Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#166 2012-12-17 15:20:36

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Leri przepuściła pana oficera, który zmierzał do kokpitu.
- Tak upilnuję. I jestem Leri, nie żadna pani.
Przedstawiła się uprzejmie, bo ciągłe pan/pani było trochę zbyt oficjalne i drętwe. Miała nadzieję też poznać imię i przynajmniej stopień tego wielkiego gada, by móc się do niego jakoś w miarę łatwo zwracać, a nie cały czas "panie oficerze".
Zabraczka stała plecami do Sisco, więc mógł próbować oprzeć na nią swój łeb, chociaż początkowo kobieta kompletnie nie wiedziała o co chodzi, więc się wierciła i co jakiś czas odwracała do niego, posyłając mu pytające spojrzenia. Dopiero za którymś razem do niej dotrze co zamierza Sisco, więc pozwoli mu  w końcu oprzeć się o jej plecy. W każdym razie mogli już ruszać w drogę.

Offline

 

#167 2012-12-17 15:26:33

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Jak już oparł łeb to się uspokoił. Widac miało to dla niego znaczenie. Ale dobrze ze akurat teraz nabrało znaczenia, bo istniała szansa ze się na tym skupi i podróż przebiegnie sprawnie. Na „Pana oficera” nie zwracał uwagi i nie tyle ze udawał ze jej nie zwraca. Przekonał się ze ten osobnik mu nie zagraża ale nie jest tez jakoś szczególnie interesujący, ot – typowy dorosły i lepiej go zostawić.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#168 2012-12-17 15:30:45

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Jenathaza skonał głową.
- Milo mi, Jena Mavhonic – podniósł rekę do zasalutowania, ale takiego żartobliwego, czyli nisko, z łbem pochylonym i serdecznym uśmiechem. Miał świadomość ze imię ma trudne, więc od razu się zdrobnił, zas stopień i pełna wersję imienia nosił na naszywce na piersi więc kazdy mól go poznać, podchodząc odpowiednio blisko.
– no to ruszamy, chłopaki
włazy zostały zamknięte i zrobiło się ciemno, ale na chwile bo zaraz zapalono światła. Ale nie otworzono okienek – zeby „małego” nie prowokować, jeszcze by zapragnął zostać spadochroniarzem i by było gorzej.
Po chwili odezwał się silnik i wszyscy poczuli jak maszyna odrywa się od ziemi – i to dosyć szybko, nie był to bowiem areobus komunikacji miejskiej a jednostka CSB

Offline

 

#169 2012-12-17 15:36:46

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Miło mi
Odpowiedziała a potem złapała się czegoś, by w czasie lotu nie latać po pokładzie jak szmaciana laleczka. Drugą rękę zaś swobodnie opuściła wzdłuż ciała, rozluźniła się cała i czekała na start. Co jakiś czas też zerkała na Sisco, który był teraz bardzo spokojny i potulny jak baranek. Leri mogła więc na chwilę zamknąć oczy i oczyścić umysł ze zbędnych myśli. To była taka bardzo lekka, odświeżająca medytacja, w wersji przyśpieszonej oczywiście.
Oddech jej się wyrównał, serce uspokoiło, bo przez to całe zamieszanie trochę stresowała. A teraz wszystko zmierzało do dobrego zakończenia.
- I jak Sisco, wszystko w porządku?
Zapytała młodego, nie otwierając jednak oczu,

Offline

 

#170 2012-12-17 15:45:14

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Kiedy podłoże trochę zadrgało gdy się unosili, Sisco zaczął wydawać dziwne dźwięki, jakby pojękiwanie zaczynające się z tonów niskich i przechodząc w wysokie. Komunikował ze coś się dzieje, ale nie bał się. Leri by wyczuła strach a tu go nie było. Prędzej podekscytowanie, przezywanie chwili  która trwała. Zbierał bodźce i doświadczenia.
Wiadomo – w ruchu mogła mu się zabracze ramie wymknąć, ale już nie ganiał – przyginał lekko nogi i leciał razem ze statkiem, raz po raz wydając wyżej opisane dźwięki.
Próbował odpowiadać, ale tez mu wszystko przechodziło w  pomruki, ale przesłanie było jasne – wszystko w porządku


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#171 2012-12-17 15:50:31

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Nie odszedł do kokpitu bo tam już był ktoś na stanowisku – jego chłopaki, zwłaszcza ten obfukany. Teraz jak teraz, ale później już w punkcie jak się beda śmiać z niego i dzielić ta historią, jak się biedak droida bał bo fuczy. Jena właśnie o tym myślał i uśmiechnął się lekko. Wtedy akurat inne dźwięki usłyszał, więc sam wyrwał się z zamyślenia.
- Ale śpiewa... on tak zawsze? – chciał jeszcze zapytać co to znaczy, ale może Leri sama powie.

Offline

 

#172 2012-12-17 15:57:45

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Nie rozumiała pomruków, ale za to potrafiła zinterpretować jego nastrój dzięki Mocy, więc uśmiechnęła się tylko i przesunęła się tak, by móc poklepać Sisco po głowie. O tak, nieco udzielił jej się ten nastrój, chociaż sama pomrukiwać nie zaczęła. Po prostu relaksowała się. Nie miała problemów z lataniem, ale wolała to robić na grzbiecie zwierząt, to było dużo bardziej ekscytujące i niezwykłe. Maszyny były bezosobowe, bezduszne...
- Hmm... nie wiem, ja go znam dopiero jeden dzień. Ale wydaje mi się, że tak po prostu wyraża swoje zadowolenie. Bez obaw, wszystko w porządku
Zabraczka wciąż nie otwierała oczu, ale nie znaczyło to, że nie zważa na swoje otoczenie. Trochę odruchowo poklepywała Sisco po głowie, wciąż się relaksując.
- Będziecie prowadzić śledztwo w sprawie tej beczki?
Nie chciała uściślić, że chodzi o próbę zabójstwa, bo jeszcze Sisco zrozumie o co chodzi i się rozgniewa. Jednakże Leri była ciekawa, czy CSB podejmie jakieś odpowiednie kroki.

Offline

 

#173 2012-12-17 16:11:25

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Ucichł odrobinę, jakby wypowiadał na głos uwagę: o! Mówią o mnie. Ale zaraz znowu, jeszcze kila razy,a  potem już regularne mruczenie. I na szczęście grzecznie stał, zamiast skakać po ścianach. Póki co – bezproblemowy pasażer.


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#174 2012-12-17 16:17:27

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Uśmiechając się pokazał zęby – wielkie, grube jak ludzkie palce. Nie były białe, raczej kremowe. Ciężko jest mając taką paszcze utrzymać biel,z  resztą gady mają po prostu nieco inny kolor kości. Ale i tak „do twarzy” było mu z tym uśmiechem.
- Chyba się koncentruje... – zauważył cicho, obserwując Sisco. No trzeba mu przyznać – miał wyraźnie „żywe” odruchy jak się go tak obserwowało, chociaż teraz to – stoi i śpiewa.
- Prawdopodobnie skończy się na raporcie, tutaj nie ma żadnego monitoringu. Ewentualnie przesłuchamy Małego – Skinął głową na Sisco -Tą siostrę i właściciela lokalu, o ile do niego dotrzemy. Pewnie na tym się skończy. – przedstawił smutną prawdę, bo niestety w obecnym czasie udowodnienie czegoś takiego jak próba morderstwa poprzez podpalenie/ otrucie kogoś na średnich poziomach była nie do udowodnienia.
– Chyba ze okaże się ze w beczce było coś zakazanego. Wtedy tak, tego prokuratura nie daruje

Offline

 

#175 2012-12-17 16:27:31

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

W końcu otworzyła oczy i spojrzała łagodnie na Sisco. No tak, jemu podobała się ta uwaga, którą mu poświęcano. Cały czas był sam a teraz proszę, sporo ludzi interesowało się losem jego i jego siostry.
- Raczej odpręża, co Sisco? Podoba ci się lot?
Wrażenia były nieco inne od lotów kosmicznych i podróży w nadprzestrzeni. W kanonierce odczuwało się wszystko dużo wyraźniej, tłumiki inercyjne były dużo słabsze.
- Tak myślałam... zwiedzałam średnie i dolne poziomy Coruscant, wiem jak to tam wygląda. Przez tą wojnę wieloma regionami rządzą gangi... oczywiście nie oskarżam CSB, robicie kawał dobrej roboty, ale by się tym zająć to pewnie trzeba by wojska, co?
Leri widziała tylko drobne wycinki większego obrazu, ale potrafiła sobie wyobrazić jak sytuacja musi wyglądać na całym Coruscant. Oblężenie mocno wszystkim zachwiało, służby planetarne pewnie miały spore straty, a ciężko jest odbić dzielnicę, gdzie już okopały się gangi.
- Wzięłam próbkę tej substancji, zobaczymy co laboratorium powie

Offline

 

#176 2012-12-17 16:36:58

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Nie wiem... dziwnie... – odpowiedział Sisco, w końcu wydał z  siebie głos. Raczej cicho, ale pięknym basem. Co jakiś czas słychać było pracę ciężkich tłoków – bujało i on się amortyzował. Nie umiał latać jednak takimi pojazdami i dlatego taki zapobiegawczy był. Ale to też dla niego doświadczenie, ze trzeba się „mocno trzymać”. Ale tak, odprężał się mimo to
- W beczce była brudna woda. Brudna woda jest tu zakazana? – pewnie by przekręcił łeb ale trochę bał się utraty równowagi, wiec nie.

Ostatnio edytowany przez Sisco Hasupidona (2012-12-17 16:37:54)


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#177 2012-12-17 16:42:58

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- Jeszcze troszeczkę – odrzekł zapewniającym tonem. Niestety – syreny nie włączą – mogliby włączyć ale po co stresować Sisco – a jak nie włącza to podlegają takim samym zasadom jak inne pojazdy, więc niestety – korki. O ile przez średnie Coruscant lecieli całkiem płynnie to na górnym już konwoje. Jeden za drugim.
- Woda brudna? Sama woda brudna nie jest zakazana, tu w ogóle chyba nie ma czystej wody – zaśmiał się, ale to był śmiech przez łzy, bo przykre takie, odkręcasz kran i żur leci
- Zależy czym ta wodę zabrudzili.
Popatrzył w kadłub Sisco. No – droid, weź i się wydmij na drugą stronę a on nadal będzie wyglądał jak droid.
- Wojsko... myślę ze wystarczyłoby mądre zarządzanie. Zamiast montować pozłacane barierki na schodach w senacie można by było zająć się średnimi poziomami. Gangi same zeszłyby ze sceny gdyby ludziom nie opłacało się dla nich pracować

Offline

 

#178 2012-12-17 17:06:13

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

- No a potem będziesz mógł rozprostować nogi. Ciekawa jestem co wymyślił mistrz James, a ty?
Leri nie była obecna przy barabelu, gdy ten organizował miejsce przeniesienia Sisco, cały czas zajmowała się ona nieprzytomną Haze. Dla niej więc to była niespodzianka, nie wiedziała zaś tego czy Sisco miał pojęcie o celu ich podróży.
- Nie, nie brudna woda nie jest zakazana. Ale w tej tam było coś paskudnego co śmierdziało, ale jak wylałeś to już spokój z tym mamy
No cóż, niech dalej myśli, że to była brudna woda a nie specjalnie pozostawiona tam beczka z niebezpiecznymi chemikaliami. Pewnie i tak by nie zrozumiał czemu ktoś miałby to robić, w końcu wciąż był dzieckiem.
-Aż tak źle? Ja w mieszkaniu miałam czystą, podobnie jak wiele osób. Może na tych najniższych poziomach?
W głowie jej się nie mieściło, że taka metropolia jak Coruscant nie ma czystej wody. To był skandal.
- No to wszystko wymaga przemyślanych działań

Offline

 

#179 2012-12-17 17:12:08

Sisco Hasupidona

Niewyszkolony Mocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 8613013

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Mistrz James – pomyślał Sisco. Sympatyczny gość, zna fajne zabawy, ale jakos tak nie do końca był go Sisco pewny. Podejrzewał, ze typ mistrza Jamesa mógłby pomalować beczkę sam... A on chciał przy tym być.
- Ja wiem, co wymyslił. Kolokwium – odpowiedział. To kolokwium to akurat Mavhonic powiedział a Sisco zapamiętał i wydawał się być zadowolony. Jakoś tak mu się to wszystko razem pokojarzyło


_____________________________________________________________
jestę piosenkarzę :]

Offline

 

#180 2012-12-17 17:15:48

Jenathaza

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   
gg: : 9139520

Re: Zrujnowany zakład fryzjerski "Kosmyk"

Zaśmiał się cicho z  kolokwium. No tak, to on się zdziwił, że „czego droida na uniwersytet wieźć”. Ale z drugiej strony – skoro ma się dojście to gdziekolwiek zabrać go lepiej niż do zakładu dla uchodźców. Tam by go zjedli żywcem
- Wykształcenie do podstawa, tak – Westchnął cicho. Kiedy to się studiowało. Oj, dawno, jeszcze woda czysta w kranach była.
- No kiedyś była – wspomniał na głos. – w sumie przez całą wojnę, dopiero pod koniec, jak już było wiele uszkodzeń, kiedy je ponaprawiali to leci żur, taki żółty. Wodę do picia kupujemy.; A ci, których nie stać już na kupienie wody, makaronu i zapłacenie za holonet, idą do gangu i tak wygląda obecnie stolica

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.samurayz.pun.pl www.biologia-up.pun.pl www.blazers.pun.pl www.wizut.pun.pl www.teamusp.pun.pl