.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#18 2014-04-06 14:37:30

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Nie nie jest, kiedyś było teraz już nie jest.- Odpowiadam przyglądając się maszynie. Nie zdecydowanie nie zachowywał się jak maszyna. I głos miło się go słucha. -Dziękuje za pokazanie mi tego miejsca. Mogłam tu złapać oddech dzięki Tobie. Jesteś naprawdę bardzo sympatyczny i dobry. Myślę, że teraz powinnam poprosić Cię, o pokazanie kierunku w którym znajduje się port międzygwiezdny, może jakoś uda mi się przedostać na jakaś mniej dziką planetę.- Mówię rozbawiona pomrukując. -Nic nie mam do tej cywilizacji ale raczej jednostki takie jak ja nie maja tu większych szans.- Znam swoje ograniczenia nawet jak na niedouczone kocię.

Offline

 

#19 2014-04-06 14:54:37

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

- To moje osiedle. Przechodnie. Wyżej jest górne miasto... – odparł swobodnie, odwracając się do niej bokiem, zaś drugim bokiem jakby chciał wskazać unoszące się nad ich głowy drapacze chmur. To mimo wszystko dość miłe miejsce jak na Coruscant.
Jej słowa zabrzmiały dla niego dość naiwnie (a raczej ich treść taka mu się zdała bo de facto to on ludzi nie słuchał, a czytał – moduł tłumaczący przekładał mu słowa na tekst czytany w systemie). Ale o ile Sisco sam nie powie ze ma kłopoty ze słuchem (co mu w karierze pomogło bo odbiorca był ciekawy muzyki tworzonej przez kogoś takiego) to nie było widać.
Tak czy owak słowa te zdały mu się dość naiwne, bo pewnie kicia nie ma dokumentów, pozwolenia, ani nawet pieniędzy. Ale na pewno nie brak jej odwagi. A  może to po prostu az tak już jej wszystko jedno?
- Mogę ci wskazać drogę do portu, ale wydaje mi się, ze stamtąd trafisz na policje i znowu doi swojej rodziny... po ostatnich wydarzeniach zaostrzyli kontrole celną. Nikogo nie wpuszczają ani nie wypuszczają bez ważnej wizy...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#20 2014-04-06 15:04:53

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Szkoda.- Odpowiadam kładąc uszy po sobie, które niemalże znikają w grzywie futra. -Więc pozostaje mi przyzwyczaić się do tego miejsca... jakoś.- Podnoszę głowę za jego gestem patrząc na drapacze chmur i wyżej na słońce. O tak byłam naiwna, nawet nie odebrała swojego bagażu i dokumentów uznając ze z takim obciążeniem będzie jej źle. Cóż jej błąd, a za błędy się płaci. Wdycham mocniej powietrze ciesząc oczy widokiem przestrzeni w górze.-Podstawowe dokumenty mam ale chyba na wiele się nie zdadzą?- Głupio mi. Dobrze ze Przodkowie go mi zesłali, jednak wciąż o mnie dbają.

Offline

 

#21 2014-04-06 15:11:23

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

- Zdarza się. To ważne by mieć dokumenty, znaleźć prace i zameldować się... tu się da żyć, naprawdę – widział ze jest zagubiona i doskonale zdawał sobie sprawę ze teraz jest jedyna szansa by coś z nią zrobić. Bo jeśli nie, to bardzo szybko przegra ze swoją fizjologią i by mieć za co jeść – zacznie albo kraść albo się puszczać. Jeśli złapie ja CSB – odeśle do „rodziny” (bo raczej nie deportują teraz),a  jeśli nie złapią to się stoczy na dolne poziomy i już po dziewczynie.
- Prowadzę fundacje. Prostokąt. Pewnie nie słyszałaś. Pomagamy obejść biurokracje, bo to naprawdę niszczy...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#22 2014-04-06 15:27:34

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Raksha spuszcza łepek chwile oglądając swoje łapy. Po dłuższej chwili milczenia podnosi jednak na niego brązowozłote kocie oczy. Jest zakłopotana prędzej postawiła by na to że on jest jakimś policjantem czy kimś ze "służb" a nie ze prowadzi fundację.
-Myślę, że przydałoby mi się zobaczyć tę fundację. Pewnie, nie przez przypadek Cię spotkałam. Pokazujesz mi drogę która powinnam iść.- Widać na jej pysku zakłopotanie. Ona nie jest przyzwyczajona prosić o pomoc, ale zdaje sobie za dobrze sprawę ze swojej sytuacji i widzi, ze nie ma wyjścia. Z drugiej strony skoro już Przodkowie postawili go na jej drodze mieli w tym cel. Głupotą byłoby odmówić i ona doskonale o tym wie.

Offline

 

#23 2014-04-06 15:36:42

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Sisco jako racjonalista nie wierzył w duchy, przodków i bogów. Wierzył w  moc, ale nieosobową. Miał na Coruscant łatwiej, choć niewiele na pierwotnej planecie, gdzie nie wielodziałowy tego co wie, miąłby trudniej.
Ba! On by nigdzie indziej nie przeżył.
- Głowa do góry. Mi też kiedyś pomogli... – mruknął cicho, pokrzepiająco. Nie podszedł bliżej, nie próbował jej dotykać, zbyt dobrze zdawał sobie sprawy z  wrażenia, jakie robi. Choć serdecznym był stworzeniem.
- Ogarniemy cie szybciutko. Choć nie ukrywam, ze będziesz nam musiała sporo o sobie opowiedzieć. To co, idziemy?
W sumie zaraz koniec godzin urzędowania, no ale on przecież jest prezesem! Choć na co dzień, używając języka prostego, a nawet prostackiego – gówno może, to jednak na swoich włościach pan.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#24 2014-04-06 15:48:52

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Tak panie Sisco, chodźmy- Kocica zgadza się potrząsając łbem. -Niewiele mam o sobie do opowiedzenia. Ale odpowiem na każde pytanie. I widać dobrze panu pomogli skoro teraz pomaga pan innym.-  Jest nieciekawym typem jak na swoja rasę. A teraz czuje ze powinna od początku zwracać się do niego uprzejmiej. Jest jej coraz bardziej głupio. Pomaga jej a teraz jeszcze widać ze jest to "Ktoś". Przez chwile idąc obok niego uniosła dłoń jakby chciała dotknąć jego boku czy nogi ale zabiera łapę. Za to co chwila zerka na niego ciekawie. Nie wie jakie on ma pole widzenia.

Offline

 

#25 2014-04-06 16:01:18

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Wystarczy Sisco. Ja jestem młody. Nie mam osiemnastki nawet... – Sisco dostał prawa osobiste jako istota dorosła w wieku lat 15 po pozytywnym przejściu testów, które były właśnie na takie przypadki przygotowane. Był bardzo samodzielny intelektualnie, po zdaniu wszystkiego mógł bez podpisu mamusi podejmować własne decyzje.
I był przy tym jedną z nielicznych osób, których życie później nie zweryfikowało negatywnie w roli tej dorosłości. Nie odniósł oszałamiającego sukcesu, ale przetrwał bardzo spokojnie.
Było całkiem sporo do opowiadania o nim. Ale nie o niego tu chodziło.
I tak ruszyli sobie, obok siebie, przez osiedle przechodnie – póki co nieuczęszczane, ale już niebawem się zaroi od areowozów bo ludzie będą wracać z pracy. Teraz był największy spokój bo ci co mają na drugą zmianę właśnie poznikali.
Starał się iść powoli, bo jednak spory wykrok miał.
I ogromne pole widzenia, ale tegoż ona pewnie nie wiedziała. Bo praktycznie rzecz biorąc to nie miał nawet oczu. Nie było widać. Można było się domyślać ze ma je pod tym czarnym, ale to tylko domysły. Moze w ogóle nie widział, poznając świat jakimś innym zmysłem?
Ale on widział, i to doskonale.
- Nie krępuj się. Ja wiem, ze wzbudzam zainteresowaniu. Ale to jest tylko metal...  -w dotyku był po prostu jak maszyna. W dodatku trochę przykurzony. Kiedy się dotykało nóg czy dział – nie było zbyt wiele do zapamiętania. Ciekawszy był łeb, bo nie był zimny,a  zawsze letni. Ogromny generator utrzymujący wszystko na chodzie wydzielał ciepło, to dlatego.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#26 2014-04-06 16:16:40

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-I dobrze ci tam... w środku?-Pyta dotykając jego nogi. Faktycznie metal. Nie zabiera łapy idąc dotyka go jakby mała dziewczynka trzymała go za rękę. W dużym skrócie myślowym bo przecież o żadnym trzymaniu nie mogło być mowy. Raksha rozgląda się mocno na boki stara się zapamiętać gdzie jest, zapamiętać te trasę. Na wypadek jakby musiała odejść znów tedy a Tam gdzie ją zaprowadził łatwo było się rozejrzeć. Mimo to nadal często wraca wzrokiem do jego bryły. Stara się rozpoznać jakieś większe lub mniejsze szczegóły. Od ryski na lakierze po cały kształt.  Obawia się trochę tej Fundacji. Wie ze musi znaleźć prace. Poza podstawowymi szkołami niewiele się zdążyła nauczyć. Zbyt często zmieniała miejsce życia by przyzwyczaić się do czegoś, odkryć co naprawdę lubi robić.  Nie miała takiej szansy mimo to wierzy ze ona wciąż nadejdzie. Ale nadrabia chęciami i pragnieniem wiedzy naturalnym dla jej rasy w jej przypadku ocierając się mocno o kuriozalną ciekawość.

Offline

 

#27 2014-04-06 16:32:03

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Można było go trzymać „za rękę” - jako ze ona  była dość wysoką istota mogła go spokojnie złapać za lufę i całkiem wygodnie iść. Miał tez zapięte na działkach paski, na których wisiały kieszenie, od strony „ciała”. Dotykanie nogi jest niewygodne, bo się rusza.  Działko tak mniej więcej na wysokości 170-180cm. Tylko trzeba rękę podnieść. Sisco był opisywany jako bydle, ale osoba o normalnym statystycznym wzroście mogła mu spokojnie sięgnąć niemal wszędzie.
- Czy dobrze... sam nie wiem. Normalnie... to tak naprawdę juz jedyne cało jakie mam... – wcześniej drobne kalekie ciało materiału biologicznego zostało pocięte na kawałki i umieszczone w maszynie. Poszczególne mięśnie sterowały jej ruchami. Wiec Sisco mógł mieć zakwasy, jak za dużo pobiegał. Mógł się zasapać. Ale nie cierpiał kiedy się go uderzyło. Czuł to tylko w chwili działania bodźca.
-...ale nie jest to zdrowe, mam bardzo słabe wyniki, wieczną anemie i liczne alergie. Dość do dupy, acz można się przyzwyczaić. – lub nie przyzwyczaić i skoczyć z mostu. Sisco na szczęście trafił na pierwszy wariant.
A na jego ciele było szczegółów zatrzęsienie, tak wiele ze trudno będzie wszystko wypisać. Rys niewiele bo zadbany był – ale wielokrotne malowanie różnych wzorów – często się zmieniających, dziś miał pociemniany lakier od polowy „łydek” ku dołowi i granatową aplikację z boku na nodze. Paski na działkach, łańcuszek na jednym – niklowana stal z zawieszką najeżonej kulki. Z tyłu kogo partii „Prawdziwa Republika”, gdzieś tam naklejka uśmiechniętej emotki. Miał tez tatuaż,z  boku, za działkiem, z dołu na łbie, rzec można na „szczęce” który z daleka wyglądał jak „rana” - powyginany metal po strzale, w otworze zaś miałoby niby widać żywe ciało, pokryte napisami.
Tuz przy otworze z przodu widać było też złożone rusztowanie, jak szczękoczułki u owadów.
Z drugiej strony do lufy przywiązana była barwna bandama. On miał dużo takich znaków indywidualizmu.
Trasa zaś – prowadziła osiedlowymi skrótami, zaraz zresztą wezmą taksówkę, to i – raczej nikłe szanse zapamiętania.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#28 2014-04-06 17:55:31

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Rozumiem- Kiwa głową choć tak naprawdę to tylko formułka ona nie wyobraża sobie by jej coś takiego się stało. Nie wyobraża sobie życia wewnątrz maszyny tym bardziej ze ona lubi swoje ciało i chłonie nim cały świat. Wibrysami nosem oczami i wyczuciem podmuchów na futrze.
-Czy mam się przygotować jakoś do tej Fundacji? nad czymś zastanowić? czego będą ode mnie oczekiwać?- Dla niej wyrobienie dokumentów jest a jakże rzeczą potrzebna ale zawsze robiono to za nią to będzie jej pierwsze zetknięcie z biurokracją.

Offline

 

#29 2014-04-06 18:02:13

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Byc może Sisco myślałby tak samo, nawet mając do dyspozycji okaleczone ciało, ale – on tego nie pamiętał. Jednak w jego sytuacji to bardziej pomagało niż szkodziło. Akceptował siebie bo nie miał wyjścia. Nie miał pojęcia o innym wariancie.
- Wyluzuj, po prostu sobie spokojnie pogadamy...
Olbrzym zatrzymał się przy towarowym stateczku na postoju dla taksówek. Tu na osiedlu raczej znany był.
- Dzień dobry. Do „Pryzmatu” poprosimy... wsiadaj. – i teraz, wręcz naturalnie, chyba się trochę zapomniał, naparł bokiem łba jej na ramie by ją ustawić przodem do opadającej rampy stateczku. Nacisk był delikatny, w żaden sposób nie zagrażający. Dający na chwile wyobrażenie ogromu jakim był Sisco, ale i tego jak wprawnie operował tym ciałem, mając do dyspozycji tylko kilka mięśni.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#30 2014-04-06 18:14:31

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Nie wiem jak ci się odwdzięczę- Mówi wsiadając i odruchowo dotykając jego łba szorstką łapką. Nie boi sie go. Ona ma szacunek dla jego wielkości ale nie boi się go widziała jaki był delikatny nawet podczas głaskania chodnika. I Nie musiała być nigdy sztywna. Zawsze była swobodna może to właśnie ta swobodą siebie sprawiła ze zauważył ja w tłumie.
-Poza tym cały czas rozmawiamy. Często wyłapujesz w tłumie takie ofiary losu? -Pytam może to jego praca ze tak stoi i wyłapuje z tłumu tych którzy powinni skorzystać z jego pomocy?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.przedszkolelesne.pun.pl www.revolution-ua.pun.pl www.creed.pun.pl www.pika-forum.pun.pl www.pm-gaming.pun.pl