Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#16 2013-06-02 18:54:31

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

Rytmem jej kroków kierowało jej ciało oraz Moc. Nie było żadnej słyszalnej muzyki, chociaż ona ja podświadomie wyczuwała.
- A to dopiero pierwszy krok. A tak w ogóle, ile ty masz lat?
Pytanie było może trochę zbyt bezpośrednie, jednak ją to strasznie ciekawiło. Nie potrafiła rozpoznać wieku u pau'an, zaś sądząc po jego wypowiedziach i zachowaniu obstawiała, że pewnie niedawno zakończył Próby Jedi. Jego prośba też pasowała do jej teorii.
- Kroczę Drogą Mocy od wielu lat. Coś niecoś już na ten temat wiem... jednak mam pod swoją opieką młodą padawankę, nie wiem czy znajdę czas na pomoc bratu
Brat/siostra takim terminem oficjalnie określali jedi innych jedi.

Offline

 

#17 2013-06-02 19:17:29

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

Nie było słyszalnej muzyki jednak T’kul wyobraził ja sobie. Widać Moc i jemu jakiś tam zmysł muzyczny tudzież rytmiczny dała.
- Przez te cholerna wojne trochę się pogubiłem w mojej ścieżce. – powiedział jakby od niechcenia. Znaczyło to nie mniej ni więcej, ze miał ponad 28 lat. A ile dokładnie? Nie zamierzał zdradzać. Musze się bardziej wyciszyć.  „Skoncentrować się musze, do kurwy nędzy” – ganił się w myślach – „bardziej otworzyć na Moc. Odnaleźć. Przestać błądzić. Tylko kurwa jak? Gdy poproszę o pomoc zostanę wyśmiany. Jeśli nie poproszę dalej będę błądził. Jednak komuś muszę zaufać. Tylko ostrożnie, nie za szybko”.
- Siostro azali ja cię pytałem o wiek? – odpowiedział pytaniem na pytanie. Nie sadził, żeby mu odpowiedziała ile ma lat. Kobiet się o wiek nie pyta. On nie zapytał wprost. Mógł powiedzieć wprost, ze dla niego jest gówniarą ale tylko by się ośmieszył.
- Podążam ścieżką Jedi już jakiś czas, lecz widać Moc nie zesłała mi jeszcze oświecenia. Skoro siostra ma pod opiekę młoda padawanke nie będę zajmował czasu.

Offline

 

#18 2013-06-02 19:31:57

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

To, że brał udział w wojnie nie oznaczało od razu że chodzi o cały konflikt. Mógł w końcu dołączyć w ostatniej fazie walk. Na pewno pamiętał Coruscant. To wydarzenie i nią wstrząsnęło do głębi.
- Ja unikałam wojny. Byłam... a w zasadzie wciąż jestem członkinią Korpusów Ekspedycyjnych. Mam jednak czasowe zwolnienie z obowiązków
Odpowiedziała nie przerywając ćwiczenia. Swobodnie mogła z kimś rozmawiać i ćwiczyć, miała dosyć podzielną uwagę, jak również jej koncentrację wcale nie tak łatwo było zaburzyć.
Zaś Korpusy Ekspedycyjne odpowiedzialne były m.in. za badanie nowych planet, kontakt z innymi kulturami i cywilizacjami. Do obowiązków członków tej grupy należały m.in. obserwacje i gromadzenie wiedzy, a następnie przesyłanie ich do Archiwów Zakonu.
- Mam 32 lata.
Leri nie wstydziła się swojego wieku, nie czuła się też obrażona tym pytaniem. Jednak jeśli by została nazwana gówniarą to by się faktycznie obraziła.
- Nie zesłała objawienia bo nie szukałeś. Proste. Jeśli będziesz czekać na to aż ci Moc powie do ucha "rób to czy tamto" to prędzej się zestarzejesz niż cokolwiek zrobisz. Nie ma prostej odpowiedzi, prostej porady co zrobić i... hmm... mówię jak prawdziwa mistrzyni. Gdyby mnie mistrz usłyszał to by się ze szczęścia popłakał
Zakończyła żartobliwie.

Offline

 

#19 2013-06-02 20:56:10

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Korpus ekspedycyjny. Szukanie planet kontakty z nowymi cywilizacjami i te sprawy. = ni to spytał ni stwierdził. – Ja brałem, a raczej chciałem brać udział w całej wojnie. Rada skutecznie wyperswadowała to po incydencie na moim rodzinnym Utapu. – Uśmiechnął się  na wspomnienie swojej ojczystej planety. Kochał ja niepoprawna miłością wbrew zasadom, wbrew kodeksowi. I nagle olśniło go. Już wiedział jak urzadzic swój pokój w enklawie. Fototapety z Utapu i rzeczy z Saktuariów. Rada go chyba za to nie zruga. Ale nawet gdyby to JEGO pokój do ciężkiej cholery.
- Mówiąc krótko: zorganizowałem ruch oporu. Treningi werbunek i takie tam różne. Chciałem tam zostać ale Rada… - Nie musiał kończyc. Leri nie była idiotka. Pewnie domyślała się reakcji Rady.
-32 lata mówisz. Ech to młoda jesteś. Mnie już druga setka wybiła, ale my pauanie jesteśmy długowieczni więc zasadniczo jestem dość młody. – Powiedział w końcu z ociąganiem. Ten temat był dla niego nieco drażliwy.
- Szukałem, szukałem, ale widać w złych miejscach. Chyba nie będzie mi dane być takim rycerzem jak ty. – odparł z lekkim smutkiem w głosie. Nie rozczulał się nad sobą. Jakos tak samo wyszło, ze ten smutek w głosie się pojawił.
- mam przed sobą jeszcze pięćset lat życia. Kiedy ty, siostrzyczko połączysz się już z Moca ja jeszcze będę pełnił warte. Wesprzyj mnie wtedy proszę.

Offline

 

#20 2013-06-02 21:19:02

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Dokładnie
Podsumowała jego wypowiedź o Korpusach, bo była dosyć trafna. Zaś wzmianka o Utapau ją dosyć zainteresowała. Nie musiała się na szczęście dopytywać o co chodzi, bo T'kul sam zaraz jej to wyjaśnił.
- Takie tam różne? Domyślam się co postanowiła Rada i raczej trudno mi się z nią nie zgodzić.
Jej głos zabrzmiał nieco oschle. Leri miała jasno sprecyzowane poglądy dotyczące wojny. Była pacyfistką, nie nosiła miecza, starała się unikać konfliktów za wszelką cenę. I chociaż w pewnym stopniu rozumiała udział Jedi w działaniach wojennych to już organizację ruchu oporu nie. Powód był prosty, wojna z ukrycia nie jest i nigdy nie była czysta. Ataki skrytobójcze, morderstwa i te sprawy. To zdecydowanie nie była droga dla Jedi.
- Dwie setki?
Tym ją zaskoczył. W życiu by mu tyle nie dała bo nie zachowywał się jak dojrzały i wiekowy jedi. Bardziej jak zagubiony nastoletni padawan.
- No woje poszukiwania idą wyjątkowo opornie...
Mruknęła wciąż ćwicząc. Znajdowała się już mniej więcej na półmetku.
- Oj oj oj ty już mnie do grobu chcesz wpędzać? I to przy pierwszej rozmowie. Nie ładnie. Strach pomyśleć co będzie potem

Offline

 

#21 2013-06-02 21:37:21

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Rada delikatnie rzecz ujmując (bardzo delikatnie) nie zgodziła się z moimi działaniami. – W rzeczywistości po raz pierwszy tak na prawdę wyprowadził Radę z równowagi.  Jeden z członków rady dał mu nawet w łeb. Wtedy był pieprzonym idealista chcącym zbawić Galaktykę. Teraz już nie był az tak narwany. Nie oznaczało to jednak, ze ochłonął na dobre. Co to, to nie. Uspokoił się nieco. Może to cholerne zesłanie tak na niego podziałało? W każdym bądź razie utrzymywał kontakt z dowództwem legendarnych na Utapu Krwawych Braci. Rada oczywiście nie wiedziała o niczym. Nie było sensu znów ciągnąć śpiącego lwa za wąsy. Jeszcze chciał pożyć. Na zaskoczenie Leri dotyczące jego wieku zareagował mruknięciem zdziwienia. Sadził, ze ploteczki o jego przybyciu oraz błędach i wypaczeniach obiegły już całą enklawę. Mylił się. Dopiero po tej rozmowie plotki będą szalały.
- Tak, dwie setki. Wiem, wiem. Nie zachowuje się na tyle. Chyba nie jestem takim zwyczajnym Jei jak wszyscy.
Usłyszawszy jej wypowiedź dotyczaca poszukiwań na wojnie skinał głową i usiadł na podłodze nie przestając jej obserwować.
- Owszem, opornie, ale chyba wtey byłem najbliższy swojej sciezce, przynajmniej tak czułem. Teraz już nie wiem.
I jak zwykle zakończyła zartem. On spróbował zazartowac również, choć znając zycie nie zostanie zrozumiany.
- Wtedy przejdę na Ciemna strone Mocy – powiedział zmienionym, nieco zachrypniętym mającym brzmieć groźnie głosem – i cię wskrzeszę. Razem będziemy żyć w Galaktyce, Moja Pani.

Offline

 

#22 2013-06-02 21:52:01

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Ja się im nie dziwię
Mruknęła w odpowiedzi. Co prawda sama czasem miewała drobne utarczki z Radą ale to były tylko jakieś drobnostki, nigdy nic wielkiego. Najbardziej ich zszokowała gdy zniszczyła własny miecz świetlny. Ale nikt wtedy nie krzyczał, jedynie czuła lekkie ukłucie zawodu u co niektórych mistrzów. Ale zaakceptowali jej wybór - wyjścia nie mieli.
- No ładnie to ująłeś. Chociaż chciałabym usłyszeć definicję "zwyczajnego" jedi
Leri tymczasem zastanawiała się co by James powiedział słysząc słowa T'kula, który to na wojnie dopiero czuł się dobrze. To takie "Ciemno Stronne".
- Oj tam oj tam... z twoim tempem edukacji to z moich zwłok nic nie zostanie. Chyba, że jako Sith szybciej ci pójdzie, ale obawiam się że bez operacji plastycznej się nie obejdzie
Sithowie to znani rasiści, bardzo rzadko przyjmują w swe szeregi przedstawicieli ras innych niż czystokrwistych czy ludzi.

Offline

 

#23 2013-06-02 22:08:38

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

_Skwitował jej wypowiedź skinieniem głowy. On, teraz z perspektywy czasu tez im się nie dziwił. Ale uparty muł T’kul gdyby zaszła potrzeba jeszcze raz zrobił by to samo.
- Wiesz nie zrobiłem tego la siebie tylko dla… - Ugryzł się w jezyk. Jednak zbyt późno.  Wypowiedzianych słów nie dało rady cofnąć. No cóż „powiedziałeś A to dokończ alfabet” – przypomniał sobie słowa Lessy.  – Dla Utapu. Dla mojej planety. Pamiętam ją z przed wojny. Widziałem jak krwawi pod jarzmem Sithów. Nie mogłem stać z boku i biernie patrzeć jak gina niewinni. Jedi powinni bronić innych.
Jego głos się nieco zmienił gdy zaczał mówic o swojej planecie. Stał się nieco bardziej miękki, melodyjny. Jednak gdy wspomniał o wojnie głos T’kula stał się twardy niczym durstalowa sztaba.
- Normalny Jedi, droga siostro to Ty, mistrz James, choć w gajerze wygląda osobliwie no i rada. Wymieniłem tylko tych, których znam.
James pewnie stwierdziłby, ze najodpowiedniejsza dla T’kula jest droga miecza, i raczej stawiałby wszystko by T’kul ćwiczył defensywę (jak Windu) a nie atak.
- Poradzę sobie. Dzisiejsza medycyna czyni cuda. Mała operacja plastyczna by zgniłe oko nie wypadło, dwa litry spiritusu by nie śmierdziało i by pozbyć się lokatorów i ciałko będzie jak nowe. Do tego makijaż. Będziesz jak ta laleczka. – Zachichotał. – Kto wie jakie przeznaczenie naznaczyła mi Moc? – Spytał tonem prawdziwego mędrca Jedi.

Offline

 

#24 2013-06-02 22:30:36

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Moje najwcześniejsze wspomnienia dotyczą Świątyni Jedi. Też cierpiałam, gdy Sithowie zaatakowali Coruscant. Walczyłam, bo musiałam, ale potem cała energię skoncentrowałam na pomaganiu potrzebującym. Walka nie zawsze jest właściwym rozwiązaniem, chociaż wydaje się słuszna. Zastanowiłeś się kiedyś jakie szkody mogła wyrządzić wasza partyzantka?
Leri zbliżała się do końca ćwiczenia. Nieco trudniej jej było już dzielić uwagę, jako że finał był bardzo skomplikowany i wymagał olbrzymiej koncentracji. Urwała więc na moment, póki nie skończy sekwencji.
Stało się to po minucie i zabraczka znalazła się w pozycji wyjściowej - dłonie złączone razem na wysokości mostka, głowa pochylona, zamknięte oczy. Tylko jej przyśpieszony oddech i mokre od potu włosy zdradzały, że intensywnie ćwiczyła.
- To pewnie zauważyłeś, że każdy jedi jest unikatowy, wyjątkowy. Mistrz James jest też psychologiem, ja pacyfistką bez miecza, która przedkłada  spanie pod gołym niebem ponad wygody cywilizowanego życia.
Termin zwyczajny jedi by tutaj nie pasował, bo żaden rycerz czy mistrz nie był zwyczajny.
- W takim razie trzeba się będzie skremować. Wolę życie w Mocy niż jako zombie

Offline

 

#25 2013-06-02 22:51:46

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Pewnie miałaś to szczęście, że trafiłaś do swiatyni bedac niemowlęciem. Uniknełaś wspomnień ojczystej planety, przyjaciół z dzieciństwa. Wiem, zdaje sobie sprawę, ze przywiązanie prowadzi do zazdrości. Cieniem chciwości jest ono. Ale ja nie potrafiłem patrzeć jak ta planeta cierpi. Kocham ją wbrew wszystkim kodeksom i zasadom. Taki już jestem. Partyzantka ocaliła wiele istnień. Pomysl sobie co by robili Sithowie gdyby na ich terror nie odpowiedziało by się terrorem. Za każdego zabitego pauana pięciu Sithów. I to nie szeregowców. Bracia byli jak komandosi. Tam był jeden człowiek, komandos, który nauczył ich wielu sztuczek. W końcu nauczyli się i ograniczyli pogromy. Z reszta zasadzki i „Kinder niespodzianki” (bomby pułapki) tez dały im we znaki.
Poczekał cierpliwie aż zabraczka skończy swoje ćwiczenie. Dopiero wtedy mówiła dalej a on wysłuchawszy mógł jej odpowiedzieć.
- Akurat Jamesa spotkałem na uniwerku. Zabawna sprawa. Wyczułem mocowładnego w ciele droida. Okazało się, ze James wie o wszystkim a obiekt nazywa się Sisco.  O tym, ze James jest psychologiem natomiast nie wiedziałem. Pacyfisci bez miecza. Hmmm Nie przepadam za takimi. Na Utapu był taki jeden. Okazał się kawałem skurwysyna i zdrajcą. Wiem, nie wszyscy sa tacy, ale pacyfiści dużo krzycza a zazwyczaj jak przychodzi do czynów… A spanie pod gołym niebem jest zdrowe. Nawet bardzo. Jednak i cywilizacja ma swoje zalety. – Rozesmiał się.
Skoro żaden Jedi nioe był zwyczajny to w takim razie jak nazwać T’kula, który jest Jedi a jest zupełnie niezwyczajny?
- Złosnica. – Skwitował smiejac się pogodnie. Co jak co, ale ta rozmowa rozluźniła go. Wygadał się, trochę wyżalił. Lzej mu było. Już nie czuł się taki samotny i zagubiony. Pacyfistka Leri stała się przez przypadek jego latarnia morską u wejścia do macierzystego portu. Polubił ja, choć z początku była nieco oschła.

Offline

 

#26 2013-06-02 23:07:40

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

Leri pokręciła głową. Słowa T'kula jawnie stały w sprzeczności z Kodeksem Jedi i wieloma zasadami w które wierzyli. Nie dziwiła się więc, czemu Rada była na niego zła. On chciał dobrze, ale robił źle.
- Przemoc nie jest odpowiedzią na przemoc... poza tym to Sithowie. Słyszałam co robili podczas wojny. Zdarzało się że by zabić jednego generała wojsk Republiki niszczyli całe miasto wraz z zamieszkującą je ludnością. Nie wiem jak wyglądała sprawa na Utapau. Może warto się dowiedzieć?
Przechwałki T'kula poruszyły Leri, ale chyba nie w taki sposób jakby tego on chciał. Nie pochwalała tego co on zrobił, martwiła się też, że to czego pau'an nauczył swych braci mogło bardzo niekorzystnie odbić się na przyszłości planety.
- No cóż to masz szczęście, bo z tego co wiem to jestem jedną z niewielu jedi nie posiadających miecz. Możliwe nawet, że jedyną obecnie
To co zrobiła Leri nie było powszechnie praktykowane w Zakonie. Może 1% jego członków myślało podobnie. Pozostali mieli miecz, niektórzy nawet dwa i lub więcej.
- A Sisco to nie obiekt tylko mój przyjaciel. Ja go odnalazłam i pomogłam mu razem z mistrzem Jamesem
Sprostowała ostrzejszym tonem. A skoro T'kul spotkał Sisca to wiedział kim on jest i nie powinien nazywać go obiektem. Z dyplomacją to on też był wyraźnie na bakier. I przy okazji też można się było domyślić, że się do niego przywiazała w wyniku tych wszystkich przygód, bo póki co tylko to ją nieco wytrąciło z równowagi.

Offline

 

#27 2013-06-02 23:24:35

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Jednak tylko odpowiadając przemocą na przemoc udało się zminimalizować straty w ludności cywilnej. Z reszta, to już historia. Mamy pokój. Krwawi Bracia rozpali się, ale dla wielu Utapian (chyba dobrze napisałem :p ) sa bohaterami sławionymi w przekazach ustnych i pisemnych. Dzis zyją  w spokoju, nawet założyli rodziny. Sa szczęśliwi, ze nie musza już walczyć.
I znów wygadał się. A miał trzymać jezor za zębami. Zabraczka myślała jak pacyfistka, była na przecież. Jednak według T’kula zdecydowana postawa I bezkompromisowasc ocaliły wiele istnień. Tak było w rzeczywistości.
- Spytam czysto teoretycznie. Gdyby teraz, tutaj wparował sith z zamiarem szybkiego ukatrupienia nas oboje jak miała bys zamiar go pokonać? Przekonac go, ze to jest złe? Nieetyczne? Tymi ćwiczebnymi mieczami moglibyśmy go co najwyżej połaskotac i to nie bardzo.
Tak, T’kul wyjątkowo przejawiał zainteresowanie walką. Czyli okazało się, za pasująca do niego sciezka byłaby droga miecza, choć musiałby jeszcze sporo się nauczyć. Zwłaszcza opanowania. Z tym miał ciagle kłopoty. Słyszac jak jej głos się zmienia gdy mówiła o Siscu zrozumiał swój błąd.
- Wybacz, nie miałem zamiaru nikogo urazic. Uzyłem słowa obiekt jako iż to jego obserwowałem. Rozmawiałem z nim krótko. Wyczułem od niego smutek i nostalgię. On często jest taki… Liryczny? Na lirycznego, wybacz mi proszę to on raczej nie wygląda. Przynajmniej z zewnątrz.
Miał na myśli pancerz działa, mase i tę przytłaczającą wielkośc miejskiego czołgu, którym Sisco w zasadzie był.

Offline

 

#28 2013-06-02 23:33:53

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Na pewno się to udało? Jeśli tak to dobrze
Dopytywała się Leri. Co prawda o tym nie wiedziała, jednak krótko po opuszczeniu przez T'kula planety, na Utapau przybył wysłannik Mrocznej Rady Sithów, który aktywnie zabrał się za tępienie ruchu oporu. Zniszczył więc kilka miast, setki tysięcy mieszkańców sprzedał w niewolę a wszystkich wspierających krwawych braci po prostu wieszał. Pod względem szerzonego terroru nikt nie mógł się równać z Sithami. Strat nie zminimalizowano, tak jak to sądził T'kul tylko znacznie zwiększono.
Podobnie niestety sytuacja wyglądała na wielu okupowanych przez Sithów planetach. Sithowie nigdy nie przejmowali się cywilami (wystarczy wspomnieć planetę Taris, którą zniszczono setki lat temu tylko dlatego, że niestety tam znajdowała się bardzo ważna dla wojny Jedi).
- Owszem, próbowałabym z nim rozmowy, a gdyby zawiodły wszelkie inne możliwości to walczyłabym. Mocą.
Mimo że Leri była pacyfistką to nie była bezbronna. Potrafiła walczyć mając za sprzymierzeńca Moc, jednak zawsze starała się tego unikać gdy tylko się dało. I po walce zawsze miała strasznego moralnego kaca.
- Wygląd zewnętrzny bywa mylący. Mając dwieście lat na karku powinieneś już to wiedzieć. Ale fakt, Sisco jest dosyć uczuciowy

Offline

 

#29 2013-06-03 19:41:07

T'kul

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2013-04-11
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Udało, udało. O dziwo.
Na Utapu ikt nie przybył. Po pierwsze było by to ujęte w historii T’kula a po drugie t’kul poleciałby walczyć z takowym wysłannikiem. Innymi słowy: Nie zmieniamy komuś historii postaci wiedząc jak ta postać by się zachowała.
- Tak po prawdzie to raczej nie liczyłbym na duży efekt tych negocjacji ale chętnie posłuchałbym przebiegu takowej rozmowy. Nie mam tu oczywiście nic zdrożnego na myśli. Ot, ciekawym wielce jak by taka rozmowa się potoczyła.
Leri na gdzeczną cnotkę o wiecznie spuszczonych melancholijnych oczach nie wyglądała, wiec pauan mógł przypuszczać, ze mocą potrafiła by sobie poradzić z nie jednym zagrożeniem.
- Jak w moim przypadku chociażby. Wiem, zdaje sobie sprawę.. Zapewne uczciwy i miły. Masz to szczęście, ze znasz go bliżej. Ja rozmawiałem i widziałem go tylko raz.

Offline

 

#30 2013-06-03 20:10:58

Leri

Rycerz

Zarejestrowany: 2012-12-06
Punktów :   

Re: Sala Treningowe

- Cóż, póki co nie zapowiada się byś był świadkiem takiej rozmowy. Co mnie bardzo cieszy
Leri nie paliło się do tego by prowadzić negocjacje z jakimś Sithem. Oczywiście zdawała sobie sprawę z tego, że prędzej czy później wojna znowu wybuchnie i zwolennicy Ciemnej strony ponownie staną się wielkim zagrożeniem. Ale póki co miała inne sprawy na głowie. Do wojaczki jej się nie śpieszyło.
- Mam to szczęście dlatego, że poświęciłam mu swój czas. Pomagałam mu i wspierałam go. Proste
T'kul też by mógł poznać Sisca, musiałby tylk oznaleść dla niego troszke czasu i wykazać się chęcią poznania go bliżej.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.battlecraft.pun.pl www.scaniatransportvs.pun.pl www.najciekawsze.pun.pl www.eve.pun.pl www.cycling-manager.pun.pl