- Star Tales - gwiezdne opowieści... http://www.startales.pun.pl/index.php - Inne lokacje http://www.startales.pun.pl/viewforum.php?id=28 - NADPRZESTRZEŃ http://www.startales.pun.pl/viewtopic.php?id=131 |
Wiktor - 2014-01-17 19:35:41 |
opis bedzie |
Wiktor - 2014-01-17 19:39:21 |
A Wiktor zgrywał twardziela. No ale on był jeszcze młody (i głupi), więc to fascynujące przyspieszenie (rozkosz do porzygu) zastało go na dwóch nogach. Najpierw upadł na kolana a potem oparł się rękami, tak go przygniatało, ale kiedy na chwile uniósł głowę widać było usmiech. To dobra zabawa! Ostre przyspieszanie trwało niecałą minutę. Później odczuli w żołądku skok w nadprzestrzeń, i nastał spokój... |
Artrus - 2014-01-17 19:57:44 |
Dobra zabawa jest wtedy, gdy stateczek desantowy ostro wchodzi w atmosferę, całym pokładem trzęsie tak, jakby maszyna miała się zaraz rozpaść, dookoła tylko twoi bracia z kompani a potem po wylądowaniu na polu bitwy wspólnie ruszacie do walki. To jest dobra zabawa. Wychodzenie z atmosfery kojarzyło się Artrusowi z uczuciem ulgi - przeżyli. Zazwyczaj takie wyjścia odbywały się w ramach awaryjnej ewakuacji. |
Wiktor - 2014-01-17 20:09:05 |
Kiedy się uspokoiło, to Wiktor przysiadł na własnej nodze, wciąż uśmiechnięty szeroko. |
Artrus - 2014-01-17 20:44:35 |
Kiwnął głową. Mieli więc trochę czasu do przylotu, akurat w sam raz by się trochę rozgościć, pogadać, a potem zdrzemnąć. Przed polowaniem lepiej porządnie wypocząć, zwłaszcza że po przylocie na Kashyyyk będą mieli przejściowe problemy z zaaklimatyzowaniem się. Różnice klimatu, czasu i tym podobne sprawy. Artrus jednak już załatwił przytulny domek na czas polowania. |
Wiktor - 2014-01-17 20:48:37 |
- Nie ma – odparł Wiktor |
Artrus - 2014-01-17 20:54:39 |
Skrzywił się lekko. Wolał porządne frachtowce z osobnymi przedziałami ale cóż, jeśli się nie ma tego co się lubi to się lubi co się ma. |
Wiktor - 2014-01-17 21:06:29 |
Porządny frachtowiec niestety nie wypalił. Wiktor nie miał żadnych zastrzeżeń do Callisto. Ale ten cały Kel – i jej dziwne uparte trzymanie się że albo z nim albo wcale – nie, to nie wzbudzało zaufania. Lepiej – to zaważyło, ze zrezygnował. Jaki był powód tej zażyłości – pewnie jakieś długi przemytniczki. Ale to jej sprawa. On nie chciał być mieszany z cudzym kompostem. |
Artrus - 2014-01-18 13:53:22 |
Artrus podejrzewał, że Wiktor będzie się ze wszystkich sił starać, by go jak najbardziej zadowolić. I miał mały problem, jak się w takiej sytuacji zachować? Normalnie czy trochę się postarać by nawiązać relacje z synem? Przy pierwszej opcji pewnie by sporo marudził i krytykował, wiec zacisnął zęby i po prostu przestał robić porównania typu "ja bym to zrobił lepiej". |