Jest rok 21 406 od powstania Republiki. Próbujemy przeżyć...
Niewyszkolony Mocowładny
Do tej pory Hasupidona nie miał idoli wśród polityków jako osób. Uznawał ze należy iść za ideą, nie za człowiekiem, dlatego nie wgłębiał się w życie polityków ani nawet w ich motywacje, tylko słuchał co mówią i zgadzał się lub nie. Jak każdy młodzik, lubił polityków radykalnych i bezpośrednich – bo dobrze się ich słuchało.
Teraz zaś przez jakiś czas będzie przysłuchiwał się panu Korellowi, i temu co głosi. Bo trochę widział ale tez trochę nie wiedział.
Fajnie by było być w partii – pomyślał. Od razu więcej ważą twoje słowa...
No i oczywiście można pogadać z Korellem. Kolejna znana osoba w zasięgu.
Tak, Sisco myślał jak dzieciak, ale młody był.
- Myśle ze dużo mamy wspólnego. Ale zanim podejmę decyzje by wesprzeć was swoim członkostwem, muszę jeszcze trochę doczytać... – wiadomo – takich decyzji się na szybko nie podejmuje. O ile zaśpiewam czy nie to już można podjąć, bo po to on tu był – by śpiewać, to – by się opowiedzieć konkretnie z poglądami po jakiejś stronie w obliczu wojny – to już troche niebezpiecznie.
Offline
Korell był znany z propagowania bardziej radykalnych poglądów, a najważniejszym jego hasłem było znaczne ograniczenie tzw. Państwa Opiekuńczego. Najogólniej mówiąc proponował on ograniczenie wielu ulg, zasiłków, przerzucając część obecnych obowiązków państwa na obywateli. Łączyło się to z obniżeniem podatków, by za bardzo obywateli nie obciążać. Te poglądy nie spotykały się z rozległym poparciem, ale stopniowo budował on swoją pozycję. Z kolei radna Kayl miała inne poglądy i przez to była znacznie popularniejsza, zwłaszcza wśród najuboższych.
- OCzywiście, w razie pytań proszę się do nas zgłosić, z chęcią wszystko wyjaśnimy
Posiadanie w swych szeregach Sisco byłoby pewnym wzmocnieniem ich pozycji, zwłaszcza że ostro walczyli o to miejsce w senacie. A kandydatów było wielu a ich partia nie należała do zdecydowanych faworytów.
- Cóż panie Hasupidona, miło było pana poznać, ale sądzę, że czas na mnie a nie chciałbym panu zajmować cennego czasu.
Rash podał mu jeszcze numer holoczęstotliwości, pod którym mógł się skontaktować z ich biurem w celu uzgodnienia warunków nagraniowych.
Offline
Niewyszkolony Mocowładny
Sisco uważał dokładnie tak samo, tylko ze on mógł to sobie co najwyżej na blogu napisać. Czasem w holo jak występował w programach o niepełnosprawnych to tez dawał od siebie, by się aktywizować a nie tylko siedzieć w domu i płakać „daj”. To było w jego mniemaniu o wiele bardziej moralne.
- Dziękuje, na pewno się odezwę. Na pewno - „skłonił się” lekko po swojemu. Podawanie ręki w tym przypadku należało pominąć, chociaż ze swoimi zaufanymi to już nawet tego próbował. To powiedziano w ramach ciekawostki oczywiście.
Offline
- Dziękuję za poświęcony mi czas, do widzenia
Rash również się pokłonił a potem wyszedł, pamiętał drogę do wyjścia. Dalszy opis jest raczej zbyteczny, wyszedł i wrócił do siebie do domu, dalsza część zależy już od Sisca.
Offline