Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2013-07-12 17:28:55

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Restauracja "Smaki Małego Świata"

Restauracja już z ulicy zapowiada się świetnie z powodu reklamującej go grafiki – piękne, duże sterczące nagie piersi, i to widać od końca do końca ulicy. Kiedy piękny ten widok kusi by podejść i wejść, niestety przerażająca prawda wychodzi na jaw. Pod nagimi piersiami na reklamie cieszy buźke pocieszny bobas. Mama i dziecko reklamują to, co jest esencją tego miejsca: miejsce spotkań różnych ras rodziców z dziećmi w stadium larwalnym. Tu nie ma innych klientów, kto by chciał jeśc w pomieszczeniu pełnym takiego towarzystwa. Pewnie dlatego bez przerwy szukają tu pracowników, raz ze niewielu chce tu pracować a dwa – rotacja jest ogromna. Nie można nawet złapać kataru, „bo dzieci”

Offline

 

#2 2013-07-12 17:44:13

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Dla T'kula był to chyba lokal ostatniej szansy. Jeśli nie tu to nigdzie. I tylko się powiesić ze szczęścia w poszukiwaniu pracy.  Był umówiony, jak zwykle z reszta. Tego dnia po wstaniu z wyra obiecywał sobie wiele. Więcej pokory, słuchania, zrozumienia i milczenia. Milczenia przede wszystkim. Umył się dokładnie wyperfumował i wbił w najlepsze urzędowe lachy, jakie posiadał. Znaczyło to strój, w jakim szuka się pracy. Prosty, elegancki i nade wszystko kurewsko niewygodny. Standard. T’kul wyszedł z domu z godzinnym wyprzedzeniem. Chciał sobie jeszcze raz obejrzeć ów lokalik dla młodych mam. Pojawił się w nim na kwadrans przed spotkaniem z szefem. Oczywiście, jako chyba jedyny samiec i do tego Pau’anin wywołał niejaki sensację pośród klientek. Pomimo tego, jakie były mamy nie wzbudzały w nim obrzydzenia czy podniecenia, a jeno jakieś mgliste nieuchwytne wspomnienie własnej matki. Podszedł do lady wolnym krokiem.
- Dzień dobry. Nazywam się T’kul. Byłem umówiony w sprawie pracy. – Wyjaśnił krótko i rzeczowo bez cienia uśmiechu. Pomimo iż matki nie wzbudzały w nim żadnych uczuć poza mglistym wspomnieniem to lokal … Lokal sprawiał wrażenie takiego, gdzie nie wolno nawet pierdnąć. „Bo dzieci”.

Offline

 

#3 2013-07-12 17:49:11

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Zanim się weszło, restauracja prezentowała się niesamowicie, och ach i na pewno wysoka klasa. Oświadczenia i certyfikaty w witrynach, szyby typu weneckiego – z ulicy lustro, z lokalu szyba, czyste jak łza wszystko, nowe, wyremontowane, wentylatory w ścianach, pięknie.
Kiedy weszło się do srodka czar pryskał – jeśli się nie było akurat rodzicem czegoś zbyt małego. W środku może i nie było jakiejś masakry a lokal wyposażony był w sprzęt najwyższej klasy to jednak...
Przede wszystkim zapaszek – mimo pracujących ciągle dziesiątków wentylatorów i odświeżaczy – czuć było to, co robi się na kilkunastu stołach do przewijania – jedynie kilka metrów oddalonych od stolików przy których się je.
Wszędzie były bobasy. Wózki, nosidełka, łóżeczka nawet – i wysokie krzesła przy stolikach. Było głośno, bo dzieci piszczały, głównie wymuszając coś na rodzicach, bo ze im źle to na pewno nie, wentylacja szumiała a puszczane gdzieś w tle dziecięce utwory miały to wszystko zagłuszać.
Kelnerki chodziły w tradycyjnych strojach niań takich jak w starych filmach.
T'kul miał racje. Tu nie wolno pierdnąć. Lepiej tez nie ziewać, bo może się okazać, że ma się ubytki w uzębieniu.
Za lada uwijała się jedna „niania”.
- W sprawie pracy pan? Tak, tak, bardzo proszę na zaplecze, tam koło ubikacji wejście dla personelu i dalej na lewo – wskazała, mówiac szeptem. Matki owszem, patrzyły na T'kula jak na ciekawostkę, bo facet, bo oryginalna rasa, może miały nadzieje ze zaraz jego żona z ich dzieckiem wejdzie, jednak większość patrzyła z obawą – nie chciały tu samotnych mężczyzn. A może zboczeniec, kto wie.
Dlatego tez szybko, dyskretnie zabrano ten ewenement na zaplecze. Po przejściu na zaplecze po prawej była kuchnia a po lewej zamknięte drzwi. To chyba tu.

Offline

 

#4 2013-07-12 17:59:01

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Taak. Zapaszek oszałamiał. „Ode le kupaa” – Można śmiało było stwierdzić markę tych perfum po zapachu wiszącym w powietrzu. Kobiety patrzały na niego jak na jakiegoś raroga. Pewnie spodziewały się jego zony a tu klapa. Ikt takowy się nie pojawił. Był sam. Przelotnie tylko zlustrował mamuśki wzrokiem. Berecie, tudzież latorośle wrzeszczące, piszczące, płaczące zupełnie zignorował. „Zapamiętać. Nie mieć dzieci” – zanotował sobie w pamięci by nie musiał się użerać z berbeciem. Własnym, bo własnym, ale jednak użerać. Rodzicielstwo nie było dla niego.
- Dobrze, już idę. – Odpowiedział i ruszył w wskazanym kierunku. Po drodze zahaczył o kibelek i odcedził kartofelki. Deskę ma się rozumieć podniósł przed użyciem a po użyciu opuścił i spuścił wodę. Umył ręce i wyszedł z sraczyka. Wszedł na zaplecze Zapukał do drzwi.

Offline

 

#5 2013-07-12 18:06:44

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Warto nadmienić ze tu nawet deska sedesowa miała wzory w jakieś uśmiechnięte motylki i postaci z bajek dozwolonych do lat dwóch. Dorosły normalny facet dziwnie czuł się w  takim kibelku.
- Proszę wejść – zawołał zza drzwi delikatny, bardzo sympatyczny śpiewny kobiecy głos. Kiedy T'kul wejdzie, ujrzy schludny pokoik typu gabinet – oczywiście z odpowiednimi motywami wszędzie, stoliczek mocny, gustowny, całkiem spory, kupiony zapewne jako piekny mebel, ale zeszpecony „klimatem”. Za stołem niczym zielonobrazowa góra wznosiła się sylwetka huitta. Huttcicy? Bez znaczenia, to obojnaki. Huttowi prowadzącemu taki biznes bardziej jednak „opłacało się” mieć osobowość kobieca, to zachęca.
Hutt był niewielki i niespasiony jeszcze, ale świeże rozstępy dobitnie świadczyły o tym, ze interes przynosi zyski.
- Witam pana, pan w sprawie pracy?  -huttcica miała naprawde piękny, słodki głos. Kwintesencja głosu matki. Miałą tez delikatny makijaż i doklejane rzęsy, pomalowane usta a na nadgarstkach bransoletki tak kolorowe, jak cała ta restauracja.

Offline

 

#6 2013-07-12 18:23:13

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Głos przez zamknięte drzwi brzmiał bardziej niż atrakcyjnie. Można się było w nim zakochać. Jednak, gdy drzwi się otworzyły…. Cos w T’kulu zaczęła przeciągle wrzeszczeć. Darło się jakby ze skóry żywcem obdzierano. Hutt nie dość ze brzydka jak siedem nieszczęść to jeszcze ten kurewski makijaż i doklejane rzęsy.. Cos w T’kulu darło się coraz głośniej z każdym krokiem, z którym zbliżał się do niej. T’kul nie był osobnikiem, którego łatwo można obrzydzić jednak na widok przyszłej szefowej żołądek podjechał mu do gardła. Dobrze, ze miał szarawa skórę to nie było widać jak zbladł. Jeszcze chwila i zacznie rzygać dalej niż widzi. 
- Tak, w sprawie pracy – powiedział cicho, choć g los huttcicy był naprawdę piękny. Postanowił trzymać się z dala od niej. Im dalej od maszkary tym lepiej. Pytaniem jednak pozostawał charakter owej maszkary. Mogła być brzydka z zewnątrz a mieć charakter anioła, w co wątpił.

Offline

 

#7 2013-07-12 18:31:37

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Czy zauważyła obrzydzenie T'kula – trudno powiedzieć, ale nawet jeśli, to nie zareagowała. Żabie usta podnosiły się na końcach w całkiem ludzkim uśmiechu. Nie dla każdego musiała być brzydka, niektórzy lubią takie... kolorowe. A ona ewidentnie była pod kolor lokalu.
- tak, tak, wiem, proszę o pańską książeczkę zdrowia... – Żadne tam CV, kogo to obchodzi, do zmywania? Czy magister, czy łopaciarz wszystko jedno, byle książeczka zdrowia aktualna i żeby w niej nie było za wiele napisane.
Oczywiście rekrutacja zaczęła się już dawno. Jak tylko T'kul wszedł. Jak wszedł, jak wygląda, czy zdrowo, czy schludnie, czy czysto. Na razie – szło dobrze, bo ubrał się odpowiednio, zadbał o zapach i mimo że chudy, to raczej krzepki. Tacy dobrze pracują.

Offline

 

#8 2013-07-12 18:42:56

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Uśmiech równie kolorowy jak i ona.  Jak cały ten pieprzony lokal. „Co ja tu kurwa robię?” – Zapytał się w myślach. Jednak szybko opanował frustrację a i z obrzydzeniem jakoś dobie radził. Stara metodą. Zamiast niej widział oczyma wyobraźni Leri. I od razu było lepiej. Żołądek wrócił na swoje miejsce a rozdygotane jak u cierpiącego na Parkinsona ręce przezornie schowane za plecami przestały dygotać. Podszedł bliżej. Skupienie na obrazie Leri prysło jak baka mydlana, gdy padło pytanie o książeczkę zdrowia. Nie, T’kul miał takową książeczkę i nie bał się ze w papierach jest cos nie tak. Pomyślał o katordze oglądania monstrum, co dzień przez cała zmianę. I od razu różowy świat przestał być taki różowy, bachory były bardziej rozwrzeszczane a smród bardziej śmierdzący. Wellcome to real world. Podszedł i położył na stoliku swoją książeczkę zdrowia.

Offline

 

#9 2013-07-12 18:59:26

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Huttka porwała książeczkę w łapki, jakby była ze złota. Obejrzała, ale najpierw z wierzchu, czy jest czysta, nie ma śladów tego, ze kiedykolwiek trzymały ją ręce chorego, czy z krwią chociażby. Z zewnątrz jednak nieźle wyglądała, a na pewno jeśli zajrzy do środka i zobaczy wiek.
- O, jesteśmy rówieśnikami – zauważyła, nie podnosząc jednak wzroku na T'kula. Oglądała dalej, dokładnie, sprawdzała datę każdej pieczątki, zapisane leki, nazwiska lekarzy. Wszystko, nawet załamania kartek.
- Nie ma pan nazwiska? Trzeba będzie wyrobić, to źle wygląda na sprawozdaniach...
jeśli zostanie T'kul zatrudniony, nie będzie zmuszony do oglądania szefowej na co dzień. Taki hutt już ma zazwyczaj kilka biznesów i niezły domek, nie musi siedzieć kilku godzin w  jednej restauracji i pilnować pracowników. Z reszta – nie lubiła tu być, śmierdzi tu niemowlakami. Miała tu menadżera, ale widać rekrutować lubiła osobiście. A bo i to był bardzo młody hutt,w  tym wieku jeszcze się boi działać niezgodnie z prawem na większą skale.

Offline

 

#10 2013-07-12 19:11:30

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Niestety małe kłamstwo dotyczące bycia sierota ie wchodziło w gre. Ksiązeczka zawierała pewne dane z przeszłości więc to by nie przeszło.
- Pośród nas, szanowna Pani niewielu nosi nazwiska. – powiedział spokojnie jakby tłumaczył cos brzdącowi. – Mnie to zupełnie ie przeszkadza, a nawet czasami ulatwia niektóre kontakty z urzędami. Jestem jedynym T’kulem na Courusaint i zapewne jedynym w galaktyce. To bardzo niepopularne imię.
Dlaczego niepopularne nie wytłumaczył i tłumaczyć nie zamierzał.
- Urzędy i urzędnicy mają dzięki temu mniej pracy. Jeden T’kul więc wiadomo komu należy wysłać ponaglenie za niezapłacony rachunek, a kogo wystawić dokument podatkowy i tak dalej. – „Słowem wszyscy sa szczęśliwi” – dodał w myślach.

Offline

 

#11 2013-07-12 19:19:51

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Kiedy T'kul odezwał się takim a nie innym tonem, spod różowych powiek strzeliło w niego spojrzenie zimne jak święta na Hoth.
- Proszę... wyrobić... nazwisko... – ona z kolej sykneła jak do jakiegoś niedorozwoja. Nie obchodziła jąani przeszłość T'kula, ani tradycja, ani to ze jest jedynym T'kulem na Coruscant, a już na pewno jedynym T'kulem pauaniniem. Ma mieć nazwisko, bo jej tak wygodniej do papierologii.
- To nie jest odpłatne na Coruscant. Na pana miejscu zaczęłabym martwić się sobą, a nie urzędnikami.

Offline

 

#12 2013-07-12 19:31:35

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Skoro spokojna sensowna argumentacja nie trafiała do maszkary mówi się trudno, T’kul uśmiechnął się i nawet przy największej dozie fantazji nie można było uznac tego uśmiechu za przyjazny. „Uspokuj się, TO tylko cię prowokuje, chce cię sprawdzić” – myśl niczym błyskawica przeleciała przez jego głowę.
- Nie. – Odpowiedział jej twardym, metalicznym głosem. – żaden pauanin ie sprzeciwi się tradycji. Albo to pani zaakceptuje, albo się pożegnamy. – Gdyby spojrzenie mogło zabijać maszkara leżala by trupem na podłodze z dwoma nowymi dziurami w ciele. Nikt nie zmusi go do wyrobienia nazwiska. Tradycja rzecz święta. Ironia losu było jednak to, ze tradycja zasłaniał się ktoś, kto stale się jej sprzeciwial. Ale tego huttcicy nie mogła wiedzieć.Poszedł do niej i spojrzał na ia z góry wzrokiem wypranym z szacunku. Poziom agresji, pomimo próby uspokojenia się narastał miarowo. Jednak strzałka wciąż była w zielonej strefie. „Jeśli ona tak traktuje podwładnych do dobrze się stanie, jeśli nie fostanę tu posady. Jakbym miał ja zosic częściej…”

Offline

 

#13 2013-07-12 19:39:25

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Nie chodziło tu o prowokowanie, pracownik na zmywaku nie musiał przechodzić jakichś wymyślnych testów charakteru, choć oczywiście zachowanie T'kula dużo o nim mówiło. Bardzo dużo.
Książeczka została niedbale rzucona na blat.
- Zatem żegnam – żaba uśmiechnęła się słodko. W tej rekrutacji ważny był jeden dokument – książeczka zdrowia, tego nie można było zepsuć. T'kul zaś był wybitny – potrafił dać dupy w każdej sytuacji. Może czas pomyśleć o zostaniu prostytutką?

Offline

 

#14 2013-07-12 19:45:30

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Wyciągnął rękę. Książeczka podskoczyła na stole i niczym strzała pomknęła do jego ręki. Zupełnie bezwiednie uzył mocy. Przyzwyczajenie. Cholerne przyzwyczajenie.
- Gdyby pani zmieniła zdanie ma pani mój numer. – Odpowiedział pozornie łagodnie. – Do widzenia. – Odpowiedział i obrócił się ku drzwiom z nieładna, bardzo brzydka wręcz myślą. Odegnał ja, przegonił niczym natretna muchę. Wyszedł z pokoiku i wolnym, bardzo wolnym krokiem ruszył ku wyjściu.

Offline

 

#15 2013-07-12 19:48:49

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Restauracja "Smaki Małego Świata"

Żabie powieki drgnęły, kiedy T'kul użył Mocy. Widać było, ze się nieco wystraszyła. To był młody hutt, jeszcze tak dobrze nie panowała nad sobą.
- Nie zmienię zdania. Do widzenia  -ale i tak zaświergotała za nim słodko,a  kiedy wyszedł, dało się słyszeć charakterystyczne trach trach zamka. Az dziw jak szybko taki hutt potrafi podpełznąć. Wprawdzie jakby T'kul chciał ją zaatakować, to drzwi by go nie powstrzymały, ale – to był też odruch. A kolejny na pewno wzywanie ochrony.
Tak czy siak, T'kul spieprzył najlepsza okazje swojego życia.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.crashfans.pun.pl www.heaven-island.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.animacjaspoleczna.pun.pl www.taka.pun.pl