- Star Tales - gwiezdne opowieści... http://www.startales.pun.pl/index.php - Ulice średnich poziomów http://www.startales.pun.pl/viewforum.php?id=10 - Hipermarket NETTO http://www.startales.pun.pl/viewtopic.php?id=91 |
T'kul - 2013-07-04 21:52:45 |
Hipermarket Netto. To tu wielu, bardzo wielu robi zakupy. Tanio szybko i przeogromny wybór towarów. Hipermarket zajmuje kilka pięter. Można tu do0stac niemal wszystko: zabawki, odzież, artykuły żywnościowe, artykuły sportowe, alkohole, prasę z niemal każdego zakątka Galaktyki. No i atutem oczywiście są ceny. Alejki szerokie, opisane więc trudno się zgubić w tym labiryncie. Obsługa fachowa, szybka i zawsze uśmiechnięta. |
T'kul - 2013-07-04 22:00:33 |
T’kul pchając przed sobą koszyk mamrotał cos pod nosem. W lewej ręce trzymał listę zakupów. Była długa. Stanowczo zbyt długa jak na jego budżet. Ale trzeba się było zaopatrzyć w zapasy i jakiś sprzęt. Tym sprzętem był garnek i czajnik. Reszta zakupów to oczywiście jedzonko. Chleb smarowidło, kilka konserw herbata, sól pieprz jajka. Teraz zawzięcie poszukiwał maki. Powinna być niedaleko cukru, Niestety nie było. Złorzecząc pod nosem na swoją niezdarność szukał dalej. Przetrząsał kolejne alejki. I w kocu znalazł. Stała nisko toteż by sięgnąć trzeba było się schylić lub kucnąć. Kucnął dla wygody. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 22:07:12 |
Sisco tez był w tym sklepie. Nie dlatego, ze go lubił – miał do niego daleko i raczej nie chciało mu się tu przychodzić, ale tym razem osiedlowy go zawiódł. |
T'kul - 2013-07-04 22:17:28 |
T’kul ubrany w nieco podniszczone, ale schludne ubranie brązowe spodnie, i czarny T-shirt oraz buty pamietające lepsze czasy nie zwrócił uwagi na kolosa przemierzającego sklep a obecnie patrzącego a jego wypięta dupę. Ładował mąkę do koszyka. Całe trzy kilo. Po namyśle dodał jeszcze dwa. Teraz chciał poszukać makaronu. Czuł, ze po tych zakupach jego budżet skurczy się niemal do zera, ale trudno. Jakoś trzeba było przeżyć. Pieniędzy odchodząc dostał niewiele. Tysiąc poszedł na wynajem mieszkania, stówa na reperacje zniszczonej pchniętym mocą zapijaczonym sąsiadem. Istna rozkosz. Gdzie się nie obrócisz każdy wystawia łapę po kasę. Tylko skąd ją brać? Oto było pytanie. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 22:21:30 |
Popatrzył chwile, bo to było nietypowe, tak dupe zobaczyć czyjąś w sklepie, wypięta. Ale nie będzie atakował i śmiał się za dupę, chciał wziąć tańszą mąkę. Specjalnie sklepy ustawiały najtańsze nisko lub wysoko a najdroższe na wysokości oczu. Sisco akurat był trochę inny i miał wzrok na wysokości najwyższych pólek, to widział różnice w cenie. |
T'kul - 2013-07-04 22:29:48 |
Nie poszedł. Załadował i jeszcze był schylony. Chuda ręka uzbrojona w listę zakupów bezceremonialnie podrapała tyłek pazurkami (tudzież paznokciami, jak kto woli). Cała postać wyprostowała się a wziąwszy koszyk w rękę zaklęła z cicha znajomym Siscowi głosem. Tyle, ze ten miał niedosłuch, więc mógł nie poznać. Pau’anin obrócił się nagle napięcie i… Stanął niemal oko w oko z gigantem. Po jego twarzy widać było, ze jest zaskoczony, kto za nim stał. Nie był skupiony w mocy to nie wyczul Sisca. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 22:35:10 |
Nie, nie poznał po głosie, nawet nie usłyszał przekleństwa. Póki nie zobaczył twarzy, nie posądzał „dupka” o to ze mógłby go znać. Ale zobaczył. Wprawdzie z bliska widział gorzej, ale wystarczająco dobrze by rozpoznać. |
T'kul - 2013-07-04 22:41:54 |
To, ze Sisco wiedział o odejściu z zakonu było dla T’kula enigma. Jednaj z niewielką pociecha stwierdził, ze ich spotkanie było zaskoczeniem dla obu stron. Pewnie myśleli ze się go pozbyli na dobre. A tu niespodzianka. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 22:48:14 |
- Tak, nie poznałeś... – powtórzył jak echo, dziwnie się czując. Jak można nie poznać Sisca... No ale – może pomyślał ze po prostu jakiś czołg przyszedł na zakupy. |
T'kul - 2013-07-04 22:54:21 |
Odpowiedział szybko i pewnie ze znawstwem. Częściej robi l zakupy niż T’kul. On odwiedzał sklepy vraz na kilka, kilkanaście lat. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 22:58:15 |
Zdziwiła Sisca ta nowość w hipermarkecie, bardzo. Nawet nie tyle ze przeprosił Sisca, ale że Asyra? Asyr to by podsumował. Sisco jakoś nie miał sumienia. |
T'kul - 2013-07-04 23:27:32 |
Asyr pewnie będzie piał z zachwytu no, ale należały się im obojgu przeprosiny. Niby się nie gniewali, ale żaden nie odwiedził T’kula, gdy ten leżał w łóżku. Asyr pewnie rozsiewał ploty. „Dość, ten chłopak jest, jaki jest. Nie zrzędź na niego skoroś nie lepszy” – Skarcił się w myślach. Sisco zadał bezpośrednie pytanie, bez owijania w bawełnę i półśrodków. Podobało się to T’kulowi, choć coś wewnątrz zakuło. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 23:36:57 |
Teraz dopiero T'kul ich przeprosił, a nie wtedy, wtedy jeszcze mieli prawo się gniewać. Przeprosił ich i już się nie gniewali. To znaczy Sisco. A Asyr? Trzeba by zapytać Asyra. Asyr był dużo bardziej butny, zaczepny i pewny siebie niż Sisco, który po prostu wolał się wycofać. |
T'kul - 2013-07-04 23:49:21 |
A no nie przemyślałem. Wychodzi na to, ze myślenie nie jest moja mocną stroną. – Wzruszył ramionami. Gdyby Sisco przyznał się do słabości wyszliby ze sklepu i porozmawiali normalnie w jakimś ustronnym miejscu. No, ale skoro Sisco uważał T’kula za drapieżnika to zapewne by się nie zgodził. Bo jeszcze by go T’kul ugryzł. Co ciekawe Sisco nie miał zbyt dobrej opinii o jego sąsiadce. To się z kolei zaczęło pokrywać z opinią T’kula, która pomału sobie wyrabiał o tej osóbce. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-04 23:53:46 |
Sisco póki co nie miał jakoś szczególnie silnych podstaw by T'kulowi ufać. Słabość na pewno wyjdzie, bo na dłuższą metę po prostu widać, ale póki co dawał rady. Robił tylko coraz dłuższe pauzy. |
T'kul - 2013-07-05 00:00:26 |
- Plotkara powiadasz/ No to mam przechlapane mając ja przez cienka ścianę – stwierdził ponuro. T’kul nawet, jeśli zauważył niedosłuch u Sisco nie okazywał tego w żaden sposób. Traktował go, co było niezwykłe normalnie, jak znajomego, któremu może się wyżalić z własnej biedy. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 00:04:30 |
Sisco wiedział ze Asyr to przedłużacz. Ale się przyjaźnili. Asyr nie obgadywał Sisca, a Sisco opinie o Asyrze zatrzymywał dla siebie. |
T'kul - 2013-07-05 00:07:23 |
- Przeko co? – Spytał ze zdziwieniem. Może się cholera przesłyszał. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 00:12:45 |
- Przekopnica. To jest takie zwierzątko. Żyje w wodzie i nazywa się przekopnica, bo cały czas tylko przekopuje podłoże i składa cysty. Potem zdycha,a z tych cyst można uzyskać kolejne przekopnice – szkoda tylko ze tłumacząc to nie użył swojego sławnego określenia 'składa jaja do piachu”. Dojrzewał, zmieniał się. |
T'kul - 2013-07-05 00:18:10 |
- Hmm(czy coś takiego. W każdym baź razie mruknięcie). Jak długo żyję nigdy nie słyszałem o przekopnicach. Cóż zwierzątka nie są moja specjalnością. Nigdy nie pociągała mnie akwarystyka, znaczy rybki i takie tam. W ogóle zwierzątka mnie nie pociągały. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 00:22:36 |
- Ona bardzo krótko żyje, do 50ciu dni. Moja żyła 39 – tu wyraźnie szybciej zaczął reagowac i odpowiadać. Miał schematy pytań, szybciej je dekodował. A i lubił ten temat. |
T'kul - 2013-07-05 00:30:29 |
Sisco wyraźnie rozkręcił się mówiąc o przekopnicach. Pasjonowało go to w przeciwieństwie do T’kula, którego te temat nudził. Jednak nie ziewnął ani w żaden inny sposób nie dał tego po sobie poznać. Na słowa staruszki zareagował natychmiastowym zwrotem w jej stronę. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 16:10:51 |
Ile się rozkręcił tyle zaraz przymknął, bo T'kul nie pokazywał tez sobą ze chce tego słuchać. Sisco jego postawę uznał po prostu za grzeczność, co oczywiście docenił. Takie „mam to w dupie, ale posłucham dla ciebie”. Większość istot tak działało. Sisco też. |
T'kul - 2013-07-05 17:42:38 |
Spojrzał na konający kwiatek. Wiedział, ze Jedi potrafią kontrolować rośliny. Żałował, ze tego nie potrafi. Ożywiłby roślinkę i sprawił, ze była jeszcze ładniejsza niż normalnie. Dla Sisco. Taka mała grzeczność. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 17:59:37 |
Sisco wziął tę roślinkę bo mu szkoda było. Bo wiedział,z e tu „zdechnie”, nikt jej nie kupi i wywalą ją do kosza. |
T'kul - 2013-07-05 18:31:29 |
T’kul zapewne nie kupiłby takiego zdechlaka, choć z nim nigdy nic nie wiadomo. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 18:39:48 |
Sisco przeszedł na drugą strne. Po jednej stronie pudełka, po drugiej – miski. Mruknał pomagajac sobie w skupieniu, poruszając się wolno wzdłuż tej części z pudełkami. A więc przyszedł tu właśnie po to. Po pudełko! |
T'kul - 2013-07-05 18:45:56 |
Stanał przy miskach. Miska tez zawsze się w gospodarstwie domowym przyda. Z dolnej polki wybral jedna i wrzucil do koszyka. Sisco tym czasem wybierał pudełka. To chya był jego główny cel wizyty w tym sklepie. Przynajmiej tak to wyglaało. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 18:48:21 |
Ewidentnie o to chodziło, co tu się zatrzymał. Ale przy takich ładnych, ozdobnych, kartonowych,a nie plastikowych. Niektóre były oklejone tkanina. No i dość drogie, oczywiście w rozsądnych granicach dla takich małych rzeczy, ale np. miska 7 litrów kosztowała 3.99,a pudełeczko 10X10 – 24.99 |
T'kul - 2013-07-05 18:58:08 |
- No dobra ja mam już wszystko co potrzebuje. Idziemy do kasy? - Spytał zerkając na Sisco. Dopiero po chwili zorientowal się, ze cos jest nie tak. – Ty a gdzie jest kasa? |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 19:08:45 |
A Sisco wybierał. Oglądał. Nie był zadowolony bo miał dylemat. Nie wybierał bowiem tego w kryteriach czy mu się podoba, czy nie,a czy nie urazi odbiorcy. Odbiorca miał być specyficzny. Sisco chciał wybrac odpowiednia symbolikę rysunku na pudełku. Tak, to jest głupi drobiazg. Ale lepiej terasz się pozastanawiac nad głupim drobiazgom niż zeby później wyszło, ze Sisco na odwal się bezrefleksyjnie wybrał czerwone pudełko, a czerwony kojarzy się z... |
T'kul - 2013-07-05 19:15:59 |
- Nie, nic, nieważne –oparł rownie szybko widzac, ze Sisco jest skupioy na wyborze puelka. Stanał wiec sobie z boczku i czekał. Nie ponaglał, nie alegał. Cierpliwosc i pokora. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 19:19:44 |
Kilka minut to trwało,w końcu Sisco wydał polecenie asystentowi. Pudełeczko z wzorem łączki na którym pasie się jakieś zwierze – w formie kreskówkowej, wszystko kolorowe, i uśmiechnięte, zwierzak uśmiechnięty, biedronka uśmiechnięta, słoneczko uśmiechnięte. |
T'kul - 2013-07-05 19:23:46 |
- nie zasnąłem – potwierdził słowami i skinieniem głowy. – Miałem czas zastanowić się, czego nie wciągnąłem na listę a będzie potrzebne w domu. Jest tych rzeczy od groma niestety, ale bez worka pieniędzy… Sam wiesz, jakie są ceny. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 19:30:33 |
Szczerze mówiac to nie wiem – pomyślał w odpowiedzi. Nie zarabiał,a rodzice byli przy kasie. Nie zastanawiał się nigdy czy mu na coś wystarczy. Nie szastał pieniędzmi, ale nie czuł nigdy noża na gardle. |
T'kul - 2013-07-05 19:46:07 |
- A wiesz gdzie jest kasa, bo ja, szczerze powiedziawszy się troszkę zgubiłem – przyznał z ociąganiem. – Wstyd mu było zgubić się w sklepie. Jedi, który brał udział w nie jednej batalii, nietracący orientacji na polu bitwy zgubił się w sklepie. Porażką jak cholera. Ale szczery był, trzeba mu było przyznać. Czyli drapieżnik T’kul miał swoje słabe strony i chyba nie był taki zły a jakiego pozował. Przy dużej dozie cierpliwości, dystansu i przymrużeniu oka dawał się nawet polubić. Czyli takiej tragedii jak mówił James chyba nie było. Chyba. I to bez głaskania go po główce jak wmawiał mu James. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 19:50:17 |
Sisco w tej chwili był wobec T'kula bardzo grzeczny i starał się postępować tak jak ten mógłby oczekiwać, więc było to głaskanie po główce. Robił to zapobiegliwie. |
T'kul - 2013-07-05 20:02:53 |
Chyba, więc oboje głaskali się nawzajem po główkach. T'kul nie oczekiwał głaskania, ale wiadomo: przyjemnie jest być głaskanym. |
Sisco Hasupidona - 2013-07-05 20:07:42 |
Sisco nie chodził szybko. Oczywiście, był zaprojektowany do szybkiego pokonywania dystansu, ale nauczył się już ze ludzie mają krótkie nóżki. |
T'kul - 2013-07-05 20:09:02 |
Zapakował swoje zakupy i polazł do domu |
Sisco Hasupidona - 2013-10-01 21:11:23 |
Był to wieczór dnia poprzedniego. Na parkingu stał niebieski van. Po sklepie z automatycznym koszykiem przechadzała się kobieta. Nie była piękna, ani nawet ładna. Wysoka, dobrze zbudowana, o nieco męskiej sylwetce i zbyt jasnych do karnacji włosach ściętych na jeżyka. Miała tez okulary w grubych oprawkach. Na palcu pierścionek,w koszyku typowe produkty. |
Yato - 2013-10-01 21:18:01 |
Yato spojrzał na owa kopbiete co spowoowała koszykowe zderzenie. |
Sisco Hasupidona - 2013-10-01 21:22:22 |
Ruth uśmiechnęła się przepraszająco, zaraz jednak w oku zabłysła obawa. Facet wydawał się miły, ale wyglądał dość... no, wyglądał jakby dopiero co z wiezienia wyszedł. Wyprostowała się zaraz wracając szybciutko do przytomności. |
Yato - 2013-10-01 21:34:03 |
On wyglądał nawet gorzej. Za samą twarz mógłby dostać 10 lat odsiadki. Ale fakt, był miły i spokojny pomimo swego złowieszczego i odpychającego wyglądu. Usłyszawszy słowa Ruth westchnął tylko. |
Sisco Hasupidona - 2013-10-01 21:40:59 |
Ona już młoda nie była, ponad 40 lat na karku, większość tego przeżyła na Coruscant i wiedziała już, że takie typki potrafią zagrać. Pewnie wiedział, kim jest – że ma kase, że sama przyleciała. Przypilnował i skroi ja jak tylko ze sklepu wyjdzie. Juz widziała siebie w kałuży krwi... |
Yato - 2013-10-01 21:48:18 |
A on nie miał wobec iej żadnych złych zamiarów. Jeszcze 2 miesiące temu obrobił by ja i zostawil z dziura po nożu w gardle. Ale nie teraz. Teraz miał pracę i chciał się ustatkować. Zerwac z tamtym życiem. Z przeszlością. |
Sisco Hasupidona - 2013-10-01 21:51:53 |
Jakoś Ruth nie kwapiła się by to sprawdzać. Przyspieszyła tylko kroku, rzucając przez ramie krótkie „proszę jej kupić czekoladę”. |
Yato - 2013-10-01 21:59:04 |
- Dziekuje - Westchnął ciężko. Niewiele mu pomogła ale dała popowiedź. Nie przeszkadzał jej jeśli robiła dalej zakupy. Zajał się swoimi sprawunkami. Włozył do koszyka kilo cukru, mąke jajka. W wskazanej uliczce odnalazł dżem . Trwało to krótko. Teraz stał w alejce ze slokosciami dostając oczoplasu od nadmiaru towaru. Zupełnie nie wiedział jaka te czekolade kupic. A może zamiast czekolay bombonierke? Jedak kobiecina mówiła czekoladę. Tylko którą? Ot chłop w sklepie. |
Sisco Hasupidona - 2013-10-01 22:03:48 |
Ruth bardzo się bała opuszczać sklep. Wreszcie odnalazła ochroniarza i powiedziała mu o swoich obawach. W eskorcie tegoż udała się do kasy,a później została odprowadzona do samochodu. Biedny Yato, może i miał dobre intencje, ale jego wygląd go skasował. |
Yato - 2013-10-01 22:09:35 |
W końcu zdecydował się na bombonierke. Włozył ją ostroznie do koszyka. skierował sie do kasy. Kusiło go by kupic flache. Nie. Flacha to by nie było to. kupił wino. z tych drozszych ale nie kosmicznie kosztujacych. Do tego fajki. Po zapłaceniu rachunku po czujmym okiem ochrony opuscił sklep z rfeklamówka z zakupami. jeszcze krótka podróz i bedzie w domu. A jutro... Umówiłem sie z nioa na dziewiata - jak mówi pewa pioseka. yato ma bowiem na oku pewna panieke z swojego lokalu. Moze nie za bystra ale pracowita i uczciwa. I co najwazniejsze ona nie zwaza ne jego szpetote. Kazdy ma taka urode jaka go Moc obdarzyła. Z reszta ten wyglad pomaga w pracy. |