Star Tales - gwiezdne opowieści...

Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...


#1 2014-05-05 18:28:25

Zahara

Użytkownik

Zarejestrowany: 2014-05-03
Punktów :   

Zahara Verrani

Imię: Zahara
Nazwisko: Verrani
Planeta pochodzenia: pochodzi z mało znanej planety na zadupiu Galaktyki, dlatego też zawsze podaje jako planetę pochodzenia Dromund Kaas.
Przynależność: Dawniej Imperium Sithów, obecnie jest uciekinierką
Pozycja w Imperium: Sith
Wiek: 24-25 lat
Wzrost: 175 cm
Waga: 70


Wygląd:

http://oi40.tinypic.com/24pdtzq.jpgMówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze,  w tym przypadku jednak owa tak myśląca, bardzo by się myliła. Faktycznie, wygląda niczym postać anioła kroczącego po planecie, ale charakter ma wręcz przeciwny. Patrzy na świat zielonymi oczyma, kryjącymi się pod długimi, czarnymi rzęsami. oczy owe są bardzo przenikliwe a także wydaje się, że one  Włosy koloru głębokiej czerni opadają na jej szczupłe ramiona, mocno kontrastując z bladą skórą. Usta wydatne, rysy twarzy łagodne. Budowa ciała raczej szczupła i porusza się z gracją kota. Jej ruchy są płynne i szybkie, a chód miękki i wyrażający opanowanie. Istna oaza spokoju – oczywiście jeśli ktoś jej nie sprowokuje. Nie ubiera się jakoś modnie, raczej po swojemu. Ubranie jest zazwyczaj skąpe, chociaż żadnych swoich walorów nie pokazuje. Zawsze jednak peleryna ozdabia jej ubiór jak i czarne rękawiczki na dłoniach.

Charakter:

Kiedyś Zahara była niewinną i bezbronną dziewczynką, bez krztyny zła Wszystko zmieniło się gdy trafiła do Akademii Sithów na Korribanie. Straszliwe treningi i psychiczne tortury sprawiły, że z miłej, bezbronnej i uczuciowej dziewczynki zmieniła się w agresywną, zamkniętą w sobie i w bezuczuciową kobietę. I chociaż w towarzystwie innych jest aktywna, rozgadana i razem z nimi chętnie się bawi, to jednak należało mieć złudzeń, że dawna Zahara jeszcze istnieje. Życie nauczyło ją walczyć o wszystko co chce się zyskać, nie ważne co by to było, wiedziała że trzeba walczyć. Kiedy się jej nie prowokuje jest spokojna i opanowana. Jednak sprowokowana nie ma skrupułów i z chęcią zadaje ból innym. Cicha woda, brzegi rwie – tak też chyba najlepiej można ją określić.

Zawsze była porywcza, uparta i niecierpliwa oraz żadna wiedzy, zarówno tej właściwej jak i tej zakazanej – idealny Sith według niektórych. Zawsze starała się zadowolić swego mentora, co często popychało ją do czynów okrutnych i bezdusznych, zaś rządza wiedzy i władzy tylko dodatkowo ją motywowała. Często nabyta przez nią wiedza w danej chwili wydawała się bezużyteczna, jednak Zahara zawsze spoglądała w przyszłość i planowała. Miała doskonały umysł stratega, zawsze stara przewidzieć każdy ruch przeciwnika a raczej kilka ruchów. Zanim podejmie jakieś działanie, zwłaszcza jeśli posiada podkomendnych czy też coś ważnego od niego zależy – to przeważnie przemyśli wszystkie argumenty „za” jak i „przeciw”. Nie jest na pewno osobą która da sobie w kaszę dmuchać, jeśli ktoś szuka zwady to zawsze ona na to znajdzie czas i da takiemu lanie na jakie sobie zasłużył. Dziewczyna nie raz obnosi się swoją dumą, a raczej przez niektórych uważana że to nie duma ale arogancja, nie wiadomo kto ma rację w tej sprawie, ale nie ważne. Więcej się nie da o niej powiedzieć, trzeba ją po prostu spotkać i zobaczyć jaka jest. Powiem jeszcze jedno, charakter jej nadaje się na prawdziwego Sith’a.



Zahara urodziła się na mało znaczącej i położonej na uboczu planecie w średnio zamożnej rodzinie Verrani. Nie była pierwszym dzieckiem swoich rodziców, miała jeszcze starszego o sześć lat brata i starszą o trzy lata siostrę.
Jej dzieciństwo upływało spokojnie,  z dala od wielkich galaktycznych wydarzeń. Bawiła się z rodzeństwem i swoimi przyjaciółmi, rodzice nie zaniedbywali swoich obowiązków i kochali swoje dzieci. Czegóż chcieć więcej? O tych szczęśliwych latach Zahary nie ma co wspominać, gdyż byłaby to raczej nudna opowieść.
Jednak w końcu nadszedł dzień, który zmienił wszystko. Zahara obchodziła swoje ósme urodziny – był to dzień pełen radości i zabawy. Wszystko się zmieniło, gdy po całej okolicy poniósł się straszliwy dźwięk ,którego nikt nie potrafił nazwać, ani określić jego źródła. Świętująca rodzina wybiegła na zewnątrz gdzie ich oczom ukazał się straszliwy widok. Na niebie pojawiły się olbrzymie okręty wojenne o kształcie klina a niższe partie atmosfery opanowały małe i zwinne myśliwce, latające we wszystkie strony, wprawiając w przerażenie wszystkich. Ludzie kryli się po domach, zaś ulice opanowali żołnierze Imperium Sithów. Rodzina Verrani nigdy nie interesowała się za bardzo galaktyczną polityką, jednak dzięki holonetowi każdy chociaż słyszał jakieś plotki o straszliwych Sithach. Tego dnia zaś owe plotki zawitały na ich spokojną planetę, zmieniając wszystko.
W ciągu kolejnych tygodni wszyscy mieszkańcy musieli przejść szczegółowe badania krwi. Verranowie nie byli wyjątkiem i cała ich rodzina musiała udać się do miejscowego szpitala by poddać się zabiegowi.
Wieści, które przyniósł im lekarz przeraziły ich wszystkich, gdyż były one bardzo niepomyślne dla Zahary. I nie, nie była śmiertelnie chora. Gorzej… była wrażliwa na Moc. W innym miejscu Galaktyki taka informacja pewnie ucieszyłaby rodzinę, lecz nie na planetach okupowanych przez Sithów. Wszystkie osoby potrafiące władać Mocą aresztowano by następnie przewieźć ich na Korriban, gdzie mieli przejść brutalny i nieludzki trening.
Taki los spotkał Zaharę. Samotna, ośmioletnia dziewczynka znalazła się w obcym, pełnym nienawiści świecie. W Akademii wraz z grupą rówieśników trafiła pod skrzydła Datha Arethiusa, który od samego początku był dla nich okrutny. Wszelkie przejawy współczucia czy dobra surowo karał, znęcał się nad nimi i stopniowo zabijał w nich człowieczeństwo. Najsłabsi po prostu ginęli, wśród Sithów nie ma miejsca dla słabych.
Zahara początkowo słabo sobie radziła. Wiele razy była karana, wielokrotnie chodziła głodna lub niewyspana. Opierała się, nie chciała stać się zła. Ale dzień po dniu, z każdym pokręconym ćwiczeniem czy okrutną karą po prostu się łamała, aż w końcu pękła i po raz pierwszy świadomie i z premedytacją zadała komuś ból. Miała wtedy dziesięć lat i znała już jakieś podstawy władania Mocą.
Od tego momentu jej nauka nabrała tempa, ponieważ nie wstrzymywała się już. Ciemna Strona zawładnęła jej duszą a ona sama nauczyła się nad nią panować. Ból, gniew, nienawiść – te uczucia stały się jej nieodłącznym towarzyszem, a ona sama nie przypominała już tej samej Zahary, którą była przed przybyciem tutaj.
Lata mijały a z grupy jej rówieśników pozostała tylko ona oraz jeden chłopak – Choal. Konkurowali ze sobą w każdy możliwy sposób, nienawidząc się z całego serca. I w końcu, w czwartym roku pobytu w Akademii musieli się zmierzyć ze sobą. Wynik tego pojedynku miał zadecydować kto zostanie uczniem Dartha Arethiusa.
Walka którą ze sobą stoczyli była długa, brutalna i pełna przeróżnych sztuczek i niehonorowych ciosów. Ostatecznie starcie wygrała Zahara, jednak nie zabiła swego przeciwnika, tylko uczyniła z niego swego niewolnika a jego zdolności do władania Mocą zostały zniszczone przez jej mistrza.
Dalsze lata młoda adeptka sithów spędzała w Akademi, opuszczając ją tylko na czas misji. Cały czas ciężko ćwiczyła, ogarnęła ją obsesja zdobycia jak największej władzy i potęgi, co u wszystkich adeptów było raczej normalne.
W końcu, gdy skończyła dwadzieścia jeden lat jej mistrz za zgodą Mrocznej Rady awansował ją do stopnia prawdziwego Sitha. Jej kariera w służbie Imperium zaczęła nabierać tempa. Co prawda wojna z Republiką zakończyła się, jednak  wiele planet wciąż buntowało się przeciwko władzy Imperatora i tam zwykle Zahara działała, tłumiąc wszelki opór.
Lata mijały a jej lojalność względem Imperium nie słabła, jednak jej ambicja nie została zaspokojona. Chciała piać się w górę, zostać Darthem i stać się członkinią Mrocznej Rady. Prowadziła wiec różne badania na własną rękę, szukała źródeł mocy, które dałyby jej potęgę. W końcu po miesiącach poszukiwań odkryła zapomniany grobowiec jakieś dawno zmarłej Darth. Samotnie udała się na tą planetę, łamiąc prawa zabraniające samotnych badań dawnych grobowców. Pragnienie potęgi było zbyt duże…
Na miejscu z trudem przełamała starożytne zabezpieczenia, walczyła z przeróżnymi dzikimi zwierzętami i bestiami wypaczonymi przez Ciemną Stronę. Po wielogodzinnym trudzie w końcu osiągnęła swój cel – komnatę grobową, w której spoczywało ciało Darth Shatris. Na miejscu rozpoczęła przygotowanie do potężnego starożytnego rytuału, który miał wyssać wszelką pozostałą esencję po zmarłym sithcie i wcielić ją w ciało Zahary, zwiększając jej potęgę.
Wielogodzinne przygotowania w końcu zostały zakończone i rytuał został rozpoczęty. Zaślepiona ambicją Zahara nie zauważyła, że popełniła kilka małych błędów, które jednak straszliwie się na niej zemściły. Wywołany Zjawa Ciemnej Strony nie chciała się poddać bez walki. Wcześniej poczynione błędy sprawiły, że duch Darth Shatris wyrwał się spod kontroli i rozpętał on Burzę Ciemnej Strony, w środku której znalazła się Zahara walcząca już nie o ukończenie rytuału a o przetrwanie. Walka zakończyła się eksplozją energii i młoda kobieta straciła przytomność…

Ocknęła się dopiero na pokładzie okrętu Imperium, który pod przewodnictwem jej dawnego mistrza, Dartha Arethiusa przybył by zbadać zakłócenia w polu Mocy. Widząc stan grobowca szybko domyślił się co się stało i zabrał Zaharę na pokład. Nie przydzielił jej jednak osobnych komnat, tylko wtrącił do więzienia – złamała w końcu prawo ustanowione przez Imperatora. Na nic zdały się krzyki, błagania i groźby byłej uczennicy. Pozostała w więzieniu podczas gdy okręt wracał na Dromund Kaas.
Tymczasem z Zaharą działy się dziwne rzeczy. W nocy podczas snu miała dziwne wizje przeszłości. Nie rozpoznawała miejsc, osób czy nawet języka. Budziła się zalana potem. Za dnia nie było lepiej… słyszała głosy w swoim umyśle, powoli traciła zmysły. Czasem traciła przytomność na kilka godzin a po przebudzeniu miała sporo sińców na swoim ciele i śladów po torturach. Zahara nie wiedziała co się dzieje, panikowała… w końcu jej mistrz ją odwiedził i wyjaśnił co jej się przytrafiło. W wyniku źle przeprowadzonego rytuału w jej ciało wniknęła nie tylko moc Darth Shatris, ale również jej świadomość. I od tego czasu zawzięcie walczy ona o przejęcie kontroli nad jej ciałem. Były mistrz Zahary wyjaśnił jej, że jest jedynym w swoim rodzaju przypadkiem i na Dromund Kaas zostanie poddana przesłuchaniu a następnie badaniu i prawdopodobnie nigdy już nie ujrzy świata zewnętrznego, umrze w lochach Imperatora.
Wizja nieskończonych tortur przeraziła młodą sith. Wielogodzinne gorączkowe rozmyślanie nad tym problemem nie przyniosło rezultatów zaś termin przylotu do Kaas City zbliżał się nieubłaganie. Gdy w końcu przybyli na miejsce straże obezwładniły Zaharę, skuły ją i zaprowadziły na prom. Tam po raz kolejny straciła przytomność.

Gdy po raz kolejny ocknęła się z bólem głowy spodziewała się zimnych i przerażających lochów Imperatora. Jednakże wielkie było jej zdziwienie, gdy odkryła, że znajduje się w dżungli rozciągającej się poza Kaas City, a wokół niej leżą zwłoki żołnierzy oraz ciało umierającego Dartha Arethiusa, zaś prom którym lecieli zamienił się w dymiący wrak leżący kilkadziesiąt metrów dalej. Niepewna tego co się wydarzyło Zahara pozbierała swoje rzeczy i po raz ostatni z nienawiścią spojrzała na swego dawnego mentora. Nie dobiła go, pozwoliła by jego strzaskanym ciałem zajęły się zbierające się wokół drapieżniki. Gdy odchodziła usłyszała jeszcze okrzyk bólu i przerażenia niegdyś potężnego Dartha Arethiusa…
Zahara domyśliła się, że jej ucieczka to sprawka Shatris, jednak teraz musiała pozostać ona świadoma by móc uciec z Dromund Kaas. Na szczęście znała przemytnika, który wywiózł ją po kryjomu z planety. Młoda kobieta nie wiedziała co teraz począć, Imperium będzie ja ścigać, nigdzie nie będzie bezpieczna, w dodatku utraty świadomości oznaczały, że jej ciało nie należało już tylko do niej. Pragnęła z całej siły się wyleczyć, lecz nie wiedziała od czego zacząć. Przez kolejne kilka miesięcy podróżowała od planety do planety, szukając dla siebie ratunku. Nigdzie nie mogła zostawać na dłużej, bo ilekroć traciła panowanie nad sobą to Shatris urządzała krwawe łaźnie, zwracając na siebie uwagę.
W końcu na ślady pewnego starożytnego holocronu, który mógł zawierać informacje o tym, jak pozbyć się ze swojego umysłu niechcianej lokatorki. Problem w tym, że ten holocron znajdował się w Świątyni Jedi na Coruscant, która obecnie była zrujnowana, co mogło ułatwić poszukiwania. Jedi zaś w stolicy Republiki pozostało niewielu. Ryzykując bardzo wiele Zahara przez kilka tygodni  planowała dotarcie na Coruscant, które w ciągu ostatnich miesięcy bardzo zaostrzyło kontrole w portach i przekradniecie się tam nie było już takie proste. W końcu jednak udało jej się jakoś dotrzeć do Galactic City…

Ostatnio edytowany przez Zahara (2014-05-05 18:30:15)

Offline

 

#2 2014-05-05 18:55:43

MOC

Administrator

Zarejestrowany: 2012-12-05
Punktów :   

Re: Zahara Verrani

Karta w porządku, ode mnie Akcept, witam w grze

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cbmpolska.pun.pl www.crashfans.pun.pl www.heaven-island.pun.pl www.taka.pun.pl www.masbleach.pun.pl