Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2014-04-05 22:22:16

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

[Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Ulice średnich poziomów były kwintesencją gwarnego, troch brutalnego, trochę pięknego, trochę brudnego i całkiem miejskiego – miasta. Natłok neonów i krzyk reklamy atakował oczy, ruch duzy, a spokoju niewiele. Barwny tłum mijający wszystko i wszystkich bezrefleksyjnie. Tu konkretnie – jakaś uliczka, choć boczna to pstrokata od reklam i witryn, czy kolorowych toreb niesionych przez różne istoty nie mniej barwne.
A dla Sisca wspaniały motyw fotograficzny. Trochę zaprzepaścił swoje hobby, choć było dla niego tak łatwe do wykonywania, w kazdej chwili. Praca, nagrania, koncerty i przede wszystkim przedwyborczy kocioł i ze wszech miar bycie reprezentatywnym.
Dziś jednak, tego wieczoru był tu tylko dla sztuki, stojący nieruchomo przy murze pnącym się w górę do samego nieba. Mógł być niewidoczny mimo ogromu. Mógł być niewidoczny mimo rozpoznawalności. Bo takie było miasto. Wielobarwne, ale w dużej mierze ślepe.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#2 2014-04-05 22:29:57

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Raksha miała już dość rodziny dość wszystkich kłopotów i wyrzutów. trafiła na te ulice przypadkiem. Zapomniała na chwile o swoich kłopotach wędrując z bezosobowym tłumem. Nigdy nie była sama, tak zupełnie sama. Ale teraz będąc wśród tych wszystkich istot nie czuła jeszcze samotności. Chłonęła zapachy i światła. Nie, nie była głupia. wiedziała ze kłopoty dopiero nadejdą, ale nie zamierzała o tym teraz myśleć. Cieszyła się ucieczka i własna odwaga puki adrenalina buzowała jej w żyłach. W końcu zatrzymuje się pryz jednej z witryn oferującej jakiś tajemniczy sprzęt. Przygląda mu się zastanawiając się do czego może służyć.

Offline

 

#3 2014-04-05 22:39:05

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Sisca dało się zaobserwować w pewnej wnęce gdzie nieco mur wychodził, zasłaniając go tak, ze ludzie na niego nie wpadali. W szarej kolorystyce (po prostu trochę przybrudzony był, nie sposób uniknąć tego na średnich poziomach), odbijając oczojebliwe materiały reklamowe niektórymi elementami pancerza, maskował się doskonale. Odpoczywając obserwował, robiąc ujęcia.
Szczególnie zastanowiła go jedna istota, która w tym bezcelowym płynącym we wszystkie strony tłumie stała przy witrynie sklepowej, oglądając coś najwyraźniej. Bez torby, bez zakupów i chyba bez pośpiechu. Sisco zauważył ją dopiero teraz, tutaj, przy sklepie. Nie poruszył się. Na razie obserwował. Była jak ciekawy ptak dla leśnika, który rozumiał las. Sisco rozumiał miasto.
Niemniej była żywym elementem miasta i miała prawo w nim zniknąć.
Zaś na wystawie która podziwiała Raksh ujrzeć można było nową kolekcję butów dla humanoidów – na dziwnie rozklapciałym, szerokim obcasie, niestety coraz modniejszym, choć wyglądało to nie-najlepiej. Ale dla mody nie ważne było, czy coś jest ładne. Ważne było,ze jest modne. Bo noszą to gwiazdy, celebryci, córki senatorów i inne wątpliwe autorytety


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#4 2014-04-05 22:50:08

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

W końcu przyglądając się dalej witrynie rozumie ze to buty. przenosi wzrok na swoje łapy zakurzone ale nie potrzebujące obuwia. Miękkie poduszki pokryte twarda szorstka niczym papier ścierny skóra spełniały swoje zadanie aż nadto dobrze. odkrywszy przeznaczenie butów zastanawia się w która stronę teraz iść w prawo? a może w lewo. która będzie bardziej zachęcająca? Stroszy wibrysy starając się jakoś wyłapać jakiś impuls który popchnie ja dalej. Na chwile zatrzymuje wzrok na dziwnej bryle po przeciwnej stronie ulicy ale kiedy ta się nie porusza patrze dalej, na tłum, na obywateli.

Offline

 

#5 2014-04-05 22:57:15

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Choć stał tu nieruchomy, i nic po nim widać nie było bo nie mogło być, zwłaszcza kiedy był taki stateczny, aż ciarki poczuł na tym co żywe w nim kiedy spojrzała na niego. Bo widział to doskonale  ukrytymi pod czarną nieprzeniknioną siatką sensoryczną receptorami. Cybernetycznymi oczkami które przekazywały mu świat.
Ona nie patrzy na mnie – pomyślał. Nie wiedz mnie. Nikt mnie nie widzi.
„Mnie”, czyli Sisca. Nie jego cyberciała. To go chroniło doskonale. Nie tylko fizycznie.
Ona mnie nie widzi.
Ale on ją tak. Widział w twarzy to, ze nie była elementem naturalnej fauny miejskiej. To przybyszka. Pozaświatowiec.
- Nie podobają ci się, co? – szarobura bryła odezwała się czystym, spokojnym, cichym basem.
- Mi też nie. Sa beznadziejne.
To, co się odezwało, po bliższym przyjrzeniu okazało się maszyną, droidem, lub cyborgiem (choć to ostatnie trudno obstawiać, nie znając go) – miejskim dwunożnym czołgu wyglądającym jak kokpit myśliwca z czarną szybą noszony na masywnych, zginanych do tyłu nogach. Nie miało to rak ani twarzy. Ani niczego co by było wskazówką, ze jest czymś więcej niż materiałem z  którego go sporządzono.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#6 2014-04-05 23:08:16

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Głos meni wystraszył aż podniosło mi się futro po czym popatrzyłam na te bryłę.
-Witaj, nie chciałam przeszkadzać.-Dygam uprzejmie. Nie wiem czy nie obraziłam czymś. Nie chce wypowiadać się na temat butów może to strażnik? może pilnuje tej witryny.
-Ja nie potrzebuje butów- mówię profilaktycznie dając do zrozumienia ze nie chciałam ich ukraść.

Offline

 

#7 2014-04-05 23:14:35

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Pomyślał ze wypadałoby się poruszyć jakoś ale nie chciał z  drugiej strony straszyć. No i się za bardzo pokazywać bo zauważył z boku ze już się jakaś para zatrzymała. On tego nie słyszał, ale szeptali, czy to aby nie Hasupidona. Ten cyborg od „Prawdziwej republiki”. Bo gdyby na dolnym mieście byli, to od „karety”, tam jeżdżą saxxetami i walą na cały regulator „czy tędy nie jechała kareta moja mała”.
- W Epicentrum jest sklep z butami dla zwierzoidów. – rzucił ot by podtrzymać rozmowę. Wciąż obserwował...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#8 2014-04-05 23:27:48

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Unoszę pół ludzka pół zwierzęca łapę i przygładzam płowo-piaskowe futro na delikatnym kocim pyszczku. -Jeszcze tam nie byłam ale  nie omieszkam sprawdzić.- Odpowiadam przeglądając się w lakierze maszyny odruchowo. Zmierzwione futro, przykurzona ciemniejsza od reszty futra grzywa na głowie. Spod niej wystają niepozorne uszy które ciągle, bezustannie się poruszają łowiąc dźwięki ulicy. Długie niedbale zarzucone szaty w kolorach zgniłej zieleni i brązu. Nie wyglądam najlepiej. -A która droga najlepiej wydostać się z miasta? Gdzieś dalej?- Pytam może to nie strażnik a jakiś informator? -Czym się zajmujesz?- pytam na wszelki wypadek.

Offline

 

#9 2014-04-05 23:38:20

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Kolejne jej słowa wprawiły Sisca w niemała konsternację, co zaowocowało dłuższą nie nakazywała przyzwoitość chwila milczenia, przerwaną wreszcie czymś na kształt mruknięcia mieszanego z chrząknięciem.
- Nie jesteś stąd, prawda?
To w sumie było pytanie retoryczne. Olbrzyma nieorganiczna bryła poruszyła się jak łeb zdziwionego zwierzęcia – w bok wokół osi poziomej.
- Z tego miasta nie da się wyjść. Cała planeta jest miastem... ale znam spokojniejsze miejsce. – nie wiedząc, co zrobić, zaproponował po prostu spokojniejsze miejsce, choćby by porozmawiać bez tego natłoku danych ze wszystkich stron.
- Ja tu w tym mieście robię wiele rzeczy, w sumie to nawet nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od tego ze jestem Sisco, i zaprowadzę cię w spokojniejsze miejsce gdzie sobie pogadamy, może być? – łagodnie przygiął olbrzymi łeb ku dołowi. O ile ona w tej jego części łeb widziała. Kokpit, część górną...


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#10 2014-04-05 23:53:37

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

-Ja jestem Raksha. Tak nie jestem stad.-Przedstawiam mu się i przytakuję -Jeśli chcesz meni zabrać w spokojniejsze miejsce będę wdzięczna, tyle tu się dzieje ze nie wiem teraz gdzie iść.- Przyznaje się. Choć nie powiem mu przecież ze się zgubiłam.
-Miło mi cię poznać Sisco.- Uśmiecham się do niego na tyle na ile jestem w stanie oddać to swoja mimiką pyska. Staram się wyczuć jego zapach może coś mi podpowie? W sumie coś głęboko we meni zamruczało ze nie powinnam ufać obcym ale z drugiej strony jakie to teraz ma znaczenie? Zwalczam potrzebę dotknięcia cyborga.

Offline

 

#11 2014-04-06 00:03:45

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

W tej chwili trudno było mówić o jakimkolwiek zapachu, bo było ich tyle, ze głowa rozboleć może, o ile już nie rozbolała, choć w takim stresie to i to może ujść uwadze. Ale gdy pojawią siew  tym obiecywanym spokojniejszym miejscu pewnie wszystko się zmieni.
- To chodź...
Był ogromny, najwyższy punkt sięgał dwóch i pól metra – w ruchu jeszcze więcej. I choć miał pewną swoją gargantuiczną grację, to nadal były to ruchy w stosunku do humanoidów po prostu ociężale. Maszyna wylazła z wnęki, wychodząc na główny tor ruchu co wywołało przerzedzenie się tłumu i poburkiwanie dezaprobaty. Ale nikt rozdeptania nie zaryzykuje. Kilka fleszy błysnęło za to.
Pilnował bocznymi oczkami czy idzie za nim. A nie trwała długo owa podróż, może z dwie minuty w milczeniu – wyprowadził ją na tereny osiedlowe osiedla pogodnego. Tłum został gdzieś dal;ej,a  tu mieli płyty spacerowe, sztuczne trawniki i psie gówna. Więcej naturalnego światła i górne miasto w tle. Nieba widać było bardzo niewiele, za to całkiem nieźle kurz na Siscu.
- Mogę sobie tylko wyobrażać jak musisz być skołowana. Tez byłem jak tu się znalazłem... -głos miał naprawdę wyjątkowo przyjemny jak na takie bydle. Bardzo profesjonalny.
Teraz wyraźnie czuć go było sztuczną chemiczną konwalią z supermarketu. Sisco się „perfumował” - umieszczał wkładki zapachowe w wyjściach systemu chłodzącego. To maskowało „naturalny” zapach wydzielany przez tak olbrzymiego mecha – smrodek nagrzanego generatora i cieplej izolacji.

Ostatnio edytowany przez Sisco Hasupidona (2014-04-06 00:04:05)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#12 2014-04-06 00:23:25

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Ruszam za nim trzymając się blisko niego. Flesze meni zaskoczyły. Po co robić zdjęcia? Zastanawia meni kto siedzi w środku czy to po prostu maszyna czy ktoś więcej? Ale raczej to byłyby chyba nieuprzejme pytania. Doceniam możliwość tego ze nie muszę przepychać się przez tłum ani dobrowolnie być jego częścią. Sisco sprawia ze jest jakby kamieniem w rzece, fale wolą go omijać.
-Tak nie byłam  na codzien przyzwyczajona do takich tłumów.- przytakuje mu I rozglądam się ciekawsko po osiedlu. Nie przypomina to nadal tego co do tej pory znałam ale przynajmniej było tu trochę spokojniej.-Nie wydajesz się częścią tego tłumu. I sam Mówisz ze byłeś skołowany... jesteś tu od niedawna? Przepraszam jeśli zadaje tyle pytań.- Nagle dochodzi do mnie że może on nie chce by go tak wypytywać.

Offline

 

#13 2014-04-06 00:31:22

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Trochę zasłaniał piękne widoki swoim ogromem. Ale czy dla niej były piękne? Dla niego były, on był mieszczuchem, to jego świat.
Nie zna mnie – pomyślał. Tak wnioskował po jej pytaniach. Tu był – może nie znany, ale momentami rozpoznawalny, stad te zdjęcia na ulicy.
Ale też nie taka sława by nie dać mu spokoju.
Chwile milczał, bo moduł tłumaczący przyzwyczajał się do nowego akcentu. Na „własne uszy” nie miałby już szans jej rozumieć.
- Spoko. Pytaj. Choć na większość tych pytań to trochę długa historia. Postara,m się skondensować. – pochylił łeb, jednocześnie odciążając jedną nogę, którą całkiem 'ludzko” „pogłaskał” chodnik, jak ktoś lekko zakłopotany.
- Mieszkam tu od paru lat ale nie pamiętam co było wcześniej, więc technicznie – stąd pochodzę. No i ciężko być częścią tłumu jak się wazy dwie tony, taki mały dyskomfort. A ty? Skad tu się wzięłaś? – znów przekręcił łeb w  bok, wzmacniając pytanie owa skromną ekspresją. Miał broń, ale nie celował nią w istotę. Owszem, wszystko razem wyglądało groźnie, ale nie tak jakby mogło gdyby sie starał robić takie wrażenie,a  on starał się o coś zgoła odmiennego.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#14 2014-04-06 00:39:59

Rakshalungri

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2014-04-05
Punktów :   

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Nie przeszkadzało mi ze zasłaniał widoki, był inny gdy się poruszał ale wolałam gdy to robił niż zamierał w martwym bezruchu.
-Przyjechałam do rodziny ale uciekłam. Może nie było to mądre ale chyba jedyne co mi już zostało- Wzruszam obojętnie ramionami. To już nawet nie bolało. -Teraz myślę co ze sobą zrobić i gdzie się zaczepić- przyznaję się. -Jestem tu pierwszy raz i ta planeta nieco mnie zaskoczyła. Coś ci się stało ze musisz tam siedzieć? To dlatego nie pamiętasz?- nie wytrzymuję i zadaje pytanie i aż zasłaniam łapa pyszczek przerażona własną bezczelnością. Moi natarliby mi za to uszu A on co zrobi.

Offline

 

#15 2014-04-06 00:50:28

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: [Coruscant, ulice średnich poziomów] długośc dzwięku i samotność

Niestety bezruch pojawił się znowu, kiedy Sisco słuchał. Widać było, ze słucha, ze patrzy, i ze przejmuje się tym, co do niego dociera. Choć może to tylko wrażenie.
- Tak... dlatego.... – odparł spokojnie, bez śladu wyrzutu w głosie. Pytania tego typu były naturalne a to przyszło zupełnie bezboleśnie, wplecione w rozmowę.
- A skąd w ogóle wiedziałaś, ze ktoś jest w  środku? - nawet poszedł o krok dalej, stwierdzając, ze skoro może bezpiecznie wybadać jak jest widziany, to spróbuje. Ona była... taka zupełnie absolutnie inna...
- Czemu uciekłaś od rodziny?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pm-gaming.pun.pl www.creed.pun.pl www.przedszkolelesne.pun.pl www.pika-forum.pun.pl www.revolution-ua.pun.pl