Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2012-12-26 23:24:59

 Lee Daos

Niemocowładny

Zarejestrowany: 2012-12-26
Punktów :   

Lee Daos

http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2010/193/9/e/Natk_Kso__tva_by_skybison.jpg




Imię i nazwisko: Lee Daos, zwany „Jednookim”, „Futrzakiem”  lub „Kapitanem Lee"
Rasa: Bothanin
Planeta pochodzenia: Bothawui
Wiek: 26 lat
Profesja: Podróżnik/Pirat
Przynależność: Niezależni

Wygląd:
Jak wygląda Lee? Wystarczy iść do kantyny cieszącej się złą sławą, pełnej alkoholików i o niego zapytać. „Wiecznie schlany koleś, z brudnym futrem i opaską na oku.”. Tak scharakteryzuje go stała klientela. Co bystrzejszy zapamięta, że Daos ma także spory ubytek na lewym uchu oraz popielate futro, trochę ciemne. Często słyszy od nowopoznanych osób: „To ty zastrzeliłeś tych łowców? Myślałem, że jesteś wyższy!”. Ano ma dość skromny wzrost, bo mierzy 1,53 metra i jest dość chudy, ale wystarczająco umięśniony. Ma także czarne włosy, dość rzadko występujące u Bothan, ale Lee jest osobnikiem odstępującym od wszelkich norm, toteż włosy nikogo nie dziwią. Znudzone oko ma żółty kolor. Oko, bo drugie stracił podczas burdy w kasynie, ale zhańbiłbym tą historię, opowiadając ją bez solidnego trunku.
Nasz Pirat rzadko zmienia swoje ubranie. Brązowe spodnie, czerwona koszula, skórzany pas, a na to krótki płaszcz. Nie rozstaje się ze swoimi rękawicami i zawadiackim kapeluszem, dość starym i podniszczonym, ale dalej rozpoznawalnym. Nie zrobiłby takiej kariery, bez wysokich, lekkich butów z solidnego materiału.
Ciekawostką jest też jego lewa ręka, a raczej jej brak. Ową lukę zastępuje durastalowa proteza, sięgająca aż do łokcia. Nieco zmodyfikowana. Uścisk nią jest niemal miażdżący. A uderzenie pięścią zwykle łamie kość. 

Charakter:
Charakterek to on ma. Często działa pod wpływem emocji, może nawet częściej, niż pod wpływem alkoholu. Jest cholernie pewny siebie i nie zlekceważy zaczepek. Zawsze musi oddać, czasami trzy razy mocniej. Długo by nie przeżył, gdyby nie popisywał się bystrością i sprytem, chociaż zazdrośnicy mówią po prostu, że miał dotąd szczęście i w końcu się skończy. Udaje wtedy obruszonego i grozi swoją durastalową ręką. Zdarza się, że zjawia się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze. Bywa cholernie uparty, ale nigdy nie zdradził swoich towarzyszy, więc o jego lojalność nie trzeba się martwić. Nie ma jednak oporów przed zabijaniem. „Albo ja jego, albo on mnie”, powtarza zwykle. Ta zasada raczej nie obowiązuje kobiet, a już w szczególności dzieci, chyba że Lee naprawdę wpadnie w złość. Zdarza się, że w szale nie wie co robi, ale ten szał występuje bardzo rzadko, bo zwykle stara się kontrolować. Więcej można się o nim dowiedzieć w brudnych barach, kantynach czy kasynach, chociaż zwykle będą to plotki.


Historia:
Dzieciństwo, jak i młodość Lee jest warta wspomnienia, choć on sam nie lubi do tego wracać. Urodził się jako najmłodszy syn Anoska, zasiadającego w Radzie bothańskiej. Ojciec kompletnie nie zwracał na niego uwagi. Większą wagę przywiązywał do najstarszego brata, a w sumie było i czterech. Jednooki mógł robić, co chciał. Klan liczył, że po prostu nie przyniesie mu hańby. Wszyscy dobrze wiedzieli, że w polityce oraz administracji nic nie osiągnie. Nie potrafił usiedzieć na miejscu, w szkole nie najlepiej się uczył, a nauczyciele się na niego skarżyli. Był wybrykiem natury wśród futrzanej społeczności. Gdy zbliżał się do pełnoletności, wszyscy mówili mu, żeby wreszcie dorósł. Kiedy wszyscy jego bracia obejmowali ważne stanowiska w klanie, najmłodszego skierowano do bothańskiego wywiadu. Ojciec opłacił mu wszystkie szkolenia, byleby się go tylko pozbyć. I Lee był w tym całym szpiegostwie dobry. Zdał wszystkie testy z pozytywnym wynikiem, ale strasznie go to nudziło. Gdy miał zostać oficjalnie przyjęty do wywiadu, zrezygnował i opuścił Bothawui. Nie wiedział wtedy, że już nigdy tu nie wróci…

Gdzie się udał? Wiadomo, na Nar Shaddaa. Miał przy sobie sporo kredytów. Większość czasu spędzał w kantynie z butelką. Nie miał dotąd okazji zetknąć się z tyloma, innymi rasami i to właśnie one go tak intrygowały. Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Tak właśnie się stało z portfelem bothanina. Musiał znaleźć jakieś zajęcie. Lubił podróżować i znał się na walce. Zaciągnął się więc na statek piracki kapitana Groexa. Napadał razem z nimi na kupieckie statki handlowe. To wtedy pierwszy raz zabił żywą istotę. Czy dręczył go sumienie? Raczej nie. Widział podobne okrucieństwa na Księżycu Przemytników, a przecież nie zabijał bezbronnych. Ci, którzy się poddawali, trafiali najczęściej do niewoli. W międzyczasie nauczył się pilotażu. Umiejętności nabyte w szkole wywiadu czasami mu się przydawały, toteż Groex zaczął go cenić. Po paru latach, pomimo błagań kapitana, odłączył się od grupy piratów. Był już dość znany, ale jeszcze za mało. Ojciec zawsze mówił swoim synom „Aby godnie reprezentować swój klan, musisz być znany i mieć władzę”. Może nie chodziło mu o taką sławę, jaką teraz posiada Lee, ale sława to sława. Nieważne czy zła, czy dobra.
Zdecydował się kupić statek. Zwerbował do niego załogę i sam rozpoczął grabieże. Trwało to kilka lat, aż stracił rękę w wyniku wybuchu granatu. Załatwił sobie porządną protezę, sprzedał statek, a za zaoszczędzone pieniądze kupił sobie podwójny wibromiecz z rzadkiego stopu phrik. Był już wtedy nieźle poszukiwanym, pirackim Kapitanem. Przez krótki czas podejmował się najemniczych robótek. Został stałym bywalcem kasyn, kantyn, barów czy burdeli. Gdy nie miał za co balować, brał jakąś szybką, ryzykowną robotę i  ponownie znikał. Specjalizował się głównie w zdobywaniu informacji. W duchu dziękował Ojcu za to, że skierował go na szkolenia. Nie wszyscy go lubili. W końcu naraził się czymś grupie Łowców Nagród. Chyba zwyzywał ich szefa podczas gry w Sabaka, oskarżając o oszustwo. W odwecie tamci wydłubali mu oko, gdy wracał do hotelu. Dowiedział się, gdzie aktualnie sypiają, dorwał ich i poderżnął gardła we śnie. Od tamtej pory nosi tą przeklętą opaskę na oku.
Nie wiele od tego czasu się zmieniło. Teraz większość czasu spędza na Coruscant, ale marzy mu się jakiś interesik albo powrót do starych, pirackich czasów.

Ekwipunek:
- Podwójny wibromiecz ze stopu phrik
- Dwa pistolety blasterowe Bothańskiej produkcji
- Zwykły nóż
- Komunikator
- Kredytów starczących na flaszkę lub dwie.
- Lornetka

Umiejętności:
- Walka bronią białą i wręcz (podwójny wibromiecz i noże) na poziomie zadowalającym
- Obsługa blasterów na poziomie zadowalającym
- Pilotaż na poziomie zadowalającym
- Kamuflaż na poziomie zadowalającym

Ostatnio edytowany przez Lee Daos (2012-12-26 23:32:50)

Offline

 

#2 2012-12-27 14:14:04

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Lee Daos

Karta w porządku, fajnie się czytało, postać też ciekawa. Z umiejętnościami też nie przesadziłeś, więc zapraszam do gry. Masz AKCEPTA.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.heaven-island.pun.pl www.crashfans.pun.pl www.masbleach.pun.pl www.taka.pun.pl www.cbmpolska.pun.pl