Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2013-05-07 13:11:26

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Koledzy pomagali, czasem Mavhonic potrzymał od góry by trochę odciążyć informatyka, czasem inni pod dołu, by się mógł skupić bardziej na pracy a mniej na tym, ze boli. Bo jednak rak potrzebował, więc się łokciem trzymał, przeplótłszy rękę przez szczebelek,a  to pije strasznie.
Ale przynajmniej pierwsza czwórka nie myślała o smrodzie. Inni mieli gorzej. Ostatecznie pozbyli się urządzenia i zrzucili je w dól na roztrzaskanie,a wędrówka trwała dalej. Kiedy korytarz szedł znów poziomo, wszyscy odetchnęli z ulga tak głośno, ze poniosło się po rurach

Offline

 

#17 2013-05-07 13:17:20

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Dalsza wędrówka upływała dosyć spokojnie. Rurociąg co prawda wznosił się powoli, ale kat nachylenia nie był aż tak spory, by utrudniać poruszanie się. Dno rury było w większości suche, tylko miejscami gdzieś leżała jakaś stara, zaschnięta kałuża chemicznej mazi.
W świetle latarek można też było dostrzec, że w niektórych miejscach na ściankach rdza została wydrapana - coś musiało stosunkowo niedawno tutaj jeździć - najprawdopodobniej wózek techniczny. Niższy odcinek rurociągu pokryty był miejscami pajęczyną - tutaj niczego takiego nie było.
W pewnym momencie przed nimi pojawił się odcinek bez większych śladów rdzy - ktoś tam miał postój.

Offline

 

#18 2013-05-07 13:22:49

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Trzeba przyznac ze dość późno to zauważyli, i to ktoś z tyłu pochodu. Ale zareagowano na te wnioski. Jena zatrzymał pochód i obejrzał ścianki. Nadal był pochylony, głowa była niekomfortowo blisko tych ścianek. Dotknął ich palcami (w rękawiczkach).
- Albo wymieniana rura albo coś tu się działo. Zeskanuj to

Offline

 

#19 2013-05-07 13:28:06

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Skaner miał utrudnione zadanie - coś w tym rurociągu zakłócało sygnał. Był on bardzo niewyraźny i łatwo można go było przegapić, ale nauczeni poprzednim doświadczeniem funkcjonariusze CSB powinni się domyślić, że coś jest nie tak.
Dokładny skan ujawni przed nimi skomplikowane detektory ruchu zainstalowane w tym nieco czystszym odcinku rury. Co prawda żadnego materiału wybuchowego nie było ani laserów - jednak mógł to być tylko czujnik. Lub też mógł on coś przywoływać.
Deinstalacja tego systemu ponownie trochę potrwa, ponieważ tym razem urządzenia były dobrze ukryte i najpierw je trzeba było znaleźć.
Ukryte były w ściankach rury i to w tych odcinkach przysypanych rdzą. Czyste odcinki robiły za zmyłkę i aktywowały czujniki.

Offline

 

#20 2013-05-07 13:41:01

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Nie mogli być pewno, czy aby już czegoś nie aktywowali. Po chwilowej naradzie postanowili się cofnąć i poszukać jakiegoś gniazda by Rico mógł się podpiąć i popatrzeć o co chodzi. Reszta podzieliła się na dwie grupy – z dwóch stron, gotowi, z bronią, bo właśnie nie wiadomo, czy aby nie uruchomili czegoś i zaraz nie przyleci jakaś straż.

Offline

 

#21 2013-05-07 13:46:30

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Niestety od ich strony gniazda żadnego nie było. Można było tylko próbować przy samych czujnikach, a to było niebezpieczne. Ci, którzy instalowali ten system pewnie zostawili sobie małą furtkę do dezaktywacji - ale ona znajdowała się w odcinku od strony fabryki, a CSB przychodziło od strony oczyszczalni - a więc wejściem dla intruzów. Musieli więc zaryzykować i próbować znaleźć port przy czujnikach. Lub wyciąć sobie wyjście w rurze i próbować pójść górą.

Offline

 

#22 2013-05-07 13:52:16

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

I znowu nastąpiła chwilowa narada, bo gniazda nie było. Wymyślili coś jeszcze innego – wytną sobie wyjście i wyjdą wszyscy, o ile okaże się ze „na zewnątrz” jest bezpiecznie. Stamtąd sorbują podczepić się do czujnika, będąc juz poza zasięgiem tego co ewentualnie mogło być niebezpieczne wewnątrz tunelu.

Offline

 

#23 2013-05-07 13:58:02

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Wycięcie wyjścia trochę potrwa - blacha była dosyć gruba i wykonana z dobrego materiału. Na ich szczęście miejscami była osłabiona i to tam mogli ją wyciąć, chociaż to też trochę potrwa.
Czas płynął nieubłaganie a pobyt w tym smrodzie mógł w końcu powodować lekkie bóle głowy, zawroty i mdłości. Na szczęście wycięcie fragmentu rurociągu doprowadziło powiew świeżego (jak na ich obecne standardy) powietrza.
Po wychyleniu się przez otwór w górnej części rurociągu zobaczą tylko kolejną plątaninę rur, kabli oraz ścian budynków. Do tego do ich uszu dobiegnie charakterystyczny coruscański hałas - odgłos tysięcy latających w powietrzu aerowozów.
Po szybkim rekonesansie okaże się, że ich pomysł był dobry - na zewnątrz po krótkim poszukiwaniu można było znaleźć owe czujniki, do których prowadził podpięty na dziko kabel. Był co prawda nieźle zamaskowany - ale oni wiedzieli czego szukać, wiec go znajdą. I po nitce do kłębka - trafią do portu.

Offline

 

#24 2013-05-07 14:04:57

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Oczywiście wyszli wszyscy, za Mavhionikiem, który nie był alpinista, ale radził sobie tutaj, no i były momenty w których mógł się wyprostować. Znaleźli kabel. Większość czuła si e teraz jakby odpoczywała. Tylko Rico miał cały łeb pełen roboty, jak to można okres lic. I to on powstrzymał entuzjazm towarzyszy by ten kabel po prostu urwać czy odłączyć – odepnie się zasilanie i po sprawie. To by było za proste, przecież każdy głupi wyrwałby kabel. Informatyk podpiął się do portu. Posiadał niezły sprzęt więc czuł się dość pewnie. Postanowił zrobić to tak, jak go uczono, czyli z użyciem mózgu a nie tylko siły

Offline

 

#25 2013-05-07 14:10:14

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Była to całkowicie słuszna postawa, bo już po chwili grzebania w oprogramowaniu Rico znajdzie awaryjne komendy, które w przypadku braku zasilania aktywują czujniki. Czyli ktoś by wiedział, że coś jest nie tak. A w tej rurze nie mieliby jak się bronić i zostaliby wystrzelani jak aldeerańskie kaczki.
Rico pracował bez wytchnienia, ale złamanie wszystkich zabezpieczeń zajęło mu prawie kwadrans. Ale w tym czasie reszta oddziału mogła odetchnąć, zregenerować siły. Po upływie tego czasu mogli ruszyć w dalszą drogę. To było ostatnie zabezpieczenie i trasa aż do włazu była już czysta - choć oczywiście ostrożności nigdy za wiele.
Właz znajdował się na suficie i zajmował całą jego powierzchnię. Niestety od ich strony nie było żadnego przełącznika - musieli wyciąć sobie drogę na zewnątrz.

Offline

 

#26 2013-05-07 14:17:54

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Nie ruszyli od razu, dali dwie minuty Ricowi na odpoczynek, bo pracował najwięcej. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, a nie przy takiej „wycieczce”.z  reszta i tak się wolno posuwali bo nie wiedzieli, czy dalej tez nie ma niespodzianek. Ostatecznie znaleźli się chyba o celu i zmarnowali trochę energii na próby otwarcia tego włazu „po dobroci. Nic nie dało, padła więc decyzja by znowu się przeciąc ale nie we włazie, gdzie metal będzie grubszy,a  z boku (po uprzednim skanowaniu czy nie uszkadza czegoś, co mogłoby im zaszkodzić)

Offline

 

#27 2013-05-07 14:24:40

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Skanowanie ponownie było utrudnione ale w końcu znaleźli z boku osłabioną blachę i chyba co najważniejsze - kawałek wolnej przestrzeni. Wycięcie otworu trochę trwało, ale ostatecznie się udało. Mogli co prawda wysadzić właz - ale to by narobiło hałasu równo znacznego z zapukaniem do frontowych drzwi.
Wycięty fragment wypadł na zewnatrz a ich oczom ukazała się mała przestrzeń pomiędzy rurami. A nad nimi metalowa kratownica, którą na szczęście można było podważyć. Zostawiono ją tam zapewne, by móc dostać się do innych rur.
Po przeciśnięciu się przez te dwa otwory oddział Mavhonica mógł się rozejrzeć. Znajdowali się w starej przepompowni odpadów - tutaj zbiegały się rury ze wszystkich części fabryki. Było tu też sporo kabli, mechanizmów i małych dźwigów. Przy włazie zaś wisiał przerobiony droid techniczny, który stanowił paskudną niespodziankę - do jego korpusu przytwierdzono plazmowe palniki, które miały za zadanie oczyścić cały rurociąg z nieproszonych gości. Gdyby któryś z antyterrorystów uruchomił czujnik zostałaby z nich mokra plama.

Offline

 

#28 2013-05-07 14:38:02

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Powyłazili, powypełzali i każdy z nich był lekko przerażony, ze to jeszcze nie koniec. Ale umieli sobie już z tym razic. Powyłazili troche jak robali z wody, powoli i pełzająco, prostowali się z mozołem, i nagle jeden z nich krzyknął szeptem. Nie była to pomyłka, kazdy do kogo choć raz krzyknięto szeptem wiedział, o co chodzi – był to cichy głos tak mocny i wymowny, zmuszający do uwagi i bogaty w emocje, ze  przewyższał przekazem najgłośniejszy wrzask. Tym razem krzyk szeptu mówił tylko „o kurwa”, ale sprawiło to ze wszyscy nagle spojrzeli na droida. I zrozumieli, ze chyba tylko szczęście uratowało im życie.
Ukryli się gdzieś za węgłem, Nie mogli być pewni czy ta maszyna nie aktuywuje się na inny bodziec niż tylko ten przewidziany.
Jena połączył się zas z ich przewodnikiem – z Hakkimem.
- jaka jest nasza stacja? – szepnął do głośniczka. Kamerka przekazywała wilgotną od gadziego potu

Offline

 

#29 2013-05-07 14:44:11

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

W przepompowni póki co panował spokój, ale nigdy nie wiadomo czy ktoś nie przyjdzie tutaj by skontrolować stan zabezpieczeń - lepiej było poszukać kryjówki. Tak na wszelki wypadek.
Hakkim odezwał się po chwili a jego głos wymieszany był z szumem zakłóceń. Ledwo co się łączyli.
- Jesteście na najniższzszszsszym... oziomie. Ten... acker potrzszszszeboooo wać będzie sporo... nergi. Nie... łamujcie się do... emów, znaj... was. Ricko ma sk.... ner. Niech poszuuuuka koncentr.... nergi.
Polecił im policjant siedzący sobie w bezpiecznym miejscu. Pełnił jednak rolę ich mózgu - ktoś musiał ich właściwie kierować.
- Possszzzukajcie też kab... li światłowo... dowych. By atak... ować różne cele potrszszszebny jest najlepszszsz dostęp do holon.... tak go znaj... dziecie. Po kab... .

Offline

 

#30 2013-05-07 14:53:57

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: W pogoni za hackerem - Jenethaza

Jak zawsze zakłócenia utrudniały odbiór, ale nie było co się dziwić.
- Prześlij nam instrukcję tekstowa – polecił Mavhonic. Za węgłem za którym się znajdowali była wnęka, chyba nie znajdą lepszej kryjówki. Kiedy zgasza latarki nie będzie ich widać.
- Rico, do roboty – póki co Rico nadal był niezastąpiony
- A wy dwaj poszukajcie tych kabli, tylko uważajcie na droida

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.heaven-island.pun.pl www.animacjaspoleczna.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl www.taka.pun.pl www.masbleach.pun.pl