Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#151 2013-08-18 21:46:36

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

Wyciągnął nieznacznie broń z pochwy. Wyglądała całkiem nieźle, nie widać było po niej śladów czasu ani żadnych zniszczeń. na klindze wyryto kilka znaków, pewnie w starożytnym alfabecie Mando. Ta broń z pewnością była bardzo cenna i niejeden kolekcjoner z chęcią położyłby na nią swoje łapska.
Oczywiście nikomu jej nie odda, to był artefakt z czasów poprzedzających Mandalorian. Rzecz wręcz bezcenna dla klanów Mando i dla Artrusa z pewnością będzie oczkiem w głowie. Mimo, że do walki się zbytnio to nie nada. Zbyt to cenne by walczyć tym.
- Owszem
Mruknął a potem znowu zapakował miecz w warstwy materiału. Miał on w końcu kilkadziesiąt tysięcy lat. Cud, że w ogóle uchował się w tak dobrym stanie. Co jak co, ale na narzędziach mordu Taungowie znali się doskonale.

Sisco z Artrusem przebyli w kilka minut całą jaskinię i dotarli do kolejnego naturalnego tunelu wydrążonego przez wodę. Na szczęście ten korytarz piął się w górę a nie schodził w dół jak do tej pory. Dobry znak.

Offline

 

#152 2013-08-18 21:50:40

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

Zalewne do kolejnego ataku Sisco bedzie zupełnie spokojny, zainteresowany otoczeniem, ale umiarkowanie rozmowny. Myślał o swojej kulce. Artrus pewnie myślał o swoim mieczu. Ogólnie był bardzo wdzięczny mandalorianinowi – okazał się w porządku. Oczywiście Sisco nie miał zamiaru nadużywać, czy zniechęcać jakkolwiek, znowu był grzeczny ze do rany przyłóż.
- Ale jeszcze takie tylko jedno pytanie mam – odezwał się ni stąd ni zowąd.
- Skąd mnie znasz?


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#153 2013-08-18 21:54:49

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

Korytarz się piął i piął. Oczywiście nie w lini prostej, co chwilę pojawiał się jakiś zakręt czy nawet rozgałęzienie, ale Artrus konsekwentnie wybierał te ścieżki które prowadziły w górę. I póki co im się to opłacało. I chyba Moc im sprzyjała, bo nie zostali jak do tej pory zaatakowani. Dobry znak.
- Wbrew pozorom umiem czytać. Jakiś czas temu było o tobie głośno, zapamiętałem sylwetkę
Nie wspomniał o tym, że Mavhonic zlecił mu zadanie wyśledzenia przemytników, którzy go tutaj przywieźli. No i miał się zorientować czy nie przytargali ze sobą kogoś podobnego do Sisca.

Offline

 

#154 2013-08-18 21:59:02

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

-Rozumiem... – odparł na to. No ale kto miał zapamiętać droida bojowego, jak nie wojownik. Raczej nie aptekarz.
- a ja ciebie nadal nie znam... – dalej grzecznie za nim dreptał, krok w krok, jak szła droga.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#155 2013-08-18 22:05:30

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

Szli i szli. Droga była bardzo nudna. Nic się nie działo, więc mogli sobie w spokoju odpocząć. Przynajmniej od tych niespodziewanych zwrotów akcji, typu cthony lub ghule.
- Cenię sobie własną prywatność. Mandalorianie nie są zbyt lubieni na Coruscant, lepiej pozostać incognito
Odparł spokojnie Fibal. Swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem prawie praktycznie się nie posługiwał, zawsze miał jakieś fałszywe dokumenty. Miał "małą" paranoję na tle własnego bezpieczeństwa.

Offline

 

#156 2013-08-18 22:09:16

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

- Oj tam, ja cię lubię, uratowałeś mi życie, dziękuje za wszystko – i pac łbem miedzy łopatki,a le delikatnie i z  dala od miecza, by go nie uszkodzić. Taki wyraz wdzięczności w  jego wykonaniu. Jakby nie było – bez tego mando, to by se Sisco mógł skoczyć na rurkę


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#157 2013-08-18 22:17:02

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

Odwrócił nieznacznie głowę by spojrzeć na Sisca. On go lubił, ale tak 99,99999999% populacji Coruscant już nie. Nie łatwo jest komuś wybaczyć fakt, że w czasie ostatniej wojny między Sithami i Republiką stało się po stronie tych pierwszych. A Artrus walczył z żołnierzami Republiki, mordował ich gdy tylko miał okazję. Czasem też dopuszczał się do zbrodni wojennych - spuszczanie bomb na tereny zamieszkałe, egzekucje więźniów itp. Fibal nie miał z tym problemów - w końcu czas wojny.
Takich rzeczy się nie zapomina i nie wybacza.
- Nie każdy wybacza szybko. Gdybym wyszedł w tym pancerzu na ulicę to by mnie zlinczowali. Albo przynajmniej spróbowaliby
Mruknął w odpowiedzi. Póki co jedynie Jenethaza znał jego przeszłość. W ogóle czasem się też zastanawiał jakim cudem tak się stało?

Offline

 

#158 2013-08-18 22:21:18

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

Sisco póki co nie musiał się nad tym zastanawiać, był młody, naiwny, po dzisiejszym na pewno trochę poszarpany, jednak mimo wszystko nie było to coś najgorszego, co można przeżyć z mandalorianinem.
- Może tak, ale ja jednak przeżyłem. Mam nadzieje, ze nie zmienisz zdania, zanim dojdziemy... – przede wszystkim był wdzięczny. Wcale nie nalegał na poznanie imienia. Sam go sobie jakoś roboczo nazwie. Ale i tak pewnie nigdy się nie spotkają.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#159 2013-08-18 22:25:33

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

- Obyśmy stąd wyszli
Mruknął Fibal. Nie posiadał mapy tego miejsca, więc musiał zaufać swojej intuicji a ta mu podpowiadała, że szli dobrze.
I tak powoli mijał czas. Artrus nie był zbyt rozmowny. Co prawda na jakieś tam pytania odpowiadał, ale o sobie nic nie mówił. Lepiej dla obu by pozostali dla siebie anonimowi. Mando troszkę sobie nabruździł w życiorysie w Imperium i do teraz go ścigano z tego powodu.

Czas mijał i według skanerów Artrusa byli już blisko. Czuć tez było nieznaczną zmianę w składzie otaczającego ich powietrza. Byli blisko powierzchni.

Offline

 

#160 2013-08-18 22:28:21

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

Sisco może jeszcze ze dwa razy się odezwał a później cisza. Zdał sobie sprawe, jak bardzo jest zmęczony, lazł więc po prostu, za przewodnikiem, w dziwny, stanie strachu przed zaśnięciem, Bo on mógł zasnąc w marszu. Ale zaraz przychodziły cthony w wyobraźni, lub zamykał się korytarz.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#161 2013-08-18 22:35:41

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

W ich przypadku nie było światełka w tunelu ani nawet jaśniejszego punktu. Wychodzili z ciemności w ciemność. Najniższe poziomy Coruscant od tysięcy lat tonęły w mroku. Tutaj nic nie rosło, nic nie żyło. Oczywiście prócz drapieżnych mutantów.
Po długiej wędrówce Sisco i Artrus ostatecznie wydostali na powierzchnię. Wyszli z jaskini która pierwotnie znajdowała się pewnie wysoko w górach. Teraz jednak znajdowała się niemal na poziomie gruntu. Dzięki noktowizji mogli widzieć zarysy masywnych fundamentów Galactic City.
Pozostawał jednak jeden mały problem - jak się dostać na wyższe poziomy.
- Jakieś pomysły co dalej? Mój speeder jest gdzieś... chuj wie gdzie

Offline

 

#162 2013-08-18 22:39:49

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Spuszczeni w kanał.

Wyszedł na beton. Suchy, na powierzchnie, jego skanery podpowiadały, ze nad sobą wiele metrów ma pusta przestrzeń. Nic go nie otacza, jest na powierzchni. Jest!
I nagle łup – jeśli sie Artrus w porę obróci ujrzyj, jak „przyklęknąwszy” na jedną nogę zwał się na bok. I leży.
- Dzwon na CSB... – już mu wszystko jedno, niech przylecą, niech zabiorą... Układ nerwowy Sisca eksplodował. Leżał teraz na powierzchni Coruscant. Żył.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#163 2013-08-18 22:43:54

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Spuszczeni w kanał.

Nie znajdowali się jeszcze na betonowej powierzchni, tylko na pustkowiu. Wszędzie jak okiem sięgnąć sucha, wypalona i jałowa ziemia. No i Fundamenty. Tutaj nigdy nikt nie zaglądał, wiec był na prawdę spory problem.
- Dzwoń po CSB... akurat przylecą
Mruknął sceptycznie. Ale potem przyszło mu do głowy by dać znać Mavhonicowi. Szybko do niego zadzwonił z prośbą o pomoc. Głównie ze względu na Sisca, który tak jakby... zdechł. Artus tak stał i patrzył na niego w ciszy.

Artrus skontaktował się z Jeną. Ich rozmowa trwała bardzo krótko. Teraz pozostawało im tylko czekać na przylot kawalerii. Czekali chyba z godzinę, bo mimo wszystko nie jest łatwo dostać się na powierzchnię Coruscant. A gdy Artrus dostrzegł na "niebie" jasne plamki reflektorów to schował się za jedną ze skał i czekał na Seditha. Lepiej by go ludzie z CSB nie widzieli w pełnym pancerzu. Połączył się jeszcze z młodym Mavhoniciem i spotkali się gdzieś z dala od kanonierki. Fibal szybko wskoczył do pojazdu i się ukrył. Cały był brudny... a właściwie nie brudny, bo to słabe określenie. Upierdolony ściekami i śmierdziało od niego koszmarnie. On sam dobrze o tym wiedział, dlatego nie zdejmował hełmu. Mógł też wzbudzać podejrzenia, bo był uzbrojony po zęby: dwa miecze, dwa blastery, shotgun, noże, sztylety, granaty, lina itp. Jak na wojnę po prostu. No i wspólnie odlecieli do meliny Artrusa.

Sisco zaś leżał sobie na ziemi i nim mieli się zająć oficerowie CSB.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cbmpolska.pun.pl www.heaven-island.pun.pl www.masbleach.pun.pl www.crashfans.pun.pl www.animacjaspoleczna.pun.pl